#410 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Ostatni mecz w roku 2023 zagraliśmy w San Antonio. Zawodnicy Spurs raczej nie będą tego miło wspominać. Kibice też, ale patrząc na ilość psutych miejsc, rekordów frekwencji to tam nie ma. Trochę to smutny widok, że przyjeżdża najlepsza ekipa w NBA, a hala zapełniona może w 60% i to na tych najtańszych miejscach. To sa minusy przebudowy.

[Timi] Przynajmniej znów było widać i słychać fanów w zielonych strojach, choć to akurat w wielu halach rywali zdarza się regularnie na przestrzeni sezonu zasadniczego. Spurs swoje muszą przeboleć. Ta przebudowa trwa już tak naprawdę kilka ładnych lat, ale ten sezon pokazuje, że tej drużynie daleko jeszcze do powrotu do rywalizacji o najwyższe cele. To boli tym bardziej, że przecież Spurs od przez ponad dwie dekady co rok meldowali się w fazie play-off, a tak w zasadzie to od początku swojej przygody w NBA aż do sezonu 2019-20 ich najdłuższy rozbrat z fazą posezonową trwał jeden sezon. Zawsze wracali szybko, a tym razem kibice SAS muszą naprawdę uzbroić się w cierpliwość jak nigdy dotąd.

[Adrian] Na plus – znowu trzecia kwarta, ale o niej będzie osobno. Ławka rezerwowych dowiozła 42 punkty, a to nie zdarza się często. Wprawdzie dostali spore minuty, z uwagi na wynik, ale jednak zagrali bardzo dobrze. Wyjściowa piątka zagrała tak jak wskazuje na to ich skala talentu. No są dwa pietra wyżej od zawodników Spurs, z uwagi na doświadczenie jak w przypadku niektórych, lub z uwagi na talent w przypadku innych.

[Timi] Bardzo miły mecz na zakończenie 2023 roku w wykonaniu Celtów. Świetnie zagrali Brown oraz Tatum, no a cała bostońska drużyna znów sobie w San Antonio poskakali, tak jak przed laty, gdy w zespole był jeszcze Rob Williams.

[Adrian] Na minus – Porzingis próbował się wstrzelić zza łuku, 7 razy próbował i się nie udało. Dobrze, że mecz był pod znakiem dużej przewagi, bo inaczej byłbym mocno zdenerwowany na takie ceglenie. Jeśli Queta nie dostanie normalnego kontraktu, to wystawienie przez Mazzullę go w takim meczu, to zwykła głupota z uwagi na ograniczoną ilość spotkań, jakie mogą zagrać zawodnicy na umowie two way.

[Timi] Celtics muszą pamiętać, że zawodnik na umowie two-way może być na liście aktywnych w 50 spotkaniach w całym sezonie. Do końca sezonu po meczu ze Spurs zostało dokładnie 50 meczów, a Queta jak do tej pory 20 razy był w składzie meczowym Celtów. Z tego wynika, że trochę jeszcze do tego limitu jest, natomiast ja i tak spodziewam się, że jeśli przed trade deadline nie będzie jakiegoś transferu wzmacniającego strefę podkoszową, to Queta ten standardowy kontrakt kosztem choćby Bantona czy Mykhailiuka dostanie.

[Adrian] Uwag kilka – rok 2023 zakończyliśmy z przytupem. Tak powinno się wygrywać mecze z drużynami tankującymi – nie męczarnie jak z Pistons, a srogie wpierdole jak ze Spurs. Najważniejsze, ze nasza ekipa meczu nie zlekceważyła, że najpierw granie, a potem sylwestrowe chlanie.

[Timi] No ale jednak większość meczów z tankującymi wygrywamy w tym sezonie w tym fajnym stylu, a nawet jeśli są męczarnie, to przynajmniej z reguły kończą się zwycięstwem. W przypadku starcia ze Spurs męczyli się tylko kibice gospodarzy, których 2023 rok na pewno pod wieloma względami nie rozpieszczał, ale przynajmniej jest ten Wemby, który także w spotkaniu przeciwko Celtics pokazał kilka niesamowitych zagrań.

[Adrian] Wembanyama ma talent z kosmosu, ale minie sporo lat zanim stanie się zawodnikiem zdolnym zaprowadzić ich do doskonałych wyników w PO. Nie jestem pewien, czy Pop tego doczeka jako trener – ma już 74 lata, to jednak jest zaawansowany wiek. Moim skromnym zdaniem – skoro SAS budują drużynę na następnych 10-12 lat, a Pop do 85 roku życia na ławce nie wytrzyma – to warto, żeby już teraz poprowadził ich przyszły trener.

[Timi] Myślę, że Spurs z chęcią będą wyciskać z Popovicha tyle, ile się da. Kto wie, kim będzie jego następca i czy to ktoś, kto już w sztabie czy może ktoś, kto buduje swoją pozycję gdzie indziej. Natomiast dopóki Pop sam z siebie nie poczuje, że to już ten moment, w którym trzeba zejść ze sceny, to Spurs nie będą go ruszać.

[Adrian] Mecz z OKC i miały być ciężary, bo OKC to już nie jest chłopiec do bicia. Gdyby nie strasznie zawalona 3 kwarta…. ech. Potem pogadamy o tych 3 kwartach. Te porażkę traktuje jako wypadek przy pracy. Czasami tak bywa. Sporo materiału szkoleniowego dostała drużyna, miejmy nadzieję że wyciągną wiele wniosków z tego jak broniliśmy kilku ich zawodników.

[Timi] Thunder to już teraz jedna z najlepszych ekip na Zachodzie. Świetny zespół we własnej hali, który na dodatek ma ostatnio mocny wiatr w żaglach. Przed starciem z Celtics udało im się ograć m.in. Wolves czy Nuggets, dlatego można było spodziewać się fajnego widowiska, no i fajne widowisko było. Trzecia kwarta fatalna w wykonaniu Celtów, ale za to w czwartej odsłonie widzieliśmy sporo dobrej gry bostońskiej ekipy i mało brakowało, żeby ten comeback Celtics był skuteczny. No ale w takim meczu z takim rywalem o wyniku często decydują detale i tym razem margines błędu był na tyle mały, że nie daliśmy rady odwrócić losów spotkania.

[Adrian] Po meczu z nami, OKC zaliczyło dwie porażki na wyjeździe. Atlanta i Brooklyn to nie są drużyny z czuba tabeli, to tak naprawdę zespoły walczące o Play In, co w przypadku Atlanty jest sporym rozczarowaniem, przynajmniej dla zespołu i ich kibiców. Czyli to jednak nie jest jeszcze zespół gotowy góry przenosić.

[Timi] Na wyjeździe ta drużyna ma jeszcze problemy, ale za to u siebie już teraz OKC są jedną z najlepszych ekip na Zachodzie. Zresztą na tym meczu znów był komplet kibiców, którzy dzielnie wytrzymali tych kilka lat po odejściu Duranta, gdy Thunder wypadli z ligowej czołówki i teraz znów głośno i bardzo ochoczo wspierają swój zespół. Były takie czasy, że mecze Celtów w Oklahomie były bardzo „zielone”, tak jak w wielu innych halach, ale tym razem fani OKC na to nie pozwolili.

[Adrian] Na plus – Tatum i Porzingis zagrali na doskonałym poziomie. White też, do tego dodałbym 5 bloków Horforda i świetne minuty Hausera. Dobra druga kwarta i doskonałe ostatnie 7 minut 4 kwarty. Tylko finalnie to wszystko okazało się za mało, na bardzo dobrze grające OKC.

[Timi] Dokładnie tak. Porzingis po raz drugi w trzech ostatnich spotkaniach przekroczył granicę 30 punktów, a Tatum zaliczył kolejny świetny występ all-around. Cieszy ten comeback w czwartej kwarcie i szkoda tylko, że bez szczęśliwego zakończenia. Zabrakło trochę więcej szczęścia, które w takich starciach z tak dobre grającym zespołem jak OKC jest czasem po prostu wymagane. Ciekawe, jak to by się rozegrało, gdyby nie stopa Porzingisa na linii.

[Adrian] Na minus – Brown i Holiday w formie sylwestrowej. Pretensje mam tylko do Browna – jak nie siedzi, to nie siedzi – trudno. Z 18 rzutów zrobił 15 punktów, a Porzingis z 18 rzutów zrobił 34 punkty. 8 cegieł zza łuku, to o jakieś 4-5 za dużo. Gdyby nie te zbędne próby, to najprawdopodobniej byśmy wygrali.

[Timi] W takich spotkaniach Brown powinien dojeżdżać. Tego od niego wymagamy. Holiday też się nie popisał i to był niestety kolejny raz w tym sezonie, gdy mocno przypominał Smarta, ale bez winning plays. Natomiast po takich meczach trzeba chyba napisać, że skoro wygrywamy jako drużyna, to i przegrywamy jako drużyna. Nie ma co zwalać porażki na konkretnych zawodników, tym bardziej że nawet ci, którzy statystycznie wypadli najlepiej jak Tatum czy Porzingis, również idealni nie byli.

[Adrian] No właśnie nie chce wszystkiego zwalać na Holidaya, ale gdyby Mazzulla ściągnął go wcześniej… no ale ściągnął go po koszmarnym pudle z najbliższej odległości, oraz stracie kilka chwil później. Można powiedzieć, że to tych 4 punktów zabrakło.

[Timi] W takich spotkaniach decydować będą detale. Punkt tam, strata tu. Pięć oczek zostawiliśmy na przykład na linii rzutów wolnych, choć Thunder też wcale perfekcyjni nie byli, a to jest najlepiej rzucająca za jeden punkt drużyna w całej lidze.

[Adrian] Uwag kilka – rok temu Oklahoma rzuciła nam 150 punktów, więc jest progres. Przy okazji zdobyliśmy sami więcej punktów, niż rok temu – to w sumie dwa progresy. A poważniej – no szkoda, bo ten mecz był do wyjęcia, pomimo wszystkich kłód jakie sami sobie rzucaliśmy pod nogi.

[Timi] Co ciekawe ten mecz wypadł niemal równo rok po tamtym wpierdolu. Dobrze tamten mecz pamiętam, bo nie dość, że te 150 punktów to był wynik rekordowy, to jeszcze oglądałem powtórkę w szpitalu, kończąc drugi cykl chemii. Wiele się od tego czasu zmieniło. Progres, o którym mówisz, mimo wszystko jest piekielnie ważny, także dla Celtics. I też pewnie dlatego ta tegoroczna porażka nie boli jakoś bardzo.

[Adrian] 17-0 w Ogródku. Utah zostało zdemolowane i w sumie na tym można byłoby zakończyć podsumowanie tego meczu. Tak szybko im odjechaliśmy, że mecz skończył sie w połowie drugiej kwarty. Oczywiście wynik cieszy, fajnie sie takie mecze obserwuje, ale emocji w tym nie było za grosz. Utah nie reprezentowali sobą odpowiedniego do tej ligi poziomu sportowego.

[Timi] Wynik w stylu 54-18 to jest coś, czego dawno nie widzieliśmy. Wróciła w tym meczu taka atmosfera jak na początku sezonu, gdy demolowaliśmy kolejnych rywali. Warto też dodać, że Jazz w ostatnich tygodniach weszli na całkiem fajny poziom, więc to pewne zwycięstwo cieszy tym bardziej.

[Adrian] Na plus – plusów jednak było sporo. Pomimo wysokiego prowadzenia, nasz zespół nie przestawał dobrze bronić ze sporym zaangażowaniem. Tu się zatrzymam, bo oni nawet w meczu na styku czasami mają problem z zaangażowaniem na 100%. 8 bloków i 9 przechwytów, to wynikało właśnie z zaangażowania. Dawno nam tak piłka nie chodziła jak w tym meczu, czyli jednak można ustawić kilka fajnych akcji.  Indywidualnie to nie zamierzam nikogo wyróżniać, bo co to za sztuka masakrować zespół z G-League.

[Timi] Bardzo fajnie, że Celtics mieli okazję sprawdzić się przeciwko strefie. Will Hardy zrobił nam tym meczem trochę przysługę, a Tatum dostał fajną okazję, żeby pobawić się z podwojeniami, jakie Jazz regularnie wysyłali w jego stronę. To spotkanie pokazało też, jak trudno będzie rywalom skutecznie strefę stosować, gdy w bostońskim zespole jest teraz ktoś taki jak Kristaps Porzingis.

[Adrian] Na minus – nic mi nie przychodzi do głowy. Jedynie to, że sie nie wyspałem.

[Timi] Wysoka wygrana, starterzy usiedli jeszcze przed końcem trzeciej kwarty, a ławka pokazała się z solidnej strony. Lepiej ten mecz się Celtom nie mógł ułożyć, tym bardziej że już w nocy z soboty na niedzielę czeka nas starcie z rozpędzonymi Pacers.

[Adrian] Uwag kilka – Horford nie zagrał, bo teraz dwa razy mamy Indiane na ich terenie, a pierwszy mecz jest w ramach czterech styczniowych B2B. Logiczna decyzja Joe i mam nadzieje, że odpłacimy im się za ostatnia porażkę. Pacers to czwarta drużyna Wschodu, ale jesteśmy w stanie zepchnąć ich na ósme miejsce tymi dwoma meczami. Mają 6 wygranych z rzędu, z czego trzy ostatnie sa imponujące. NYK i dwa razy Bucks, zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Zacieram łapki na te widowiska, a pierwsze z nich już w niedzielę nad ranem.

[Timi] Będzie się działo, bo Pacers są w świetnej formie, a i Celtics weszli na wysokie obroty i nawet porażka w Oklahomie tego nie zmienia. Warto byłoby też zrewanżować się Pacers za porażkę w turnieju play-in. Z ekipą Carlisle’a zagramy zresztą w tym sezonie łącznie pięć razy. Dwa spotkania mamy już za sobą, a te pozostałe trzy zostaną rozegrane w styczniu.

[Adrian] Wracamy do tematu 3 kwart, bo swego czasu w  jednym Tygodniku trochę o tym rozmawialiśmy. Mieliśmy takie załamanie w listopadzie, gdzie przez okres wielu meczów, nasze 3 kwarty to był dramat. Biorąc na tapetę 10 spotkań pomiędzy 12 listopada a początkiem grudnia, nasz ofensywny rating to było 98 a defensywny 106. Ostatnie 10 spotkań 2023 roku to ofensywny rating 138, a defensywny 109. No jest trochę różnicy w podejściu do tych 3 kwart. Narzekamy na 2 kwarty teraz, ale ofensywnie jest bardzo ok bo 126, tylko defensywa nie dojeżdża, bo to pułap 120.

[Timi] Różnica na pewno jest, ale pracować trzeba dalek, bo tak jak wskazujesz teraz impotencja przeszła na drugie kwarty. Wcześniej świetnie udawało nam się kończyć pierwsze połowy, ale z tym teraz jest problem. Z kolei w ostatnich meczach dużo lepiej wychodzimy z szatni, choć akurat przeciwko OKC było zupełnie odwrotnie. Natomiast warto dodać, że w przekroju całego sezonu – na ten moment, a więc po starciu w Oklahomie – tylko trzy zespoły w lidze są w top5 efektywności ataku i obrony według statystyk CleaningTheGlass: 76ers (trzeci atak, druga obrona), Celtics (drugi atak, piąta obrona) oraz właśnie Thunder (piąty atak i czwarta obrona).

[Adrian] Aron Gordon miał małą przygodę z psem. Założono mu 21 szwów na ręce i chyba z 2 na twarzy. Najpierw było tajemniczo, ale po jakimś czasie sam się przyznał, że to jego własny pies, którym zajmuje się jego ojciec go tak pogryzł, bo Aron się nastukał jak dzięcioł. Wprawdzie on twierdzi, że to trochę ajerkoniaku było pite, ale bądźmy poważni.

[Timi] Najważniejsze w tym wszystkim, że to się nie skończyło poważniejszymi obrażeniami, bo Gordon tak w zasadzie powoli wraca już do gry i wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym tygodniu zobaczymy go z powrotem w akcji. Fani Nuggets na pewno odetchnęli z ulgą, bo początkowo te informacje mogły mocno ich nastraszyć.

[Adrian] To jeszcze kilka słów o tej wymianie NYK – Toronto. Ona nam spadła w ostatni dzień pisania Tygodnika, to nie bardzo było jak o tym dokładnie porozmawiać. Zarówno Barrett jak i Quickley trafili w Kanadzie do wyjściowego składu i oni mogą nimi nie handlować. RJ jest przecież Kanadyjczykiem i to dla Toronto może być ważniejsze, niż aspekty czysto sportowe. Dodatkowo ich niskie trio czyli Barnes, Quickley i Barrett jest w podobnym wieku, to przedział 22-24 lat, czyli mogą stanowić trzon na długie lata. Jeśli dobrze wymienią Siakama, to Masai znowu może dostać lawinę pochwał.

[Timi] Lawina pochwała zależy jednak od tego, jak Barrett odnajdzie się w Kanadzie, no i co tak w zasadzie dalej stanie się z Quickleyem. Jemu trzeba będzie jednak sporo zapłacić, ale czy to jest zawodniku z poziomu all-star? Na razie jeszcze tego nie pokazał. Barrett ze swoim kontraktem jest też traktowany jako „negatywny asset”, co mówił ostatnio Zach Lowe w swoim podkaście. Żeby się tylko nie okazało, że Raptors w zamian za OG – za którego spokojnie mogli od innych drużyn zawołać kilka wyborów w pierwszej rundzie draftu – dostaną kilka miesięcy Quickleya i problematycznego Barretta. Bardzo jestem natomiast ciekaw, w jakim dalej kierunku pójdą Knicks, bo Anunoby z miejsca sprawia, że stali się dużo trudniejszym rywalem dla Bucks czy Celtics.

[Adrian] Toronto od dawna chciało ściągnąć jakiegoś topowego Kanadyjczyka, przewijali się tam różni gracze z ich kraju, no ale to były takie Bantony czy Birche. Nie dziwi, że chcą mieć rynek ogólnokrajowy. W ostatnich latach ich drużyna narodowa przeżywa kosmiczny wzrost talentu i formy, to Rapsy chcą to wykorzystać. Jeśli przy okazji uda im się przebudować drużynę? Super. A co do przebudowy – Siakam jest na rynku i to może sie wydarzyć w najbliższych dniach, bo kilka drużyn jest zdecydowanych.