Kiedyś musiał nastąpić ten dzień, gdzie Bostoński Tygdonik ustąpi miejsca Mistrzowskiemu Tygodnikowi. Czekaliśmy na to bardzo długo, aż wreszcie mogę na jakiś czas zmienić nazwę. A co najważniejsze, wierzę że po kolejnym sezonie, znowu na offseason pojawi się Mistrzowski Tygodnik. A teraz zapraszam do czytania, jest o czym, bo z Timim znowu pogadaliśmy.
[Adrian] Niewiele się dzieje w Bostonie, bo Stevensowi zostało tylko jedno miejsce w składzie. Jeśli Oshae Brissett wróci do Celtics, to skład jest skompletowany. Choć ja nie wiem czy on aby jest nam potrzebny, skoro ma dylemat, to lepiej poszukać kogoś bez dylematów, a może i lepszego.
[Timi] Oferta niby jest na stole, ale zobaczymy. Nie można też wykluczyć, że zaczniemy sezon z jednym wolnym miejscem w składzie, tym bardziej że to nam zaoszczędzi kilka dodatkowych milionów w związku z podatkiem. Może po lidze letniej uda się kogoś dodać? Mamy też jeszcze jedno wolne miejsce na umowę two-way i spodziewałbym się, że dodamy tutaj nasz wybór w drugiej rundzie draftu, choć w obliczu kontuzji Porzingisa chyba wolałbym, żeby jeden taki wakat zajął zawodnik podkoszowy – tak jak Queta przed rokiem.
[Adrian] Myślę, że dokładnie tak będzie. Maine potrzebuje zawodników, a Anton Watson gwarantuje dobry poziom, jak na G-League oczywiście. Te pensje w afiliacjach na umowach Two Way już nie są takie niskie, to i chętnych sporo. Znalazł się on w składzie na Summer League, to będziemy mieli okazję go obserwować.
[Timi] Watson, dla tych, którzy nie śledzili, był przed draftem porównywany m.in. do Horforda i w sumie sam o sobie mówi, że jest takim młodym Horfordem. Brakuje mu trochę centymetrów, ale też jest znacznie bardziej eksplozywny niż nasz Al na początku kariery. Tak jak zawsze przy wyborach z końca draftu – będzie super, jeśli kiedykolwiek da tej drużynie solidne minuty. Natomiast nie mogę się już doczekać ligi letniej, bo tam wysyłamy naprawdę ciekawą ekipę. Jest kilku… mistrzów NBA w naszym składzie, będzie też okazja żeby zobaczyć Watsona czy Scheiermana w akcji. Mocno liczę też na to, że Jordan Walsh pokaże, jaki zrobił postęp w ciągu ostatniego roku.
[Adrian] Bedzie dokładnie pięciu zawodników, którzy rozegrali mecze w mistrzowskiej drużynie. Nie wszyscy w PO oczywiście, ale to i tak jest wielka gratka dla fanów NBA. Możesz strzelić sobie fotkę z gościem, który nigdy w NBA poza SL nie zagra, a możesz też z gościem który ma mistrzowski pierścień na palcu. Jak to wytłumaczył swego czasu White Mamba, za 15 lat nikt nie będzie pamiętał jaką miałeś rolę w zespole.
[Timi] Trochę tak, trochę nie. Gabe Pruitt też jest mistrzem z 2008 roku, ale jednak nie postawimy go w rzędzie z takimi zawodnikami jak choćby Posey, Brown czy Cassell. Ale może sam sobie w sumie zaprzeczam, skoro po tylu latach pamiętam Pruitta? Tak czy siak – fajnie będzie zobaczyć Quetę, Springera czy Walsha w Las Vegas, bo w fazie play-off nie mieli zbyt wielu okazji do pokazania się, a w sumie każdy z tej trójki w kolejnym sezonie może nam dać sporo radości.
[Adrian] Po drafcie zawsze wychodzą fajne informacje. O Bostonie jest taka, że Brad do ostatniej chwili szukał wymiany picku. Wolał w tym roku nie wybierać, ale to głownie dlatego, że chciał mieć wolne miejsce w składzie. No i nie ma co polemizować – ciąży nam i zeszłoroczny wybór i tegoroczny. Nic do tych chłopaków nie mam, ale za minimum dla weterana jest kilka opcji na rynku.
[Timi] Dodatkowo z tak odległym wyborem trudno jest jednak dobrze trafić w zawodnika, który potencjalnie będzie mógł tej drużynie pomóc. A na to i tak trzeba będzie jakiś czas poczekać, choć wygląda na to, że Stevens i spółka w Scheiermanie znaleźli gracza całkiem gotowego do gry w NBA.
[Adrian] Reprezentacja USA przygotowuje się do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Tatum i Holiday trenują, ale pomaga im Pritchard, który został do kadry zaproszony na obóz treningowy. Nadal dziwi brak powołania dla Browna, ale widocznie MVP Finału Konferencji i Finałów nie ma aż takich wysokich notowań ;) Mnie to cieszy – odpocznie sobie, a może nawet potrenuje rzuty osobiste.
[Timi] Jest też taka opcja że Brown po prostu nie chciał. Trochę martwi to, że Holiday i Tatum po długim sezonie będą mieli dodatkowe kilka tygodni przygotowań i grania, co skróci im tę przerwę między rozgrywkami, ale z drugiej strony to też jest bardzo cenne doświadczenie. Oby tylko obyło się bez kontuzji, no ale to już dobrze chyba wiemy, że urazu można doznać zarówno na igrzyskach, jak i w zwykłej letniej gierce w Seattle.
[Adrian] W miejsce kontuzjowanego Leonarda dowołany został Derrick White. Podczas konferencji prasowej Grant Hill otrzymał pytanie, dlaczego nie ma Jaylena Browna, ale odpowiedział na poziomie średnio rozgarniętego idioty. Pytanie o tyle istotne, gdyż pojawiły się sugestie, iż Brown nie gra, bo kiedyś miał kontrakt z Adidasem. Można było to przeciąć, a tymczasem wyszło jak wyszło – ani śmiesznie, ani merytorycznie.
[Timi] Tu nie tyle chodzi o sam kontrakt Browna z Adidasem – wszak w składzie Amerykanów jest choćby Anthony Edwards, który dopiero co podpisał lukratywne przedłużenie kontraktu z Adidasem właśnie, stając się w zasadzie twarzą marki. Tu bardziej chodzi o krytykę Browna w kierunku Nike po tym, jak Nike zerwało umowę z Irvingiem, gdy ten promował antysemickie treści. No bo Brown wtedy zapytał wprost: od kiedy to Nike przejmuje się etyką? I najpewniej za to trafił na czarną listę. A że Nike ma duże wpływy w kadrze USA, to wiemy nie od dziś.
[Adrian] Możesz mieć całkowitą rację, bo Brown się w tańcu nie szczypie i wielkich skrytykował nie raz i nie dwa. Odezwał się wprawdzie Jayson Tatum, ale to nie jest jeszcze głos na miarę Jamesa czy Jordana. Swoją droga – dziwne, że Brown pozostaje bez kontraktu sponsorskiego. New Balance ma swoją siedzibę w Bostonie i to aż się prosi, żeby wykorzystać marketingowo.
[Timi] Brown swego czasu mówił, że w sumie to bardzo sobie ceni fakt, że jest takim wolnym graczem na rynku obuwia sportowego. On zresztą w ostatnich sezonach często te buty zmienia z meczu na mecz i mimo wszystko regularnie gra też w obuwiu Nike, choć z reguły w jakiś sposób przykrywa “łyżwę”. Natomiast teraz jest w sumie najlepszy moment, żeby ktoś go z tego rynku zgarnął – MVP finałów konferencji, MVP finałów, mistrz, a kilka dni temu odebrał też nagrodę na ceremonii ESPN (ESPY Awards). I w sumie możemy być pewni, że on to pominięcie w kadrze wykorzysta jak dodatkową motywację. Pamiętamy te jego treningi w wodzie w poprzednich latach. Podejrzewam, że w tym roku zobaczymy coś równie ciekawego.
[Adrian] DeMar DeRozan w Sacramento. Gruby ruch Kings i powoli wyrastają na 3 siłę Zachodu. Do SAS odesłali Barnesa, który najlepsze lata ma już za sobą – taki tłusty kot się zrobił. W Sacto brakowało dobrego skrzydłowego, takiego co potrafi mocno zapunktować , no i się doczekali. A ponoć to nie jest ich ostatni ruch kadrowy.
[Timi] Nie wiem, czy Sacramento to idealne miejsce dla DeRozana, ale obok Foxa i Sabonisa na pewno ma szansę fajnie się odnaleźć z trochę mniejszą rolą niż miał w ostatnich latach w Chicago. Ale nie jestem przekonany, czy ten ruch to jest dla Kings wejście na wyższy poziom. Z bostońskiej perspektywy jednak lepiej tak niż gdyby DeRozan miał trafić do któregoś z pretendentów walki o tytuł.
[Adrian] No ja bym tych chłopaków z Kings nie skreślał. Rok temu, o tej porze, też nikt nie stawiał na Dallas, teraz Kings naprawdę zrobili ruch jaki potrzebowali. Teraz potrzebują jeszcze zdrowie. Na Zachodzie jest bardzo wyrównana stawka i kilka drużyn bedzie ostro rywalizować – pewnie w Finale zamelduje się ta, która najmniej się połamie.
[Timi] Ależ ja ich nie skreślam – po prostu zastanawiam się, czy dodanie DeRozana na tym bardzo wyrównanym Zachodzie rzeczywiście pozwoli im się zdystansować od środka tabeli i wejść do czołówki. Tym bardziej że z tej czołówki tak naprawdę tylko Nuggets się tego lata osłabili odejściem KCP, więc do topu wciąż nie będzie łatwo się wbić.
[Adrian] James podpisał nowy kontrakt i dał Lakers mały upust. Na tyle, żeby zmieścili się pod progiem apron, czyli za 2 lata dostanie 101 mln. Bronny James w pierwszym meczu Lakers w Lidze Letniej okazał się być najsłabszy na parkiecie – kto by się tego spodziewał. To tylko liga letnia, ale w NCAA to sobie radził bardzo przeciętnie. Przynajmniej sezon zasadniczy bedzie ciekawszy. Szczególnie dla nas – hejterów Lakers :D
[Timi] No radził sobie nawet gorzej niż przeciętnie, bo kilka miesięcy przed debiutem wylądował w szpitalu po zatrzymaniu akcji krążenia. Od początku oczywiste było, że dla niego dużo lepszą opcją było zostać w NCAA i mieć pełen sezon przygotowań, ale podjęto inną decyzję. I tak dużo w NBA nie pogra w najbliższym sezonie, choć historia na pewno w którymś momencie się dokona i wybiegnie na parkiet z LeBronem.
[Adrian] Caleb Martin w Sixers. Co ciekawe – zgodził się na 32 miliony dolarów w 4 sezony, gdy Miami proponowało mu ponad 64 mln za 5 lat. No coś tam mocno było nie teges, że lekka ręką odrzucił tyle dolarów, bo na Florydzie dodatkowo nie ma podatku stanowego. Pogoń za pierścieniem to jedno, ale 20 mln dolarów na rękę pieszo nie chodzi.
[Timi] Martin idzie do Philly i w jednym z pierwszych wywiadów mówi o “winning culture”. No śmiesznie to brzmi, zarówno w kontekście miejsca, z którego odchodzi, jak i miejsca, do którego trafia. Cała ta sytuacja wygląda jednak tak, że oferta Heat była na początku okienka, a gdy Martin spróbował przetestować rynek i okazało się, że coś mu się tylko wydawało i wcale nie jest wart tyle, ile myślał, to wrócił do rozmów z Heat, ale ci wycofali pierwotną propozycję, skoro rynek ustalił cenę Martina znacznie niżej. Gość się mocno przeliczył, z czego ostatecznie mogą się w Filadelfii cieszyć, bo to kolejne solidne wzmocnienie. Nawet jeśli Martin już nigdy w karierze miałby nie zbliżyć się do poziomu, jaki prezentował w finałach konferencji 2023.
[Adrian] Nasz stary znajomy, czyli najsympatyczniejszy Niemiec pod słońcem, Daniel Theis zagra w Nowym Orleanie. Tylko roczna umowa, ale ważne że dalej będzie w NBA. W niskich ustawieniach on może dostawać tam sporo minut, NOLA nadal szuka podstawowego centra, jednak to wcale nie będzie takie proste.
[Timi] Sporo mówiło się o tym, że Theis trafi do Panathinakosu, co pewnie byłoby równoznaczne z końcem jego przygody w NBA. Jako opcja zapasowa w Nowym Orleanie to dobry podpis, choć też nie oszukujmy się – wiele mówi fakt, że Theis prawie wrócił do Europy i tak późno podpisał kontrakt z Pelicans. Już dwa lata temu, gdy wrócił do Bostonu, nie odegrał tak naprawdę żadnej roli w fazie play-off.
[Adrian] Miles Bridges podpisał z Hornets umowę za 75 mln na 3 sezony. No i spadł na cztery łapy jak kot. Afera była, trochę pocierpiał, trochę mniej zarobił, ale finalnie zostanie multimilionerem. Te standardy NBA to naprawdę dziwne. Bo albo jest winny i walczymy z takim zachowaniem, albo jednak jego eks większość zmyśliła i gościa trzeba przeprosić.
[Timi] Gdyby większość zmyśliła, to nie byłoby ugody – to oczywiste. Gość nie przyznał się do winy, ale też nie zaprzeczył i by uniknąć kary więzienia zaakceptował mniejszą karę za jeden z trzech zarzutów. No ale jeśli do ligi po ledwie kilku miesiącach “banicji” wraca Kevin Porter Jr., to czego się spodziewać?
[Adrian] O tym, że większość zmyśliła to powiadomiła prokuratura, która oficjalnie poinformowała, że nie było rzucania bilami w jej auto i nie było bicia jej przy dzieciach. To były najpoważniejsze zarzuty, które zostały prze jego eks i jej przyjaciółkę wymyślone. Mamy jednak XXI wiek i te cholerne kamery są wszędzie. Święty to oczywiście on nie jest, tylko nie jest też takim bydlakiem jakiego zrobiły z niego media. Powrót Kevina Portera to jest absurd, no ale potem niech się liga nie dziwi, że ma kłopoty wizerunkowe.
[Timi] Tylko Ty mówisz o tej drugiej sprawie – bo były dwie oddzielne sytuacje. Najpierw latem 2022 roku – na kilka dni przed startem okienka FA – pobicie, do którego Bridges niejako się przyznał, akceptując karę za ten zarzut. Wtedy też dostał m.in. 10-letni zakaz zbliżania do ekspartnerki, który miał złamać nieco ponad rok później właśnie przy tej wymyślonej jak się okazało sytuacji. I to tylko tutaj ostatecznie zarzuty wycofano.