Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] No i po Mistrzostwach Świata, a w USA żałoba. Powrót reprezentacji bez medalu na pewno boli, boli tak bardzo, że już zbiera się super team na Olimpiadę, ale o tym za chwilę. Daniel Theis Mistrzem Świata, wraz z Dennisem Schroderem, a Kelly Olynyk brązowym medalistą. Kanada mogła to wygrać, ale kompletnie zawalili półfinał, grając bez pomysłu i bez ognia. Ogień pokazali dopiero w meczu z USA o 3 miejsce. Fajna to była impreza.
[Timi] A największą rewelacją turnieju Łotwa, która zajęła piąte miejsca, a którą wszyscy tak skreślaliśmy przed rozpoczęciem turnieju. Mecz o trzecie miejsce oraz finał zagwarantowały naprawdę sporo emocji, a Niemcy przypomnieli Stanom Zjednoczonym, jak ważna w baskecie jest pewna ciągłość składu. Cztery lata temu niemiecka kadra zajęła miejsce pod koniec drugiej dziesiątki na MŚ w Chinach, a dziś mniej więcej ten sam skład ma złoty medal. Brawo Daniel Theis!
[Adrian] Jayson Tatum został zaproszony do kadry przez LeBrona – pomijając, że to kuriozum, gdzie taką kwestią zajmuje się James, a nie Generalny Manager kadry USA. Zrekrutował też Duranta, Curry’ego, Draya, Davisa i bóg wie kogo jeszcze. Zapowiada się medialna szopka, gdzie James będzie kręcił swój “The Last Dance” z “The Redeem Team” w jednym. Będzie cyrk.
[Timi] No rzeczywiście trochę śmiesznie to wygląda, ale tak mniej więcej operuje LeBron James, który nie bez powodu często nazywany jest przecież LeCoach czy LeGM. Dla niego to na pewno będą ostatnie igrzyska, a kto wie, czy nie chce w ten sposób się na dobre pożegnać z koszykówką. Złoty medal w takim składzie mógłby być idealnym zakończeniem kariery. No i w sumie fajnie, że w tym gronie zrekrutowanych znalazł się też nasz JT, bo to dobrze obrazuje jego mocną pozycję dzisiaj w NBA.
[Adrian] Złośliwie napisze, że idealnym zakończeniem kariery LeBrona bedzie przegrany Finał ;) W tym ma największe doświadczenie. A już zostawiając złośliwości na boku – na pewno kadra USA będzie mega zmotywowana, ale inne zespoły nie mniej, a pamiętajmy – to jest tylko jeden mecz w fazie pucharowej.
[Timi] No tak, dlatego te przyszłoroczne igrzyska pod względem koszykarskim zapowiadają się naprawdę emocjonująco. A przed nami jeszcze kwalifikacje, w których poznamy czterech ostatnich uczestników. O awans będzie walczyć m.in. Polska, ale łącznie w grze o bilety do Paryża pozostaje aż 24 krajów.
[Adrian] Kevin Porter Jr aresztowany w Nowym Jorku z zarzutami pobicia narzeczonej. Jego wybranka serca jest zawodniczka WNBA, wydawało się szczęśliwa koszykarska para, a jemu znowu sufit się zerwał. Wprawdzie nowy kontrakt, jaki dostał od Huston, przewiduje możliwość wcześniejszego rozwiązania, to na razie organizacja nie zamierza nic robić, bo trwa wewnętrzne śledztwo NBA. Ciekawe jak tym razem się to skończy – bo roczny odpoczynek Bridgesa nie był wystarczająco silnym odstraszaczem dla takich jełopów.
[Timi] Wypływające w tej sprawie szczegóły stawiają KPJ w coraz gorszym świetle, ale tu nawet nie o szczegóły chodzi, a o sam fakt, że podniósł rękę na kobietę. Kolejny damski bokser. On zresztą w zasadzie co roku miał jakieś odpały, więc kwestią czasu były tak naprawdę takie wieści. Pytanie czy Rockets poza zabezpieczeniem się w kontrakcie próbowali mu też jakoś pomóc. A może to sam KPJ tej pomocy nie chciał? Wszystko wskazuje na to, że 23-latek wypisuje się z poważnego grania i z wielkich pieniędzy. No a przykład Bridgesa też nie do końca jest trafiony, bo gość po tym roku przerwy znów jest w lidze, znów na konto wpływają miliony i za rok pewnie ktoś da mu sporych rozmiarów kontrakt. To jak to ma odstraszać?
[Adrian] No wpływają miliony, ale ile milionów stracił? Bo za rok bez gry, to stracił całe uposażenie, a teraz gra za 8 mln a nie 35 baniek na jakie się zapowiadało. Kolejny kontrakt dostanie, ale nie będzie to max, a miałby go na luziku gdyby nie aresztowanie. Ile finalnie pieniędzy starci? Trudno teraz oszacować, ale już w tej chwili jest kilkadziesiąt milionów w plecy, a finalnie to spokojnie będzie ponad 100 mln dolarów. No jak to nie jest przestroga dla “braci”, to nie wiem co nią może dla nich być. Sprawa KPJ jest dużo poważniejsza bo Bridges pokopał w drzwi, powyzywał matkę swoich dzieci, popchnął ją, poszarpał, a tutaj Porter ją dusił. Tam była awantura rodzinna, a tu wypływające szczegóły pokazują debila, jako niedoszłego morderce – a nie była to pierwsza sprawa ze znęcaniem się nad nią. Houston chce go wymienić, ale bądźmy poważni – nie wiem ile picków by musieli do niego dorzucić, żeby ktoś to łykną. Wojnarowski twierdzi, że jego kariera w NBA wisi na włosku. Dla NBA byłoby lepiej, żeby go jednak całkowicie wyeliminować z ligi.
[Timi] No wiesz, ale jest różnica między “stracić” a “nie zarobić”. Bo że Bridges mógł zarobić znacznie więcej, gdyby nie był damskim bokserem, to wiadomo. Ale on żadnych pieniędzy tak naprawdę nie stracił, bo kontraktu nie podpisał, więc tych pieniędzy de facto nie miał. A miliony i tak zarobił. Jaki z tego płynie wniosek? Że nawet jak dopuścisz się czegoś takiego, to i tak wciąż możesz liczyć na powrót do NBA i grube miliony – po prostu już nie tak grube, jak wcześniej. Zobaczymy, co będzie w przypadku KPJ-a, ale tutaj wydaje się, że nikt już raczej nie zaryzykuje i powrotu do NBA może w ogóle nie być, bo nie widzę drużyny, która zobaczy w tej sytuacji okazję. KPJ to teraz tylko i wyłącznie zagrożenie, a to może sprawić, że w lidze już go nie zobaczymy.
[Adrian] Liga przepchnęła przepis o zakazie hurtowego odpoczynku gwiazd w meczach. Hurtowego, bo jak będzie odpoczywał Kawhi to OK, ale jak razem z PG13 to wtedy 10 tys kary za pierwszy taki przypadek, 100 tys za drugi i 1 milion dolarów za trzeci. Niby to robi wrażenie, a jednak raczej wszyscy to oleją. Tym bardziej, że finalnie ta zasada ma dotyczyć chyba tylko meczów transmitowanych w ogólnokrajowej TV. Miało być z myślą o kibicach, wyszło tylko z myślą o biznesie.
[Timi] Zasad jest niby więcej, bo kluby mają też zwracać na przykład uwagę na to, żeby gwiazdy częściej odpoczywały jednak w domowych meczach, a nie na wyjazdach, bo tam kibic ma tylko kilka okazji w roku żeby zobaczyć największe nazwiska w akcji. Ale ostatecznie całkiem możliwe, że skończy się tylko na zapowiedziach. Kluby i tak będą znajdować sposoby na to, by dawać swoim najważniejszym graczom wolne.
[Adrian] Cameron Payne na rynku wolnych agentów, a Tristan Thompson w Cavs i na dokładkę Kevin Knox przedłuża w Portland. Takie dogorywanie rynku, choć Payne to ciekawa opcja. Jeśli LAC chcą jedynkę za grosze, to nie wiem czy mogą trafić kogokolwiek lepszego.
[Timi] Tym bardziej na tym etapie offseasonu. Natomiast kilka ciekawych nazwisk jeszcze na rynku wolnych agentów się pojawi, bo w kilku zespołach wciąż jest nadmiar zawodników na przynajmniej w części gwarantowanych umowach.
[Adrian] No to kolejna Dywizja – tym razem Pacyfik. Kiedyś zdecydowanie najsilniejsza, teraz zdecydowanie najbardziej wyrównana. Wszystkie 5 ekip przebiło 50% wygranych w sezonie zasadniczym. Zaczynamy od Lakers – najwięcej zmian i wszystkie dobre lub bardzo dobre. Gabe Vincent, Taurean Prince, Jaxson Hayes, a do tego w ostatnich dniach Christan Wood, na dokładkę Cameron Reddish, który może wreszcie gdzieś złapie formę, na jaką się zapowiadał wchodząc do NBA. Tylko to wszystko może się okazać psu na budę, jeśli Davis nadal będzie notorycznie się leczył lub grał z urazami, a James jednak nie oszuka metryki. Ja w nich contendera nie widzę – James jest już po drugiej stronie rzeki, choć cyferki nadal może kręcić.
[Timi] Fajne ruchy i tym razem Lakers od początku sezonu powinni wyglądać znacznie lepiej niż przed rokiem, kiedy ten początek mieli fatalny. Skład mają całkiem głęboki, więc nawet jeśli problemy zdrowotne ich dopadną – a można być pewnym, że w którymś momencie dopadną – to i tak nie powinno być wcale źle. Ja już kiedyś pisałem, że LeBrona nie skreślam i nadal nie zamierzam tego zrobić. Odetchnę tak naprawdę dopiero jak odwiesi buty na kołek. Gość jest absolutnym kosmitą. W tym wieku 90 procent zawodników dawno jest już na emeryturze, a w jego przypadku można cały czas dywagować czy jest w top10 zawodników ligi.
[Adrian] Jeśli chodzi o ofensywę, to Top10 spokojnie, natomiast po bronionej stronie parkietu to jest, od kilku sezonów, czarna dziura, która teraz ma rozmiar kilku galaktyk. Nawet tego kosmitę dopadła metryka w tym elemencie, bo nie wszystko załatwi się wzorem: siła razy gwałt. Ten sezon będzie inny, co zauważyłeś, bo nie będzie można winy zwalić na Westbrooka.
[Timi] No i zobacz jaki dobry wynik bez tego Westbrooka zrobili w fazie play-off. Dla Lakers ten głębszy skład to też jest próba spokojnego nawigowania przez sezon zasadniczy – tak, aby LeBron i AD się za mocno nie musieli narobić. To jednak w poprzednich latach był często problem, a teraz ma się to zmienić. Wszystko po to, by LBJ na fazę play-off był jak najbardziej świeży.
[Adrian] Clippers i ponoć liderzy maja być zdrowi. Zmian praktycznie nie ma, bo KJ Martin za Gordona to kosmetyka i nic a nic do składu nie wnosi. W planach jest nadal Harden, ale ani Clippers nie palą się do tego pomysłu, ani Sixers nie chcą go oddawać za wszelką cenę. Taki stan zawieszenia, które nikomu nie służy. Gdybym miał postawić pieniądze, to on w LAC nie wyląduje. Moim zdaniem dla Clippers to lepiej, punkty to tam ma kto zdobywać, a Harden bez piłki jest kompletnie nieefektywny.
[Timi] Zdrowi liderzy Clippers z miejsca katapultują tę drużynę do grona faworytów, ale czy Kawhi Leonard kiedykolwiek będzie jeszcze zdrowy? PG13 w czterech ostatnich sezonach też opuścił mnóstwo spotkań, choć wcześniej regularnie grywał w okolicach 80 spotkań i to już po tej makabrycznej kontuzji na zgrupowaniu kadry USA. Harden w teorii byłby więc nawet ciekawym rozwiązaniem dla LAC jako polisa ubezpieczeniowa, bo co z tego, że punkty ma kto zdobywać, jak przez minimum połowę meczów w sezonie tych graczy i tak nie ma na boisku.
[Adrian] Zapomnieliśmy, że tam jest Russell Westbrook – na minimalnym kontrakcie, ale jest. Kurcze – aż musiałem sprawdzić na liście płac, czy faktycznie jest, bo niby kojarzyłem, że zgodził się na dwuletni kontrakt za grosze, ale jakoś Russ mi z głowy wyleciał. Nie no – teraz to chce żeby tam Harden wylądował, to może być kosmiczna przygoda :D Można napisać, że przy takiej ilości gwiazd, jakikolwiek inny wynik niż Mistrzostwo to katastrofa, ale przecież jesteśmy tych katastrof świadkami od kilku sezonów. Przyzwyczailiśmy się i tylko tego Ballmera szkoda, bo gość zostawia na hali więcej serca, niż kilku jego zawodników.
[Timi] To może być w sumie ostatni sezon dla tej grupy. A to już przecież cztery lata, odkąd Kawhi i PG13 połączyli siły. Clippers niedługo zwijają się jednak do nowej hali i jakoś fanów będą musieli przyciągnąć, a jeśli największe gwiazdy grać nie będą, to trudno rozmawiać o przyciąganiu. Kto wie, czy w przyszłym sezonie nie zdecyduje się kwestia tego, czy LAC zaraz tych gwiazd nie spróbują wymienić na lepszy model.
[Adrian] Też mi się wydaje, że to ostatni ich taniec – albo wóz, albo przewóz. Zbyt dużo oddali za nich, żeby ich stracić za darmo i pomimo tego, że obaj mają opcje zawodnika na kolejny sezon, to przecież do tankującej drużyny nie pójdą. Clippers coś odzyskają w ramach sign&trade, lub w wymianie gdy zawodnik będzie miał kontrakt na kolejny sezon. Gdy namówili Leonarda do gry w Los Angeles, wydawało się, że złapali boga za nogi, potem ściągnęli George’a, a potem wszystko poszło źle. Materiał na dobry serial sportowy.
[Timi] No cztery lata temu pewnie nikt nie przypuszczał, że tak to się potoczy, szczególnie że Kawhi trafiał do Clippers jako świeżo upieczony mistrz, a jego forma w tamtych playoffs bez problemu windowała go do dyskusji o najlepszym zawodniku na świecie. Zdrowy wciąż jest jednym z najlepszych, ale drugi taki zdrowy okres jak wtedy w Toronto może mu się już po prostu nigdy nie przydarzyć.
[Adrian] Największe rozczarowanie ubiegłego sezonu, to GSW – od Mistrza wymaga się najwięcej, a w PO zawiedli. Tak jak 44 wygrane w RS to norma dla zespołów, które granie rozpoczynają dopiero w PO, to porażka (bezdyskusyjna) z Lakers w 2 rundzie to już spory gong. Czy sytuacje odmieni Chris Paul? Skoro nie udało mu się w innych, dużo młodszych drużynach, to ja tu na cud bym nie liczył. My będziemy obserwować Brandina Podziemskiego, który być może wzmocni reprezentację Polski w niedługim czasie.
[Timi] Podziemski pewnie dużo nie pogra w debiutanckim sezonie, choć może swoim poświęceniem i solidną defensywą będzie w stanie dać trochę jakości Wojownikom. Ale i tak najważniejsze będzie to, w jakiej roli występować będzie CP3. On nigdy w karierze nie był rezerwowym, ale w sumie na tym etapie to mógłby być dla niego idealny scenariusz. Warriors mogą wykorzystać Brogdona jako świetny przykład, szczególnie że CP3 mógłby dzięki temu pozostać świeży i w miarę zdrowy na najważniejsze momenty sezonu, a to z tym miał w ostatnich latach największe problemy.
[Adrian] Mieszkańcy San Francisco powinni właścicielom GSW postawić pomnik za to, ile oni pieniędzy topią w tej drużynie. Finalnie płacony przez lata Luxury Tax, to chyba miliard dolarów przekroczy. Po pierwszym czy drugim mistrzostwie mogli powiedzieć – dość, basta, starczy. A jednak sypali łopatami zielone banknoty w tę drużynę. To nie są drobne, nawet jak na standardy amerykańskiego sportu – sezon w sezon setki milionów dolarów. Szacunek!!
[Timi] To prawda, ale cztery mistrzostwa zdecydowanie były tego warte. No a przy okazji GSW nie można zapominać, że Celtics pozyskali przecież ich wybór w pierwszej rundzie przyszłorocznego draftu. Pick ten jest chroniony w top4, ale z naszej perspektywy zależałoby nam jednak na tym, by Chris Paul pokłócił się z Draymondem…
[Adrian] Chyba za bardzo się lubią, choć z Durantem też się przecież bardzo lubili, bo to Green wysyłał te słynne smsy. Dla nich wszystkich to może być ostatni taki sezon, choć w przypadku GSW to takie stwierdzenia już padały, a potem pokonali nas w Finale.
[Timi] Te moje życzenia o kłótni to oczywiście pół żartem, pół serio, bo ostatnio Draymond porozmawiał z ESPN i przyznał tam, że w pierwszej chwili jak się dowiedział, że Warriors sięgają po CP3, no to nie był zachwycony. Wojownicy stoczyli jednak sporo bojów z Paulem przez te wszystkie lata. To Clippers w 2014 roku wyrzucili ich z playoffs, co doprowadziło do zwolnienia Marka Jacksona i zatrudnienia Steve’a Kerra. No a potem Paul mocno napsuł im też krwi jako zawodnik Rockets. Tak czy siak – bardzo jestem ciekaw, jak teraz Kerr to wszystko poukłada. Osobowości tam nie brakuje, a to też może prowadzić do pewnych zaostrzonych sytuacji.
[Adrian] Phoenix Suns czyli Bradley Beal idzie do contendera po pierścień. No ja mam nadzieje, że to się jednak nie uda. Durnat, Booker, Ayton i jeszcze Beal – gwiazd dużo, ale charakteru to tak średnio bym powiedział, tak średnio. Eric Gordon też chce dołożyć tam swoje trzy grosze – moim zdaniem to nie kliknie. Jeśli najlepszym typowym zadaniowcem ma być Yuta Watanabe, to znaczy, że tych zadaniowców zwyczajnie nie masz. Ilość gwiazd nie gwarantuje sukcesu i Durant powinien to wiedzieć.
[Timi] Przy takim skupieniu talentu i takich kontraktach to i tak trzeba przyznać, że Suns całkiem nieźle ten drogi skład gwiazd obudowali. Gordon, Biyombo, Okogie, Bates-Diop, Watanabe to są fajne uzupełnienia. Brakuje tam rozgrywającego, ale jeśli piłkę w rękach przez większość czasu i tak mają mieć Booker oraz Beal, to może to podziała? A choć Suns już oddali w zasadzie wszystko to, co mieli do oddania, to ja nie wykluczam, że jak nie będzie im szło w trakcie sezonu, to Ishbia znów pociągnie za spust. Udowodnił już, że podejście ma bardzo nietuzinkowe.
[Adrian] Nie przewiduje problemów w sezonie zasadniczym. Tam spokojnie się będzie wszystko kulać, 47-50 wygranych w sezonie mogą zrobić nawet z urazami gwiazd. Natomiast gdy zacznie się PO, to jeden uraz może zakończyć ich walkę o pierścień, gdy ławka wrażenia na nikim nie robi. Pamiętasz jak LAC zrobiło w PO najlepszy wynik bez swoich gwiazd? Tam ławka ma jakość, tu tego kompletnie nie widzę.
[Timi] Bardzo jestem ciekaw, jakim zawodnikiem pod nowym trenerem będzie DeAndre Ayton, bo przecież najgłośniej mówiło się właśnie o jego konflikcie z Monty Williamsem. No i też Frank Vogel jak do tej pory znany był jednak przede wszystkim z tworzenia bardzo dobrych bloków defensywnych, a w Phoenix więcej talentu na ten moment jest po tej atakowanej stronie boiska. Beal czy Durant to nie są zawodnicy znani z fantastycznej gry w obronie, ale jeżeli Vogel będzie w stanie zbudować wokół nich szczelny system, to Słońca mogą być jednym z najbardziej niewygodnych zespołów w całej lidze.
[Adrian] No i tu dochodzimy znowu do kwestii – tam nie ma kto na te gwiazdy zapierdalać. Jak bardzo by się Ayton nie zmienił, to on Billem Russellem nigdy nie będzie. Dlaczego jedyna drużyną w której udało się Durantowi jest GSW? Bo tam miał kto harować w obronie – pomimo gwiazdorskiego składu. To co za Zachodzie w tym sezonie będzie najpiękniejsze – to że któraś wielka gwiazda skończy bardzo smutno sezon.
[Timi] Dlatego bardzo istotny będzie system, w jaki Vogel włoży tych zawodników. Gość ma spore doświadczenie i na koncie budowę kilku mocnych zespołów, dlatego po tych kilku latach z Montym Williamsem to może być bardzo potrzebne nowe otwarcie dla Suns. Na przykład taki Booker wiele razy pokazywał, że w obronie potencjał ma naprawdę duży. To może teraz nowy trener będzie równoznaczny z nowym Aytonem? Ja nie mam wątpliwości, że Suns to jest jeden z najciekawszych zespołów do obserwowania w przyszłym sezonie.
[Adrian] Ubiegłorocznym zaskoczeniem, nie tylko dla tej Dywizji to Sacramento Kings, które wreszcie odczarowały PO, choć porażka w 1 rundzie to już gong. Jednak są młodzi, mają olbrzymie rezerwy i zrobili kilka fajnych ruchów latem. Sasha Vezenkov to jedna z gwiazd Europy i teraz tam będzie pokazywał swój talent. Chris Duarte dostanie sporo minut i fajną rolę dla zadaniowca. Nie wiem, po co im Nerlens i JaVale, moim zdaniem to nie wypali, a jednak powinni poszukać solidnego zmienika pod koszem.
[Timi] Noel już został zwolniony i wydaje się, że tym zmiennikiem będzie McGee, który jednak w Dallas okazał się totalnym niewypałem. No zobaczymy. Najważniejsze jednak, że jest pewna ciągłość w Sacramento. Mają na czym budować, a dodanie Vezenkova może okazać się strzałem w dziesiątkę, bo on ma odpowiednie narzędzia, by naprawdę dobrze się w NBA odnaleźć.
[Adrian] Urok Tygodnika, we wtorek rano pisze tekst, a wieczorem zawodnika zwalniają :D Uwielbiam to. Jak widać, nie zamierzam nic zmieniać w tekście – bo moim zdaniem, to jest sól takiego hobbystycznego pisania. Tak przy okazji, za 6 tygodni wleci numer 400. Niewiarygodne. Kiedy to zleciało?
[Timi] Trzeba przyznać, że NBA co roku dostarcza nam tyle emocji i zawsze tyle się dzieje, że tygodniki często tworzą się same. Wtedy tego upływu czasu tak się nie odczuwa. No i też po tylu wydaniach i tylu tygodniach to już nam weszło po prostu w krew.