Luigi Datome osiągnął porozumienie z tureckim Fenerbahce i od przyszłego sezonu znów będzie grał w Europie. Takiego obrotu spraw można się było spodziewać po tym, gdy w Bostonie zwyczajnie zabrakło miejsca dla 27-letniego gracza, a na dodatek generalny menedżer Danny Ainge nie skorzystał z okazji i nie wystosował oferty kwalifikacyjnej, dzięki której Datome zostałby zastrzeżonym wolnym agentem. Sam przyznał, że parę klubów się nim interesowało, ale żaden nie zapewniał mu odpowiedniej roli, dlatego też uznał, że poszuka szczęścia i zarobku na Starym Kontynencie, skąd przecież do NBA trafił. Z tureckim zespołem podpisał 3-letni kontrakt, przy czym jest to kontrakt typu 2+1.
Datome już kilka dni temu, gdy niepewna była jego przyszłość w NBA, zdawał się pożegnać z Bostonem, dziękując trenerowi Stevensowi oraz zarządowi za otrzymaną szansę. Zaliczył bowiem najlepszy w karierze sezon i choć w koszulce C’s rozegrał tylko 18 spotkań to jednak szybko zdołał zaskarbić sobie sympatię bostońskich fanów, stając się niejako obiektem kultu. W Fenerbahce będzie próbował wejść w buty lidera – Nemanja Bjelica przenosi się do NBA i od przyszłego sezonu będzie grał dla Minnesota Timberwolves.