Rondo podpowiada: powrót w piątek

Rajon Rondo jest Rajonem Rondo i drugiego takiego nie ma, o czym doskonale wiemy. Rajon Rondo nie byłby więc sobą, gdyby nie zapowiedział swojego powrotu w dość specyficzny sposób. Jak dobrze wiemy, Rondo ma mózg nie od parady i do tego bardzo lubi matematykę. Dzisiaj wczesnym rankiem napisał więc na swoim twitterze bardzo dziwną rzecz: 29,233,380 sekund. Ktoś mógłby pomyśleć, że jest to czas od ostatniej wygranej C’s. Nic bardziej mylnego. Matematycy od razu wzięli bowiem kalkulatory w dłoń i w prosty sposób wyliczyli, że jest to DOKŁADNY czas od 12 lutego 2013 do 17 stycznia 2014, a dokładniej od momentu operacji Rondo do startu (19:30 czasu miejscowego) piątkowego spotkania z Los Angeles Lakers.

Całe zamieszanie wybuchło po poniższym wpisie Rondo na twitterze:

Te ponad 29 miliony sekund to nieco ponad 338 dni, czyli dokładny okres pomiędzy operacją zerwanego więzadła a piątkiem 17 stycznia. Przypomnijmy, że Rajon ostatni raz na parkiecie NBA pojawił się 25 stycznia zeszłego roku w spotkaniu z Atlanta Hawks. Od tamtego czasu pozostaje on poza grą, a od połowy lutego przechodzi rehabilitację kolana, która powoli dobiega końca. Co jednak ciekawe, jeszcze w zeszłym tygodniu Rondo zapowiedział, że wróci do gry przed przerwą na All-Star Game, ale gdy Marc Spears z Yahoo! podał iż 27-latek celuje w powrót na spotkanie z Lakers to sam zainteresowany wszystkiemu zaprzeczył.

Oczywiście, nie możemy być w stu procentach pewni, że Rondo rzeczywiście w piątek wróci, ale ten powyższy tweet na to właśnie wskazuje, a to oznaczałoby, że tym razem źródła miały rację. Najlepsze jest jednak to, że Rondo tylko tym prostym przekazem wywołał szerokie spekulacje, ale nie tylko. Jego powrót oznacza bowiem szereg zawirowań w Bostonie i możemy być pewni, że będzie miał spory wpływ na cały bostoński zespół. Jednocześnie, nie powinniśmy oczekiwać od Rondo, że już w swoim pierwszym spotkaniu po powrocie zanotuje triple-double. Choć w sumie… Rajon Rondo jest Rajonem Rondo i drugiego takiego nie ma.