Kilka dni temu Al Horford zerwał mięsień piersiowy i w zasadzie nie ma szans, aby wrócił w tym sezonie na parkiet. Jest to wielki cios w dobrze spisujących się od początku sezonu Atlanta Hawks, którzy z dodatnim bilansem zajmują obecnie trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej i są jedynym zespołem na Wschodzie nienazywającym się Heat lub Pacers, który ma na koncie więcej zwycięstw aniżeli porażek. Kontuzja Horforda mocno krzyżuje im jednak plany i bardzo prawdopodobne, że bez swojego lidera i najlepszego w tym sezonie zawodnika nie będą spisywali się już tak dobrze, a to ma wpływ także na bostońską drużynę, a ściślej mówiąc na wybór w Drafcie 2014 pozyskany od Brooklyn Nets.
Przypomnijmy, że Celtowie w ubiegłorocznej już wymianie z Nets pozyskali m.in. trzy wybory w pierwszych rundach draftów (2014, 2016 oraz 2018). We wcześniejszym transferze, na mocy którego na Brooklyn przeniósł się Joe Johnson, Nets zapewnili jednak Jastrzębiom prawo do zamiany swojego wyboru, co w praktyce oznacza, że Celtowie otrzymają wybór od tego zespołu, który będzie miał lepszy bilans. Jeśli bowiem Nets zakończą sezon w dole konferencji i wybierać będą np. z numerem piątym to Hawks z pewnością zadecydują się zamienić wybory i wtedy do Celtics powędruję nie pick numer pięć, ale ten gorszy, z którym nominalnie miałaby wybierać Atlanta. Dlatego, kontuzja Horforda może się okazać korzystna dla Celtics, tym bardziej biorąc pod uwagę nieustające problemy Nets.
Horford był bowiem najlepszym zawodnikiem Jastrzębi i notował jeden z najlepszych w karierze sezonów, zdobywając średnio 18.6 punktów oraz 8.6 zbiórek na mecz. Bez niego, Hawks zapewne oscylować będą wokół bilansu z taką samą ilością zwycięstw, jak i porażek. Dodatkowo, także Nets nie wydają się wychodzić na prostą, a z pewnością nie pomagają frustracja czy kolejne kontuzje (jak choćby złamana stopa Brooka Lopeza, jednego z nielicznych grających na poziomie, który jednak straci z powodu złamania resztę sezonu). To wszystko oznacza, że pick pozyskany od Nets nawet po ewentualnej zamianie Hawks może być całkiem niezły, co w połączeniu z potencjalnie wysokim własnym wyborem Celtów może przynieść im wiele dobrego.
Na ten moment Celtics są bowiem trzy mecze za czwartym miejscem w konferencji i trzy mecze od czwartego najgorszego bilansu w lidze, a przed nimi trudny 5-meczowy trip po Zachodzie, gdzie te pięć spotkań rozegrają w zaledwie siedem wieczorów. To powoduje, że za kilkanaście dni Celtowie mogą być zdecydowanie dalej od playoffs, a zdecydowanie bliżej wysokiego miejsca w loterii.