Celtics wreszcie przegonią Lakers?

Boston Celtics są pod wieloma względami drużyną lepszą od Los Angeles Lakers – można tu wspomnieć na przykład o obecnym sezonie, czy też o liczbie zdobytych tytułów mistrzowskich. Ale jest jedna kategoria, w której jakiś czas temu Lakers objęli prowadzenie i przez długi okres Celtowie nie byli nawet blisko. Aż do teraz, bowiem na dzień 3 lutego 2017 roku obie drużyny mają już tyle samo zwycięstw w historii. Mowa tutaj o wygranych w sezonie regularnym, których to zarówno Celtics, jak i Lakers mają na chwilę obecną 3252. Okazuje się więc, że to piątkowe spotkanie między tymi zespołami zadecyduje o tym, kto będzie miał najwięcej zwycięstw w historii NBA. Życie nie mogło ułożyć lepszego scenariusza.

No, może nie powiedzą tego fani Lakers, bo ich drużyna od paru lat nie błyszczy już takim blaskiem jak choćby wtedy, kiedy ten rekord z rąk Celtics przejmowała. Nie zmienia to jednak faktu, że w piątek mecz rozpocznie się od wyniku 0-0, a już w ubiegłym sezonie przekonaliśmy się, że w takich pojedynkach liczy się tylko i wyłącznie to, co na parkiecie. Wtedy to Lakers zaskoczyli wszystkich w Bostonie i w ostatnim meczu Kobe’ego Bryanta w TD Garden zdołali wywieźć z Beantown zwycięstwo, mimo gorszego bilansu w lidze.

Podobnie jest i teraz, gdyż Lakers cały czas są w przebudowie, podczas gdy Celtics wykorzystali te parę lat i powoli doganiali swoich odwiecznych rywali. Natomiast jak bardzo niesamowite jest to, że obie drużyny spotkają się ze sobą dokładnie w momencie, w którym obie mają TYLE SAMO zwycięstw? Tego nie dało się przewidzieć, a prawdopodobieństwo, że tak się właśnie stanie było bardzo małe. A jednak stało się i piątkowe starcie w Ogródku da Celtom szansę na odzyskanie utraconego kilkanaście lat temu rekordu.

Jakby więc spotkania pomiędzy Los Angeles Lakers a Boston Celtics miało mały kolorytu to teraz dochodzi jeszcze walka o tenże rekord. I pomimo że w składach obu zespołów brak zawodników, którzy stanowili kiedyś o tej wielkiej rywalizacji (wszak od ostatniej potyczki tych drużyn w finałach minęło siedem lat) to jednak wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że jest to coś znacznie większego niż tylko jeden mecz w sezonie regularnym. Miejmy więc nadzieję, że Celtics staną na wysokości zadania i powtórki z ubiegłego sezonu nie będzie.