#504 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych . Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Zanim zaczniemy rozmawiać o nowym sezonie, jeszcze chwilka na kwestie poza boiskowe. Sporo nowych umów wjechało, tuz przed starem rozgrywek, bo zawodnicy na rookie kontrakcie mają ostatnią szansę na nowy deal. Daniels w Atlancie dostał 100 mln za kolejne 4 lata gry. Bardzo dobra umowa, wydaje się gruba, ale też jest to zawodnik, który pokazał fantastyczny potencjał. Podobną stawkę dostał Braun w Denver, bo 125 mln za 5 lat i tu już bym tak zadowolony, na miejscu kibiców w Kolorado, nie był. Jednak dużo – chyba o te 25 mln za dużo. Jeszcze więcej Sacramento zapłaciło Murrayowi – 140 mln za 5 lat – no tu już jest odpał, ale to Kings – zero zdziwienia.

[Timi] Mam bardzo podobne odczucia. Szczególnie ta umowa Keegana Murraya ma potencjał, żeby za jakiś czas być wśród tych najgorszych w lidze, choć sam zawodnik na pewno jeszcze do sufitu trochę ma. Najlepiej wygląda tutaj kontrakt dla Danielsa, który w ubiegłym sezonie wygrał nagrodę dla najlepszego defensora w lidze i prawie zdobył też tą dla gracza, który poczynił największy postęp. No i też jest z tego grona zdecydowanie najmłodszy, bo to rocznik 2003, podczas gdy Braun jest 2001, a Murray – 2000.

[Adrian] Czy ja wiem czy Murray jeszcze ma trochę do sufitu? No 25 latek, który robi 12-14 punktów na mecz, to może i do sufitu trochę ma, ale moim zdaniem odrobinkę. Płacenie prawie 30 mln na sezon za 12 punktów na mecz, jest zwyczajnie głupie. Bo Keegan to fajny gość, on ogólnie we wszystkim jest dobry – tylko w niczym bardzo dobry i to jest główny problem. No i masz rację, że to może być jedna z najgorszych umów już za jakiś czas.

[Timi] Jak wróci do trafiania tak jak w debiutanckim sezonie, a na to Kings liczą, to na pewno łatwiej mu będzie sprawić, żeby ta umowa była sensowa. Natomiast problem jest taki, że w tej chwili nawet nie ma za bardzo jak tego progresu pokazać, bo jest kontuzjowany.

[Adrian] Aaron Nesmith dostał 40 mln za dodatkowe 2 lata kontraktu. Podobne przedłużenie dostał Durant, ale za 90 mln. Tylko mu przysługiwało 120 mln, a wziął 30 mniej – no chyba w Houston powinni być wszyscy zadowoleni. Dostali  solidną zniżkę i mają możliwość dodatkowych ruchów w kolejnych sezonach, no a o to chodzi, gdy się za cel bierze mistrzostwo.

[Timi] Warto przy tym pamiętać, że Durant w innym mieście nawet jakby podpisał za 120 milionów, to musiałby oddać sporą część tego w podatku, a w Houston w Teksasie takiego “problemu” nie ma. No i też KD mimo tego, że tę obniżkę wziął, to wyprzedził LeBrona Jamesa na liście najlepiej zarabiających koszykarzy w historii, jeśli chodzi o łączną sumą wszystkich kontraktów w NBA. Na biednego nie trafiło.

[Adrian] Jest to zaleta drużyn w Teksasie i na Florydzie. Tylko ten podatek stanowy, to się płaci od tego co zostało po podatku federalnym, więc prawie 40% z tej kwoty to i tak od razu wyparowuje, wiec na dobrą sprawę te kilka czy w przypadku Kalifornii, kilkanaście procent – to płacisz do połowy tego. Oczywiście jest to spora kwota, nawet dla multimilionera – Durant uszczuplił swoją wypłatę o dobrych kilkanaście milionów dolarów.

[Timi] No ciekawe bardzo, jak ta końcówka kariery mu się potoczy. Już coś słychać, że Netflix się bierze za jakiś serial dokumentalny. KD na pewno chciałby coś do swojej gabloty jeszcze dołożyć, bo nawet jeśli ma te dwa tytuły i w obu przypadkach był wybierany MVP finałów, no to nadal wypomina mu się, że oba te mistrzostwa to było pójście na łatwiznę. Nadal ma więc trochę czasu, żeby ten pogląd zmienić – jeśli mu na tym zależy, ale znając go to raczej mu zależy właśnie na tym, co inni o nim myślą.

[Adrian] No jest serial na Netflixie o NBA – PIERWSZA PIĄTKA – w drugim sezonie, który niedawno miał premierę, jest właśnie o Durnacie. Nie tylko, bo jest też nasz Brown i Harden. Bardzo fajny sezon, w którym Durant mówi dużo ciekawych rzeczy, choć Harden więcej ;) Bardzo lubię tę produkcję, bo poznajemy nie tylko zawodników, ale też jego otoczenie – rodzinę, przyjaciół czy sławną mamę Duranta, oraz ojca Haliburtona.

[Timi] Ja się jeszcze nie wkręciłem, mam na liście, bo to jest bardzo fajna produkcja – a też znów się trafiło Netfliksowi, bo przecież w drugim sezonie tego serialu śledzili Haliburton oraz SGA, którzy zagrali przeciwko sobie w wielkim finale. No lepiej wybrać sobie nie mogli.

[Adrian] Portland Trail Blazers podpisali z Toumanim Camarą czteroletnie przedłużenie umowy o wartości 82 mln dolarów. Klub porozumiał się także z Shaedonem Sharpem w sprawie przedłużenia jego kontraktu. Zawodnik zarobi 90 mln dolarów za cztery lata gry. Dobre ruchy – jeszcze tylko niech tego trenera ogarniętego poszukają, to będzie to bardzo dobry okres w Portland.

[Timi] Blazers po tej udanej drugiej części ubiegłego sezonu bardzo chętnie rozdają pieniądze i podpisują kolejne przedłużenia. Billups oraz GM Joe Cronin też takie podpisali jeszcze przed końcem poprzednich rozgrywek, także na zamianę szkoleniowca w Portland się nie zanosi. Do szczęścia brakuje tylko prawdziwej dużej gwiazdy, jaką miał być Scoot Henderson, ale to na razie się nie wydarzyło i w sumie po dwóch latach Henderson w NBA cały czas nie wiadomo, czy się kiedykolwiek wydarzy.

[Adrian] Ten kontrakt Billupsa może nie być przeszkodą, bo właśnie został aresztowany przez FBI, dokładnie tak jak Terry Rozier. Nielegalna bukmacherka, ustawianie wyników, pokerek bez zezwolenia, symulowanie kontuzji grając na zakładach i cuda na kiju. Dla Portland to może być zbyt gorący kartofelek.

[Timi] O tym, że Rozier był “pod lupą”, to było wiadomo już od jakiegoś czasu, ale NBA w swoim śledztwie nic nie znalazła. Ciekawe więc, jak robili to śledztwo, skoro FBI jednak naszego byłego zawodnika zatrzymała… Billups tymczasem to jednak duże zaskoczenie, choć fakt faktem, że miał już w przeszłości pewne trupy schowane w szafie jeszcze z czasów gry w Bostonie, a teraz coś takiego. Nie mieści mi się głowie, że można mieć taki status – mówię nie tylko o Billupsie, ale o Rozierze też – i tyle pieniędzy zarobić, a mimo to narazić swoją karierę i życie w tak głupi sposób. Czekamy na rozwój sytuacji, bo nazwisk może być więcej. Billups i Rozier tymczasem na razie zostali wysłani przez NBA na “przymusowy urlop”. I tak jak dla Heat to w sumie żadna strata (a nawet można rzec, że spadło im to z nieba, bo i tak chcieli się kontraktu Roziera pozbyć i teraz jest taka szansa, że nie tylko spadnie im z ksiąg, ale też że w ogóle nic mu więcej nie wypłacą), tak Blazers po ledwie jednym spotkaniu nowych rozgrywek tracą trenera na najbliższy czas.

[Adrian] Patrząc na grę i wyniki bez Billupsa na ławce, to kibice Portland trzymają kciuki za FBI. Pojawiło się sporo głosów, że FBI powinno się przyjrzeć dokładnie tym meczom Blazers, gdzie Billups swoimi rotacjami, wręcz sabotował wynik. Bo zarzuty dla Billupsa są dużo poważniejsze – tam w grę wchodzi udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Niesamowite – szczególnie, że taki Rozier za każdy mecz zarabia grubo ponad 350 tys dolarów, a zarzuty ma za 200 tys. No debil, inaczej nie da się tego nazwać.

[Timi] Blazers pierwszy mecz bez Billupsa już wygrali, więc może się rzeczywiście okazać, że tak dla ekipy z Portland, jak i dla Heat, to w sumie nie będzie aż tak bolesna strata, jeśli wyjdzie, że Billups i Rozier rzeczywiście byli winni. NBA przykładnie już ukarała młodszego brata Michaela Portera Jr., który był w lidze płotką. Dostał dożywotni zakaz gry w NBA i tu też może to wyglądać podobnie. Choć w tej chwili Billups i Rozier powinni raczej martwić się tym, że mogą trafić do więzienia nawet na kilkanaście lat.

[Adrian] Sporo plotek o tym, iż NYK przymierzali się do ściągnięcia do siebie Joe Mazzulli. Czy to prawda? Tego się pewnie nigdy nie dowiemy, ale coś musiało być na rzeczy, bo rozpisuje się o tym sporo insiderów z Nowego Jorku. Być może Knicks doszli do wniosku, że Psycho Joe nie bedzie chciał się bawić w jakiś resetujący sezon.

[Timi] Mazzulla sam zabrał głos w tej sprawie i stwierdził, że do niego nic nie dotarło. Pewnie był jednak na liście, którą stworzyli sobie Knicks, bo przecież od samego początku ich poszukiwań było słychać, że zataczają bardzo szerokie kręgi, ale nikt za bardzo chętny do pracy w Nowym Jorku nie jest. W przypadku Mazzulli może był telefon do Stevensa, który uciął temat. Ale podejrzewam, że i sam Joe powiedziałby “nie”, bo w rozmowie z dziennikarzami dodał, że jest jeden klub, który on chce prowadzić. I to są Boston Celtics.

[Adrian] Mecze otwarcia to dobre widowiska – najpierw Houston po kapitalnym meczu z dwoma dogrywkami jednym punktem ulegli OKC, a potem GSW pokazało miejsce w szeregu Lakers. Czy GSW są znowu na mistrzowskiej ścieżce? Sporo na to wskazuje i nie mam na myśli tylko tego jednego spotkania.

[Timi] Fantastyczne otwarcie sezonu. Szybko nam NBA przypomniała, za co ją kochamy. Shai, Sengun, Luka, Butler – znakomite występy i dosłownie mistrzowska forma już w pierwszym meczu rozgrywek. To teraz czekamy na resztę ligi, w tym naszych Celtics, bo jestem bardzo ciekaw, czy też tak mocno ten sezon otworzymy. No i też na pierwszy ogień mamy 76ers, którzy po ubiegłym sezonie na pewno będą chcieli coś udowodnić, póki jeszcze się jeszcze jakoś mocno nie połamali. Ale w sumie w tych naszych starciach z Szóstkami to też nigdy nie ma znaczenia, kto jest zdrowy, a kto nie. Najważniejsze jest zwycięstwo, byleby tylko kibicom w Filadelfii humor popsuć.

[Adrian] No i zaczynamy – mecz w Ogródku z Sixers i… nie chodzi mi o wynik, bo ja jestem zwolennikiem spokojnego tankowania w tym sezonie – chodzi mi o styl. Momentami nie dało się tego oglądać. Miało przyjść nowe – szybka gra, dużo rotacji na pozycjach, a 75% meczu gralismy to czego u nas nienawidzę. Oddawanie trójek z głupich pozycji w 4-5 sekundzie posiadania. Wyglądaliśmy jak najgorsza Celtics z poprzedniego sezonu.

[Timi] Ale przecież 43 trójki to nie jest wcale aż tak wysoki wynik jak na Celtics. Poza tym to był dopiero pierwszy mecz, więc ta zmiana stylu nie nastąpi z dnia na dzień. To jest proces, szczególnie że Mazzulla jednak sporo w tym meczu rotował. Mi się nie wszystko podobało oczywiście i też te trójki raziły, tym bardziej przy tak słabej skuteczności, natomiast finalnie jak ktoś jest zwolennikiem tankowania, to taka przegrana jednym punktem po zaciętym meczu jest w sumie idealnym rozwiązaniem. A styl przyjdzie. Byleby tylko nie zdejmować nogi z gazu, tak jak to zrobiliśmy w czwartej kwarcie.

[Adrian] To zależy ile masz posiadań w meczu. My oddaliśmy 91 rzutów , to te 43, to blisko połowa. A jak dodasz do tego na skuteczności 25% – no to jednak oczy krwawią. Ja nie mam żadnego problemu z porażkami – ja je witam z uśmiechem, ale… wyglądamy jak stado imadeł,  a nie drużyna gdzie gra MVP Finałów, 6 zawodnik ligi, oraz Derrick, który jest reprezentantem USA. A co najważniejsze – wyglądaliśmy dokładnie tak, jak w najgorszych spotkaniach z poprzedniego sezonu.

[Timi] Zgadzam się, ale to tak może wyglądać przynajmniej przez jakiś czas, kiedy zaczynamy sezon z wymienioną prawie połową składu. No dobra, może nie połową, ale jednak dużą część kluczowych naszych zawodników odeszła tego lata z klubu, więc ja się nie spodziewam tego, że od razu będziemy wyglądać jak drużyna. Na razie są momenty, kiedy tak wyglądamy i są momenty, kiedy na pierwszy plan wychodzą oczywiste mankamenty i braki tego zespołu.

[Adrian] Na plus – to co w 2 połowie czasami gralismy z Quetą. Podanie, ścięcie – wolna obręcz i punkty. Embiid jest cieniem zawodnika, a i tak nie wykorzystywaliśmy tego w choćby 50%. White odpali w 3 kwarcie i tu główną rolę zagrała obrona, która pozwalała na wyprowadzanie szybszych akcji, bo bez defensywy nie ma się jak napędzać. Brown i Queta w 4 kwarcie, tylko to było za mało, bo wtedy obrona… ale o tym w minusach.

[Timi] W trzeciej kwarcie potrafiliśmy zrobić run 16-0 i to nie tylko były świetne przejścia z obrony do ataku, ale też właśnie całkiem szczelna defensywa. Przecież przed ostatnią kwartą byliśmy 13 punktów na plusie – i było za co chwalić naszych. Szkoda, że Queta spadł za faule, no ale to nadal jest rzecz do poprawy u niego. Musi też pracować cały czas nad kondycją, bo jeśli ma grać więcej, to musi być w stanie nadążać po obu stronach boiska.

[Adrian] Na minus – druga kwarta to był dramat, ale to co graliśmy w obronie w 4 kwarcie, nazywam kryminałem. Tillman był ośmieszany przez Edgecombe’a, Maxey robił co chciał. W ataku zagraliśmy naprawdę dobra kwartę, ale obrona…. katastrofa.

[Timi] Tu nie trzeba nic więcej dodawać poza tym, że 76ers w ostatnich 12 minutach tego meczu zdobyli aż 42 punkty, czyli dwa razy więcej niż w trzeciej kwarcie (18). Z nieba do piekła, choć mimo wszystko byliśmy w grze do końca i mieliśmy nawet dwie próby na zwycięstwo. Do poprawy na pewno lepsze powroty do obrony, ale jeśli atakujemy deskę, no to nie będzie łatwo skutecznie bronić te kontrataki – albo jedno, albo drugie.

[Adrian] Uwag kilka – wynik mnie cieszy, bo marzy mi się taki VJ Edgecombe, ale wolałbym, żeby zespół grał chociażby przywozicie. Jeśli gramy składem takim jak dziś wyszedł, to niech oni przypominają koszykarzy. Te tłumaczenia, że to pierwszy mecz w sezonie – no a dla Sixers to był który? Czy Embiid wygląda już na emeryta? Nie – wygląda na rencistę :D

[Timi] No właśnie, warto pamiętać, że jak nie będzie dobrych wyników, to może przynajmniej ktoś taki jak Edgecombe się z tego urodzi. A co do Embiida, to nie wygląda to kolorowo. Chyba ani razu nie oderwał się od ziemi w tym spotkaniu. No ale trafił się 76ers taki Edgecombe, a do tego Maxey też jest fantastyczny, więc życie po Embiidzie jest w Filadelfii jak najbardziej możliwe. I chyba warto to życie już zacząć planować.

[Adrian] Tylko temu Embiidowi jeszcze 4 lata będa płacić absurdalne pieniądze! On w ostatnim sezonie dostanie 70 mln, a on teraz nie jest w stanie biegać i skakać! Matko boska! Nawet cudotwórca takiego kontraktu nie przehandluje.

[Timi] No dlatego coraz częściej się mówi, że 76ers będą musieli iść śladem Suns czy Bucks i ten ogromny kontrakt po prostu wykupić. Do tego droga jeszcze daleka. Embiid na razie cały czas jest na limicie minut, więc pewnie jakaś nadzieja w Filadelfii jest, że on się rozkręci. Na razie nadal nie mają wyboru jak dokładnie w to wierzyć.

[Adrian] Drugi mecz i druga porażka. Wygraliśmy 3 kwarty, ale to co zagraliśmy w 2 kwarcie… 14-42 – no przecież to jest dramat. I znowu – porażki witam z uśmiechem, bo już patrzę w TANKATHON, ale my wyglądamy słabiej niż Wizards, czy Brooklyn. Tego tankowaniem nie usprawiedliwisz, tym bardziej, że od tankowania to nie są zawodnicy.

[Timi] No ale też weźmy pod uwagę, z kim graliśmy – Knicks to jeden z faworytów do wygrania na Wschodzie. Pięknie nas w tej drugiej kwarcie zamknęli, a my znów mieliśmy spore problemy przede wszystkim z powrotem do obrony po głupich stratach. Jaylen Brown – siedem takich strat. Payton Pritchard na razie nie istnieje w ataku. No i znów nam rywal poskakał po głowach, bo Knicks w tym meczu zebrali aż 21 piłek w ataku. Jak się przegrywa na marginesach, to trudno jest myśleć o nawiązaniu jakiejkolwiek walki z tak mocnym zespołem. No ale też musimy pamiętać o tym, że ten sezon już jest i będzie zupełnie inny od tego, do czego byliśmy przyzwyczajeni w ostatnich latach.

[Adrian] Na plus – tylko Hugo Gonzalez daje nadzieję na lepsze jutro. Dzieciak pokazuje dlaczego we wczesnych mockach był tak wysoko. Rolę w Realu Madryt miał jaką miał – to i kręcił cyferki jakie kręcił, ale on pokazywał tam dokładnie to samo co w tym meczu. Tylko niech Mazzulla mu daje minuty – żeby nie tracić czasu na jakieś śmieszne występy Scheiermana. A dobra – pochwale jeszcze Hausera za te trójki – zasłużył.

[Timi] Oglądałem sobie ten mecz z komentarzem Amazona, no i Stan van Gundy nawet tego nie ukrywał, że jest pod ogromnym wrażeniem Gonzaleza. W pewnej chwili stwierdził nawet, że się w nim zakochuje. A energia, intensywność i przede wszystkim świetna gra w obronie Hugo w trzeciej kwarcie pozwoliły Celtom trochę jeszcze do tego meczu wrócić. Mam tylko nadzieję, że sędziowie trochę szybciej dadzą Hugo większy kredyt zaufania, bo i w tym meczu było kilka takich gwizdków przeciwko niemu tylko dlatego, że jest debiutantem.

[Adrian] Na minus – Brown w ten katastrofalnej drugiej kwarcie był MINUS DWADZIEŚCIA SIEDEM na parkiecie. Jak ktoś nie oglądał meczu, a chce zobaczyć dlaczego jestem tak rozczarowany naszą postawą, to niech obejrzy właśnie te 12 minut. To wystarczy, żeby mieć po kokardkę takiej koszykówki :D Tych minusów było więcej, bo skoro Mazzulla zapowiadał szybką koszykówkę, a oddajemy tylko 82 rzuty (z czego 44 zza łuku!), no to dobrego zdania mieć o tym nie można.

[Timi] Ta druga kwarta to historyczna wręcz wpadka, bo nigdy wcześniej się nie zdarzyło, żeby Celtics przegrali jakąś ćwiartkę różnicą aż 28 punktów! I tu można w sumie postawić kropkę.

[Adrian] Uwag kilka – w takiej formie, to Simonsa bez picków nie oddamy, bo o zarobku można zapomnieć. To na razie tylko dwa mecze i do lutego masa czasu. Paradoksalnie, on wygląda lepiej w obronie niż  w ataku. Może to będzie swoista ewolucja i Mazzulla go wreszcie nauczy bycia zawodnikiem  uniwersalnym.

[Timi] On też jednak przez bite trzy sezony był w Portland starterem, a teraz zaczyna jednak z ławki, więc ta zmiana roli też tu pewnie ma znaczenie. Czekamy na więcej. Na razie zresztą trudno jest kogokolwiek pochwalić na starcie sezonu. Martwi też Pritchard, który od początku preseasonu trafił łącznie tylko siedem trójek z aż 35 prób.

[Adrian] To chyba warto wspomnieć jeszcze o kilku niespodziankach. Toronto zdemolowało Atlantę na ich terenie. San Antonio rozszarpało Dallas w Teksasie, a Utah połamało Clippers. No cudowna noc z punktu widzenia kibica NBA, bo kibice w Hawks, Mavs i Clipers, to raczej mają nietęgie miny. Nie chodzi o samą porażkę, ale o to jakiego kalibru był to wpierdol.

[Timi] A już kolejnego dnia choć były tylko dwa mecze, to znów dowiozły. Dwie dogrywki w rewanżu za finały w Indianapolis oraz świetna końcówka – też z dogrywką – w starciu Warriors z Nuggets, w którym to Aaron Gordon nagle okazał się fantastycznym strzelcem z dystansu w drodze po… 50 punktów. Świetne rzeczy się dzieją na początku tego sezonu.

[Adrian] Świetne – Houston jest z takim samym bilansem jak my :D Dwa razy w dupe. Dallas to samo, choć oni przynajmniej mają Flagga. Marzy mi się, żeby Mazzulla postawił na Hugo, tak jak Dallas na Coopera. Hauser z ławki, a Gonzalez wbija w S5 i niech gra, cokolwiek by się nie działo. Wtedy do końca sezonu, nawet pół słowa krytyki nie napiszę.