Isaiah Thomas opuścił w środę kolejny trening, ale spokojnie – to tylko ostrożne działania bostońskiego sztabu medycznego, który nie widzi potrzeby spieszenia się i trzyma Thomasa poza grą. Filigranowy rozgrywający opuścił ostatnie spotkanie Celtics przeciwko Brooklyn Nets i jego występ w dwóch kończących preseason meczach stoi pod znakiem zapytania. Ale na start sezonu ma być gotów. Tak przynajmniej oznajmił dziennikarzom Brad Stevens, który wyjawił również, że Thomas zmaga się z zapaleniem ścięgien po uderzeniu, jakie przyjął w goleń podczas ubiegłotygodniowego pojedynku Celtów na Brooklynie. Do treningów wrócili za to pauzujący ostatnio Jae Crowder oraz David Lee.
Według coacha Stevensa jest szansa, iż Thomas zagra w jednym z dwóch najbliższych spotkań bostońskiej drużyny – Celtics grają back-to-back w piątek i w sobotę, a za rywali mieć będą zespoły New York Knicks oraz Philadelphia 76ers. Sezon regularny rozpoczną natomiast w przyszły wtorek i Stevens zaznacza, że na ten moment nie ma powodów, aby myśleć, że Thomas może być na start sezonu niezdolny do gry. Wydaje się więc, że jedynym, który opuści pierwszy mecz w sezonie będzie Kelly Olynyk (kara zawieszenia).
Tym bardziej, że do treningów wrócili już Jae Crowder (kciuk) oraz David Lee (choroba). Jakieś dziwne przeziębienie trzyma bostoński skład w zasadzie od paru tygodni, bo trochę źle czuł się w środę choćby Jared Sullinger. Wychodzi więc na to, że właśnie choroby oraz lekkie urazy – z którymi w Bostonie zmagają się od samego początku obozu przygotowawczego – nie pozwolą Stevensowi na sprawdzenie wszystkich ustawień, choć sam coach jest dobrej myśli i mówi, że chyba już nawet wie, jak będzie wyglądać rotacja w zespole.