Danny Ainge spędził tego lata naprawdę sporo godzin na rozmawianiu z Davidem Griffinem, generalnym menedżerem Cleveland Cavaliers. Najpierw pomógł im wyczyścić salary cap, dzięki czemu Kawalerzyści mogli pozyskać LeBrona Jamesa, natomiast teraz oddał do Clevleand niegwarantowany kontrakt Keitha Bogansa. Trudno mu się jednak dziwić, bo w zamian otrzymał naprawdę sporo, począwszy od trade exception. Do Bostonu wędruje też trójka zawodników z niegwarantowanymi umowami oraz wybrany w tegorocznym drafcie Dwight Powell, którego Celtics planują zatrzymać. Celtowie wymienili też dwa mocno chronione wybory w drugiej rundzie od Sacramento Kings na dwa zupełnie niechronione od Cavs.
Na podsumowanie tego ruchu przyjdzie jeszcze dzisiaj czas (nie był to bowiem jedyny ruch Celtics wczorajszej nocy w celu uszczuplenia składu), natomiast teraz warto się jeszcze nieco przyjrzeć temu transferowi i podać trochę więcej szczegółów. Tą trójką zawodników z niegwarantowanymi umowami są John Lucas, Malcolm Thomas oraz Erik Murphy. Ci dwaj pierwsi zostaną zwolnieni w najbliższym czasie, z kolei Murphy – który reprezentował ostatnio Finlandię na Mistrzostwach Świata – zostanie z zespołem na czas obozu. Na dłużej w zespole pozostanie najprawdopodobniej Dwight Powell, czyli 45. pick tegorocznego naboru, jednak z jedną z opcji jest np. jego wyjazd za granicę i szlifowanie umiejętności w podobny sposób, jak robi to Colton Iverson.
Najważniejszym punktem wymiany jest jednak chyba trade exception, które warte będzie $5.3 miliona dolarów i sprawi, że wcale nie będziemy się żegnać z Bogansem z żalem. Pomaga fakt, że 34-latek rozegrał w barwach Celtics zaledwie sześć spotkań, przez większość swojego czasu w Bostonie będąc jedynie liczbą w księgach. Dodatkowo, Celtowie otrzymają również niechronione wybory w drugich rundach naborów w 2016 i w 2017 roku, wymieniając tym samym wybory od Sacramento Kings na drafty w latach 2015 i 2017, które dojdą do skutku tylko wtedy, jeśli Kings zakończą dany sezon z top5 bilansem w lidze. Dobry ruch Ainge’a? No ba!