Bender nie zostanie w Europie

Dragan Bender to jeden z najciekawszych, a zarazem najmłodszy prospekt tegorocznego naboru. W trwającym jeszcze sezonie reprezentuje on barwy izraelskiego Maccabi Tel Aviv, z którymi w 2014 roku podpisał 7-letni kontrakt. Umowa ta zawiera jednak klauzulę, dzięki której Bender będzie mógł przenieść się do NBA i kwota tzw. buyoutu jest na tyle mała, że nie sprawi kłopotu amerykańskim klubom. Według różnych raportów jest to ponad $1 milion dolarów, które przyszły pracodawca Bendera będzie musiał wypłacić Izraelczykom. Oznacza to, że Bośniak reprezentujący Chorwację już na dobre opuści Stary Kontynent i od przyszłego sezonu będziemy go oglądać na parkietach NBA.

Bender nie ma bowiem zamiaru zostawać w Europie, a więc w grę nie wchodzi tzw. draft-and-stash, czyli wybór zawodnika i danie mu jeszcze trochę czasu na doszlifowanie umiejętności poza granicami USA. Nieco ponad milion dolarów za wykupienie jego kontraktu to także stosunkowo mało i klub, który wybierze go w tegorocznym drafcie nie powinien mieć żadnych problemów, by taką sumę wyłożyć. A tym klubem mogą być Boston Celtics, którzy z trzecim naborem są jednym z kandydatów do wzięcia 19-letniego podkoszowego.

Okazuje się bowiem, że Bender – jako jeden z największych europejskich młodych talentów – był pod obserwacją wielu drużyn NBA już od kilku lat, co przyznał ostatnio Austin Ainge. Brad Stevens powiedział natomiast, że Dragan to zdecydowanie dobry zawodnik z wielkim potencjałem, ale Celtowie będą przyglądać się także innym graczom. A jak donosi David Pick z Bleacher Report, C’s byli zachwyceni Benderem, gdy oglądali go w Izraelu i podobno są w nim wręcz „zakochani”. Czy na tyle, by wziąć go z trójką? Przekonamy się w czerwcu.