Brad Stevens z każdym dniem zadziwia coraz bardziej. Najmłodszy trener w NBA tym razem postanowił zrobić ruch z klasą i wysłał listy do byłych zawodników Boston Celtics, informując ich, że jeśli kiedykolwiek chcieliby wziąć udział w treningu czy pojawić się na jakimkolwiek meczu to niech zgłoszą się do jego biura. Dodał, że zawsze są oni mile widziani, jeśli chcą kontynuować bycie częścią celtyckiej tradycji. Jest to bardzo uprzejmy i miły list, którym Stevens – mimo że nie poprowadził jeszcze meczu w lidze – pokazuje, że dla niego najważniejsza jest drużyna, tradycja i rodzina. Może szukający pracy Robert Parish znajdzie jakąś ciepłą posadę w klubie albo chociaż zostanie nauczycielem dla Sullingera czy Olynyka?
UPDATE: Tutaj możecie zobaczyć list.