Williams odchodzi z Nets

Deron Williams w końcu trafi do Dallas Mavericks. Mógł to zrobić kilka lat temu, gdy był uważany jeszcze za jednego z czołowych rozgrywających w lidze, ale wtedy postanowił zostać na Brooklynie. Teraz jednak doszedł do porozumienia z władzami Nets i jego kontrakt został wykupiony, dzięki czemu 31-latek będzie mógł dołączyć do drużyny Mavericks i zagrać w końcu w swoim rodzinnym mieście. Ten ruch jest ważny także w kontekście Celtics i to aż na dwa sposoby. Przede wszystkim, ruch ten dotyczy Mavs oraz Nets, a więc dwóch klubów, których wybory w przyszłorocznym drafcie są w posiadaniu bostońskiego zespołu. I na ten moment wydaje się, że to posunięcie jest dla Celtów po prostu idealne.

Przede wszystkim, odejście Derona Williamsa osłabia Brooklyn Nets, wzmacniając przy okazji Dallas Mavericks. Najpierw jednak skupmy się na sytuacji ekipy z Brooklynu. Zatrzymali co prawda Brooka Lopeza oraz Thada Younga, ale właśnie stracili swojego podstawowego rozgrywającego, który co prawda najlepsze lata kariery ma już zdecydowanie za sobą, ale w zeszłym sezonie miewał swoje momenty. Dodatkowo, niedługo z zespołu może odejść także Joe Johnson, a jakby tego było mało to odejście Williamsa niewiele im pomaga w kwestii finansowych, ponieważ jego kontrakt został najprawdopodobniej rozłożony na pięć lat.

Tymczasem Mavs po „utracie” DeAndre Jordana mieli chyba tankować, ale ostatnie ruchy na to nie wskazują. W zespole są przecież Dirk Nowitzki czy Chandler Parsons, a do Wesa Matthewsa, który już oficjalnie podpisał kontrakt, dołączy także Deron Williams oraz pozyskany w ramach wymiany Zaza Pachulia. Ten skład przy mocnym Zachodzie nie ma raczej szans na fazę play-off, ale sam jest też za mocny, by bić się o topowy pick w drafcie. Przypomnijmy, że wybór Mavs musiałby być w top7, aby nie powędrował do Celtics.