Zarówno Jared Sullinger, jak i Kelly Olynyk zostali wybrani przez fanów z USA do pierwszej piątki zespołu Chrisa Webbera, dołączając tym samym do ulubieńca miejscowej publiczności – Anthony’ego Davisa oraz dwójki rookies w osobach Vicotra Oladipo i Micheala Cartera-Williamsa. Ostatecznie nie udało im się poprowadzić swojej drużyny do zwycięstwa, bowiem to ekipa Granta Hilla wygrała 142-136. MVP spotkania został Andre Drummond, który zapisał na swoim koncie 30 punktów i aż 25 zbiórek. Szkoda tylko, że nie udało mu się dobrze „zebrać” samej nagrody, która spadła i stłukła się w pół. Najlepszym momentem spotkania był chyba jednak swoisty duel między Dionem Waitersem i Timem Hardwayem Jr.
Bostońskie duo od samego początku było bardzo aktywne, bowiem zdobyło osiem z pierwszych dziesięciu punktów swojego zespołu. Już na samym starcie dwie trójki trafił Sullinger, który tego wieczora miał rzucać głównie zza łuku (stamtąd pochodziło aż dziewięć z 11 oddanych rzutów). Po spotkaniu Kelly przyznał, że był to całkiem udany początek spotkania, który odpowiednio nakręcił ich na kolejne minuty, dodając też, że cały mecz był po prostu fajnym przeżyciem, szczególnie grając z kimś, z kim spędza się praktycznie cały sezon. I tak, Sully spędził na parkiecie ponad 20 minut, zdobył ostatecznie 13 punktów (5/11 FG, 3/9 3PT), ale rozdał też cztery asysty, zebrał dwie piłki i miał dwa bloki. Szczególnie trzeba wspomnieć o asystach, bowiem Sully kilkakrotnie popisał się podaniami à la Kevin Love.
Olynyk z kolei zdobył dziewięć punktów, jednak na lepszej skuteczności (4/5 FG, 1/2 3PT). Do tego dołożył także trzy przechwyty, dwie asysty oraz blok w 25 minut, jakie spędził na parkiecie. Razem zaliczyli całkiem solidne spotkanie, pokazując się jako dwa jasne punkty przebudowywanych Celtics. Najważniejsze jednak, że nie odnieśli żadnego urazu. Warto dodać, że byli jedynymi reprezentantami Celtów w tegorocznym All-Star Weekend i pierwszymi zawodnikami od czasu Rajona Rondo, którzy wystąpili w meczu wschodzących gwiazd ligi. Teraz przed nimi kilka dni odpoczynku, gdyż Bostończycy kolejne spotkanie rozegrają dopiero w środę w Phoenix.