Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych . Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] W poprzednim numerze świętowaliśmy, ale czas wracać do roboty, bo samo się nie napisze. Zanim przejdziemy do media day, najpierw słów kilka o zaprezentowaniu nowych właścicieli. Bo też było takie oficjalne wprowadzanie. Bill Chisholm powiedział – “Let’s raise as many as we can.” I niech tak będzie. Ja wyznaje zasadę: po czynach ich poznacie, to trzeba zwyczajnie poczekać, do kolejnego sezonu, gdzie znowu właściciel będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni, żeby uzupełnić skład o weteranów gwarantujących walkę o 19 mistrzostwo.
[Timi] Słowa na razie będą tylko słowami – zobaczymy jak te zapowiedzi będą wyglądać za jakiś czas. Natomiast fakt faktem jest, że nie ma na ten moment przymusu, żeby schodzić koniecznie pod próg podatkowy w tym sezonie. Mówił o tym Brad Stevens. To się oczywiście może jeszcze zmienić i są całkiem spore szanse, że się zmieni, jeśli się okaże, że wyniki nie będą zbyt imponujące po 2-3 miesiącach grania. Ważna rzecz z tej konferencji prasowej to także informacja, że Wyc Grousbeck zostaje w klubie jeszcze na co najmniej kilka lat.
[Adrian] Nowy właściciel wyznaczy trendy finansowe Bostonu na kilka lat. Jeśli Stevens mówi, że nie ma przymusu, to tylko mówi. Przerabialiśmy to z Dannym. Realia nowego CBA są jakie są, ale z drugiej strony, coraz trudniej pospisywać wartościowych zawodników, wiec ta umowa Simonsa, jest cennym assetem. Na pewno musimy zobaczyć jak się Simons wprowadzi do drużyny, jak go ustawi Mazzulla i jak to będzie klikać. Zejście pod próg to jedno, ale zablokowanie sobie potencjalnych ruchów na przyszły sezon to drugie. Trzeba będzie poszukać złotego środka, ale znowu wracamy do punktu wyjścia – zobaczymy jak Simons się wkomponuje w rotacje.
[Timi] Warto też przy tym pamiętać, że Simons jest zawodnikiem na kończącej się umowie. Może się więc okazać, że dojdziemy do wniosku, że skoro i tak jego przygoda w Bostonie najpewniej potrwa tylko jeden sezon, no to w sumie lepiej z finansowego punktu widzenia byłoby skrócić ją nawet do połówki sezonu i może wyjść dzięki niej w ogóle z podatku. Ale tak jak piszesz, to wszystko zależy – trzeba poczekać i zobaczyć.
[Adrian] Być może tak, to będzie tylko jeden sezon, ale… jeśli to będzie jego bardzo dobry sezon, to może lepiej będzie go przedłużyć, nawet za duże pieniądze, a potem poszukać wymiany, żeby jego kontrakt rozbić na 3 mniejsze. Popatrz jakich zawodników w tym roku ściągał Stevens do składu – no nie jest to materiał na zdobycie mistrzostwa – bo ograniczało nas nowe CBA. Łatwiej będzie dobrych zawodników do Tatuma, Browna i White’a ściągnąć za Simonsa, niż podpisać z FA. Czysta kalkulacja.
[Timi] Z obozu treningowego już słychać, że Joe Mazzulla bez filtra wjechał na Simonsa w kontekście jego słabej defensywy. Zobaczymy więc, co się pod tym względem zmieni, bo nie ma co ukrywać, że Simons nigdy obrońcą dobrym nie był. W ataku jest świetny, to wiemy, ale to po tej drugiej stronie boiska musi stać się co najmniej przeciętny. Bardzo jestem ciekaw pierwszych meczów przedsezonowych!
[Adrian] Sam Media Day typowy – wywiady, zdjęcia, prezentacje. Nie wiem czy jest cokolwiek, co mi utkwiło w pamięci. Chyba przez te lata się już uodporniłem na tę gadaninę. Gonzalez, Queta i Simons – na nich czekałem najbardziej, żeby posłuchać jak się zaprezentują. Wszystko OK – była pokora, była zapowiedź walki. Tillman fajnie powiedział, że zdaje sobie sprawę jak bardzo był rozczarowujący w ostatnim sezonie. Zobaczymy co się zmieni.
[Timi] Też tak trochę mam, że media day nie jara mnie już tak jak kiedyś (tym bardziej że w tym roku zabrakło sporo lubianych twarzy), ale zawsze fajnie jest poczuć to, że sezon już jest za rogiem. Bo media day to właśnie znaczy. W poniedziałek był czas dla mediów, we wtorek pierwszy oficjalny trening w nowym sezonie (bo nieoficjalnie to większość albo nawet cała drużyna trenowała już od jakiegoś czasu), a w przyszłym tygodniu pierwsze przedsezonowe starcie.
[Adrian] Osobna bajka to Stevens na Media Day, bo od niego w tym sezonie zależy najwięcej. To czy poszuka wzmocnień już teraz, czy przehandluje jeszcze kogoś, żeby wzmocnić się w przyszłym sezonie – zagadka pod tytułem – czy zatankujemy choć troszkę. Oczywiście nikt nie liczy na Topowy pick, ale ten 9-10 byłby fajną nagrodą pocieszenia. Oczywiście Brad powiedział dokładnie tyle, żeby nic nie wywnioskować :D
[Timi] A ja myślę, że po prostu w tej chwili na stole są różne opcje. Zobaczymy, jak się ten sezon potoczy. Stevens będzie pewnie mógł reagować na bieżąco, w zależności od tego, w jakim kierunku będziemy zmierzać. Przy słabym Wschodzie wcale nie jest powiedziane, że wypadniemy poza czołową szóstkę, nawet jeśli jest kilka ekip – jak Magic, Pistons czy Hawks – które chcą wykorzystać nową rzeczywistość. No i do tego dochodzi jeszcze fakt, że Jayson Tatum jakby trochę planował już swój powrót w trakcie przyszłego sezonu. Ale o tym zaraz porozmawiamy.
[Adrian] Jayson Tatum tak szybko wraca do zdrowia, że to zaczyna być przerażające. Gdybym nie wiedział, jak ciężkiej kontuzji doznał, byłbym pewien, że on wraca po jakimś skręceniu stawu skokowego. Do Trade Deadline ponad 4 miesiące, sporo będzie zależeć od tego, jak wtedy bedzie wyglądał. Ja się obawiam, że wygląda za dobrze i Stevens już w lutym poszuka wzmocnień na potrzebne pozycje.
[Timi] To prawda. Pojawiło się wideo – vlog na kanale Tatuma na YouTube – i rzeczywiście po obejrzeniu można się złapać za głowę, bo to niebywałe, że JT już tak trenuje. Niesamowity jest ten jego progres. Pisałem, że on sobie przygotowuje grunt pod powrót w przyszłym sezonie. I coś w tym jest, choć sam mówi, że niczego nie wyklucza. Ani tego, że zagra, ani tego, że nie zagra. A chce mieć jakiś cel, bo to mu też w tych treningach i rehabilitacji pomaga. Najważniejsze jednak, że z jego wszystkich wypowiedzi najbardziej wybrzmiało to, że nie ma zamiaru wrócić zbyt szybko, bo jako zawodnik dopiero wchodzący w swój prime nadal ma przed sobą wiele lat grania, więc pośpiech nie jest tutaj po prostu wskazany. I tego się trzymajmy.
[Adrian] Tak – jego prime dopiero się zaczyna, więc przyśpieszenie powrotu z ryzykiem ponownego urazu eliminującego go na kolejny rok, byłoby skrajną głupotą. Spokój jest najważniejszy. Daje sobie czas, ale musi też dać czas Stevensowi, bo solo to można zagrać na komputerze, a nie w NBA. Być może Queta i Boucher zaskoczą nas na tyle, że ten sezon wcale nie będzie przejściowy. Sporo niewiadomych na początku października, żeby podejmować zbyt pochopne decyzje.
[Timi] Natomiast przy tym wszystkim tak sobie myślę – po raz kolejny zresztą – jak się bardzo cieszę, że to Jayson Tatum jest twarzą naszego ulubionego klubu. Fantastycznie podszedł on do tego wszystkiego i wierzę, że rzeczywiście wróci silniejszy po tym wszystkim. Świetnie jest widzieć jego znakomitą etykę pracy, bo to naprawdę buduje myślę nie tylko nas kibiców, ale też jego kolegów z zespołu oraz wszystkich innych wokół drużyny.
[Adrian] Al Horford oficjalnie w Golden State Warriors. To drugie pożegnanie z Profesorem Horfordem i tym razem w pełni je rozumiem. Wielka wdzięczność, bo bez niego nie byłoby ostatniego Mistrzostwa i jak ma w tym sezonie znowu założyć pierścień, to niech to zrobi w GSW.
[Timi] Zgoda w 100% – nie ma banneru numer 18 bez Ala Horforda. Dlatego teraz to jego odejście nie boli aż tak jak pierwsze. Bo wrócił i zrobił to, co miał zrobić. Zobaczymy, jaki to dokładnie jest kontrakt z Warriors, bo na razie nie ma jeszcze informacji. Shams pisał, że umowa jest “wieloletnia”, ale podejrzewam, że to będzie 1+1 z opcją zawodnika. Tak czy siak, na emeryturę jeszcze się Big Al nie wybiera.
[Adrian] Przy okazji rozwiązała się sprawa Kumingi – 48 mln na 2 lata i jest opcja w drugim roku. Kuminga nie był na Media Day i chyba dotarło do niego, że nie tędy droga. Nie jest tak wielkim nazwiskiem, żeby inne drużyny wyskoczyły z potężnych assetów, przy ewentualnej umowie sign and trade. A dodatkowo w GSW pojawi się Seth, czyli bracia będą w komplecie. Takie rodzinny ostatni taniec.
[Timi] Czyli w sumie Warriors wygrali, bo w umowie jest opcja zespołu. Natomiast to tak naprawdę kończy sprawę tylko na chwilę. Pewnie gdy zimą minie okres, w którego trakcie Kuminga jest pod ochroną transferową, to wrócą pytania o jego przyszłość w klubie. Mimo wszystko więc to nadal może być dla Wojowników problem, który wpłynie na szatnię.
[Adrian] Moim zdaniem nie ma tego problemu – Kerr nie musi się niczym martwić. Butler i Green ustawią go w szatni do pionu. Może być afera, ale nie odbije się ona na zespole – za dużo tam weteranów. Kuminga nie jest w stanie podzielić szatni, bo Curry czy Horford będą na niego patrzeć z politowaniem, gdyby tylko próbował. Za duże buty dla niego.
[Timi] Niby tak, ale już słychać, że kluby jak Kings czy Bulls są dalej zainteresowane. Więc pytanie brzmi, jak do tego wszystkiego podejdzie sam Kuminga. Zresztą nie jest wcale tajemnicą, że on ogólnie ma raczej złe relacje z Kerrem. Na tak doświadczonej szatni, jaką mają w tym sezonie Warriors, to się nie powinno odbić, ale z drugiej strony pamiętajmy o tym, że i Draymond, i Butler potrafią dać się ponieść emocjom.
[Adrian] W Houston dramat. Fred VanVleet doznał kontuzji ACL i dla niego ten sezon już się skończył. Zrobili wszystko, żeby dać sobie szansę na walkę o mistrzostwo, a tymczasem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem marzenia rozbiły się o rzeczywistość. Ciekawi mnie, co wymyśli GM Rakiet – na pewno będą coś kombinować, bo Durant młodszy nie będzie.
[Timi] Spory cios dla Rockets, tym bardziej na kilka tygodni przed startem rozgrywek. Jakaś tam jeszcze szansa, że VanVleet zdąży wrócić, ale raczej marna. A też nie mają za bardzo Rockets pola manewru w tej chwili, żeby znaleźć jakieś zastępstwo. Nagle znacznie większa odpowiedzialność spadnie więc na młodszych graczy jak Sheppard czy Thompson.
[Adrian] Brandon Clarke już musi się poddać operacji i opuści przynajmniej 6 tygodni. No w Memphis absolutnie nic się nie zmienia. To jest jakieś przeklęte miejsce. W Miami też alarm – Tyler Herro będzie przynajmniej 8 tygodni poza grą. Fatalnie zaczyna się ten sezon.
[Timi] Jak zwykle wysypało sporo kontuzji przed startem sezonu i już wiadomo, że część graczy nie zdąży z powrotem na pierwszy tydzień rozgrywek. Miejmy tylko nadzieję, że preseason nie zbierze w tym roku żniwa, bo absolutnie nie chcemy czytać o kolejnych urazach.
[Adrian] No i ruszył ten sezon, pierwszy mecz to Sixers z Knicks i niespodzianki nie było. NYK zagrał prawie wszystkimi podstawowymi zawodnikami, a Sixers nie. Wygrana NYK i pierwszy skalp zdjęty. To tylko preseason, ale… Od czegoś zawsze trzeba zacząć. Sir Barkley stwierdził niedawno, ze Sixers sa jego faworytem na Wschodzie, o ile będą zdrowi – czyli faworytem nie są, bo zdrowi nie będą.
[Timi] Ale niestety w tym pierwszym meczu doszło już do pierwszej nieciekawie wyglądającej akcji, kiedy Josh Hart upadł bez kontaktu na parkiet i zszedł z boiska, trzymając się za plecy. A to nigdy nie jest dobry sygnał. Oby jednak wszystko było w porządku. Natomiast co do słów Barkleya, to rzeczywiście jednego nie można odmówić 76ers – talentu mają sporo. A skoro rok temu wszystko poszło nie tak, to może teraz…? Pewnie nawet w Filadelfii w to nie wierzą, bo to byłby naprawdę wielki cud, gdyby ta drużyna naprawdę była tym razem zdrowa.


