Zmiany, zmiany, zmiany

18 grudnia tego roku oficjalnie skończyła się pewna epoka, bowiem z bostońskiej drużyny odszedł ostatni zawodnik, który zdobywał mistrzostwo w czerwcu 2008 roku. Tym zawodnikiem był oczywiście Rajon Rondo, który po ponad ośmiu latach gry w Boston Celtics został w końcu wytransferowany. Padło na Dallas Mavericks, czyli zespół z Konferencji Zachodniej, który ma w tym sezonie chrapkę na tytuł. Zespół, którego trenerem jest uznany Rick Carlisle. Zespół, który ma w swoim składzie co najmniej jednego przyszłego hall-of-famera w osobie Dirka Nowitzkiego. Zespół, który w tym sezonie jest najlepszym ofensywnym składem w NBA. Innymi słowy, Rondo trafia w dobre dla siebie miejsce. Nastał więc czas na zmiany.

Rondo oficjalnie zadebiutował już w barwach Mavericks. Początek meczu nie był udany, zaliczył parę strat, ale im dalej w mecz, tym było tylko lepiej. Ciekawym rozwiązaniem było granie nim jako rozgrywającym z high-post, gdy stał w zasadzie na linii rzutów wolnych. Nie zaliczył jakieś spektakularnej nocy, znów mało trafiał (choć 11-krotnie próbował), znów zbierał więcej niż niektórzy podkoszowi (w tym na przykład Dirk). Wiele osób obawiało się o to, jak odnajdzie się przy nim Monta Ellis. A ten odpowiedział na te obawy w najlepszy możliwy sposób. Pokazał też, że jest kimś, kogo najbardziej brakuje Celtom w tym sezonie – czyli egzekutorem w czwartej kwarcie.

Wraz z odejściem Rondo i pojawiającymi się pytaniami odnośnie tego, co ja sam będę dalej robił chciałbym w tym miejscu powiedzieć, że wraz z dniem dzisiejszym startuję ze stroną DallasMavericks.pl, gdzie nadal będę coverował poczynania Rondo, odchodząc tym samym z redakcji BostonCeltics.pl – więcej szczegółów tutaj.