Cavs transferują Haywoodem

Plotek coraz więcej, do draftu coraz bliżej, ale trzeba przy tym wszystkim pamiętać, że zdecydowana większość plotek, które się teraz pojawiają to po prostu robienie dymu. Za prawdziwą można jednak uznać tą, że Cleveland Cavaliers próbują ulepszyć swój skład poprzez transferowanie Brendanem Haywoodem, a raczej jego całkiem wartościowym kontraktem, w niektórych przypadkach dorzucając także swój pick. O wszystkim donosi Brian Windhorst z ESPN, a więc dość wiarygodne źródło związane z Cavaliers. Znając życie, Danny Ainge raczej na pewno rozważa pozyskanie Haywooda, tym bardziej, jeśli w grę wchodziłby także wybór w tegorocznym drafcie, gdzie ekipa z Ohio będzie wybierać z 24. numerem.

Pierwsze pytanie brzmi, czemu Ainge miałby to rozważać. Ano dlatego, że kontrakt Haywooda na przyszły sezon jest w pełni niegwarantowany, a taka sumka jak $10.5 miliona dolarów to naprawdę wartościowy asset. Haywood dostanie te pieniądze, jeśli nie zostanie zwolniony do 2 sierpnia, a więc umowę tę można by wykorzystać na przykład przy próbie pozyskiwania wolnych agentów. A jeśli Cavs dorzucą do tego także swój pick to zdaje się być to naprawdę korzystną ofertę. Mówi się, że w grę wchodzą także prawa do rosyjskiego centra Sashy Kauna, który zaliczył dobry sezon w Eurolidze i w NBA mógłby być solidnym zmiennikiem pod kosz.

Stein donosi też, że według jego źródeł Cavs chcieliby przede wszystkim gracza z obwodu, który mógłby być albo rezerwowym dla Kyrie Irvinga, albo też grać obok niego. I tu pojawia się drugie pytanie – czy Celtics mają kogoś takiego, kogo mogliby bez większego żalu pożegnać? Jako pierwszy na myśl przychodzi chyba Avery Bradley, jednak on nie jest przecież zbyt dobrym ball-handlerem; Ainge musiałby więc pokombinować. Warto też dodać, że Cavs nie mogą wytransferować picku przed draftem (ponieważ oddali już także pick z 2016 roku), a więc teoretycznie to oni „wybraliby” zawodnika, który potem poleciałby w pakiecie razem z Haywoodem.