Wysoka przegrana z Nuggets

Boston Celtics mają już chyba najsłabsze w tym sezonie spotkanie za sobą. Trzeba mieć nadzieję, że tak rzeczywiście jest, bo Celtowie wciąż grający bez Horforda, Crowdera oraz Olynyka dali się bardzo łatwo pokonać drużynie Denver Nuggets, potwierdzając tylko, że na razie ich defensywa jest jedną z najgorszych w całej lidze – goście z Kolorado zdołali bowiem rzucić Bostończykom aż 123 punkty. Już pierwsza kwarta zapowiadała tego typu pogrom, gdyż swój show miał w niej dość niespodziewanie Emmanuel Mudiay, który to samodzielnie zgromadził w te 12 minut więcej oczek (24) niż calutka drużyna Brada Stevensa. Coach Celtics miał przed meczem jakieś złe przeczucie, co do tego starcia…

BOXSCORE

To po prostu od początku nie był dobry mecz Celtów i potwierdziły się przeczucia Stevensa, który tak sobie myślał, że Bostończycy mogą mieć problemy z fizyczną grą Nuggets. Ci niby grali na wyjeździe, niby po łatwej przegranej w Detroit i niby w pozycji underdoga, ale już w pierwszej kwarcie zaprezentowali bardzo skuteczny basket, w którym to przodował Emmanuel Mudiay. Celtom zdarza się w tym sezonie mnóstwo dziwnych rzeczy – Dwyane Wade trafia zza łuku, rezerwowi Nets grają jak z nut, a Mudiay sam wygrywa z nimi pierwszą kwartę.

Rozgrywający gości był po prostu ON FIRE, trafiał rzut za rzutem, a potem trójkę za trójką i to głównie dzięki niemu Nuggets złapali taki wiatr w żagle, że wrzucili Celtom w pierwsze 12 minut tyle punktów, ile w Bostonie nie widzieli od 12 lat, a do przerwy prowadzili 77-52, choć przed tym meczem byli zdecydowanie najgorszą ekipą w NBA, jeśli chodzi o pierwsze kwarty. Isaiah Thomas coś tam próbował doganiać, ale defensywa Celtics była w tym meczu obecna przez trzy minuty drugiej połowy i nie było nawet mowy o cudownym powrocie.

Dziś ocen mało, bo całej drużynie można wystawić po prostu jedynkę, ewentualnie dwójkę:

  • Isaiah Thomas (30 punktów, 9/17 FG, 11/12 FT, pięć asyst): 4

Tak w zasadzie jedyny jasny punkt bostońskiej drużyny i zawodnik trzymający poziom, choć cały czas brakuje lepszej skuteczności zza łuku (1/10 w dwóch ostatnich meczach). Ale po tym, jak Thomas w pierwszej połowie poprzedniego meczu z Cavs zbyt bardzo skupiał się na oddawaniu rzutów z dystansu, tak w drugiej połowie w Cleveland i w środę w Bostonie wyglądał już znacznie lepiej, świetnie atakował kosz i dostawał się na linię rzutów wolnych (znakomite 25/26 w dwóch ostatnich meczach), notując drugi z rzędu 30-punktowy występ.

  • Avery Bradley (14 punktów, 6/17 FG, 11 zbiórek, sześć asyst): 3

14 punktów z 17 rzutów, do tego 1/5 zza łuku, ale też kolejne double-double (już trzecie w tym sezonie) i sześć asyst, choć jakby tak rzeczywiście podliczyć to byłoby ich tak na oko z trzy-cztery, bo cały czas w wielu halach mają bardzo różne podejście do tego, co jest, a co nie jest asystą. Tak czy siak, był to tym razem po prostu przeciętny występ Bradleya, szczególnie w obronie, lecz ten zarzut można uczynić w kierunku każdego bostońskiego zawodnika, bo od początku sezonu często wyglądają w defensywie tak, jak gdyby grali wspólnie pierwszy raz.

I to by było na tyle, z ławki jeszcze 13 punktów dołożył Marcus Smart, a Jaylen Brown w drugim kolejnym starcie zaliczył 1/7 z gry i od początku drugiej połowy na parkiecie zastąpił go właśnie Smart. Brad Stevens szukał w tym meczu wielu różnych rozwiązań, spróbował w zasadzie wszystkiego, w tym także grania czterema obrońcami w jednym momencie, a całkiem udany debiut w NBA zaliczył nawet Demetrius Jackson, który to w 11 minut gry zapisał na konto osiem oczek, dwie asysty oraz trzy zbiórki. Gdzie jest Terry Rozier?

Nuggets utrzymali koniec końców ponad 50-procentową skuteczność z gry, trafili też 11/23 z obwodu, choć Mudiay po 24 punktach w pierwszej odsłonie dołożył ledwie sześć przez trzy kolejne. Ofensywa bostońskiego zespołu działa całkiem nieźle – 31 asyst przy 41 trafieniach i 11 stratach, ale oddzielny temat to obrona, która jest po prostu jedną z najgorszych w lidze i pozwoliła dotychczas tylko jednej drużynie na zdobycie mniej niż 100 punktów (Hornets), podczas gdy takie zespoły jak Nets czy Nuggets rzucały Celtom ponad 115 oczek.