Wielki Olynyk to za mało dla Kanady

Kanadyjczycy mieli za sobą siedem wygranych z rzędu, brakowało im już tylko jednego zwycięstwa, aby awansować do finału Mistrzostw Ameryk i zapewnić sobie tym samym udział w przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Ale w decydującym momencie coś zawiodło i górą byli gracze Wenezueli. Nie zawiódł Kelly Olynyk, który rozegrał najlepszy mecz w karierze, być może nie tylko reprezentacyjnej. Bostoński podkoszowy zdobył 34 punkty przy ledwie 13 rzutach z gry, dokładając do tego również 13 zbiórek. To jego layup dał Kanadyjczykom jeden punkt prowadzenia na 50 sekund przed końcem meczu, ale ostatecznie po kontrowersyjnej decyzji sędziów na sam koniec spotkania wygrali Wenezuelczycy.

To zresztą właśnie Wenezuela pokonała Argentynę w finale i zwyciężyła w całym turnieju. Najbardziej jednak liczyło się to, kto w tym finale się znajdzie, bowiem to dwójka finalistów zapewniała sobie awans na IO. Olynyk dwoił się i troił, był odpowiedzialny za dosłownie połowę punktów drużyny kanadyjskiej. Swoje 34 oczka zdobył na mnóstwo różnych sposobów – z dystansu (3/4 za trzy), z półdystansu, z wolnych (9/10), tyłem do kosza, przodem do kosza, a nawet w kontrze coast-to-coast. Olynyk po prostu dominował.

Ale to było za mało, bo choć Kanadyjczycy rozmietli Wenezuelę w pierwszej rundzie zmagań to jednak w półfinale była to już zupełnie inna drużyna. Wydawało się co prawda, że reprezentacja Kanady ma wszystko pod kontrolą, tym bardziej przy siedmiu punktach prowadzenia na trzy minuty przed końcem starcia, ale koszykarscy bogowie trzymali sztamę z Wenezuelą. Dwie szczęśliwe trójki oraz kontrowersyjna decyzja sędziów o faulu w ostatniej sekundzie meczu przy remisie zdecydowało o porażce Kanadyjczyków i radości ich rywali.

Na osłodę Kanadyjczykom pozostała walka o trzecie miejsce, tym razem udana, lecz znów w bardzo emocjonujących okolicznościach. Dopiero rzut Cory’ego Josepha z końcową syreną dał im jednopunktowe zwycięstwo nad Meksykiem. Trzecie miejsce nie daje jednak awansu na przyszłoroczne zmagania olimpijskie w Brazylii, choć kanadyjska drużyna będzie miała jeszcze szansę na awans w lipcu przyszłego roku. Co prawda znacznie mniejszą, bo 18 drużyn walczyć będzie o trzy wolne miejsca, ale przecież nadzieja umiera ostatnia.

Olynyk w ostatnim turniejowym meczu zaliczył solidne 10 punktów i 11 zbiórek, ale z pewnością oddałby indywidualne osiągi (na przestrzeni turnieju to 11.9 punktów przy znakomitej skuteczności 60 procent z gry i 45 procent za trzy, 7.5 zbiórek oraz 2.3 asyst w średnio 21.6 minut na parkiecie, a więc Olynyk efektywny jak zawsze) za upragniony drużynowy sukces. Ostatni raz Kanada zagrała na Igrzyskach w 2000 roku.