Isaiah Thomas wchodził w ten sezon z celem, aby być lepszym rozgrywającym, tzw. playmakerem, który rzeczywiście będzie tworzył innym zawodnikom sytuacje rzutowe. I po dwóch miesiącach rozgrywek rzeczywiście jest lepszy niż kiedykolwiek wcześniej, bowiem ze średnią 6.8 nie tylko ustanawia na razie rekord swojej kariery, ale łapie się też do pierwszej dziesiątki najlepiej podających zawodników w całej lidze. Jest też chyba najlepiej kozłującym graczem Celtics i jedynym z niewielu, który potrafi samemu stworzyć sobie sytuację po dryblingu, dlatego to on ma piłkę najczęściej, ale to sprawia, że defensywa przeciwników skupia się przede wszystkim na nim. I bardzo utrudnia mu życie.
Czasami to wciąż nie do pomyślenia, że 175-centymetrowy zawodnik, który został wybrany z ostatnim, naprawdę ostatnim, numerem draftu, potrafi wykręcać w NBA mecze z co najmniej 30 punktami na koncie. W tym sezonie Thomas ma już kilka takich meczów i ze średnią 21.1 punktów na spotkanie jest najlepszym strzelcem Celtics i najbliższą rzeczą do All-Stara jaką widziano w Bostonie od czasu Rajona Rondo przed zerwaniem ACL. Ale jego ogromna rola w ofensywie bostońskiej drużyny odbija się na jego efektywności.
Trudno jest być efektywnym, kiedy przeciwnicy skupiają się przede wszystkim na tobie, a na dodatek to ty jesteś najmniejszym graczem na parkiecie. Thomas i tak niesamowicie daje radę, jednak na przestrzeni całego sezonu trafia najgorsze w karierze 41.6 procent rzutów z gry i 32.7 procent zza łuku. Wskaźnik jego efektywności strzeleckiej wynosi 47.5 procent, co jest wynikiem niestety słabiutkim jak na standardy ligowe. Nic więc dziwnego, że już od dłuższego czasu Brad Stevens próbuje znacznie częściej grać Thomasem off-ball.
Sam coach w swojej niedawnej wypowiedzi dla Boston Globe przyznał, że jest to coś, co stara się robić od dłuższego czasu i efekty bywają naprawdę dobre. Stevens zwraca przy tym uwagę na fakt, że Thomas jest nawet większym zagrożeniem, kiedy przejmuje piłkę z rąk kolegi i zaczyna dryblować. I tak, Celtowie wyszli z tego założenia w Memphis, gdzie Thomas spędził sporo czasu bez piłki, a raczej jako ten, który wprowadza ją na piłkę przeciwnika. Efektem był jeden z najlepszych i najbardziej efektywnych meczów Thomasa w sezonie.
Filigranowy obrońca zdobył przecież 35 punktów z 19 rzutów, ale rozdał też niezłe osiem asyst i popełnił przy tym tylko dwie straty. Już w pierwszej kwarcie 26-latek miał 13 punktów na swoim koncie, ale nie tylko dlatego, że grał bez piłki, bo również z powodu tego nowego wyjściowego ustawienia Celtics, gdzie Kelly Olynyk rozciąga grę, w czym pomaga też oczywiście Avery Bradley, przywrócony niedawno do zdrowia (i od razu wrzucony do starting five). Poniżej kilka udanych wjazdów Thomasa w pomalowane drużyny Grizzlies.
[gfycat data_id=”BitesizedNecessaryCatfish” data_autoplay=false data_controls=false]
To jest to, do czego Thomas przyzwyczaił nas w zeszłym sezonie. Gra pick-and-roll to jego gra i bardzo dobrze jest widzieć, że Celtics w końcu potrafią to wykorzystać. Olynyk daje sporo miejsca, wyciągając swojego zawodnika spod kosza i to procentuje dla Thomasa. Tym bardziej teraz, kiedy do gry wrócił Bradley, a więc najlepszy rzucający w bostońskim zespole, a coraz lepszy w tym elemencie staje się Jae Crowder.
Fakt, że Thomas stał się lepszym playmakerem procentuje też dla innych zawodników, jak choćby Amira Johnsona, który jako niezły rolujący do kosza dostanie w meczu parę takich bardzo dobrych piłek.
[gfycat data_id=”UnconsciousRecklessFinwhale” data_autoplay=false data_controls=false]
To też niejako wstęp do tego, o czym ten tekst tak właściwie jest, a więc o grze Thomasa bez piłki. Hand-off z Johnsonem to bowiem jedno z częstszych zagrań, jakie ostatnio w meczach widujemy. Powyżej stawia on też bardzo dobrą zasłonę i roluje do kosza, gdzie dostaje podanie na łatwe dwa punkty, bo Thomas ściąga uwagę zarówno swojego zawodnika, jak i tego, który krył Johnsona. Gasol musi patrolować pomalowane i nie może pozwolić Thomasowi na wejście pod kosz, dlatego też schodzi do pomocy. Jemu nie ma kto pomóc.
Poniżej kolejna akcja między tą dwójką i znów bardzo podobny rozwój wydarzeń. Tu mamy też do czynienia z tym, o czym mówił Stevens, kiedy zaznaczał, że Thomas może być większym zagrożeniem, kiedy przejmuje piłkę i rozpoczyna drybling. Powód jest prosty: w tej sytuacji może wykorzystać swoją szybkość, by ukarać defensywę przeciwnika, która próbuje reagować na wydarzenia na boisku. Czasem bywa trudniej zrobić to w pick-and-rollu, gdzie drybling może na niewiele się zdać przy dobrze ustawionej obronie rywali.
[gfycat data_id=”UnequaledMeatyFrigatebird” data_autoplay=false data_controls=false]
Warto też podkreślić, że Thomas ze swoją wizją i coraz lepszą decyzyjnością potrafi doskonale odnaleźć się w grze bez piłki. Tu poniżej to już typowy przykład, gdzie bardzo dobry ruch bez piłki kreuje czystą pozycję i otwarty rzut na catch-and-shoot. A te Thomas trafia znacznie częściej (39.3 procent w trzech ostatnich sezonach) niż trójki po dryblingu (tylko 31.5 procent). Jest to statystka, która już w tym sezonie się pojawiła i oby 26-latek rzeczywiście częściej stawiał na trójki po podaniu aniżeli po własnym dryblingu.
[gfycat data_id=”PopularIlliterateDoctorfish” data_autoplay=false data_controls=false]
Bardzo dobre wejście Marcusa Smarta – który nota bene w ostatnich meczach wciąż szuka i szuka rzutu za trzy, ale co by nie mówić, kilka razy w spotkaniu wejdzie pod kosz, czy to z piłką, czy choćby po ofensywą zbiórkę i wyjdzie z tego coś pożytecznego – i kolejne trzy punkty dla bostońskiej drużyny. Ale akcja zaczyna się od podwójnego pick-and-rolla na szczycie łuku, na to też warto zwrócić uwagę. Tymczasem poniżej Thomas już tylko wprowadza piłkę na połówkę i zostawią ją wysokiemu, który w tym wypadku dysponuje znakomitym podaniem.
[gfycat data_id=”CompleteReflectingErin” data_autoplay=false data_controls=false]
Kelly Olynyk to jeden z lepiej podających podkoszowych, który na dodatek ma doskonałą wizję gry, dlatego też z tej akcji wyszły dwa łatwe punkty. Smart w podobnej akcji próbowałby grać tu tyłem do kosza, Thomas wykorzystuje natomiast swoją szybkość i zostawia swojego obrońcę w tyle, w czym pomaga oczywiście świetna zasłona Johnsona, ale i fakt, że ta piątka na parkiecie to chyba najlepsze ofensywne ustawienie Bostończyków. Pomalowane nie bez powodu jest tak otwarte, kiedy Avery Bradley i Jae Crowder stoją w rogach.
Fajnie został w tym spotkaniu zastąpiony Olynyk, kiedy na parkiecie pojawiał się Sullinger. Były trzy bardzo podobne akcje, w których Thomas zostawiał piłkę, a C’s wykorzystywali go na zasłonach. Sully nie jest ani tak dobrym podającym, ani rzucającym jak Olynyk, ale stawia twardsze zasłony i w poniższych akcjach Celtowie bardzo dobrze to wykorzystali i za każdym razem wyszły z tego punkty. Najpierw zagrywka, z której punktów wyszło najwięcej, czyli trójka Thomasa ze szczytu obwodu. Były zasłony, było też podanie Johnsona.
[gfycat data_id=”ShyJauntyBudgie” data_autoplay=false data_controls=false]
Sully co prawda tutaj zbyt dobrej tej zasłony nie postawił, ale i tak Thomas zdołał uwolnić się od swojego obrońcy i mając miejsce oraz czas oddać rzuty za trzy. Gdyby miejsca lub czasu nie było to wciąż miałby inne opcje, jak choćby obrót w drugą stronę i wjazd na kosz czy próba grania pick-and-roll z Amirem.
[gfycat data_id=”FarawayDeadlyAdouri” data_autoplay=false data_controls=false]
Akcja bardzo podobna, Thomas znów gubi swojego obrońcę (bo Sully), a Johnson po podaniu świetnie roluje do kosza, gdzie jest sam, ponieważ Thomas na pełnej szybkości zabiera ze sobą Gasola. A na koniec podaje do Johnsona na kolejne dwa łatwe punkty. Poniżej opcja numer trzy w tym zagraniu.
[gfycat data_id=”SimilarCelebratedAntarcticfurseal” data_autoplay=false data_controls=false]
Ustawienie w zasadzie znów to samo, czyli Thomas oraz Sullinger na prawej stronie boiska, a Johnson gdzieś w pasie środkowym. To on otrzymuje piłkę, z prawego skrzydła schodzi więc po zasłonie Thomas. Dostaje też zasłonę od Amira i tym razem nie decyduje się na rzut zza łuku. Zamiast tego jest obrót i próba dogrania do świetnie rolującego Johnsona (który wymusza pomoc zawodnika kryjącego Sullingera; warto też zwrócić uwagę na to, jak głęboko schodzi Jeff Green kryjący Evana Turnera). Są ręce Gasola, ale jest też jeszcze niekryty Sully.
Thomas w tych kilku powyższych akcjach nie gra więc jako główny ball-handler, jest wykorzystywany na inne sposoby i przynosi to sporo dobrego bostońskiej drużynie. Tym bardziej, że 26-latek jest naprawdę szybki z piłką, a jeśli dodamy do tego dobrą wizją i lepsze podejmowanie decyzji to okaże się, że nie potrzeba piłki w rękach, aby wykreować punkty – wystarczy ruch, zarówno piłki, jak i zawodników. Thomas naprawdę ociera się w tym sezonie o grę na poziomie All-Star i spora w tym zasługa świetnie wykorzystujących go Celtics.
Ale tak długo, jak w zespole nie będzie kolejnego zawodnika, który potrafi robić coś z niczego, czyli po prostu samemu kreować sobie pozycje, to Thomas nie da rady ciągnąć tego wszystkiego i pozostać tak efektywnym jak w meczu z Grizzlies. Isaiah potrafi świetnie wejść na kosz, podać i zagrać w pick-and-rollu, a ostatnio coraz częściej jest też bardzo groźną bronią bez piłki. I głównie dlatego warto obserwować, czy w kolejnych tygodniach C’s nadal będą wykorzystywali go w ten sposób, bo to z pewnością przynosi drużynie sporo korzyści.