Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych . Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] Summer League czas zacząć. Niby człowiek się stęsknił, ale jednak Liga Letnia, to tylko Liga Letnia i poziom jest jaki jest. My najbardziej obserwujemy Hugo Gonzaleza, bo to nasz nowy nabytek, z którym jakieś nadzieje wiążemy. Tak, wiem z którym numerem go wybraliśmy, ale też pamiętam pierwsze mocki tej klasy draftu i on był bardzo wysoko. No i potwierdził potencjał w pierwszym meczu z Memphis. O samym meczu za chwile, bo Hugo kupił mnie już pierwszą akcją meczu, gdzie poszedł na ofensywna zbiórkę i skończył to perfekcyjnie, pomimo trudnej pozycji. Jego aktywność, po obu stronach parkietu, to fantastyczna sprawa. Dość wszechstronny zawodnik i bardzo młody – mam nadzieje, że w tym sezonie dostanie baaardzo dużo minut – to warto inwestować w niego, skoro i tak robimy roczną przerwę od poważnego grania.
[Timi] Będą wzloty i upadki – to pewne. Dlatego bardzo fajnie, że Hugo Gonzalez przywitał się z amerykańskimi fanami od naprawdę porządnego występu. Pewnie we wszystkich meczach w Las Vegas nie zagra – wszak on dopiero kilka tygodni temu skończył długi sezon w Europie – ale cieszy mnie, że już zdążył zaprezentować wiele swoich atutów. Najważniejsza będzie praca nad rzutem, ale widać po hiszpańskim skrzydłowym, że ma po prostu bardzo dobre warunki, by prędzej czy później się w NBA odnaleźć.
[Adrian] Sam mecz z Memphis wybitny nie był, nawet jak na standardy Summer League. Jest wygrana, jest kilka refleksji. Amari Williams raczej nie będzie drugim Quetą, który szturmem zyskał sympatię kibiców. Max Shulga poza G-Laegue nie wyjdzie. Grubasek Lofton Jr nadal jest grubaskiem, który nie podbije NBA. Charles Bassey puka do składu 15 osobowej ekipy na sezon zasadniczy.
[Timi] Co ciekawe, Bassey został dodany do składu w ten sam dzień, w którym Celtics grali swój pierwszy mecz w Las Vegas. Bardzo szybka akcja, ale były podkoszowy San Antonio Spurs nie miał problemu, żeby się odnaleźć w grze. To bardzo dobrze o nim świadczy. Zobaczymy, co dalej, bo może się okazać, że ktoś nam go po prostu podbierze, gdyby zaoferował mu coś więcej niż kontrakt two-way – na ten moment nie mamy przecież nawet jednego wolnego miejsca w składzie, więc jakiś ruch trzeba by zrobić .
[Adrian] W drugim meczu, Hugo nie zagrał, to już mi się go oglądać w nocy nie chciało. Z odtworzenia Bassey wyglądał jeszcze lepiej, a Amari jeszcze gorzej. Baylor pokazał dużo dobrej koszykówki. Jordan raził nieskutecznością. Charles Bassey to może być nasz steal tej Ligi Letniej – on gwiazdą NBA nigdy nie będzie, ale jak dobrze pogra w większym wymiarze czasu w NBA, to być może w lutym oddamy go wraz z niechcianym kontraktem, co pozwoli zaoszczędzić picki. Może być naprawdę dobrym assetem – ja bym podpisał i pozbył się Tillmana, który jest zwyczajnie zbędny i bez perspektyw. Mecz wygrany, ale nie o wyniki chodzi w Summer League.
[Timi] Jedyny problem z Basseyem jest taki, że ma on dość długą historię kłopotów z kolanem, które to ciągną się za nim w zasadzie od czasów akademickich. W związku z tym trzeba też do niego podchodzić ostrożnie, bo fani Spurs też potrafili się nim momentami mocno ekscytować, by potem czuć rozczarowanie, gdy okazywało się, że Nigeryjczyk po prostu nie jest w stanie przez dłuższy czas pozostać zdrowym.
[Adrian] Bassey bez kolana, to nadal lepiej niż Tillman ze zdrowymi kolanami. Nadchodzi sezon, w którym raczej o nic nie będziemy się bić, to i ryzyko niewielkie. Pewnie stąd pozyskanie przez Stevensa Luki Garzy, który jest przecież rówieśnikiem Tatuma czy Pritcharda, to trudno o nim mówić jako młodym-rokującym. Uwiera nam teraz ta umowa dla Tillmana, oj uwiera. Niby to niewielkie pieniądze, ale bardziej nam blokuje miejsce w składzie – bo chyba z nadziei to każdy się już wyzbył.
[Timi] I to też pokazuje, dlaczego z reguły Celtics to jedno wolne miejsce w składzie mieli. Bo zawsze może zdarzyć się taka okazja, żeby dodać i sprawdzić kogoś ciekawego. Teraz takiej możliwości nie ma, bo zawodników w składzie jest pod korek, a choć kontrakt np. Tillmana nie jest duży, no to zwolnienie go też nie jest wcale takie proste, bo skoro chcemy skończyć ten przyszły sezon pod drugim progiem apron, to takie “martwe pieniądze” nie są nam na rękę.
[Adrian] Mecz numer 3 i pierwsza porażka. Gonzalez albo dobrze rzuca zza łuku i nie trafia wolnych, albo odwrotnie. Tym razem była opcja numer dwa i nic nie trafiał za 3 punkty. Baylor prowadził grę i był głową tej drużyny. Jestem ciekawy jak się to przełoży na grę w NBA, bo że minuty dostanie to raczej pewnik. Jordan Walsh zachował się jak głupek – nie rozumiem usprawiedliwiania takich postaw. Zakładanie bostońskiej koszulki nie jest przepustką do chamstwa.
[Timi] Pierwszym do pochwały Walsha był oczywiście… Joe “Psycho” Mazzulla. No ale to od dawna wiemy, że nasz trener pod pewnymi względami ma w głowie trochę inaczej poukładane. Bardziej na miejscu była reakcja Brada Stevensa, przed którym cała ta sytuacja się tak naprawdę rozegrała, bo siedział w pierwszym rzędzie. Totalnie niepotrzebne, niebezpieczne i po prostu głupie zachowanie Walsha, który do tego momentu notował kolejny solidny występ.
[Adrian] Może to tylko Liga letnia, ale wygrana nad Lakers zawsze cieszy! ZAWSZE!!! Robotę zrobiliśmy w 2 kwarcie i potem grało się łatwiej. Nasz Gonzalez wyglądał lepiej od ich Knechta, a to cieszy jeszcze bardziej. No ale powiedzmy sobie szczerze – poziom meczu z cyklu – szału nie ma. Jordan Walsh jak na razie wygląda z naszego składu najlepiej, a Max Shulga słabiutko, już pal licho skuteczność, ale jest zagubiony jak dwulatek w markecie.
[Timi] Tak – ograć Lakers to zawsze dobre uczucie. I to był naprawdę solidny mecz w wykonaniu naszej letniej ekipy, bo przede wszystkim świetnie dzielili się piłką. Walsh trochę odkupił winy, a Gonzalez po raz kolejny bardzo aktywny po obu stronach boiska. No i tym razem dwie trójki dołożył. Słabo z formą strzelecką trafił Baylor Scheierman, ale lepiej pudłować w lidze letniej niż potem. Knecht tymczasem ogólnie w tegorocznej lidze letniej zawodzi. To już nawet Bronny James pokazuje się z lepszej strony. No ale to wciąż tylko i aż liga letnia.
[Adrian] Tatum jest w ciągłym kontakcie z Lillardem. No pewnie nie byłoby w tym ekscytującego, gdyby nie status Lillarda. Pewnie będziemy o tym pisać w Tygodniku do września :D Pomijając kwestię, żeby chcielibyśmy go u siebie za tak małe pieniądze – to strasznie mnie ciekawi kogo i dlaczego on wybierze. Czy da sobie szanse na pierścień, czy jednak pójdzie tam, gdzie dostanie więcej. To napisałem w środę, bo w czwartek w nocy… Lillard podpisał umowę z Portland za 42 miliony w 3 sezony. Kluczowa chyba jest tu sprawa klauzuli no-trade. Tak czy siak – Lillard wybrał swoje śmieci i spokojne życie za duże pieniądze.
[Timi] Dobre pieniądze, znajome miejsce i przede wszystkim blisko do rodziny. Taka decyzja Lillarda nie może w sumie dziwić, choć o pierścień sobie nadal nie powalczy. Bardziej mnie ciekawi to, że Blazers zdecydowali się na taki ruch. Co ciekawe, oni dwa lata temu wytransferowali Lillarda za Jrue Holidaya, którego potem popchnęli dalej, a dziś mają w składzie i Lillarda, i Holidaya, i jeszcze kilka innych elementów, które zyskali w tamtych dwóch transferach.
[Adrian] Coroczne spotkanie Komisarza NBA z rada Gubernatorów, które odbywa sie przy okazji Summer League w Las Vegas przyniosło kilka odpowiedzi na nurtujące nas kwestie. Rozszerzenie ligi nie nastąpi tak szybko jak się tego spodziewaliśmy. To raczej jest plan na najbliższe 5 lat. Właściciele drużyn chcą się przyjrzeć, jak nowa umowa TV będzie oddziaływać na finanse organizacji, bo spadają wpływy od nadawców lokalnych. W świecie NBA tradycyjna TV też jest wypierana przez VOD i streamy. Natomiast kwestia NBA Europe być może rozstrzygnie się w najbliższym okresie, a same rozgrywki ruszą w perspektywie 2-3 lat. Docelowo 16 drużyn, z czego 12 stałych, a 4 rotacyjne. To znany model z rozgrywek np Euroligi. Zobaczymy kto tu się wpisze na listę i jak to będzie rozwiązane z kontraktami zawodników z NBA, bo coś mi mówi, że niektórzy będą mogli mieć umowy w stylu Two Way. W końcu o produkt trzeba zadbać, nie tylko logiem.
[Timi] Czyli fani z Seattle muszą się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Wydawało się, że ogłoszenie powrotu SuperSonics do NBA to już tylko kwestia czasu, ale jednak nie. Trzeba jeszcze poczekać, bo rzeczywiście coraz więcej właścicieli jest przeciwnych ekspansji, przynajmniej tu i teraz. A co do NBA Europe, to czekamy na więcej szczegółów. Jakie zespoły, jacy zawodnicy i jak to ma w ogóle działać. Bo jeśli ktokolwiek z NBA ma w tym brać udział – w jakiejkolwiek roli – to jest jednak sporo problemów logistycznych do rozwiązania.
[Adrian] Miał być gorący okres w NBA latem i jest. Może nie ma aż tylu wymian, ilu oczekiwaliśmy, ale… Bradley Beal zwolniony z Phoenix. Kontrakt został wykupiony, on udzielił 13,9 mln obniżki, a sam dołączył do Los Angeles Clippers na dwuletniej umowie. Jeśli policzyć wszystkie wykupione w tym okresie kontrakty, to mamy grubo ponad ćwierć miliarda dolarów na stole. Szaleństwo!!
[Timi] I kolejny były zawodnik Washington Wizards podążą tą samą drogą: transfer na Zachód, rozczarowanie, wykupienie kontraktu i… podpis z Los Angeles Clippers. Wcześniej to samo przeżyli już John Wall oraz Russell Westbrook. Wydaje się jednak, że z tej trójki to Beal ma największe szanse na to, by rzeczywiście zrobić różnicę w L.A. To kolejny bardzo ciekawy podpis Clippers tego lata. Jeśli Kawhi będzie zdrowy…
[Adrian] Cole Anthony wykupiony z Memphis i najbliżej mu do Bucks. Na bezrybiu i rak ryba, bo o CP3 w Wisconsin jakby cicho. Dla Bucks to też żadne ryzyko – chłopak w Orlando niewiele szans dostał na kierowanie grą – miał swoją rolę i tyle. Zobaczymy czy on w ogóle potrafi jeszcze kierować grą – bo może się okazać, że nie bardzo.
[Timi] Miał bardzo fajny początek w Orlando, ale ostatnie sezony to już coraz mniejsza rola aż w końcu w serii z nami w tym roku totalnie wypadł z rotacji. Poza tym gość jest jednak dużo bardziej nastawiony na zdobywanie punktów, więc jeśli Bucks szukali kogoś, kto im trochę pokierują grą, to raczej nie ten kierunek.
[Adrian] Tu się nie zgodzę, bo pamiętam go jeszcze z NCAA i pierwszych sezonów w Orlando, to on notował sporo bardzo fajnych ostatnich podań. W drugim swoim sezonie w NBA, dobijał do 6 asyst na mecz, a to wcale nie jest mało. Potem trener zrobił z niego pseudo shootera i na dobre to nikomu nie wyszło. Dlatego ja bym mu dał szanse na bycie sobą, może ten powrót do korzeni wszystkim wyjdzie na dobre.
[Timi] Jasne, zmiana roli i powrót do korzeni może jak najbardziej pomóc, natomiast uważam, że Bucks mogli jednak celować w kogoś bardziej pasującego do ich potrzeb. Ostatecznie jednak za takie pieniądze to żadne ryzyko sprawdzić jak Anthony będzie wyglądał jako ten, który rozgrywa. Tym bardziej że on ma dopiero 25 lat, więc przynajmniej w teorii najlepsze dopiero przed nim.
[Adrian] Marvin Bagley podpisał roczną umowę z Wizards. Ogólnie nie byłoby sensu o tym wspominać, ale mamy sezon ogórkowy, a nic się nie dzieje. To przypomnę, że został wybrany w 2018 roku z numerem 2. Doncić czekał do 5 wyboru, Shai do 11, a Brunson do 2 rundy :D
[Timi] Powiem tak: ale przynajmniej Bagley nadal jest w lidze. A to w przypadku “bustów” też jednak jest jakaś sztuka. Ben Simmons – numer jeden z 2016 roku – oraz Markelle Fultz – numer jeden z 2017 roku – nadal bez kontraktu na nowy sezon. I ciekawe, czy to się zmieni. Warto też dodać, że z dziesiątki draftu 2018 to poza ligą są Mo Bamba (szósty wybór) oraz Kevin Knox (dziewiąty wybór).
[Adrian] W 2016 roku z 4 pickiem wybrany został Dragan Bender jako nowy Porzingis, a w 2017 roku z 4 pickiem Josh Jackson, który nie chciał przylecieć do Bostonu przed draftem na indywidualne treningi. Jackson nie tylko wyleciał z NBA, jego wypierdolili nawet z G-League i to chyba po 4 dniach. Jak się zacznie najgorszy okres sezonu ogórkowego w NBA, czyli jak skończy się Summer League i absolutnie nic się nie będzie działo – to sobie chyba w każdym numerze przypomnimy po 2 drafty z ostatnich lat.
[Timi] A bardzo chętnie, bo to zawsze niezwykle ciekawe spojrzeć na to wszystko po latach. Oczywiście mądry człowiek po czasie, bo każda analiza wsteczna będzie skuteczna, natomiast wniosek z tego jest taki, że czasem po prostu trzeba mieć trochę więcej szczęścia niż inni, a draft to jednak w większości przypadków jest po prostu loteria. Albo trafisz, albo nie.
[Adrian] Były zawodnik NBA, Ben McLemore został skazany na 100 miesięcy w więzieniu, za gwałt w 2021 roku. Przygodę z NBA zakończył przed trzydziestką, a to świadczy o sporym bałaganie w głowie, bo talent był. Nie bez przyczyny w 4 ostatnie sezony zwiedził 6 czy 7 drużyn, czasami nawet nie zakładając koszulki. Smutny koniec.
[Timi] Nigdy nie byłem fanem. Talent może i u McLemore’a był, ale wartość dodana dla klubu za tym po prostu nie szła. Tak jak mówisz – bałagan w głowie. Jest spora grupa takich graczy, którzy mimo talentu nie podbili ligi. Dziś wielu takich gra w BIG3 u Ice Cube’a. I lepiej tak niż wylądować w więzieniu za gwałt jak McLemore.


