Udany okres gry Bradleya

Żeby tylko nie zapeszyć, ale Avery Bradley od powrotu po kontuzji gra naprawdę dobrze. Jego lekki uraz pozwolił trenerowi Bradowi Stevensowi zamieszać nieco z rotacją i do pierwszej piątki wskoczył Isaiah Thomas, a Bradley po powrocie zaczął spełniać rolę pierwszego rezerwowego. I z tej roli wywiązywał się znakomicie, grając o niebo lepiej niż w meczach na początku sezonu, które rozpoczynał od pierwszej minuty. Na Brooklynie znów jednak Stevens zmuszony był do zmian, bo kolejny uraz ma Marcus Smart, co spowodowało, że Bradley powrócił do pierwszej piątki. Ale i tak nie przeszkodziło mu to w kolejnym świetnym występie, bo przecież 24-latek zdobył w niedzielę season high 27 punktów.

Tym bardziej więc szkoda, że z gry na nieco dłużej wypada Marcus Smart, bo zdaje się, że Avery Bradley z ławki to naprawdę fajna rzecz znaleziona przez Brada Stevensa. Z jednej strony, w pierwszej piątce grałby Isaiah Thomas, który do spółki ze Smartem tworzy najbardziej efektywną parę obrońców Celtics, a z drugiej strony Celtowie cały czas mieliby tzw. scoring punch, czyli zastrzyk punktów z ławki od Bradleya właśnie. Na Brooklynie to Bradley zastąpił Smarta w wyjściowym składzie, ale może lepszym rozwiązaniem byłby Evan Turner?

Bradley co prawda zagrał w niedzielę chyba najlepszy mecz w tym sezonie, trafiając rekordowe w karierze siedem trójek i kończąc zmagania z 27 punktami, jednak we wcześniejszych meczach jako starter nie błyszczał. Tymczasem jako rezerwowy grał naprawdę dobry basket i zanim jeszcze Celtowie wiedzieli, że Smart wypadnie z gry na trochę dłużej, to mówił, że czuje się w porządku w roli rezerwowego. Oczywiście, każdy zawodnik chciałby być starterem, ale Bradley jest jednym z tych, który rozumie, że trzeba robić to, co najlepsze dla zespołu.

Spójrzmy więc na te pięć ostatnich spotkań w wykonaniu 24-letniego guarda. W czterech był rezerwowym i nawet jeśli odjęlibyśmy ten ostatni mecz z Nets to te statystyki i tak wyglądałyby niezwykle imponujące. Otóż na przestrzeni pięciu poprzednich meczów – mała próbka, uwaga! – Bradley notuje średnio 20.2 punktów, 3.2 zbiórki i 2.0 przechwytów na mecz, trafiając przy tym 52.6 procent rzutów z gry (przy ponad 15 próbach na mecz) i aż 51.6 procent za trzy (przy ponad sześciu próbach na mecz). Te liczby mogą robić wrażenie.

To z pewnością dobry prognostyk dla Bradleya, który w pierwszych sześciu meczach trafił łącznie tylko dziewięć trójek, ale dzięki ostatnim popisom na przestrzeni całego sezonu trafia zza łuku na poziomie odrobinę gorszym niż Steph Curry. Dodatkowo, w tych ostatnich pięciu meczach, Celtics z nim na parkiecie mieli bardzo dobre ratingi (110.9 off, 92.4 def), które szły mocno w dół, kiedy Bradley z boiska schodził (99.2 off, 108.6 def). Oby tylko Avery utrzymał taką formę – tym bardziej teraz, kiedy Celtów czeka co najmniej kilka tygodni gry bez Smarta.