Znaki zapytania po urazie Sully’ego

Wiadomość o tym, że Jared Sullinger nie zagra już w tym sezonie spadła nieco jak grom z jasnego nieba. Podkoszowy doznał urazu w ostatnim meczu Celtów przed przerwą na All-Star Weekend, ale dowiedzieliśmy się o nim dopiero na pierwszym treningu po przerwie. Wtedy nie było jeszcze zresztą wiadomo jak poważny jest to uraz, jednak kolejne badania potwierdziły najgorsze scenariusze. Kontuzja ta mocna wpływa na cały zespół, bowiem Sullinger był najlepszym punktującym i zbierającym w drużynie, choć z drugiej strony to wciąż nie było to, czego oczekiwaliśmy jeszcze przed sezonem. Dodatkowo, uraz ten stawia sporo znaków zapytania także odnośnie samego zainteresowanego i jego przyszłości.

Sullinger rozegrał jak do tej pory trzy sezony w NBA, jednak słowo „rozegrał” niekoniecznie tutaj pasuje. Zarówno w sezonie debiutanckim, jak i teraz doznał on kontuzji, które nie pozwoliły mu tych sezonów dokończyć. W zeszłych rozgrywkach też nie wziął udziału we wszystkich meczach, opuszczając osiem spotkań. Niestety, w ciągu tych trzech lat opuścił on już ponad trzydzieści procent wszystkich możliwych do rozegrania spotkań, co niestety nie jest dobrą wróżbą na przyszłość. W związku z tym pojawia się sporo znaków zapytania:

  • najważniejszym i najistotniejszym jest oczywiście ten dotyczący zdrowia Sullingera. To niestety nie pierwszy raz, kiedy nie jest mu dane dokończyć sezonu i niebezpodstawne są pytania o to, czy na kontuzje te ma wpływ jego waga. Coach Stevens zapowiedział już, że mimo urazu Sullinger będzie pracował nad kondycją, przechodząc przez specjalistyczny trening w ramach procesu rehabilitacji. To dopiero za około sześć tygodni, czyli wtedy, kiedy z nogi podkoszowego zniknie but ortopedyczny.
  • Sullinger rzeczywiście powinien się za siebie wziąć, jeżeli założymy, że jego celem jest dobra dyspozycja w sezonie 2015/16. A taki cel rzeczywiście powinien mu przyświecać, ponieważ latem 2016 stanie się on zastrzeżonym wolnym agentem. Możliwe, że wcześniej wynegocjuje z Celtami przedłużenie umowy, ale wydaje się, że na to spory wpływ będą miały także te wszystkie urazy, ponieważ Celtics mogą być teraz trochę niechętni, aby rzeczywiście te rozmowy podjąć. Kością niezgody może być wysokość tego ewentualnego przedłużenia, bo tutaj zapewne też rzutować będą te kontuzje. Wydaje się więc, że Sullinger sam nie będzie chciał tego przedłużenia, a zamiast tego stanie się zastrzeżonym wolnym agentem za rok, kiedy to podnieść ma się też pułap salary cap. Głównie dlatego powinien on dobrze wykorzystać te kolejne miesiące, aby przygotować się na potencjalnie najlepszy sezon w karierze.
  • co dalej z bostońskimi nadziejami na playoffs? Utrata Sullingera to poważny cios dla tych nadziei, dlatego zwolennicy atakowania po wysoki pick przyjęli informacje o urazie Sully’ego z lekką ulgą, tym bardziej, że szansa na playoffs była naprawdę realna. Teoretycznie teraz wciąż taka jest, co udowadnia Isaiah Thomas, rozwiązujący niektóre problemy zespołu jak choćby branie ciężaru gry na siebie w końcówkach. Tak czy siak, z Sullingerem o ten awans byłoby zapewne łatwiej.
  • pozostaje też kwestia tego jak coach Stevens wypełni dziurę powstałą po wymuszonej absencji 22-latka. W pierwszej piątce pozostaną chyba Brandon Bass oraz Tyler Zeller, natomiast spore nadzieje wiąże się z powrotem Kelly Olynyka, ale to może nastąpić dopiero pod koniec tygodnia, a trzeba też pamiętać, że Kanadyjczyk nie wskoczy raczej na najwyższe loty od pierwszego spotkania po powrocie. W składzie jest jeszcze Jonas Jerebko, który mógłby skorzystać na tym urazie Sullingera i załapać się na kilkanaście minut do rotacji, ale Stevens chyba dalej będzie wolał trzymać się niskiego składu i wystawiać na czwórce np. Jae Crowdera. Shavlik Randolph? Tutaj chyba żadnej niespodzianki już nie będzie.

Okazuje się więc, że kontuzja jednego zawodnika może mieć naprawdę sporo narracji dla całego zespołu. Niestety wiele wskazuje na to, że bez Sullingera bostoński zespół jest na tyle dobry, by uniknąć czołowych lokat przed loterią, ale na tyle słaby, by nie móc skutecznie powalczyć o playoffs. Wszystko wyjdzie jednak w praniu, bo przecież do końca sezonu jest jeszcze trochę spotkań, a i nieraz przekonaliśmy się, że Celtics są nieprzewidywalni. Sullinger z kolei zakończył swój trzeci sezon w lidze ze średnimi na poziomie career-high 14.4 punktów oraz 8.1 zbiórek, spędzając na parkiecie średnio 28.7 minut gry.