#469 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Jedyny mecz w tym Tygodniku, ale za to jaki. Gruzowanie Sixers zawsze na propsie. Tym bardziej, że zagrał i Maxey, i Embiid, i George – no to czego chcieć więcej? Trzy kwarty pod nasze dyktando, a ta czwarta nie miała już znaczenia. Gruz the process!

[Timi] Nie ukrywam,  byłem troszeczkę zdziwiony, gdy odpaliłem retransmisję i okazało się, że w pierwszej piątce 76ers mamy wszystkich trzech muszkieterów. Ale ten mecz dobitnie pokazał, że Philla powinna w tym sezonie skupić się już totalnie na innych rzeczach niż gonienie kolejnych zwycięstw. My z kolei tym razem nie dopuściliśmy do takiej sytuacji, że trzeba było odrabiać straty. Zamiast tego była bardzo dobra gra od początku do końca. Tak właśnie powinien wyglądać powrót drużyny do gry po przerwie na Weekend Gwiazd.

[Adrian] Na plus – Pritchard pokazał im miejsce w szeregu. Jeśli Filadelfia zachwyca się Maxeyem, to ten nasz mały wariat jest niesamowity. Oczywiście, to raczej nie będzie topowy rozgrywający w NBA, ale jeśli chodzi o zmienników, to już teraz jest to top. Wszyscy najważniejsi zawodnicy zagrali dobrze, poza Hauserem. Tatum też w cudownej formie z ASW nie wrócił, ale tripla zrobił. Aha – Kornet z akcją nocy na wszystkich parkietach NBA – dzik!!

[Timi] Kornet kontynuuje swój wspaniały sezon. Kilka meczów temu wypadł lepiej niż Towns. Teraz zagrał lepiej niż Embiid, który był niesamowicie wręcz obandażowany i widać po nim było, że ma problemy z poruszaniem się. Nawet pomimo tych kilku dodatkowych dni przerwy. Chwalmy też Tatuma za świetne rozgrywanie. A i Brown w tym meczu znakomicie kreował. Plusik również dla Torreya Craiga. Osiem minut gry, trzy bloki. Wnosi na parkiet sporo dobrej energii. Porównywałem go do Oshae Brissetta, ale Craig może nam dać nawet trochę więcej.

[Adrian] Na minus – no rezerwy to ja cie mogę…. tak zagrały. Zdobycze punktowe zawodników, którzy mieli dowieźć mecz do końca nie powalają – a mówiąc wprost, tych zdobyczy nie ma.

[Timi] No gdyby nie Pritchard, który w zasadzie grał do końca, to tych zdobyczy punktowych w czwartej kwarcie prawie w ogóle by nie było. Mimo wszystko i tak ławka na duży plus w tym spotkaniu. Pritchard, Kornet i Horford zrobili swoje.

[Adrian] Nie mam zielonego pojęcia, jak Sixers chcą taką grą zawitać w PO? Przecież to jest poziom G-League. Jak mam być szczery, to niesamowicie mnie cieszy, jak ta organizacja cudownie przywaliła ryjem w ziemie. Dla nas to był dobry mecz, żeby po tym ponad tygodniowym lenistwie rozprostować kości. W niedzielny wieczór będzie trudniej, bo zagramy z Knicks. Jeden z tych meczów, na które czeka się z wypiekami na twarzy. A jeszcze będzie w doskonałej dla nas godzinie – sztos wieczór!!

[Timi] O tych 76ers zaraz jeszcze pogadamy. Ja po tym meczu utwierdziłem się w przekonaniu, że oni powinni już sobie ten sezon na dobre odpuścić. Szczególnie gdy Embiid wygląda tak źle, a George nie jest już po prostu w stanie nadążyć za młodszymi zawodnikami. Tatum kilka razy w tym meczu go porobił swoją szybkością… Natomiast w niedzielę rzeczywiście zapowiada się trudniejsze wyzwanie. Trudniejsze przede wszystkim dlatego, że gramy u siebie. A z tym różnie niestety ostatnio bywa. Knicks zresztą w piątek zostali zgruzowani przez Cavaliers i zaliczyli swoją największą porażkę w erze Thibsa, więc mogą być trochę podrażnieni. Jak zranione zwierzę. Trzeba być gotowym na atak.

[Adrian] All Star Week zakończony, możemy wracać do normalnego grania. Jeśli oglądałeś cokolwiek, możesz przytoczyć co się działo. Ja nic nie widziałem – wiem tylko, ze All Star game wygrała drużyna, w której grał Tatum i Brown i obaj wypadli bardzo dobrze.

[Timi] Ja już od kilku lat ograniczam się tylko do “dania głównego” całego weekendu, czyli właśnie do Meczu Gwiazd. No i tak jak zmiana formatu jak najbardziej przyniosła powiew świeżości, tak ostatecznie nie miało to żadnego znaczenia, bo NBA zamiast skupić się na koszykówce, to skupiła się na zupełnie innych rzeczach. Mało było grania, więcej gadania i reklam. Szkoda. Tym bardziej że liga od lat ma problem z tym, że zawodnicy nie stają na wysokości zadania, a w tym roku sama nie dowiozła pod kątem organizacyjnym.

[Adrian] Bucks jakby mieli mało problemów, to Portis został zawieszony na 25 spotkań po badaniu na obecność niedozwolonych substancji. Nie wiadomo jakie, ale… w NBA za marihuanę się już nie karze, doping też nie bardzo, jedynie twarde narkotyki są surowo karane. Rivers zaapelował o wsparcie dla zawodnika. Jak słyszę, że mamy wspierać jakiegoś narkomana lub sterydziarza, to aż mną telepie.

[Timi] Portis za pośrednictwem swojego agenta wytłumaczył się, że omyłkowo wziął jeden z niedozwolonych preparatów, który ma podobną nazwę do środka przeciwzapalnego i przeciwbólowego. Nie wiem, może to rzeczywiście pomyłka. W oświadczeniu czytamy też, że Portis karę bez zająknięcia akceptuje. Jeśli tak, to okej. Jest wybryk, jest kara, a po jej zakończeniu będzie druga szansa. Dla Bucks to jednak bardzo zła informacja, bo w zasadzie do końca fazy zasadniczej będą musieli sobie bez niego radzić.

[Adrian] Wymiana po Foxa, a potem cios z kończącą sezon sprawą z Wembym. Trudno to nazwać kontuzją, bo zakrzep to bardzo poważna sprawa. Jedni po tym kończą kariery jak Bosh, inni nie.  No zobaczymy jak sie to potoczy, ale w San Antonio nastroje kiepskie.

[Timi] Brzmi to wszystko bardzo groźnie. Oby skończyło się na strachu, ale na pewno pierwsze wiadomości dużym optymizmem nie napawały, skoro tak szybko podjęto decyzję o zakończeniu sezonu. Fani Spurs chcieliby, żeby to była po prostu chłodna kalkulacja, bo przecież teksańska ekipa po słabszych ostatnio tygodniach trochę się wypisała z walki o dziesiątkę, dlatego wycofanie z gry Wembanyamy ma po prostu dużo sensu. Gorzej, jeśli innej opcji po prostu nie było.

[Adrian] Asystent trenera w Dallas i były zawodnik Darrell Armstrong został aresztowany w sobotę za napaść z bronią w ręku. Debil uderzył bronią jakąś kobietę w głowę i groził, że zrobi na nią kupę. No nic głupszego nie słyszałem w NBA od kiedy się nią interesuje. Były różne akcje z bronią, w szatni, w domu, w samochodzie, w markecie, ale nic tak głupiego.

[Timi] Nie mają łatwego życia fani Mavericks. W ostatnich dniach ani się nie obrócą, a tutaj kolejna afera. Mocno uszczupli się więc ławka trenerska, bo niedawno ze sztabu Jasona Kidda postanowił odejść Marko Milić, czyli pierwszy Słoweniec na parkietach NBA. Powód jego odejścia? Wiadomo.

[Adrian] W Dallas bardzo złe nastroje, ale w Lakers nie lepsze. Luka wrócił po kontuzji w katastrofalnej formie i jeśli ktoś się zastanawiał, czy on się po tej wymianie ogarnie – to na razie nic takiego nie nastąpiło. Dodatkowo cyrk z tą wymianą z Hornets, bo lekarze specjaliści, po przebadaniu Williamsa twierdzą, iż nie było żadnych podstaw do anulowania wymiany. No to ja teraz czekam jak NBA to rozwiąże! Bo Hornets ewidentnie zostali wycyckani!

[Timi] Williams zagrał zresztą w pierwszym meczu po przerwie na All-Star Game. Zagrał dla Hornets przeciwko Lakers i pomógł Szerszeniom ograć swój niedoszły klub. Ogólnie jest to bardzo interesujący przypadek. Czekamy na decyzję NBA, ale trudno mi uwierzyć, żeby po takim czasie nagle liga zarządziła, że transfer jednak doszedł do skutku. A co do Luki, to jednak trudne początki w nowym miejscu były trochę do przewidzenia. Na miejscu fanów Lakers i tak bym się mocno ekscytował tym, co ich czeka w kolejnym sezonie.

[Adrian] Przerwa na ASW, to zobaczymy co się dzieje w tabelach. To taki nieformalny półmetek sezonu zasadniczego. Do końca pozostało niektórym nawet mniej niż 30 spotkań, to teraz albo atak na PO, albo tankowanie. Wiele decyzji zapadało podczas niedawnego Trade Deadline, teraz zobaczymy jedynie konsekwencje tego.

[Timi] I to jest właśnie ten moment, gdzie forma powinna trendować już tylko w górę. Miejmy nadzieję, że tak będzie i w naszym przypadku. Teraz też może być nieco łatwiej w starciach z czerwonymi latarniami ligi, bo zespoły, które obiorą kurs na loterię draftu, na pewno będą w tej chwili starać się przegrywać na potęgę. W teorii powinno być więc łatwiej w niektórych starciach, choć to akurat dotyczy nie tylko Celtics, ale całej czołówki.

[Adrian] Wschód i górna połowa tabeli. No niewiele osób przed sezonem wierzyło w Pistons, a oni mają dokładnie tyle samo zwycięstw co Bucks i jedno mniej od Pacers. Atlanta po małej rewolucji kadrowej walczy o Play Offy, a Orlando spuściło z tonu po wielkiej serii kontuzji. Pasjonująca będzie ta walka o pozycje 4, 5 i 6 – gwarantujące PO.

[Timi] Hawks chyba sobie jednak odpuścili. Na to przynajmniej wskazują ich ruchy przed zamknięciem okienka. Po perturbacjach z początku sezonu na lepsze tory wrócili Pacers i Bucks, ale to jest poziom Pistons. Natomiast to nie tyle jest obelga dla tych dwóch drużyn, co pochwała dla ekipy z Detroit, bo tak jak wskazujesz, niewiele osób w to wierzyło przed startem rozgrywek. Tłoki są tymczasem największą pozytywną niespodzianką chyba całego sezonu. My z kolei nieustannie mamy te około pięć meczów straty do Cavaliers. Niby dużo, niby mało. W sumie nie wiadomo, jak na to patrzeć. Za wszelką cenę nie ma co gonić tego pierwszego miejsca w tabeli, tym bardziej że Knicks nie są wcale tak daleko za Celtami.

[Adrian] Nie wydaje mi się, żeby Atlanta odpuściła – raczej bym to nazwał optymalizacją finansową. Dzięki temu w nadchodzące wakacje spada im ok 50 mln dolarów z księgi płac. Czy kogoś podpiszą? Nie wiem, ale mają pole manewru. Hunter zbawcą i tak nie był, a jednak 70 mln do wypłaty pozostawało.  A ja w te Pistons wierzyłem, o czym przed sezonem rozmawialiśmy – oni nadal nie są faworytami na Wschodzie, ale wreszcie Cade uczy się wygrywać z dobrymi weteranami i co ciekawe, oni nadal mają najmniej dolarów w salary w całej lidze. Zobaczymy co sie podzieje latem, bo Pistons mają dużo zielonych do wydania, a teraz to już nie jest miejsce dla desperatów.

[Timi] Dla desperatów już nie, ale dla gwiazd pierwszego szeregu też wciąż nie. Mogą natomiast spróbować podziałać na rynku transferowym, bo tutaj te wolne środki też bywają bardzo przydatne. Ważne dla Pistons będzie jednak w dobrym stylu zakończyć sezon. I z dobrej strony pokazać się w fazie play-off, żeby wszyscy wokół zobaczyli, że ten projekt naprawdę idzie w dobrym kierunku.

[Adrian] Doły na Wschodzie to bez zaskoczeń Wizards, oraz i tu wielkie zaskoczenie, bo Sixers. Jest jeszcze Hornets i Raptors, oraz Nets – w sumie gdyby nie to Sixers – zero zaskoczenia. Pewnie Phila finalnie wskoczy na 10 pozycję, bo Chicago będzie wolało postawić na draft. Tylko ciężko wyprzedzić Byki, gdy się ma pasmo 5 porażek z rzędu.

[Timi] 76ers przed zamknięciem okienka zrobili to samo, co w ostatnich latach: osłabili się, zamiast wzmocnić, byleby tylko zaoszczędzić dodatkowe miliony na podatku. To jasny sygnał, że im tak naprawdę nie zależy za bardzo już na wynikach w tym sezonie. Wśród kibiców coraz częściej widać zresztą, że frustracja powoli przeradza się w akceptację losu. A skoro już te wyniki są tak słabe, to może najlepszym rozwiązaniem byłoby bić się o Coopera Flagga?

[Adrian] Aż tak nisko nie będą, bo dogonić czwarte w tabeli tankowania Hornets, chyba się nie uda – 6 wygranych więcej ma Sixers. Obronią najprawdopodobniej  pick, bo protekcja jest 1-6, to może się udać  – aczkolwiek wolałbym 7 pick, czyli wtopę w losowaniu i utratę wyboru na rzecz OKC. Cały czas mnie ciekawi, czy Morey nadal jest faworytem nagrody dla najlepszego GMa roku :D W lipcu pomniki mu stawiali.

[Timi] Porażka z Celtics była dla 76ers już szóstą kolejną przegraną. W takim tempie da się Hornets dogonić bez większego problemu. Szerszenie nawet w Los Angeles potrafią przecież wygrać. A przez tę protekcję powinno jeszcze bardziej zależeć Szóstkom żeby dać sobie jak największą szansę na zachowanie tego wyboru i przy okazji na wylosowanie topowego numeru w drafcie. Kwestią czasu powinno być wycofanie z gry Embiida. On sam coś mówił, że latem będzie musiał iść znów pod nóż. No to niech zrobią tę operację już teraz, dzięki czemu będzie miał więcej czasu na rehabilitację przed kolejnym sezonem.

[Adrian] Zachód i góra tabeli. Memphis na 2, a Houston na 4 – jednak spore zaskoczenie, no ale Morant przestał pajacować z giwerami i skupił się na NBA. Lakers, Clippers, Sota i Dallas – to będzie pasjonująca walka o pozycje 5 i 6, czyli pewne PO. Czy Phoenix dogoni GSW lub Sacramento, żeby zagrać w Play In? Chyba ta wymiana Foxa na LaVine’a może im to ułatwić – inaczej, nie ma takiej możliwości. Grają fatalnie.

[Timi] Dla mnie pozycja Grizzlies to żadne zaskoczenie – tak jak pisałem przed sezonem. No a Udoka to też jednak kawał trenera, co w Bostonie udowodnił, więc progres Rockets też nie jest jakąś wielką niespodzianką, choć mało kto przypuszczał, że rozwój tego zespołu pójdzie tak szybko. Będziemy też bacznie przyglądać się, jak wyglądają Lakers z Luką na pokładzie. No i Mavericks bez Davisa mogą mieć w najbliższym czasie kłopoty. Walka o te ostatnie miejsca premiowane bezpośrednim awansem do fazy play-off zapowiada się naprawdę świetnie. Powtórzę się, bo już to pisałem, ale turniej play-in to chyba najlepszy pomysł Silvera.

[Adrian] Absolutnie się zgadzam – ten turniej mocno uratował końcówkę sezonu zasadniczego. Nie dość, że ostatnie mecz (przynajmniej niektóre) nadal mają swoją wartość, to jeszcze potem dostajemy bonusowe mecze o wszystko, które są na najwyższych obrotach! Tak jak ten turniej w Las Vegas to o kant dupy potłuc, tak Play-In to strzał w dyszke! Jak NBA powiększy się o 2 zespoły, to być może tylko miejsca 1-4 będą gwarantować bezpośredni awans, a o 4 pozostałe przyjdzie powalczyć, tak jak teraz o 2 ostatnie.

[Timi] No zobaczymy jak z tym powiększeniem będzie, bo tak jak wydawało się, że to już nabrało tempa, tak ostatnio głośniej jest o tych europejskich planach NBA, które mogą spowodować, że rozszerzenie ligi zostanie znów odłożone w czasie.

[Adrian] Na Zachodzie też tankują  – Nowy Orlean i Utah, po Pelikanach nikt sie tego nie spodziewał, a po Utah wszyscy się spodziewali, a oni i tak wygrali za dużo. Osobna kwestia to zbyt duża ilość wygranych w Portland, no i brak wymian – bo zbierali tych zawodników, żeby pozyskać picki i nadal nic.

[Timi] Blazers w niespodziewanym momencie zyskali ogromny wiatr w żagle. Na początku lutego byli wprost jedną z najlepszych ekip w całej lidze. Niby to im zaszkodzi w kontekście draftu, ale skoro tak się już wydarzyło, to w sumie należałoby się jednak cieszyć, bo to pierwszy naprawdę udany okres tego młodego zespołu od dawien dawna.