Tak jak można się było tego spodziewać, Marcus Thornton nie rozpocznie przyszłego sezonu w NBA, lecz w NBL, czyli w lidze australijskiej. Wybrany w drugiej rundzie tegorocznego draftu zawodnik podpisał kontrakt z zespołem Sydney Kings. Celtowie oczywiście zachowują prawa do Thorntona, który wróci do zespołu za kilka miesięcy i wtedy najprawdopodobniej zostanie odesłany do D-League. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Danny Ainge zaraz po naborze zapowiedział, że nie wszyscy wybrani zawodnicy znajdą miejsce w składzie, dlatego też od samego początku jasne było, że to Thornton – wybrany z 45. numerem – zostanie odesłany za granicę. W Sydney cieszą się z jego przyjścia i liczą, że wpasuje się do drużyny.
Co ciekawe, Celtowie już przed draftem mieli zapewnienie Thorntona, że będzie chętny do gry za granicą. Od innych graczy podobnej obietnicy nie mogli otrzymać, dlatego też postawili na 22-latka. Padło na Australię, gdzie sezon regularny trwa od października do początku marca, tak więc absolwent uniwerku William&Mary będzie mógł jeszcze wrócić do USA i dokończyć sezon w D-League. Kings to trzykrotni mistrze NBL (2003-2005). Młody zawodnik dołączy do składu późnym sierpniem, a władze australijskiej drużyny mają nadzieję, że będzie liderem zespołu. W lidze letniej Thornton nie zabłysnął, choć miał jeden fajny mecz przeciwko Miami Heat.