Pierwsze zwolnienia w Bostonie

Zbliża się początek sezonu, a więc w składach drużyn NBA robi się coraz przejrzyściej. Nie inaczej jest w Bostonie, gdzie bez niespodzianki pożegnano się z trójką zawodników – zwolnieni zostali Levi Randolph, Coty Clarke oraz Malcolm Miller, czyli gracze, którzy latem podpisali z bostońską ekipą kontrakty na okres przygotowawczy. Nie jest to zaskoczenie, tym bardziej, że żaden nie wyróżnił się w prseasonie. Jedynym, który na razie pozostał w zespole jest Corey Walden, którego Celtics zdążyli polubić już w trakcie ligi letniej. Najprawdopodobniej jednak i on podzieli los swoich kolegów, choć cała czwórka może chyba liczyć na angaż w D-League i reprezentowanie barw Maine Red Claws.

Może się też jeszcze okazać, że Danny Ainge poszuka jakiegoś transferu, dlatego też zawodnikiem Celtics pozostał Walden. Dlaczego transfer? Ponieważ do najbliższego poniedziałku w składzie musi być maksimum 15 nazwisk, a na ten moment – razem z Waldenem – jest tych nazwisk 17. Ainge zapowiedział jednak, że spodziewa się, iż do soboty cała sytuacja ma być rozwiązana. Pytanie tylko, czy Celtowie po prostu zwolnią Perry’ego Jonesa, czy też uda im się znaleźć jeszcze jakiś transfer, w ramach którego uszczuplą roster.