Jeszcze wczoraj na stronie pojawił się profil Kelly Olynyka, a już kilka godzin później Olynyk rzeczywiście stał się zawodnikiem Boston Celtics. Choć początkowo wybrany przez Dallas Mavericks to ostatecznie Olynyk wylądował w Bostonie. Ci z kolei początkowo wybrali Brazylijczyka Nogueirę, który przez wielkie afro miał problemy z założeniem czapeczki z logiem C’s, a ostatecznie i tak zakładać będzie ubrania z logiem Atlanta Hawks. Na dodatek, Celtics pozyskali od Indiana Pacers wybór w drugiej rundzie draftu i wybrali kolejnego 7-footera, Coltona Iversona. Do tego, podpisali niegwarantowane umowy z kilkoma zawodnikami, którzy sprawdzeni zostaną podczas zbliżającej się Ligi Letniej.
Celtowie znów postawili w drafcie na rozmiar – do Bostonu trafiło bowiem dwóch 7-footerów, dwóch podkoszowych, zresztą podobnie jak przed rokiem. Sylwetkę Olynyka już przedstawiliśmy, ale warto jeszcze nieco aspektów przypomnieć. Ten 22-letni Kanadyjczyk jest jednym z najlepszych ofensywnych zawodników wybranych we wczorajszym naborze. Ma bardzo dobry rzut, a ostatnie raporty donoszą o tym, że powoli pracuje on nad rozciągnięciem zasięgu swojego rzutu, tak by mógł też grozić rzutem za trzy. To uczyniłoby go jeszcze bardziej uniwersalną bronią. Do tego, Olynyk jest bardzo dobrym finisherem w okolicach obręczy, choć może mieć problemy z większymi, silniejszymi przeciwnikami w NBA. Ma świetną pracę nóg, co pomaga mu w grze tyłem do kosza – zachowuje się w zasadzie jak nie jeden weteran.
Mimo tego, sporo wątpliwości co do jego osoby wywołuje dość słaba gra defensywna i przeciętny atletyzm. Olynyk nie jest zbyt dobrym zbierającym, a na dodatek łatwo jest go przepchnąć. Brakuje mu po prostu siły i atletyzmu, by móc z powodzeniem walczyć na tablicach. A jeśli dodamy do tego problemy z obroną pick-and-rolli, czyli w zasadzie podstawowego elementu gry to mamy dość nieciekawy obraz po bronionej stronie parkietu. Olynyk jest jednak naprawdę dobrze rozwiniętym graczem w ofensywie, dobrze panuje nad piłką, świetnie podaje, szybko biega. Odrobinę więcej, wraz z raportem wideo możecie przeczytać/obejrzeć tutaj. Do kogo Kanadyjczyk jest najczęściej porównywany? Nie zdziwcie się. Pau Gasol. I choć Pau cały czas walczy z opinią gracza “miękkiego”, z czym problemy może też mieć Olynyk, to jednak nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby Kelly w podobny sposób się rozwinął.
Drugim wybranym w drafcie zawodnikiem jest Colton Iverson, jednak w przyszłym sezonie prawdopodobnie nie zobaczymy go na parkietach NBA. Iverson zamierza szlifować umiejętności w Europie, ale Celtics cały czas będą mieć do niego prawa. Mimo tego, warto przyjrzeć mu się nieco bliżej: jest to taka młodsza, może odrobinę lepsza, wersja Shavlika Randolpha. Ma 23 lata, mierzy 213 centymetrów i waży 119 kg. Z sukcesami grał na uniwerku Colorado State, gdzie był centralną częścią ofensywy i najlepszym strzelcem (średnio 14.2 punktów na mecz) oraz zbierającym (średnio 9.8 zbiórek) zespołu. Gość stawia bardzo dobre zasłony, do tego świetnie zbiera i potrafi kończyć akcje w okolicach obręczy. Potrafi też rzucać, jeśli oczywiście już musi i nikt mu nie przeszkadza. Gdyby tylko Olynyk był w ciele Iversona…
W obronie ma on warunki, by walczyć z graczami NBA, bo choć nie jest ani szybki, ani niezbyt dobrze blokuje, to jednak ma bardzo wysokie koszykarskie IQ. Do tego bardzo dobrze zastawia, czyli robi to, co w dzisiejszej NBA jest w zasadzie podstawą. Celtics musieli mieć jakiś interes, żeby go pozyskać, jednakże w zamian za niego oddali pewnie niewielką sumę kasy. Tyle są bowiem warte wybory w drugiej rundzie draftu, dlatego nie ma co narzekać, że Celtowie by pozyskać Olynyka musieli oddać Mavs aż dwa takie wybory. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że Iverson kolejny sezon spędzi w Europie. Choć, może znajdzie sobie kilkanaście minut w rotacji w przebudowywanym zespole?
Do tego, Celtowie jeszcze wczoraj podpisali niegwarantowane umowy z kilkoma zawodnikami, a dziś uzupełnili swój skład na Ligę Letnią w Orlando. Jeszcze wczoraj umowę podpisał Phil Pressey, który nie został wybrany w drafcie, ale jest bardzo utalentowanym, choć odrobinę za małym, rozgrywającym. Jego największą zaletą są chyba pick-and-rolle. Do drużyny dołączył też szerzej nieznany Lamont Jones, który wydaje się być maszyną do zdobywania punktów. Skład Celtics na Summer League w Orlando – prócz wyżej wspomnianej czwórki – uzupełniają Fab Melo, obrońca Darius Johnson Odom, skrzydłowy Tony Mitchell (czyli Rookie of the Year w minionym sezonie D-League, który notował średnio 30 punktów), skrzydłowy Lawrence Hill, skrzydłowy Tim Abromaitis, skrzydłowy Courtney Fells, skrzydłowy DeShawn Sims oraz rozgrywający Jason Granger.
Terminarz Celtów przedstawia się z kolei tak (data, przeciwnik, godzina czasu polskiego):
- 7. lipiec, Orlando, 17:00
- 8. lipiec, Detroit, 21:00
- 9 lipiec, Indiana, 17:00
- 10. lipiec, Houston, 21:00
- 11. lipiec – wolne
- 12. lipiec – finały
Relacje z tego wydarzenia oczywiście na naszej stronie, gdzie będziemy uważnie śledzić poczynania wszystkich zawodników, a w szczególności tych, z którymi wiążemy większe nadzieję. Ciekawie będzie zobaczyć, czy któryś z dwójki Olynyk – Melo może być solidną opcją pod koszem dla Bostonu w przyszłym sezonie.