Celtics zastrzegą numer Scala!

Władze Boston Celtics ogłosiły, że zastrzegą numer Briana Scalabrine’a, który spędził w Bostonie kilka sezonów przypieczętowanych tytułem mistrzowskim w roku 2008. Początkowo mówiło się, że może być to pomnik, jednak po rozmowie z samym zainteresowanym ustalono, że najrozsądniej będzie po prostu powiesić kolejny banner pod dachem w Ogródku. Data i szczegóły ceremonii nie są jeszcze znane, ale spekuluje się, że jeśli Celtics zdobędą mistrzostwo w tym sezonie, to na otwarcie kolejnego sezonu pod dach powędrują dwa bannery. Drugi termin to data debiutu Briana w barwach Celtics, czyli okolice 2. listopada, bowiem to właśnie tego dnia w 2005 roku Scal pojawił się w Bostonie.

Zawodnik, który spędził na Wschodnim Wybrzeżu pięć sezonów i rozegrał w biało-zielonej koszulce 264 spotkania, walnie przyczyniając się do zdobycia tytułu w 2008 roku, nie tylko na parkiecie, ale przede wszystkim w szarni, potwierdził te informacje i przyznał, że klub rozpoczął przygotowania do takiej ceremonii zaraz po tym, gdy okazało się, że Scalabrine zakończy karierę:

„Bardzo się ciesze, to wielki zaszczyt. Wiedziałem jednak o tym od dawna, pierwszy wypaplał się Tommy Heinsohn, z którym mam teraz okazję często komentować mecze. Zdaje sobie sprawę, że wciąż mogę jeszcze grać na bardzo dobrym poziomie, będąc lepszym nawet od Michaela Jordana, gdy ten był w moim wieku. Zresztą nawet teraz, i tak jestem lepszy niż wszyscy Bobcats razem z Jordanem wzięci. Postanowiłem jednak, że nie wrócę już na parkiet, by Celtics mogli spokojnie zająć się wszystkimi formalnościami i dać mi to, na co zasłużyłem (śmiech).”

Scal odniósł się też do pytania, czy nie wolałby mieć jednak pomnika, który stanąłby zaraz obok monumentu z Billem Russellem – Brian żartobliwie odpowiedział wtedy:

„Przecież nie zrobiłem dla tego klubu nawet w połowie tyle, ile Ryan Hollins, który pomnika też przecież tutaj nie ma (śmiech).”

Pojawiły się głosy, że w obliczu aż 21 zastrzeżonych numerów, Celtics mogą zdecydować się na zastrzeżenie popularnego przydomka Scalabrine’a – oznaczałoby to, że na bannerze pod kopułą TD Garden widniałby napis „White Mamba”. Podobnie miała się rzecz w przypadku Jima Loscutoffa, który zamiast numeru ma zastrzeżoną ksywkę – „Loscy”. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, głównie ze względu na dalekie – ale jednak – odniesienie do znienawidzonego w Bostonie Kobe Bryanta, którego przydomek to przecież „Black Mamba”. Szczegóły dotyczące całego wydarzenia powinny być znane w najbliższych miesiącach. Brian, który jako Celt zdobył 723 punkty, będzie tym samym pierwszym zawodnikiem Celtics w XXI. wieku, który dostąpi takiego zaszczytu! Gratulacje!

UPDATE: Choć bardzo byśmy chcieli, to jednak wszystko to jest tylko primaaprilisowym żartem. No cóż, może kiedyś?