Okazuje się, że Corey Walden oraz Malcolm Miller zarobią trochę grosza. Zawodnicy, którzy byli w składzie Celtów na tegoroczne ligi letniej otrzymali bowiem kontrakty na poziomie płacy minimalnej, które są częściowo gwarantowane. Nie oznacza to jednak, że znajdą się oni w składzie bostońskiej drużyny przyszły sezon – gwarantowane jest tylko $25 tys. dolarów, czyli zachęta na wrześniowy obóz treningowy. Potem młodzi gracze wylądują najprawdopodobniej w D-League, gdzie zagrają dla Maine Red Claws. Bardzo możliwe, że na podobnych zasadach kontrakty podpiszą Levi Randolph oraz Coty Clarke, czyli dwójka innych zawodników rzekomo zaproszonych przez Celtów na tegoroczny camp.
Na początku ubiegłego tygodnia pisaliśmy, że Walden oraz Randolph to dwóch pierwszych graczy zaproszonych przez Celtics na obóz treningowy. Teraz okazuje się, że ten pierwszy otrzymał częściowo gwarantowany kontrakt, tak samo zresztą jak i Miller, choć on akurat dostał kontrakt na jeden rok. Wszystko po to, aby pozyskać utalentowanych graczy, którzy zostali pominięci przez innych i będą mogli zasilić szeregi Red Claws. Przypomnijmy, że od przyszłego sezonu drużyna będzie mogła odesłać czterech graczy do D-League.
Walden to 22-letni gracz, który w trakcie tegorocznej ligi letniej nie miał zbyt wielu okazji żeby się pokazać (ograniczyła go kontuzja uda), ale koniec końców zostawił niezłe wrażenie, jeśli chodzi o grę w defensywie. Miller także jest 22-latkiem, również w drafcie niewybranym. Atletyczny swingman zaliczył niezłe rozgrywki letnie, pokazując niezły rzut z dystansu i wszechstronność w defensywie. Tymczasem zaproszenie od Celtów odrzuciła ósemka draftu z 2008 roku – Joe Alexander wybrał pewne pieniądze we Włoszech.
p.s. warto pamiętać, że limit zawodników w składzie to 20, a na ten moment Celtowie mają 19 graczy z kontraktami. Jeśli więc zechcą dodać dwóch kolejnych na obóz treningowy to będą musieli się z kimś pożegnać – nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, aby stwierdzić, że pakować może się już Zoran Dragić.