#389 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Wszystko wskazuje na to, że Celtics czekają na decyzję Blake Griffina czy zamierza on jeszcze grać w NBA. Jedno z dwóch ostatnich miejsc jest chyba dla niego, a on sam nie zdecydował czy wróci do gry i czy będzie to Boston.  Ja obstawiałem tweenera, Ty mówiłeś ostatnio o Gryfie – znaczy się prawie miałem racje ;) No a Gryf młodszy nie będzie, lepszy też nie, ale na rynku lepszych nie ma – wiec nie ma się co zastanawiać. Niech wraca do TD Garden!

[Timi] Wydaje się, że w tej chwili zastanawia się tylko sam Griffin, który przed rokiem też długo zwlekał z podpisaniem umowy, bo parafował ją dopiero w październiku, czyli tak naprawdę zaraz przed startem sezonu zasadniczego. 34-latek wiele razy mówił jednak w wywiadach, że bardzo fajnie czuje się w bostońskiej szatni, dlatego miejmy nadzieję, że rzeczywiście zajmie to jedno wolne miejsce i nie skończy jeszcze tej przygody. Tym bardziej że choć w zeszłym sezonie grał mało, to jednak jako ten 13-14 gracz za minimum nadal może mieć dla Celtów bardzo dużą wartość.

[Adrian] No ja to bym go plasował trochę wyżej niż 13-14 zawodnik w rotacji. Nawet bym napisał, że Gryf grał dużo lepiej w zeszłym sezonie, niż wskazują na to jego minuty. Wiadomo, że to już nie będzie x-factorem, ale na pewno jest w stanie dać tej drużynie odpoczynek.

[Timi] Dobrze można zobaczyć jego pozytywny wpływ, jak się spojrzy na te mecze, które zaczynał od pierwszej minuty, gdy zastępował Horforda. Wtedy naprawdę dawał sporo dobrego i z reguły był plusowym zawodnikiem. A że sezon zasadniczy trwa 82 mecze, to tacy gracze jak Griffin potrafią być prawdziwym skarbem. No i warto też mieć na uwadze to, że nasza formacja podkoszowa to dwóch graczy z długą historią kontuzji oraz 37-letni Big Al.

[Adrian] Fajny wywiad z Wyckiem Grousbeckiem, czyli właścicielem Boston Celtics, no – jednym z właścicieli, ale on ma największy pakiet, czyli ma najwięcej do powiedzenia. Dwie rzeczy – pierwsza to posezonowe rozmowy ze Stevensem i Mazzullą, oraz decyzja o dodaniu utalentowanych centymetrów pod kosz. Pomimo młodego wieku Tatuma i Browna, szybko doszli do wniosku, że nie ma co czekać i kolejny raz próbować w tym samym składzie – trzeba coś zmienić. No i nie zrobili tego kosztem dwóch najważniejszych zawodników, bo nie ma nic gorszego jak panika. Dużo ciepłych słów o Łotyszu – a i sam Łotysz chciał tu grać. Porzi niech tylko będzie zdrowy!

[Timi] Tak jak się tego spodziewaliśmy przy 0-3 przeciwko Heat, że te zmiany będą. Celtics co prawda wygrali potem trzy kolejne spotkania, ale ostatecznie nie wpłynęło to za bardzo na podejście bostońskich władz, które uznały, że nadszedł czas na pewne modyfikacje. Porzingis chciał trafić do Bostonu, co też niejako potwierdził, podpisując tutaj przedłużenie kontraktu. Trafia do Celtics na teoretycznie najlepszy okres w karierze. Teraz przed nim jeszcze występ na Mistrzostwach Świata, gdzie Łotwa zaprezentuje się po raz pierwszy w dziejach, dlatego to na pewno duże wydarzenie dla 28-latka i dla całego kraju, natomiast miejmy nadzieję, że to będzie po prostu fajny wstęp do świetnego sezonu. Byle zdrowie dopisało, a będzie się działo.

[Adrian] Te Mistrzostwa Świata to mnie bardzo martwią, jak mam być szczery – w końcu rok temu Gallinari też miał w nich zagrać, a wyszło jak wyszło. Tym bardziej, że Kristaps zostawi tam masę zdrowia, bo dla niego to sprawa honorowa. Mam nadzieję, że Kanada i Francja nie pozwolą im awansować dalej, co ograniczy mecze Łotwy do minimum, czyli pięć bo odpadający i tak zagrają o miejsca 17-32. Choć może tu już Porzi nie będzie grał, bo w końcu to nie będzie miało żadnego znaczenia.

[Timi] Już coś słychać, że Porzingis stawił się na zgrupowaniu z jakimiś problemami i że nie będzie brał za bardzo udziału w tych meczach przygotowawczych. Teraz jeden z niemieckich dziennikarzy twierdzi, że rosną obawy, że Łotysz w ogóle w MŚ nie zagra z powodu urazu stopy. Może to być zwykłe chuchanie na zimne ze strony Celtics i swego rodzaju wymówka, żeby nie powtórzyła się sytuacja z Gallo sprzed roku. Czekamy na dalsze informacje, ale miejmy nadzieję, że zdrowy rozsądek weźmie górę i jeśli tam rzeczywiście jest jakiś uraz, to Porzingis ryzykować nie będzie.

[Adrian] Federacja łotewska to od razu zdementowała, a sam zawodnik wrzuca regularnie filmiki z treningów na Instagram. Wydaje się być zdrowy i w dobrej formie, jak na ten okres roku. Nie pozostaje nic innego jak tylko zaczekać na rozpoczęcie tych Mistrzostw. Zaczynają się 25 sierpnia i potrwają do 10 września. Godziny będą nieszczególne, bo kto pracuje, ten dopołudniowe mecze ma z głowy.

[Timi] Jeśli więc Porzingis zagra – a na razie jednak dałbym wciąż 50/50, choć chyba rzeczywiście plan jest taki, żeby zagrał i w ostatnich dniach mimo tych informacji nic się nie zmieniło – to będzie jedynym reprezentantem z Bostonu na mistrzostwach. Miał jeszcze zagrać Oshae Brissett dla Kanayd, ale w jego przypadku pojawiły się jakieś kłopoty z kolanem i dla bezpieczeństwa zawodnik się z udziału w turnieju wycofał.

[Adrian] Druga sprawa to kwestia trenera, bo ja byłem ciekawy czy Mazzulla nadal ma pełne wsparcie. No i ma, bo entuzjazm z jakim o Joe mówi szef, nie pozostawia złudzeń. Wyc przyznaje, że to człowiek Stevensa i ten naciskał, żeby nikogo nie szukać jako zastępstwo za Udokę, tylko dać lejce temu z drugiego siodełka. Przed Mazzullą najważniejszy sprawdzian w życiu, czyli sezon gdzie już za absolutnie wszystko odpowiada sam.

[Timi] Mnóstwo się mówiło o tym, co Mazzulla robił dobrze czy niedobrze. Ten jego pierwszy sezon można sprowadzić tak naprawdę jednak do tego, że był o jeden mecz od finałów. No i w połowie sezonu był trenerem w Meczu Gwiazd, co też pokazuje jak dobra była ta pierwsza połowa rozgrywek dla Celtów. I choć dla niektórych to jest „za mało”, to w sumie biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności taki wynik powinien robić wrażenie, co zgodnie przyznają Wyc oraz Stevens. Ale teraz rzeczywiście taryfy ulgowej już nie będzie.

[Adrian] Tak jak Udoka mnie bardzo szybko do siebie zniechęcił, to za Mazzulle nadal dam się poćwiartować. Właściwy człowiek na właściwym miejscu – teraz będzie miał naprawdę ciekawy pakiet asystentów, czyli to czego nie miał w ostatnim sezonie. No i nie oszukujmy się – ja mecze Houston będę śledził bardzo uważnie :D Bo jestem ciekawy co pokaże Udoka i nie o końcowy wynik mi tu chodzi, a o styl gry, o to jak to będzie tam klikać.

[Timi] Myślę, że nie tylko ty. Udoka mimo tylko jednego sezonu w Bostonie i tak zbudował sobie tutaj duże grono zwolenników. Władze klubu wiedzą, co ma za uszami, ale zawodnicy chyba nadal do końca nie dowiedzieli się, co tam tak właściwie się stało. Rockets tymczasem gorsi niż w poprzednich sezonach na pewno nie będą, bo ta poprzeczka wisi bardzo nisko.

[Adrian] Derrick White chciałby przedłużyć kontrakt w Bostonie i nie szukać nowych opcji. No i bardzo dobrze, jeszcze jak Stevens wynegocjowuje dobre warunki, to Biały spokojnie może kończyć u nas karierę. Po odejściu Smarta, Derrick wyrasta na najważniejszy defensywny klocek na obwodzie. Super sprawa, ze on tu się świetnie czuje i że chce tu grać.

[Timi] Pierwsze pół roku w Bostonie to były trochę wzloty i upadki, ale poprzednie rozgrywki miał naprawdę dobre. Zabrakło jednak trochę większego błysku w fazie play-off, bo najbardziej zapamiętałem w jego wykonaniu początek, czyli pierwsze mecze przeciwko Hawks, oraz koniec, czyli historyczna dobitka na zwycięstwo szóstego meczu przeciwko Heat. Ale to wciąż jest gracz idealny do naszego duetu Jayów. W zeszłym sezonie miał taki tydzień, gdzie przejął obowiązki pierwszego rozgrywającego i… wygrał nagrodę dla najlepszego zawodnika tygodnia.

[Adrian] Przed wymianą wszyscy chyba daliby się pokroić, żeby to nie był White tylko Murray. Potem przyszło lato, gdzie Murray się odkleił i te procenty już się wyrównały, a po ostatnim sezonie myślę, że nikt o zdrowych zmysłach by Dejounte już tu nie chciał i bardziej chodzi o kwestie mentalne, niż sam talent. Talentu on ma pod korek, ale w głowie kilka orzeszków. Natomiast Biały dostanie dużo większą rolę i coś mi mówi, że da sobie spokojnie radę. Umarł król, niech żyje król – Derrick wykorzysta szansę.

[Timi] Sprawdziłem sobie nawet, jak wypadał White (oraz Celtics jako zespół) w tych meczach poprzedniego sezonu, w których Derrick występował jako pierwszy rozgrywający. On robił średnio 16 punktów i sześć asyst na mecz przy 42-procentowej skuteczności na dystansie, a Bostończycy wygrali 13 z 18 takich spotkań. Można więc chyba stwierdzić, że Celtics cały czas są w dobrych rękach.

[Adrian] Znamy już kilka dat na nadchodzący sezon. A w sumie to pre-season, bo w ramach przygotowań do sezonu zasadniczego zagramy 5 spotkań – po dwa z Sixers i Knicks, oraz ostatni mecz przygotowań z Hornets. Zaczynamy 8 października, to nie zostało już zbyt dużo czasu. Szybko to zleciało. W Święta zagramy z Lakers – oj to będzie bal!!

[Timi] Sporo tych meczów przedsezonowych. Jakoś tak się przyzwyczaiłem do tego, że w ostatnich latach graliśmy po cztery spotkania, choć pamiętam jeszcze czasy, kiedy tych meczów w preseason było minimum sześć. Sezon natomiast tak czy siak opóźni się o tydzień i wystartuje nieco później niż zwykle z powodu mistrzostw świata. A co do gry przeciwko Lakers w święta, to będzie to dopiero drugi taki pojedynek w XXI wieku i czwarty w historii!

[Adrian] Co ciekawe pomiędzy trzecim a czwartym meczem pre-season jest prawie tydzień przerwy – nie przypominam sobie, żeby wcześniej coś takiego było. Czasami były to nawet mecze dzień po dniu, a najczęściej dwa lub trzy dni przerwy i mecze sparingowe zakończone. Nie wiem czy to celowy zabieg NBA, czy może sztab bostoński miał tu decydujące zdanie, ale w mojej opinii to dobry pomysł. Z Porzingisem czeka nas zupełnie inne granie, to i jest co trenować.

[Timi] To prawda, dlatego w sumie tych pięć spotkań to też nie jest wcale taki zły pomysł. Bardzo istotne jest też to, że co prawda szykuje się nam zmiana w graniu, ale tym razem Mazzulla ma całe lato i własny sztab, żeby popracować nad systemem. Rok temu takiej możliwości oczywiście nie miał, więc to, co się dzieje właśnie teraz za kulisami też będzie miało ogromne znaczenie dla postawy Celtics w nowym sezonie.

[Adrian] Sezon rozpocznie się 24 października gdy spotka się Denver z Lakers oraz GSW z Suns. Dwa spore hity na sam początek, czyli zaczynamy z grubej rury. Nie ma się co dziwić, NBA przygotowuje się do negocjacji nowej umowy TV, to i potrzebuje argumentów, nie ma lepszego niż takie hity. Choć co jak co, ale w USA sport ma się naprawdę dobrze, co pokazywały wyniki oglądalności w ostatnim sezonie.

[Timi] To prawda, ale też liga chce się upewnić, że KD wreszcie wróci do San Francisco i zagra przeciwko Warriors w ich hali, zanim złapie jakiś uraz. W poprzednich latach to właśnie kontuzje sprawiały, że tego długo wyczekiwanego pojedynku nie było, to teraz NBA ustawia go na pierwszy mecz w sezonie.

[Adrian] Na start sezonu zagra również Bucks z Sixers. Jak na razie wiemy, że 27 października zagramy z Miami i jest to hitowy pojedynek, ale z kim przed nimi? To jeszcze nic nie wyciekło. No ale odliczamy – w końcu zaczynamy tęsknić, a jak skończą się wakacje, to tęsknota za NBA się nasili.

[Timi] Nie zdziwię się, jeśli to będzie mecz z 76es, bo to chyba nasz najczęstszy rywal na początek sezonu w ostatnich latach. Wiadomo też już, że Wembanyama swój pierwszy mecz zagra drugiego dnia sezonu zasadniczego przeciwko Mavericks. To też będzie wielka historia.

[Adrian] Taka ciekawostka, bo od dawna mówi się, że NBA chce wejść ze swoją ligą w zakłady bukmacherskie o zasięgu ogólnokrajowym, ale to też zależy od zmiany prawa w USA. To chyba jest już bliżej niż dalej, bo ESPN użyczył swojego brandu Penn Entertainment i jako ESPN Bet będzie to ogólnokrajowa sieć bukmacherów. Dla lig amerykańskich to dodatkowe, bardzo duże pieniądze.

[Timi] Dodatkowo w nowym CBA znalazły się też zapisy, które pozwalają zawodnikom inwestować właśnie w bukmacherkę, a czego wcześniej robić nie mogli. Widać więc, że NBA widzi tutaj sporą szansę na rzeczywiście nowe duże zyski.

[Adrian] Jabari Parker w Barcelonie – no i wreszcie klub z Katalonii będzie miał swojego bostońskiego człowieka na parkiecie. Jabari był u nas bardzo krótko, ale był – teraz pogra w  Hiszpanii i w Eurolidze, która znowu dokłada klocek z NBA. Tak, ja wiem, że zawodnicy którzy będą grać w Europie, to jednak końcówka ławki rezerwowych w NBA, ale liczy się fakt. Mając do wyboru obejrzeć mecz z kimś kogo średnio kojarzymy, a mecz Jabarim i Kembą, to wybór jest prosty.

[Timi] Drugi numer draftu – tego samego, w którym do NBA trafili Embiid czy Smart. Ofensywnie może nawet najbardziej utalentowany gracz tamtego naboru, ale niestety problemy zdrowotne doprowadziły go do takiego punktu, że miejsca w NBA już dla niego nie ma. Ale nazwisko i tak głośne, a dla Euroligi to już kolejny tego lata ważny podpis.

[Adrian] RJ Hunter wraca do NBA i zagra w Hornets. Jeśli ktoś nie pamięta, to jest to zawodnik, którego w 2015 roku wybraliśmy pod koniec pierwszej rundy. Był to pick Clippers, który dostaliśmy za Doca Riversa, który nie chciał być częścią przebudowy. Pograł rok, a potem jeszcze do nas wrócił na na krótko. Niech mu się wiedzie, może tym razem się uda.

[Timi] Droga do powrotu jeszcze daleka, bo to tylko lub aż kontrakt na obóz treningowy, ale jest już przynajmniej jakiś punkt zaczepienia. Dla zawodnika, który od lat był poza ligą, a poprzedni sezon chyba niemal w całości stracił przez kontuzję, to i tak już jest spory sukces.

[Adrian] No i jest nowa umowa dla Harta. NYK wyskoczyło z kasy i to jest więcej niż było w ploteczkach, a one były jednak hojne. 81 mln za 4 sezony – średnio wychodzi ok 20 mln, choć pewnie rok do roku będzie to progresywna wypłata tych pieniędzy. NYK zawsze płaciło dobrze – taki Fournier dostanie 19 mln za siedzenie na trybunach :D

[Timi] Hart pokazał się z naprawdę fajnej strony w Nowym Jorku i takie pieniądze to hojna, ale wydaje się jednak rozsądna zapłata. Wcześniej nigdzie nie mógł zagrzać miejsca na dłużej, choć prawie od zawsze był plusowym graczem. Teraz na lata ma dawać jakość w Nowym Jorku. Dobry ruch ze strony NYK, bo te pieniądze na pewno zwrócą im się szybciej i lepiej niż w przypadku wspomnianego Fourniera.

[Adrian] Atlanta zaproponowała Huntera, oraz Griffina z workiem picków za Pascala Siakama. To naprawdę dobra oferta – nie wiem czy Toronto się skusi, ale Griffin w debiutanckim sezonie zaprezentował się bardzo dobrze jak na 19-latka. Nie rozumiem tylko dlaczego Atlanta tak dobrego pakietu picków i Griffina nie zaproponowało wraz z Collinsem, być może z Hunterem, zamiast Griffina – wtedy jednego SFa mogliby zaoszczędzić.

[Timi] Bo przecież Collins z tym kontraktem to jednak postrzegany był jako negatywny asset, do którego trzeba było tak naprawdę dopłacić. Raptors szukać tymczasem będą bardziej schodzących kontraktów, jeśli rzeczywiście zdecydują się na oddanie Siakama. Kilka tygodni temu stracili już VanVleeta za bezcen, więc może potraktują to jako sygnał ostrzegawczy.

[Adrian] Zobaczymy jak ten Collins będzie w tym sezonie grał – bo coś mi mówi, że on zyska na swojej wartości i to sporo. Ogólnie Utah to niesamowita zagadka – w tym sezonie zagrali  tak, że Danny na pewno miał kilka stanów przedzawałowych jak patrzył w zestawienie przed loteria draftową. Teraz może być podobnie i to tankowanie będzie mocno odroczone w czasie.