Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych . Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] Al Horford zapowiedział swój 19. sezon. No i bardzo dobrze, mam nadzieje, że Stevens poczyni takie ruchy, iż Horford zakończy karierę w Bostonie – bez znaczenia kiedy się na to zdecyduje. Są rzeczy ważniejsze od pieniędzy i pomimo, że w NBA są żelazne reguły i powinien panować brak sentymentu – to tu nie umiem mieć innego stanowiska.
[Timi] Bardzo – BARDZO – chciałbym, żeby Horford kończył w Bostonie. Mam ogromną nadzieję, że tak się stanie. Ale w tej chwili pewności mieć nie można. Zobaczymy, jak to wszystko zepnie się finansowo i też jak do kwestii kontraktu podejdzie sam Horford.
[Adrian] Horford chyba ma jeszcze w pamięci jak skończyło się jego ostatnie odejście z Bostonu i kto go potem uratował z trybun. No i jest jeszcze kwestia jego sporej już rodziny. Taka przeprowadzka na drugi koniec USA z gromadką małych dzieci, nie jest niczym atrakcyjnym. To wszystko daje mi nadzieję, na naprawdę spory rabat od profesora Ala, pewnie za klauzulę no trade.
[Timi] Myślę, że u Horforda na tym etapie to wygląda tak: Celtics, zakończenie kariery, gra dla innego klubu. Wszystko wskazuje na to, że on nie chce jeszcze kończyć, ale też wydaję mi się, że ewentualna przeprowadzka nie jest dla niego absolutnie kusząca. Dlatego wszyscy liczymy, że uda się tę sytuację jakoś rozwiązać i Horford – skoro ma jeszcze trochę paliwa w baku – zostanie w klubie na dłużej.
[Adrian] Marc Stein – czyli dość poważne źródło jak na NBA – donosi o zainteresowanie Jrue Holidayem na rynku. Ja tam byłem pewien, że kto jak kto, ale Jrue nie jest assetem negatywnym jak Porzingis, choć w jego przypadku też latają plotki, ale z dziwnych źródeł.
[Timi] Holiday mimo wszystko nadal dla wielu drużyn jest poważnym wzmocnieniem. Nie da się też przecenić jego znaczenia dla szatni. Dlatego nawet przy tym kontrakcie na pewno ktoś się skusi. Możliwe, że będzie trzeba taką wymianę osłodzić wyborem w drafcie, bo jednak Jrue zaraz będzie miał 35 lat, a za trzy kolejne sezony trzeba mu wypłacić jeszcze 100 milionów. Znajdą się też pewnie chętni i na Porzingisa. Tak jak pisałeś – ktoś na pewno uwierzy, że on może zrobić różnicę, nawet jeśli w tym roku to samo myśleliśmy my wszyscy – kibice Celtics – a po raz kolejny okazało się, że zdrowie Porzingisa na to po prostu nie pozwoliło.
[Adrian] Shams Charania zapowiada, a może bardziej przewiduje, że nadchodzący offseason będzie najbardziej szalonym okresem wymian w NBA od początku tej ligi. Sporo mówił o dużej roli, jaką w tym może odegrać Boston i ruchy Stevensa. Nowe CBA chyba zaczyna działać, bo rozpoczął się okres wszelkich ograniczeń dla drużyn będących ponad progami 2 lata z rzędu. Jednak w jednej sprawie chyba się pomyliłem – pisałem, że oczekuję ruchów jeszcze w czerwcu, ale przecież prawie połowa drużyn ma związane ręce. Wykorzystanie niektórych wyjątków praktycznie uniemożliwia duże wymiany jeszcze w tym sezonie.
[Timi] Coś tam w pierwszy dzień draftu (warto pamiętać, że od roku jest to wydarzenie rozciągnięte na dwa dni) zapewne się podzieje – tak jak zawsze. Ciekawe natomiast, czy i kiedy liga odwróci kolejność tak, by najpierw rozpoczęło się właśnie transferowe szaleństwo, a dopiero potem odbył się draft. Od wielu lat menedżerowie mówią o takim rozwiązaniu, ale na razie nic się w tej kwestii nie zmienia, a przecież to ma znacznie więcej sensu dla wszystkich.
[Adrian] Czy dla wszystkich? Niekoniecznie, tego najbardziej potrzebują drużyny wybierające poza loterią. Wtedy wybierasz zawodnika pod konkretna pozycję, której nie zalepiłeś w wolnej agenturze. Dla mnie to też logiczne, wręcz oczywiste i też nie rozumiem dlaczego NBA tego po prostu nie zmieni. Przecież to oznacza przesuniecie draftu tylko o kilka dni, bo w tym roku draft jest 25-26 czerwca.
[Timi] Dla tych w loterii takie rozwiązanie też otworzyłoby nowe możliwości, jeśli większość tych najważniejszych ruchów odbyłaby się przed draftem i wskazała kierunki, w jakich zespoły zmierzają na kolejny sezon. Ten temat pewnie wróci jak zwykle w okolicach draftu i zobaczymy, czy tym razem zyska trochę większą trakcję niż w poprzednich latach
[Adrian] Jayson Tatum w First All NBA Team. No chyba nie ma zaskoczenia. Natomiast brak Derricka White’a w rozmowach o nagrodach i zestawieniach dla najlepszych obrońców ligi, dziwi i to bardzo. No kto jak kto, ale White był czołowym defensorem w tym sezonie.
[Timi] W bogatej historii Celtics tylko dwóch innych zawodników było wybieranych do pierwszej drużyny All-NBA częściej niż Tatum, dla którego to czwarte takie wyróżnienie. Ta dwójka to Bob Cousy (10) i Larry Bird (9). Bardzo mocno liczymy na to, że JT szybko wróci po kontuzji na taki poziom. Poziom jednego z najlepszych zawodników w lidze i poziom jednego z najlepszych graczy w historii Celtics. Co do White’a, to rzeczywiście jest to spore zaskoczenie. Łącznie zdobył tylko 15 punktów w głosowaniu do najlepszych piątek obrońców. Śmiech na sali.
[Adrian] Zanim porozmawiamy o Finałach Konferencji, warto zauważyć, że zarówno Indiana jak i OKC zawdzięczają swój aktualny skład wymianie tego samego zawodnika. Paul George najpierw został wymieniony przez Indiane, a potem przez OKC. Dzięki temu w Indianie jest Haliburton (bo Sabonis został na niego wymieniony), a w Oklahomie wylądował Shai. NBA to nie tylko mecz, najciekawsze dzieje się w gabinetach.
[Timi] Co by nie mówić o George’u, to przez wiele lat był idealnym wręcz typem zawodnika, który jest skrojony pod dzisiejszą ligę. Wszechstronny w ataku, z dobrym rzutem, możliwością kreowania sobie rzutu, a do tego znakomity w obronie. Zawodnik bardzo pożądany, bo niemal z idealnym wachlarzem umiejętności na obecne czasy. W sumie nic dziwnego, że tak wyszło, bo jeśli już był transferowany, to w zamian za naprawdę znaczące paczki.
[Adrian] Obie drużyny są młode, a liderów mają bardzo młodych. Dość szybko ta stara gwardia dała się ustawić w szeregu do bicia. Jak popatrzymy na dwie pozostałe drużyny w Finałach Konferencji, to tam też liderami są młodzi zawodnicy. Trochę się uśmiecham, jak czytam, że taki Ant czy Hali mają lepszych partnerów do gry od np LeBrona. No nie wiem, nie wiem… najpierw wyśmiewają transfer po Goberta, a potem płacz że ktoś ma lepszych partnerów.
[Timi] No tak, teraz wreszcie czas na młodych – już rok temu w finałach konferencji mieliśmy przecież podobny zestaw zespołów z młodymi gwiazdami – ale w sumie nie tak dawno temu LeBron był w finałach przez 10 sezonów z rzędu. A zrobić coś takiego w obecnych czasach to jest jednak duża sztuka. Nic jednak nie trwa wiecznie.
[Adrian] No nie trwa, ale taki Duarnt tych finałów aż tyle nie zaliczył, a gdyby nie przeprowadzka do GSW, to miał w nich udział wręcz symboliczny. Gdy sam chciał być sternikiem i okrętem z kumplami, nawet tymi z pierwszego szeregu NBA, to kolorowo nie było – bo nie tylko w Suns zaliczał notoryczne klapsy. To samo George, a CP3 to może mieć naprawdę spory uraz. Liczy się drużyna, nawet jak masz jednego z najwybitniejszych zawodników w NBA.
[Timi] Swoją drogą, ciekawe gdzie teraz wyląduje właśnie Durant. Niby pojawiły się informacje, że wcale to jego odejście z Phoenix nie jest jeszcze przesądzone, ale szczerze bym się zdziwił, gdyby rozpoczął kolejny sezon w koszulce Suns. Ostatnio jakby coraz głośniej jest o wspólnym zainteresowaniu między KD a San Antonio Spurs. No ciekawa byłaby to opcja dla obu stron. Myślę, że Durant może być jedną z tych ważniejszych kostek domino tego lata.
[Adrian] Na Wschodzie czekałem na G4, bo w G3 się NYK odbił. Choć też przegrywał już 20 punktami. Drugi mecz w Indianie i Pacers są w tej serii 3-1. Koniec? No pewnie jeszcze nie, ale teraz Thibs ma nóż na gardle i zobaczymy czy się jego ekipa zwyczajnie nie zesra.
[Timi] Bardzo, naprawdę bardzo można dziś żałować, że nie doszło w tych finałach konferencji do rewanżu między Celtics a Pacers. Jednocześnie naprawdę świetnie ogląda się Pacers w akcji, a postawa Haliburtona zasługuje na ogromne uznanie. Mnie się po takich meczach przypomina Rajon Rondo w swoim absolutnym prime, który podobnie potrafił ustawić calutki mecz pod swoje dyktando. I w fazie play-off robił to wielokrotnie. Imponuje też postawa Pascala Siakama. No a Knicks przekonali się, że nie z każdej dziury da się wyjść. Tak, zrobili to w tym roku już trzy razy – i to dwa razy w Bostonie – natomiast przyszedł taki mecz, że rywal potrafił kontrolę nad spotkaniem utrzymać do samego końca. No i teraz nowojorska ekipa jest pod ścianą, a Pacers już o krok od wielkiego powrotu do finałów.
[Adrian] No prawda, że ECF z Indiana byłyby dla nas ekscytujące, ale wyszło jak wyszło. Indiana pokazała nam, jak grać z NYK – a przede wszystkim, jak ich cisnąć. Jeździsz na tyłku przez 48 minut i da się zniwelować defensywne nastawienie NYK. Tylko ta seria jeszcze sie nie skończyła, zobaczymy w noc w czwartku na piątek jak Knicks zareagują.
[Timi] I to chyba w Pacers może się podobać najbardziej. Że oni naprawdę dają z siebie wszystko przez większość meczu. Czasem brakuje może umiejętności, ale sercem da się naprawdę dużo nadrobić. Raz jeszcze: wielki jest Rick Carlisle. Dziwiłem się, że w 2021 roku jak odchodził z Dallas, to w Bostonie za bardzo nie było tematu, żeby go zatrudnić. A w sumie szkoda, bo to nasz były zawodnik, więc byłby to niejako powrót do tej tradycji Reda Auerbacha, który w zwyczaju miał zatrudniać swoich byłych graczy.
[Adrian] Piszemy ten Tygodnik już tyle lat, że tę sprawę Carlisle’a też wtedy ostro wałkowaliśmy. Choć patrząc z perspektywy czasu, gdy znamy już kulisy oraz konkretne daty, wszystkiego co się wtedy wydarzyło, to być może decyzja o zatrudnieniu Udoki została podjęta przed 17 czerwca 2021, gdy to Rick zrezygnował z trenowania Dallas. Wprawdzie oficjalnie Udoka został trenerem później, ale… wiemy jakie miał przełożenie u zawodników i jak się to wyklarowało. Ja nigdy nie ukrywałem, że bardzo sobie cenię to co Carlisle robi w NBA, a że nie zawsze się to podobało zawodnikom? No Doncica też już nie ma w Dallas i to nie ze względów sportowych, a przecież o to była afera pomiędzy nim a ówczesnym trenerem. Zarząd wtedy pożegnał też inną Celtycką legendę, bo generalnym managerem był Don Nelson, a zastąpił go Nico Harrison. Gdyby wtedy postawili na trenera i Jalena Brunsona, a Doncica wymienili z zyskiem… No ale to już tylko gdybanie i historia. A wracając na chwilkę do rywalizacji w ECF, to NYK dał sobie szansę i wygrał mecz w MSG, to znaczy, że w sobotę Indiana u siebie ma mecz o awans do Finału.
[Timi] Pacers nie podeszli do tego spotkania jakby to był mecz o życie. I nie ma się co dziwić, bo mieli na pewno w głowie to, że w sobotę będą mogli tę serię zamknąć u siebie. Knicks cały czas w grze, ale nadal bez marginesu na błąd. Mimo większej sympatii dla Pacers chciałbym tutaj jednak mecz numer siedem. Bo ta faza play-off ma swoje świetne momenty, ale brakuje właśnie takiego meczu numer siedem, który trzymałby w napięciu do samego końca.
[Adrian] Na Zachodzie chyba się sytuacja wykrystalizowała. 3-1 dla OKC i ten wielki zryw w G3 był jednorazowym wyskokiem Wilków. Czy Oklahoma skończy tę serie już w piątym spotkaniu? No chyba się na to zanosi, bo wyglądają perfekcyjnie. Drużyna bez słabych punktów, a to są nadal dzieciaki. Niewiarygodne jak Presti to zbudował, a on nadal ma szuflady pełne picków.
[Timi] Czapki z głów dla Prestiego. Wielkie uznanie także dla trenera Marka Daigneaulta, który kieruje bardzo młodym zespołem, ale potrafi nim naprawdę świetnie zarządzać. Naprawdę, tylko pozazdrościć fanom Thunder, że mają takich kompetentnych ludzi na tych najważniejszych stanowiskach w klubie. Myślę, że jest to ogromny luksus. Ale też uważam, że my jako kibice Celtics akurat jakoś szczególnie mocno zazdrościć nie musimy, bo mamy podobnie.
[Adrian] No i OKC w Finale. W ostatnim meczu po prostu połamali Wilki, a Ant nie miał centymetra wolnego parkietu. No a OKC ma ma najbliższe 3 drafty 9 picków w pierwszej rundzie. No już zbudowali tam potwora, a będą dokładać kolejne klocki. W obliczu restrykcji nowego CBA, tyle picków to po prostu skarby!! Wielkie skarby!! Minnesota znowu będzie się zastanawiać, co zrobić żeby przebić szklany sufit.
[Timi] Thunder już się nachwaliłem, więc powiem krótko: to Nuggets byli ich najtrudniejszą przeszkodą w drodze po tytuł. A co do Wolves, to paradoksalnie jest to ich najlepszy czas w historii klubu. Nigdy wcześniej w dwóch kolejnych sezonach nie dotarli tak daleko, ale jasne jest, że to ich sufit. Myślę, że jeszcze kilka miesięcy temu taki wynik – awans do finałów konferencji – można by uznać za spory sukces, ale też nie dziwię się, że w Minneapolis czują przede wszystkim niedosyt i rozczarowanie.
[Adrian] Stara prawda NBA jest w Minnesocie widoczna jak na dłoni – bez bardzo dobrego skrzydłowego nie ujedziesz. Guard może być gwiazdą drużyny, ale na skrzydle musi być szaleniec. Jalen Williams takim szaleńcem jest. Tak jak w Indianie Pascal Siakam, czy w NYK Anunoby. To nie musi być najwybitniejszy skrzydłowy w NBA, ale musi być szaleniec po obu stronach parkietu. A Julek Randle jest jaki jest, cyferki się zgadzają, reszta nie bardzo.


