Faverani posteryzuje w D-League

Vitor Faverani miał całkiem zaskakujący początek sezonu, ale ostatnio wypadł z rotacji i gra ogony. 25-latek wystąpił w ledwie trzech z ostatnich dziewięciu meczach i spędził na parkiecie łącznie 28 minut. Zespół postanowił więc odsyłać go do Maine Red Claws, czyli bostońskiej afiliacji w D-League, by Brazylijczyk miał okazję do gry i pozostawał w formie. Będzie to częsta praktyka w drugiej części sezonu. Przynajmniej tak zapowiada coach Brad Stevens. Przypomnijmy, że zespół w każdej chwili może wysłać do D-League zawodnika, który spędził w lidze nie więcej niż trzy lata oraz każdego innego zawodnika za uprzednią zgodą. Faverani rozegrał jak do tej pory trzy spotkania w barwach Red Claws.

W swoim pierwszym spotkaniu w D-League, które Faverani rozegrał 25 stycznia, Red Claws pokonali Fort Wayne Mad Ants, a Brazylijczyk zanotował 13 punktów, 7 zbiórek oraz 3 asysty. W dwóch kolejnych meczach było już o wiele lepiej – w ubiegły piątek przeciwko Delaware zdobył 16 punktów, 12 zbiórek oraz 3 bloki, a w sobotę przeciwko Erie zapisał na koncie linijkę, której nie powstydziłby się sam Fab Melo: 20 punktów, 17 zbiórek oraz 6 asyst (ale i 7 strat). Z tego spotkania pochodzi także poniższy, całkiem przyjemny poster:

 

I tak, średnie z tych trzech spotkań to 16.3 punktów (48.5% FG, 45.5% 3PT), 12 zbiórek, 3.7 asyst oraz 1.3 bloków, 3 straty i 4.67 fauli na mecz. Nie wygląda to źle, ale nie zapominajmy, że to tylko D-League. Niemniej jednak, bardzo prawdopodobne, że Faverani będzie grał w barwach Red Claws sporo, o czym wspominał i w ten sposób wyjaśnił coach Stevens:

„Myślę, że zrobił kilka dobrych rzeczy w piątek, zagrał dobrze w sobotę. To czego, chcemy poprzez te mecze to: po pierwsze więcej meczowego doświadczenia, a po drugie, by pobiegał trochę i utrzymał kondycję, upewnił się, że jest w dobrej formie. Te dodatkowe minuty to dla niego świetna sprawa. Tak jak mówiliśmy wcześniej, prawdopodobnie będziemy postępować w ten sposób [wysyłać do D-League] więcej w kolejnych miesiącach.”

Sam zainteresowany podchodzi do tego w podobny sposób:

„Oni [Red Claws] pomagają mnie. Ja staram się pomóc im w wygrywaniu meczów, ale to oni pomagają mi bardziej niż ja im. To dlatego, że potrzebuję tych minut gry. Potrzebuję ich, by pozostać w dobrej formie na te spotkania w NBA, kiedy trener chce skorzystać z moich usług.”

Przypomnijmy, że Faverani dołączył do zespołu przed rozpoczęciem obecnego sezonu, podpisując 4-letni kontrakt, z czego tylko dwa pierwsze lata są w pełni gwarantowane. W swoim debiucie zapisał na koncie 13 punktów, 3 zbiórki oraz 3 bloki w 27 minut gry, ale najlepszy mecz rozegrał kilka dni później, kiedy to w 37 minut na parkiecie zanotował 12 punktów, 18 zbiórek i 6 bloków. Był to drugi mecz sezonu, a potem Faverani nie grał już tak dużo i nie zbliżył się do tych osiągnięć. Statystyki z przekroju całego sezonu (37 spotkań, 8 w pierwszej piątce) to średnio 4.4 punktów oraz 3.5 zbiórek w 13.2 minut.