Celtics zaczynają sezon 2016/17

Tak bardzo wyczekiwanego sezonu nie było od dawna, a na pewno nie było takiego czekania odkąd w Bostonie pojawił się Brad Stevens. Boston Celtics meczem z Brooklyn Nets rozpoczną swój kolejny sezon w NBA i wszyscy fani liczą, że będą to najlepsze od lat rozgrywki – mają jednak ku temu powody, gdyż obecny skład jest chyba najsilniejszy od lat, a do tego apetyty Celtów sięgają dalej niż poza sam awans do playoffs. Czy dołączenie do drużyny Ala Horforda pomoże Bostończykom osiągnąć kolejny poziom? Czy odejście Evana Turnera nie będzie zbyt dużym ciosem dla bostońskiego zespołu? Czy wybór Jaylena Browna przyniesie pozytywy już w tym sezonie? Pytania na te odpowiedzi zaczniemy poznawać już dziś.

To jest zupełnie inna liga niż ledwie kilka miesięcy temu, gdy Kevin Durant był jeszcze zawodnikiem Thunder, Al Horford cieszył się ze zwycięstw Hawks, a Kevin Garnett, Tim Duncan oraz Kobe Bryant wciąż byli w NBA. Teraz jest już zupełnie inaczej, a to tylko część zmian, jakie nastąpiły, bo w międzyczasie było jeszcze m.in. historyczne mistrzostwo dla Cleveland Cavaleirs czy też kolejny już draft. Boston Celtics nie próżnowali od zakończenia sezonu i po owocnym offseasonie wkraczają w sezon z najsilniejszym od czasów Big Three składem.

Eksperci doceniają to, co zrobił Danny Ainge i w wielu rankingach Celtowie pukają nawet do top5 zespołów w lidze. Fan Celtics może się też tylko cieszyć, widząc na przykład typy na najlepszego trenera przyszłego sezonu, gdzie w cuglach wygrywa Brad Stevens, na którego stawia naprawdę dużo osób. Jest to zresztą dowód na to, że Boston już oficjalnie powrócił na mapę NBA i zielona ekipa znów jest drużyną, która nie tylko jest na ustach wielu osób, ale też zyskała sobie respekt i uznanie w oczach rywali czy kibiców innych zespołów.

Sezon regularny zweryfikuje, czy rzeczywiście Celtics zaliczą kolejny rok progresu, a więc czy wygrają 50 lub więcej spotkań, a następnie przeskoczą w końcu pierwszą rundę fazy play-off. Zapowiada się naprawdę ciekawy sezon (tym bardziej, że takie superteamy jak Warriors czy Knicks mają już pierwsze porażki na koncie), lecz zanim wystartujemy to przed Wami jeszcze kilka moich luźnych przewidywań, dzięki którym po sezonie będziecie mogli wrócić do tego tekstu, a następnie pośmiać się ze mnie lub też stwierdzić, że jakimś cudem miałem rację.

1. Brad Stevens będzie trenerem roku.

To typ nie z gatunku tych „skoro większość, to i ja”, ale raczej dlatego, że spójrz typ numer dwa (tu sporo będzie wynikało jedno z drugiego). Myślę, że Boston Celtics wykonają krok naprzód i Al Horford może rzeczywiście nie być gwiazdą z tej największej półki, ale dzięki niemu Celtowie wejdą jednak na ten kolejny poziom. Cały czas uważam, że jedną z największych sił Celtów jest właśnie osoba Brada Stevensa, który teraz ma okazję pokazać, na co go stać z naprawdę silnym składem. To już ten czas, gdy 40-letni coach musi zostać doceniony.

2. Boston Celtics wygrają ponad 50 spotkań i zameldują się w finałach konferencji.

No bo skoro Brad Stevens ma wygrać tę nagrodę to Boston Celtics muszą wygrać 50 spotkań i myślę, że spokojnie tyle wygrają. Sezon jest długi i wiele się może zdarzyć, ale warto pamiętać, że było 48 zwycięstw w poprzednim sezonie, a były też przecież kontuzje i niejasna aż do stycznia rotacja. Gdy David Lee grał ostatnie minuty dla Celtics to ci mieli tyle samo wygranych, ile porażek – zamień Lee na Horforda i ten skład stać na bezproblemowe wygranie co najmniej 50 meczów. Wschód wciąż nie jest przecież mocną konferencją.

3. Defensywa Boston Celtics będzie w top3 ligi pod względem efektywności.

Celtics już w zeszłym sezonie mieli jedną z najlepszych defensyw w NBA (przez długi czas byli w top3, skończyli ex aequo na czwartym z Warriors i Clippers), wykorzystując swoich świetnych obrońców na obwodzie i mądrą, wszechstronną grę podkoszowych. Zamień słabego obrońcę akcji pick-and-roll na Ala Horforda i powinno być tylko lepiej. To dla zespołu bardzo ważna rzecz, bo im lepsza defensywa, tym więcej szans na łatwe punkty z kontrataków, z czego C’s bardzo mocno się żywią przy średnim ataku pozycyjnym.

4. Ofensywa Boston Celtics będzie w top10 ligi pod względem efektywności.

Ale ten atak będzie lepszy, bo z każdym rokiem Brada Stevensa w Bostonie tak po prostu jest (27 miejsce w 2014, 20 w 2015 i 12 w 2016 roku) i choć to brzmi jak zdarta płyta to jednak pod tym względem Horford również jest wielkim dodatkiem na plus. Przede wszystkim dlatego, że w końcu mają w Beantown pewną, ale też wszechstronną opcję pod koszem. Bardzo ważne będzie umiejętne zastąpienie Evana Turnera w tym względzie, że dzięki jego grze Isaiah Thomas mógł sporo grać bez piłki, na czym atak Bostończyków także korzysta.

5. Dwóch zawodników Boston Celtics zagra w All-Star Game 2017.

To pokłosie tego wszystkiego powyżej, ale te wszystkie typy po prostu się łączą – jeśli mówimy o ponad 50 zwycięstwach w sezonie to drużyna musi grać dobrze, a jeśli będzie grała dobrze to poszczególni zawodnicy zostaną docenieni indywidualnie. Obstawiam, że żaden z tej dwójki, a w domyśle mowa tu oczywiście o Thomasie i Horfordzie, nie zostanie wybrana przez fanów, ale nie zapomną o nich trenerzy, dzięki czemu tym razem Isaiah będzie mógł rekrutować wspólnie z Horfordem, którego skutecznie rekrutował rok temu.

6. Terry Rozier będzie notował średnio ponad 10 punktów na mecz.

Jeszcze niecałe półtora roku temu kibice dziwili się z powodu wyboru Roziera, a cieszyli z powodu wyboru RJ Huntera – dziś to jednak ten pierwszy jest w oczach bostońskich fanów bardzo dużą nadzieją na zastąpienie Evana Turnera i kimś, komu większość znawców przewiduje bardzo dobry sezon. Pytanie tylko, czy Rozier ten sezon w Bostonie dokończy, ale to już drugorzędna sprawa. Zwiększona rola, zwiększona też pewność siebie samego Roziera i dobry okres przygotowawczy powinny sprawić, że 21-latek zaliczy naprawdę spory progres.

7. Jaylen Brown będzie jednym z najlepszych debiutantów.

Tu też bostońscy fani byli trochę zdziwieni, ale koniec końców Brown zdołał przekonać do siebie większość kibiców, przynajmniej jak do tej pory, bo to oczywiście dopiero początek jego przygody z NBA. Potencjał na pewno ma ogromny, ale skoro swoją grą w preseasonie sprawił, że nawet w samym Bostonie zaczęto mówić o tym, że on już teraz ma spore szanse na wcale niemałe minuty w rotacji to można pokusić się o stwierdzenie, że w D-League pogra mało albo w ogóle, a na koniec sezonu będzie jednym z najlepszych rookies.

8. Avery Bradley pobije się z Kawhim Leonardem o nagrodę dla najlepszego obrońcy.

Zapowiada to sam Avery, lecz Kawhi już w pierwszym meczu wysoko postawił poprzeczkę i głosujących trudno będzie przekonać do tego, by nie dawali zawodnikowi Spurs tej nagrody po raz trzeci z rzędu. Bradley już w zeszłym sezonie zwrócił jednak uwagę wielu osób i myślę, że na pewno ma szansę, aby się z Leonardem o tę nagrodę pobić. Jasne, że wszyscy mamy nadzieję, że 25-latek kolejny już rok poczyni progres także w ataku, ale jeśli bostońska defensywa znów będzie tak mocna i szczelna to Bradley znów może narobić trochę szumu.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o moje przewidywania, często niepoparte niczym innym jak stronniczością i ślepym zapatrzeniem w bostoński klub. Tak czy siak, ten startujący sezon zapowiada się naprawdę ekscytująco i kolejny już rok będziecie mogli go śledzić razem z BostonCeltics.pl, mimo że – uwaga, prywata – doszło mi trochę nowych obowiązków, a i pracę licencjacką będę w tym roku akademickim pisał. W związku z tym cały czas czekam na osoby, które chcą pomóc w prowadzeniu strony i mówię tutaj o takiej pomocy jak:

  • pisanie recapów ze spotkań,
  • pisanie felietonów/artykułów na przeróżne tematy dot. Celtics,
  • prowadzenie Instagrama/Twittera naszej strony.

Jesteśmy zainteresowany każdą formą pomocy, dlatego jeśli macie chwilę wolnego czasu i chcecie dać coś tej społeczności to nie wahajcie się ani minuty tylko piszcie do mnie na maila (yellow093[at]gmail.com), bo z własnego doświadczenia wiem, że to bardzo fajne, gdy można robić coś dla polskich fanów Boston Celtics, których nie jest przecież mało, a zdaje się nawet, że z każdym rokiem przybywa. I nie zmienił tego fakt, że ledwie trzy lata temu żegnaliśmy dwóch z wielkich trzech, bo Danny Ainge uwinął się naprawdę szybko.

W ostatnich tygodniach było trochę problemów z serwerem, za co jeszcze raz mogę tylko przeprosić, ale na całe szczęście udało nam się uporać z tym wszystkim przed startem sezonu. Cały czas pracujemy też nad ulepszaniem witryny, czekamy również na różnego rodzaju Wasze sugestie, co się Wam podoba i co Wam się nie podoba, albo co Wam się nie podoba, że tego nie ma. Dajcie znać, czytajcie i komentujcie wpisy, zasubskrybujcie mój kanał na YT i lajkujcie nasze posty na różnych portalach społecznościowych.

Sezon 2016/17 startuje właśnie DZIŚ! #WeAreTheCeltics