Isaiah Thomas był w ubiegłym sezonie katalizatorem dobrej gry Boston Celtics. To po jego transferze drużyna zyskała wiatr w żagle i zaliczyła imponującą drugą część sezonu, dzięki której awansowała ostatecznie do fazy play-off, robiąc trochę zamieszania w Konferencji Wschodniej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a więc nic dziwnego, że w Bostonie chcą w przyszłym sezonie powtórzyć sukces i znów zagrać w playoffs. Przynajmniej takie założenia stawia drużynie Thomas, który uważa, że Celtics powinni dalej budować na ostatnim sukcesie i mierzyć coraz wyżej. Jeśli natomiast chodzi o te indywidualne cele filigranowego rozgrywającego na przyszły sezon to Thomas chciałby zagrać w Meczu Gwiazd.
Trzeba jednak zaznaczyć, że Thomas podkreślił, iż w pierwszej kolejności chodzi o sukcesy drużynowe, bo dopiero dzięki nim można spełniać pojedyncze „zachcianki”. I tak, według pozyskanego z Phoenix Suns gracza, Celtowie nie byli usatysfakcjonowani zakończeniem poprzedniego sezonu, a w przyszłym powinni mieć lepszy zespół, a co za tym idzie spisać się lepiej niż w rozgrywkach 2014/15:
„Przede wszystkim, chcemy budować na tym, co udało nam się osiągnąć w ubiegłym sezonie. Awansowaliśmy do fazy play-off, ale zdecydowanie nie byliśmy usatysfakcjonowani. W drużynie panuje przekonanie, że teraz mamy nawet lepszy zespół niż w poprzednich rozgrywkach, a na dodatek spędziliśmy ze sobą cały sezon – dzięki temu będziemy jeszcze lepsi. Celem jest awans do playoffów i budowanie na tym kolejnych sukcesów – wygranie paru meczów, może nawet całej serii.”
Thomas dodaje, że drużyna jest najważniejsza, bo chodzi przede wszystkim o to, aby drużyna była jak najlepsza. Jeśli natomiast chodzi o te cele indywidualne to tutaj nie ma ich zbyt wielu, ale gdy zespół osiąga sukces to przychodzą także sukcesy pojedynczych zawodników. Jeżeli więc Celtics rzeczywiście celują w playoffs to czemu mieliby nie mieć reprezentanta w przyszłorocznym All-Star Game?
„Zdecydowanie czuję, że mogę być all-starem. Nie tylko to mówię, ale szczerze tak czuję. Jeśli tylko podejdę do tego na poważnie, z oddaniem i będę ciężko pracował.”
Wszyscy zdążyliśmy już poznać Isaiaha Thomasa, dlatego też powinniśmy wiedzieć, że od początku nadchodzącego sezonu będzie się starał zrobić wszystko by a) Celtics wygrywali jak najwięcej, b) a on sam przy okazji wyglądał jak all-star. Jego występ w takim meczu nie jest wcale niemożliwy, bo choć NBA to obecnie liga rozgrywających to przy dobrych wiatrach Thomas mógłby załapać się na ławkę rezerwowych Wschodu – tym bardziej, że kontuzjowany jest Kyrie Irving, a Dwyane Wade jest coraz starszy. Co sądzicie?