#489 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych . Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Nasze wymiany stały się oficjalne, ale zdrowie Holidaya jednak znowu dało znać o sobie. Wprawdzie Portland nie wycofali się z wymiany, jednak dwa picki w drugiej rundzie zostały wycofane. Niby nie jest to dobra informacja, ale ja osobiście odetchnąłem z ulgą. Byłem ciekawy jak wypadną testy medyczne, no wypadły źle, tak jak prognozowałem, ale udało się to przepchnąć.

[Timi] Dla mnie to zaskoczenie, bo w sumie wcześniej żadnych sygnałów nie było. Szkoda, ale to nie te wybory w drugiej rundzie draftu były tutaj najważniejsze. To był miły, ale jednak tylko dodatek. Chodziło przede wszystkim o to, by pozbyć się kontraktu Holidaya i to się udało. Dobrze, że tam nie wyszło nic, co mogłoby być podstawą do anulowania całej wymiany.

[Adrian] Anulowanie tej wymiany to byłaby katastrofa, a tak… wprawdzie tych wyborów nie ma, ale mamy sytuację rozwiązaną. Ja tam zaskoczony nie byłem, z tym zdrowiem Jrue w ostatnim roku było kiepsko. W sezonie zasadniczym sporo absencji, a  potem w PO. Swoje lata ma, kolana ma jakie ma – to testy medyczne, w sumie musiały coś wykazać. Na szczęście idziemy dalej.

[Timi] Tak, wiek robi swoje, ale w sumie wydawało się, że te problemy Holidaya to były bardziej z kategorii “lekkie”, a jednak coś tam wyszło na tyle większego, że trzeba było zmienić warunki. No ale nic – raz jeszcze powtórzę, że te wybory w drafcie nie były tutaj najbardziej istotne, więc jakiegoś dużego płaczu po nich nie ma.

[Adrian] Jayson Tatum rozpoczął treningi. Oczywiście nie na hali, ale w siłowni, oraz na basenie. Do odzyskania pełnej sprawności to jeszcze wiele miesięcy, ale fajnie oglądać go jak walczy!

[Timi] Ja nie miałem wątpliwości, że Tatum zaatakuje tę rehabilitację z ogromną motywacją. Sam dawał znać, że są ciężkie momenty. I one nadal będą. Ale z jego etyką pracy? To już bardziej boję się chyba o to, żeby nie przesadził. Potwierdziły się jednak informacje – w sumie zrobił to sam KD – że Tatum odezwał się do Duranta po porady. I bardzo dobrze! A z ciekawostek to warto wspomnieć, że Celtics odezwali się do Pacers, gdy Achillesa zerwał Haliburton i zapytali, czy nie potrzebują jakiejś pomocy. Fajnie.

[Adrian] Lillard ma się spotkać z Celtics. Nie bez znaczenia tu chyba jest mała przyjaźń z Tatumem, oraz sytuacja Bostonu. Jak wróci Jayson, to znowu będziemy (mam taką nadzieję) contenderem. Głodnym i zmotywowanym, a Damian wciąż szuka pierścienia. Przy okazji zagrałby na nosie Bucks – a to niby takie małostkowe, a ja uważam, że to może przechylić szalę decyzji – gdzie zagra  Lillard.

[Timi] Nie mamy nic do stracenia, choć jak tak sobie myślę to ten Dame pachnie mi jednak takim Kembą 2.0. Nie ma co ukrywać – Lillard po zerwanym Achillesie będzie miał dużo większy problem z powrotem do gry na poziomie. Bo jest rozgrywającym, bo bazuje na szybkości, bo ma już swoje lata. A przecież w defensywie już teraz trzeba było go kryć. Ale może ten uraz sprawi, że Dame zacznie transformacje w trochę inną rolą? Pytanie, czy się z tym pogodzi. Jeśli tak – czemu nie? Zobaczymy, co z tego wyniknie, ale jeśli Lillard miałby trafić do Bostonu za jakieś śmieszne pieniądze to ryzyko jest minimalne.

[Adrian] Prawda to, Dame może nie wrócić w najlepszej formie, ale poza szybkością ma jeszcze rzut, tylko to pytanie – czy w razie czego, zaakceptuje taką rolę – jest jak najbardziej zasadne. Ja w to wątpię. Dame ma spore ego i to jak z PG13, który nadal uważa siebie za doskonałego zawodnika w PO – czego w sumie nigdy nie udowodnił.

[Timi] Po powrocie z kontuzji – zakładając, że to się stanie w sezonie 2026-27 – Dame będzie miał już 35 lat, a choć optymistycznie podchodzimy do przyszłości Tatuma, to jednak dobrze wiemy, że im jesteś starszy, tym Achilles zabiera ci jednak więcej. Dlatego ja właśnie miałbym taką nadzieję, że wraz z powrotem na boisko Lillard uświadomi sobie, że przyszedł czas na trochę inną rolę, bo siłą rzeczy taka kontuzja sprawi, że on nie będzie już tym samym graczem co wcześniej.

[Adrian] Windhorst wspomina, że Boston usilnie stara się wytransferować dalej Anfernee Simonsa. Te jego prawie 28 mln dolarów kontraktu potrzebne nam jest jak świni siodło, to nic specjalnie zaskakującego w tym nie ma. Mam nadzieję, że w zamian dostaniemy jakiegoś podkoszowego – byłaby to bardzo dobra transakcja. Oczywiście o ile uda nam się dokonać tej wymiany, w końcu Portland też nim handlowali kilka sezonów.

[Timi] Takie sygnały mogą też wskazywać na to, że próbujemy jednak zejść pod próg podatkowy, a to wymagałoby zrzucenia tego kontraktu Simonsa w zasadzie za bezcen. Brad Stevens na jednej z ostatnich konferencji prasowej mówił, że nie ma takiego nakazu – żeby nie płacić podatku – od właścicieli, choć przyznał też, że ma to oczywiście swoje plusy. Szczególnie jak się już jest recydywistą podatkowym i może warto byłoby ten przelicznik zresetować. Dlatego zobaczymy, czy ewentualny transfer Simonsa nie będzie jednak bardziej pod kątem finansowym, aniżeli potencjalnej zamiany go w wartościowego gracza.

[Adrian] John Collins zagra w Clippers, a Norman Powell w Miami. Utah zrzuciło sporo kasy przyjmując Andersona i Love’a, a dodatkowo ma ogromne TPE. Niby picków wartościowych nie dostali, ale ja bym poczekał na efekt finalny, z tego TPE i Andersona można jeszcze sporo wyciągnąć.

[Timi] Jazz w tej wymianie zachowali się jak typowa drużyna prowadzona przez Danny’ego Ainge’a. To sporych rozmiarów TPE może im teraz pomóc – kto wie, może spróbują z tym wyjątkiem iść po Kumingę w ramach sign-and-trade z Warriors. Te wszystkie ruchy są jednak o tyle ciekawe, że Austin Ainge po objęciu stanowiska GM-a zapowiadał, że koniec z tankowaniem w Salt Lake City, ale na ten moment jakiegoś dużego progresu raczej spodziewać się nie można. Fakt faktem, że poprawić wynik 17 zwycięstw (najmniej w historii klubu!) nie będzie aż tak trudno, ale przecież na Zachodzie ten zespół cały czas będzie chłopcem do bicia.

[Adrian] Denver nie są zainteresowani odejściem Valanciunasa, o czym poinformowali jego obóz. Nie będzie zgody na wykupienie, nie będzie zwolnienia z kontraktu, mają co do niego swoje plany. Ja im się nie dziwie, bo nawet jak on strzeli focha i grać nie będzie, to jego kontrakt nadal jest assetem w wymianach. Nie można w NBA wymienić powietrza, jak się nie ma miejsca w salary cap, a Denver go nie ma.

[Timi] Valanciunas miał już dogadać się z Panathinakoisem, ale jak Nuggets powiedzą “nie”, no to nie da się tej sytuacji rozwiązać tak, żeby Litwin wrócił do Europy. Natomiast ekipa z Kolorado jest w takiej sytuacji, że nawet jeśli miałaby się jednak dogadać z Valanciunasem i wykupić jego kontrakt, to nadal otworzą w ten sposób sobie pełny wyjątek mid-level, co też może być bardzo pomocnym narzędziem do uzupełnienia drużyny. Win-win. Ale nie ma wątpliwości, że oni chcą konkretnie Valanciunasa, żeby to właśnie on był zmiennikiem dla Jokicia.

[Adrian] No moim zdaniem wyjątek mid-level teraz, to już nie jest win-win. Bo zwyczajnie na rynku nie ma środkowego, który by to załatał. Nie jestem jakimś fanatykiem Valanciunasa, ale… no nie widzę nikogo, kto teraz, na szybko, pod presją, by go na ławce Denver zastąpił.

[Timi] Kto wie – może gdyby rzucili teraz takie pieniążki w stronę Ala Horforda, to wysunęliby się na prowadzenie w tym wyścigu? Natomiast fakt faktem, że w tej chwili na rynku ten wybór jest taki, że go… po prostu nie ma. Można by ewentualnie spróbować zrobić jakieś sign-and-trade, choć to nie zawsze jest takie proste.

[Adrian] Booker dostał przedłużenie kontraktu w Phoenix – 145 mln w dwa lata. Ciekawe czy będą potem zdziwieni, że jak jednemu gościowi dali 70 mln, to nie ma kasy na resztę :D Żeby on jeszcze był zawodnikiem, który sam ciągnie drużynę do PO jak Giannis… no ale w Arizonie dawno nie było normalnie.

[Timi] Tymczasem z klubu – pracować w ligowym biurze – odszedł James Jones, czyli architekt tych finałów z 2021 roku. I w sumie też nie jest to absolutnie zaskakująca informacja, bo wydaje się, że odkąd Mat Ishbia został właścicielem to Jones stracił większość swoich obowiązków i za wiele to pewnie nie miał w Phoenix do powiedzenia. No a sam Booker może napisać w Arizonie bardzo fajną historię. Już jest najlepszym strzelcem w dziejach klubu i jak tak dalej pójdzie to zostanie zapewne jego najwybitniejszym graczem, nawet jeśli ten pierwszy tytuł dla Suns będzie mu zdobyć w takich realiach bardzo ciężko. Wiem, że łatwo się to mówi z perspektywy kibica, ale myślę, że gdyby wziął z lojalności trochę mniej, to świat by mu się nie zawalił, na pewno byłby w Phoenix jeszcze bardziej wielbiony, a na deser łatwiej byłoby tam zbudować wokół niego poważny zespół.

[Adrian] Nowy trener Knicks stara się usunąć w cień ojca Jalena Brunsona, który jest tam jednym z asystentów. No muszę przyznać, że odważnie. Nie ważne jaką ma tam rolę tatuś gwiazdora, ale ktoś mu ją dał i cokolwiek by się nie wydarzyło, to nie trener powinien to odkręcać, bo to pachnie konfliktem z zawodnikiem. No ale w NYK tez od dawna nie było normalnie.

[Timi] To zawsze jest podchwytliwa sytuacja, ale tak jak mówisz – ktoś w Nowym Jorku to “klepnął” i teraz trzeba sobie z tym jakoś poradzić. Mike Brown postanowił zrobić to w taki sposób i jest ryzyko, że obróci się to przeciwko niemu, choć wydaje się, że Jalen Brunson ma w głowie całkiem poukładane, więc problemów z tego powodu raczej robić nie powinien.

[Adrian] Kilka klubów NBA czeka na wykupienie Bradleya Beala. Faworytem do jego przejęcia ma być Miami Heat. Bucks też chcą go pozyskać i ja się nie dziwie ani zespołowi z Wisconsin, ani organizacji z Florydy. Nie mają nic do stracenia. Giannis ma swoją decyzję ogłosić dopiero na przełomie sierpnia i września, a Heat gdyby nie pozyskanie Powella, to mieliby za sobą najgorsze lato od dekad.

[Timi] Myślę, że gdyby Celtics byli w gronie kandydatów do tytułu, to też byliby wśród zainteresowanych, a może nawet byliby faworytem. Bo przecież Bradley Beal to już w ogóle jest bliski przyjaciel Tatuma. No ale w obecnej sytuacji to się nie wydarzy. A zainteresowanych jest sporo, bo Beal to cały czas jest bardzo fajny zawodnik, tylko nie na takim kontrakcie, jaki ma teraz. Jestem bardzo ciekaw, gdzie ostatecznie wyląduje, bo to będzie bardzo duże wzmocnienie. Ciekawi są też pewnie inni obrońcy z rynku wolnych graczy, bo jak się okazało, że Beal jest “do wzięcia”, to trochę ten rynek stanął.