Young przynętą transferową?

Już za około półtora miesiąca rozpoczniemy offseason, czyli jedną z fajniejszych części sezonu NBA. Przed nami już tylko finały konferencji, które wyłonią dwóch wielkich finalistów pomiędzy którymi rozegra się walka o mistrzostwo ligi. A potem będzie draft, a po drafcie będzie czas wolnej agentury, a gdzieś w międzyczasie pojawią się także pierwsze transfery. Celtics mają być tego lata bardzo aktywni. Wszak generalny menedżer Danny Ainge posiada sporo assetów, poprzez które postara się wzmocnić bostoński zespół. W ostatnich dniach pojawiło się pytanie, gdzie w tym wszystkim jest James Young – czy jest to młody talent, którego Celtowie nikomu nie oddadzą, czy też może jednak kolejny asset w dłoni Ainge’a?

Jeden z GM-ów powiedział kilka dni temu, że choć w Bostonie cały czas nie wiedzą, co znaleźli w Jamesie Youngu to jednak inne zespoły zdają sobie sprawę z tego, że gdyby Young został na uczelni jeszcze jeden rok to teraz mógłby zapewne liczyć na wybór w pierwszej dziesiątce draftu. Oczywiście, nikt nie ma takiej siły, aby przewidzieć, co mogłoby się stać, gdyby. Z drugiej strony, ledwie 19-letni Young dzięki kolejnemu sezonowi w barwach Kentucky Wildcats rzeczywiście mógłby poczynić spory postęp, dzięki któremu mówilibyśmy dziś o nim jako o top10 tegorocznego naboru. Czy to ma jakikolwiek wpływ na jego obecną wartość?

No ma, bo jeśli znajdą się zespoły, które widzą go w taki sposób – a więc jako gracza na miarę top10 draftu – to rośnie jego wartość przy potencjalnych wymianach. Wybrany przed rokiem z siedemnastym numerem draftu gracz ma za sobą niewiele ponad 30 spotkań w barwach Celtics, bo większość czasu spędził w D-League. Powód jest prosty: nie jest gotów do gry w NBA. Ma spory potencjał, ale potrzeba jeszcze trochę czasu, aby mógł zacząć robić różnicę. Pytanie tylko, czy jego osoba jest wystarczająco apetyczna, aby Celtics mogli się przesunąć w górę draftu, na przykład do top5 naboru (transferując swoją szesnastkę oraz Younga).

Ale są też inne wątpliwości – czy zdecyduje się na to Danny Ainge? Czy warto jest transferować kogoś, kto za parę lat może stać się strzelcem na poziomie 20+ punktów na mecz? Słowem klucz jest tutaj potencjał. Jeśli nadarzy się okazja, dzięki której Ainge dostanie lepszego – jego zdaniem – gracza niż wciąż nastoletni Young to GM Celtów raczej nie będzie się wahał. Tak czy siak, przed nim trudne lato i mnóstwo decyzji do podjęcia, przy czym nie wszystko zależy tylko i wyłącznie od niego. Więcej o tym wszystkim już niedługo, kiedy to w obszerniejszy nieco sposób zapowiem nadchodzącą przerwą międzysezonową. A teraz pytanie do Was:

Czy wymieniłbyś Jamesa Younga i 16. pick Celtów na wybór w top5 tegorocznego draftu?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...