Shaq wraca do Celtics!

Shaquille O’Neal od paru lat pozostaje poza, a raczej w kręgu NBA – karierę zawodnika zakończył przecież w barwach Boston Celtics, skupiając się na rozwijaniu biznesów i zostając także komentatorem w studiu Inside the NBA, gdzie śmieje się przede wszystkim z innych w swoim Shaqtin’ a Fool. Teraz jednak będzie znacznie bliżej parkietu – przyjął bowiem zaproszenie Brada Stevensa i dołączy do jego sztabu. Będzie to pierwsza taka fucha Shaqa, który jak do tej pory nie przejawiał zainteresowania trenerką, ale po ostatnich spotkaniach z Kevinem Garnettem i Paulem Pierce’em zmienił zdanie i w Bostonie może powstać kolejna wielka trójka – tym razem na ławce. Nie wiadomo, czy ktoś dzwonił do Raya Allena.

Shaquille O’Neal to jeden z najbardziej dominujących zawodników w historii ligi, dlatego też jego (ponowne) dołączenie do Celtics będzie na pewno sporym wzmocnieniem. Nawet jeśli dołączy w charakterze asystenta trenera, choć najprawdopodobniej nawet ponad 40-letni Shaq na jednej nodze byłby upgrade’em pod bostońskimi koszami. Nie zapominajmy bowiem, że to także na barkach Shaqa zostawiono niemałą odpowiedzialność (no, w zasadzie to Danny Ainge zostawił), kiedy zimą 2011 roku wymienił Kendricka Perkinsa do Oklahoma City Thunder, sprowadzając nieistniejącego już dziś Jeffa Greena. Ainge wierzył bowiem, że kolana Jermaine’a O’Neala oraz łydka Shaqa to wystarczająco dużo, by przypuścić marsz po mistrzostwo. Jak było – wszyscy pamiętamy. C’s większe szanse mieli rok później, bez Shaqa.

Ostatecznie w barwach Celtics ogromny podkoszowy rozegrał 39 spotkań (37 w sezonie regularnym i tylko dwa w fazie play-off), zapisując na koncie 343 punkty. Co ciekawe, 150 punktów w barwach Celtics ma na koncie Semih Erden.Warto też przy okazji wspomnieć, że Shaq właśnie w trykocie Celtics miał najwyższy w karierze procent trafionych rzutów, co było chyba spowodowane kończeniem 90% akcji nad obręczą. Tak czy siak, O’Nealowi całkiem nieźle szło też z linii rzutów wolnych, gdzie w sezonie 2010/11 odnotował czwarty najlepszy wynik w karierze, trafiając 55.7 procent rzutów – nieznaczny progres w stosunku do sezonu 2001/02 (55.5).

I to właśnie z tego powodu coach Stevens zdecydował się wystosować stosowne zaproszenie do Shaqa, który zgodził się je przyjąć za minimalną gażę, aby nie obciążać zbytnio salary cap Celtics – wszak ci wciąż mają do niego prawa, tak samo jak do Stephona Marbury’ego czy Nene Krsticia. O’Neal zajmie się przygotowaniem od strony rzutów wolnych, pokazując na treningach jak nie należy ich wykonywać. Celtowie zajmują dopiero 19. miejsce w lidze pod względem skuteczności takich rzutów ze skutecznością na poziomie 74.9 procent.

Mówi się, że pozyskanie Shaqa to pierwszy krok ku odbudowie dawnego zespołu – w najbliższych miesiącach wyjaśni się, co dalej z karierą zrobią Garnett oraz Pierce, a coraz więcej doniesień wskazuje na to, że jeśli Doc Rivers nie uzyska dobrego wyniku w tegorocznych play-offach to być może i on obierze kurs powrotny na Boston. Ainge byłby też podobno zainteresowany ponownym sprowadzeniem Rajona Rondo, który stanie się wolnym agentem tego lata i byłby idealnym uzupełnieniem dla uczącego Shaqa ze swoją nieco ponad 36-procentową skutecznością wolnych w tym sezonie. Obaj panowie bardzo dobrze już ze sobą w przeszłości współpracowali. O’Neal to więc nie tylko wzmocnienie, ale i pierwszy ruch, aby przyciągnąć kolejnych. Witamy z powrotem, Shaq!

UPDATE: Choć bardzo byśmy chcieli, to jednak wszystko to jest tylko primaaprilisowym żartem. No cóż, może kiedyś?