#311 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Wygrana z Orlando – miło się rozdaje takie wpierdole. Dopisaliśmy sobie kolejny punkcik w tabeli na Wschodzie i gonimy drużyny które są wyżej. Ja jednak czekam na mecze z Denver i Atlanta – one pokażą, w jakim jestesmy miejscu i czy się w tej drużynie faktycznie zmieniło na lepsze.

[Timi] Powoli można tej drużynie zacząć ufać – przynajmniej w tych pojedynkach ze słabszymi rywalami. Bo to już kolejny ostatnio mecz, w którym nie dajemy rywalowi szans. Może i to jest jakiś sposób: grać tak dobrze przez trzy kwarty, by w czwartej nie musieć już drżeć o wynik, skoro nam te czwarte kwarty nie wychodzą. Na pewno jednak te zwycięstwa cieszą, bo to są takie mecze, w których ani przez chwilę właśnie nie drżymy, a tego nam wcześniej brakowało.

[Adrian] Nadal im nie ufam – jak do końca sezonu nic nie spierdolą, tak spektakularnie jak potrafią, to się zastanowię. Na razie cieszy mnie każde kolejne zwycięstwo i odliczam ilość brakujących zwycięstw do awansu w tabeli i pogoni za Sixers czy Cavs. Swoją drogą – co za sezon, gonimy Cavs bez Bronka.

[Timi] No takiego sezonu Cavs nikt się nie spodziewał – przecież jak latem oddawali Nance’a Jra. do Portland, to się pojawiały głosy, że Love marzył, aby być na jego miejscu i wyrwać się z Cleveland. A tymczasem teraz tak Cavaliers, jak i Love przeżywają swoje najlepsze chwile od czasu odejścia LeBrona.

[Adrian] Na plus – Denis krzyczy: nie wymieniajcie mnie, bo entuzjazmu w jego głosie, gdy jest pytany o Trade Deadline to nie ma. Zagrał jak z nut – najlepszy mecz od dawna. Horford z double-double, a Smart znowu z małą ilością rzutów. Mecz do zapomnienia – żadnej wartości szkoleniowej, punkcik dopisany i gonimy Sixers

[Timi] Trzeba też pochwalić naszych rezerwowych, bo wreszcie ten drugi/trzeci garnitur nie wypadł tak blado, choć oczywiście w pojedynku z takim przeciwnikiem nie było to specjalnie trudne.

[Adrian] Na minus – Brown wszystko miał piękne w tym meczu, poza skutecznością zza łuku. No gdyby poprzestał na 4 rzutach, skoro trafił tylko raz… no ale nie – trzeba było jeszcze 5 razy spudłować, żeby zrobić 11% skuteczności zza łuku. Czasami to trzeba mieć do nich anielską cierpliwość, jak do własnego syna.

[Timi] Oj tam, taki mecz to akurat dobry moment na podbudowanie pewności siebie – gorzej że się nie udało i ta skuteczność jeszcze dodatkowo spadła, natomiast tu mógł sobie popróbować, bo w żadnym wypadku nie zagroziło to ostatecznemu wynikowi.

[Adrian] Uwag kilka – ostatnio pochwaliłem Udoke, że przestał grać po 12 minut zawodnikami: 3 kwarta – Horford 12 minut na parkiecie, 4 kwarta – Richardson 12 minut na parkiecie. To wszystko w meczu, w którym wygrywamy ponad 30 punktami. Ja pierdole – no brak słów na tego człowieka.

[Timi] J-Rich to na parkiecie spędził ostatnich 17 minut tego spotkania. Bardzo to dziwne, ale też z drugiej strony to nie jest tak, że Udoka ich tam trzyma na siłę, oni też mogą poprosić o zmianę. Horford ostatecznie jednak znów poniżej 30 minut, a co do Richardsona, to takie zagranie wskazywałoby chyba na zbliżający się transfer, bo rzeczywiście w plotkach on przewija się ostatnio całkiem często.

[Adrian] Granie takich minut zawodnikiem, to nie podbudowanie jego wartości na rynku, a proszenie się o jakiś zmęczeniowy uraz. Zamiast wymiany, może zaraz być szpital i przerwa. Nie rozumiem tego, bo to jest to, za co cały światek NBA szydzi z Thibsa. Przecież te kilka minut Josha na parkiecie, nie wpłynie na postrzeganie go, jako ewentualnego wzmocnienia. Nie dostaniemy dwóch picków więcej – to tylko i wyłącznie proszenie się o kłopoty w meczu o nic.

[Timi] Ale to z czegoś musi wynikać, bo przecież w takim meczu tych młodych można było rzucić już dużo wcześniej, a mimo tego J-Rich zagrał niemal od połowy trzeciej kwarty już do samego końca. Ja nie za bardzo widzę w tym sens i Ty też nie, natomiast jakiś tego powód jest, a przynajmniej chcielibyśmy, żeby był.

[Adrian] Kolejna wygrana – tym razem Brooklyn padł ofiarą Celtics. Nets zagrali bez wszystkich ważnych zawodników, no ale to ich problem. My musieliśmy to wykorzystać i wykorzystaliśmy. Wprawdzie mamy tendencje do gubienia wysokiego prowadzenia, ale po 6 minutach było 28-2 i ciężko było podejrzewać Nets o wielki powrót grając taki piach.

[Timi] Takiego startu to się chyba nikt nie spodziewał, nawet po tych ostatnich meczach – a tutaj od początku meczu narzucamy dominację i jedziemy autostradą do kolejnego pewnego zwycięstwa. Trochę się można było obawiać, że za bardzo zlekceważymy Nets przy naszej dobrej formie i ich problemach, ale to się na całe szczęście nie stało. Trzeci z rzędu mecz, w którym prowadziliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. W całym sezonie już ósme takie spotkanie i tylko Bucks mają jeszcze tyle samo takich meczów na koncie.

[Adrian] Bucks ostatnio też są na fali wznoszącej, a np takie Sixers po 4 meczach w lutym są 1-3. Zaskakuje za to Toronto, bo są w takim samym gazie jak Boston. Za kilka dni gramy z Atlantą, no i warto im się zrewanżować za porażkę pod koniec stycznia i definitywnie zepchnąć ich do strefy Play-In. Mielibyśmy wtedy 6 zwycięstw nad nimi przewagi, a zostało już tylko 26 meczów do końca sezonu zasadniczego. My gonimy 5-6 miejsce.

[Timi] Trzeba też powiedzieć, że nam sprzyja w ostatnich tygodniach terminarz, dlatego ten zbliżający się okres jeszcze przed samym Meczem Gwiazd będzie takim poważnym sprawdzianem dla naszego zespołu. No a patrząc na tabelę Wschodu, to tam wszyscy mają w sumie mniejsze czy większe problemy z wygrywaniem z przeciwnikami będącymi „na plusie”, więc koniec końców to właśnie te wygrane ze słabszymi rywalami mogą się okazać decydujące.

[Adrian] Na plus – rezerwy nie tylko nie roztrwoniły wysokiego prowadzenia, ale dołożyły do siebie sporo oczek. Brown zanotował 9 asyst – to drugi najlepszy wynik w tym sezonie i trzeci w karierze. Jednak te zjebki Smarta na coś się przydały – a  co do Smarta – znowu trafiał jak natchniony. Na koniec Kanter trafił trójkę z rogu i to był koniec – bardziej upokorzyć się Nets nie dało.

[Timi] Rezerwy dały sporo radości i to też ważna rzecz, bo widać w tym zespole trochę więcej ekscytacji na ławce rezerwowych w ostatnich spotkaniach. Wiadomo – wygrywanie sprzyja lepszym nastrojom, natomiast miło jest znów widzieć uśmiechnięte twarze i szalejących przy linii bocznej zawodników.

[Adrian] Na minus – Josh Richardson w dwóch ostatnich meczach zdobył 2 punkty, no to tak średnio bym powiedział się reklamuje przed Trade Deadline. 13 strat to też o kilka za dużo.

[Timi] Jeśli patrzysz tylko na punkty czy ogólnie w statystyki to rzeczywiście średnia reklama J-Richa, natomiast w jego przypadku potencjalni zainteresowani mają też w głowie szerszy obrazek. No a Richardson nieraz w tym sezonie udowadniał, że jest znakomitym role-playerem i potrafi dać ogromną wartość dodaną tak w ataku, i w obronie. Te dwa mecze za bardzo tego nie zmieniły.

[Adrian] To nie przypadek, że Stevens całkiem niedawno w wywiadzie mówił o chęci pozyskania lepsze ofensywy. Nawet jak inne drużyny szukają takiego defensywnego zawodnika, to jednak 1 punkt na mecz to zdecydowanie poniżej jakiegokolwiek poziomu. Tym bardziej, że w meczu z Orlando Josh zaliczył 0 z 8 rzutów. Natomiast racja, że dwa mecze nie zmienią całej perspektywy jego słabości i zalet, ale też uwidaczniają wahania jego formy. A mój komentarz też chciał uwydatnić kwestię, ze Josh wcale się nie pali do ewentualnej wymiany i ja wierzę, że zarówno on jak i Denis, to najchętniej by tu zostali.

[Timi] Akurat wśród rezerwowych, to J-Rich obok Granta jest w tym sezonie naszym najpewniejszym punktem, więc ten mecz czy dwa słabsze mecze bym mu szybko wybaczył. Oby to się tylko nie stało trendem. Patrząc natomiast po naszym zespole, to ja nie mam wątpliwości, że tak Richardson, jak i Schroder chcieliby tu zostać, bo widać choćby po różnego rodzaju filmikach, że chemia w zespole jest na fajnym poziomie – może niekoniecznie między każdym z całego składu, ale przed meczami widać tylko uśmiechnięte twarze.

[Adrian] Uwag kilka – to co mi się bardzo podobało w tym meczu, to to, że Tatum nauczył się wychodzić z podwajania inaczej, niż pierdolnąć cegłę z 8 metrów. To było nagminne, a zdjęcie z jakiegoś meczu, gdzie Tatum przy podwojeniu, przez ręce rzuca zza łuku, zamiast podać do Granta stojącego w rogu – było symbolem debilowatego grania.

[Timi] Wspomniałeś też przy plusach o dziewięciu asystach Browna, teraz chwalimy z kolei playmaking Tatuma. Po tych jego wyjściach asyst nie było, bo tam dalej różne akcje się toczyły, natomiast rzeczywiście kilka razy świetnie te akcje inicjował. Też trzeba sobie powiedzieć, że defensywa Nets niekoniecznie jest najwyższą półką, ale tak czy siak cieszą postępy naszych w tym kreowaniu akcji i ufaniu partnerom, a nie tylko i wyłącznie własnym możliwościom.

[Adrian] Nie chodzi mi o sam playmaking, a o wychodzenie z podwojenia. Bo do tej pory on próbował oddawać rzut, ewentualnie kozłować i to się kończyło albo cegłą, albo stratą bo sobie piłkę w nogi wkozłował. W meczu z Nets było kilka sytuacji, gdzie decydował się na najrozsądniejszą decyzję. Tu widzę zmianę. Być może w przeciwieństwie do Randla, lubi jak asystenci mu pokazują na tablecie błędy :D

[Timi] I w sumie fajnie, że Nets taki poligon doświadczalny mu zrobili w tym aspekcie, choć trzeba też sobie uczciwie powiedzieć, że te rotacje Brooklynu zostawiały wiele do życzenia. No ale i tak bardzo miło ze strony Steve’a Nasha, że nawet po pierwszej kwarcie z tej strategii nie zrezygnował, bo to na pewno cenne doświadczenie dla Tatuma, który chyba przy każdym podwojeniu tę rozsądną decyzję rzeczywiście podjął.

[Adrian] Zaczynamy serie meczów prawdy – czy te 6 zwycięstw z rzędu to po prostu zwycięstwa ze słabymi drużynami, czy jednak początek lepszych czasów. Przyjechało Denver i teraz bilans jest 7-0 w ostatnich 7 meczach. Dobre zwycięstwo, po niełatwym meczu, gdzie prowadzenie zmieniało się wiele razy.

[Timi] Wreszcie mecz z mocniejszym przeciwnikiem. Nuggets to w tym sezonie jeden z lepszych zespołów w lidze w tych stykowych pojedynkach, więc tym bardziej był to dobry sprawdzian dla Celtów – no i udało się ten test naszym zdać. Jest siódme zwycięstwo z rzędu po naprawdę fajnym spotkaniu.

[Adrian] Na plus – gra zespołowa, Horfordowi zabrakło 1 punktu, a Grantowi 2 punktów, żeby 7 zawodników miało dwucyfrowe zdobycze. Dużo dobrej obrony, dużo ruchu piłką – no i udany debiut Derricka White’a. Mała ilość strat, doskonałe zbiórki – szczególnie w ataku. Smart gra ostatnio w jakimś amoku!

[Timi] Debiut nawet bardzo udany, biorąc pod uwagę, że White trochę z marszu wskoczył nam do składu. Zaraz jeszcze o nim trochę porozmawiamy przy okazji podsumowania wymian, natomiast on już w tym debiucie zaprezentował wszystko to, co ma w swojej grze najlepsze. Smart był świetny (a sporo zyskał w moich oczach sędzia Zarba, którego wcześniej bardzo nie trawiłem), warto też chwalić Williamsa III, bo w pojedynku z Jokicem wypadł znakomicie.

[Adrian] Na minus – Brown i Tatum w dwóch ostatnich meczach, trafili o jedną trójkę więcej, co White w swoim debiucie, on oddał 7 rzutów, oni potrzebowali do tego 23. Obrona na obwodzie – nie umiem nawet policzyć ile razy w tym meczu, przy naszym podwojeniu, nastąpiło odrzucenie na łuk i Denver miało wide open. Tak długo jak 2 punkty to mniej niż 3 punkty – nie ma sensu takie podwojenie, gdy dysponujemy naprawdę dobrymi obrońcami indywidualnymi. Brown w 4 kwarcie był 0 z 6.

[Timi] Brown i Tatum skutecznością na łuku ciągną w dół, ale jednocześnie robią mnóstwo innych rzeczy, które ciągną ten zespół w górę. Dlatego trzeba cieszyć się, że potrafimy wygrywać nawet wtedy, gdy trójka im nie siedzi.

[Adrian] Uwag kilka – nie przegraliśmy czwartej kwarty, a gdy mecz wchodził w decydującą fazę, to przejęliśmy inicjatywę i odjechaliśmy. Choć to odepchniecie Smarta mogło nas dość drogo kosztować. Brown i White zagrali w 4 kwarcie po pełne 12 minut, rotacja się dodatkowo zawęziła po Trade Deadline, ale bez przesady – szczególnie granie takich minut Brownem który wszystko pudłował. Wystarczyło go zdjąć na minutę, żeby dać się głowie zresetować.

[Timi] My nie tylko nie przegraliśmy czwartej kwarty, ale tak jak mówisz – wreszcie przejęliśmy inicjatywę i w tych kluczowych chwilach zachowaliśmy spokój. Całe szczęście, że w tych najważniejszych momentach nie ugryzły już nas w tyłek przestrzelone wcześniej wolne. No a z White’em mamy naprawdę fajne opcje na końcówki spotkań.

[Adrian] Dalsza część Tygodnika zostanie podzielona an 3 części – teraz skupimy się na plotkach, bo o czymś do czwartku trzeba rozmawiać, potem porozmawiamy o kilku wymianach i na końcu podsumujemy czwartkowy wieczór i to co się wydarzyło, lub nie. Najświeższa ploteczka o Celtics – chcemy Donte DiVincenzo (nie wiem po co), a chcemy im dać Schrodera, jednak Bucks woli Granta Williamsa i jest pat. Donte ma spadającą umowę, aczkolwiek tam jest oferta kwalifikacyjna – tylko ilu można mieć takich przeszkadzaczy jak Donte, Josh i Smart? Ja go lubię – tylko jeśli nie planujemy innych ruchów, to sensu to nie ma.

[Timi] W teorii nie ma, ale w praktyce tego Josha (albo Smarta) to może tutaj zaraz nie być. Tylko że też DiVincenzo po kontuzji i powrocie w środku sezonu jest cieniem samego siebie, więc nie wiem, czy to jest odpowiedni cel dla nas na ten moment. Te sześć zwycięstw z rzędu – piszę to już po wygranej na Brooklynie – mogły też zmienić nieco plany Stevensa odnośnie Schrodera czy J-Richa, choć cały czas słychać, że mocno jesteśmy zainteresowani Malikem Beasleyem.

[Adrian] No ten Malik się przewija, ale nie wiem czy my jestesmy zainteresowani nim, czy Wilki bardziej są zainteresowani Smartem, a ten Beasley to jedyny zawodnik którym możemy być zainteresowani, poruszając się w takich granicach finansowych jak umowa Smarta. Tylko ja nie wierzę, że oddamy Smarta za Malika, no chyba żeby tam doszedł jeszcze Jaden McDaniels i pick – wtedy to może faktycznie się dokonać.

[Timi] Zobaczymy co na to wszystko Wolves, bo oni ostatnio też złapali wiatr w żagle i wygrali kilka spotkań z rzędu i zaraz mogą mieć już nawet 30 zwycięstw, czyli niewiele mniej niż Mavericks czy Nuggets. Więc tam też może być większe ciśnienie na wzmocnienia tu i teraz.

[Adrian] Mówi się, że chcemy handlować Grantem Williamsem – w tym to już w ogóle sensu nie ma, jeśli nie planujemy innych ruchów. No chyba, że my cały czas zbieramy picki i assety na Dejounte. Bo innej możliwości w tym wszystkim nie widzę. A może celem jest Lillard, skoro Portland wyprzedaje się.

[Timi] To nie jest tak, że Grant Williams jest nietykalny – dobrze o tym wiemy, że w tym gronie jest miejsce dla dwóch, ewentualnie trzech zawodników z drugim Williamsem włącznie. Natomiast jeśli Bucks wołają sobie Granta i Schrodera w zamian za DiVincenzo, to takim transferom mówimy „nie” i też chyba dlatego te rozmowy na razie ustały.

[Adrian] Oczywiście, że Grant nietykalny nie jest, ale pojawiły się też informacje, że to my go oferujemy – czyli sprawdzamy jego wartość. Coraz bardziej jestem pewien, że Stevens szuka picków, młodych assetów, bo chce uderzyć po kogoś dużo lepszego. Wiesz… Haliburton też miał być nie do wyjęcia z Kings, no ale zadzwonił GM z Indiany, który pewnie nie wiedział, że jest nie do wyjęcia i go wyjął. Jak nie kochać tej ligi?

[Timi] Zaraz jeszcze pogadamy o Haliburtonie, ale ja na przykładem byłem zaskoczony tym, że wszyscy byli zaskoczeni, że był on do wyjęcia:) Bo ktoś podał, że NBA jest zszokowana – mnie zszokowała sama decyzja Kings, żeby go oddać, ale tak naprawdę w plotkach jego nazwisko było słychać już od kilku tygodni. A co do Granta, to raczej za pick z pierwszej rundy go nie wymienisz, a tylko to by miało sens. Wartość zawodnika zawsze dobrze sprawdzić, natomiast nie jestem przekonany, że to my handlujemy nim na lewo i prawo.

[Adrian] No i wymiany – jeszcze przed czwartkiem. Cavs pozyskali LeVerta z Indiany, a w zamian odesłali Rubio i chroniony pick w 1 rundzie – o drugorundowcach nie wspominamy. No i fajny ruch tych Kawalerzystów, bo widać w tym sens – zespół się buduje krok po kroku i ma perspektywy. Ciekawe czy wymienią Sextona.

[Timi] Widać sens, bo LeVert ze swoim stylem gry – sporo popularnej „hero ball” – powinien całkiem nieźle wpasować się do ofensywy Cavs, która momentami potrzebuje właśnie kogoś takiego. Ekipa z Cleveland widzi szansę na fajną przygodę w tym sezonie i idzie w to bez większego zastanawiania się, choć z głową. Brawo.

[Adrian] Portland dalej czyści się z wszystkich zawodników. Tym razem wysłali do Nowego Orleanu McColluma, Nance’a Jr i Snella – a przyszli: Hart, Satoransky, Alexander-Walker i Loudza, a także chroniony pick. Czy dostali za mało? No nie wiem – w końcu Nowy Orlean przyjął 42 miliony – to też ma swoją wartość. Wiemy, że za przyjmowanie złych kontraktów płaci się pickami – tym razem zamiast otrzymać picki, pozbyli się 25 mln w 2 lata za Nance’a Jr i Snella.

[Timi] Sporo odkręcania w Blazers i też dlatego z ich perspektywy te wymiany nie wydają się aż tak dobre, bo trzeba mieć w pamięci, że oni za tych zawodników, których teraz oddają, to wcześniej sami porozdawali wybory w pierwszej rundzie draftu. Więc koniec końców nie wyszli na tej wymianie tak źle, bo i Hart, i NAW mają całkiem spoko wartość, a też kluczem dla nich było pozbycie się sporych rozmiarów kontraktu McColluma. Pytanie tylko co dalej chcą i czy to jest jakiś plan, aby obudować Lillarda, jeśli te decyzje w ogóle były z nim konsultowane.

[Adrian] No zgadza się, choć to w sumie był chyba tylko jeden pick w pierwszej rundzie – 23 wybór w ostatnim Drafcie, czyli Usman Garuba. Tegoroczny pick ma protekcje, no i on ma protekcję aż do 2028 roku na loterie – więc dobrego wyboru nie stracą. Portland swego czasu chcieli wejść All In i przeszarżowali – ale też trudno ich winić, po tym jak w 2019 zrobili Finały Zachodu. Teraz Portland ponoć rozmawia z Pistons i chcą pozyskać Granta. Anfernee Simons, Alexander-Walker, Keon Johsnon i tegoroczny pick, to może być początek fajnej przyszłości, gdyby Lillard jednak nie wypalił.

[Timi] No i długo się z tego Alexandra-Walkera kibice Blazers nie pocieszyli, bo zaraz został wysłany dalej. Blazers mocno czyszczą sobie księgi, tylko nie do końca wiadomo po co. W tym sezonie już na pewno sobie odpuszczą, żeby zatankować po jak najlepszy pick – choć po drodze trafił im się mecz z Lakers, no i wygrali, choć ich starterzy z tego spotkania łącznie nie zarabiają w tym sezonie tyle co sam jeden LeBron albo AD.

[Adrian] Portland nie zwalnia tempa – trójstronna wymiana, na której zyskuje Jazz gdyż trafia do nich Alexander-Walker i Juancho, do San Antonio Satoransky, a do Portland Ingles i Hughes. Jeśli do SAS trafia rozgrywający, to coś się tam dzieje i pewnie w czwartek się o tym dowiemy.

[Timi] Może tak, może nie – na pewno w grze będzie Thad Young, może też Lonnie Walker IV, ale nadal nie wiadomo, czy zdecydują się wysłuchać ofert za Murraya, który swoją drogą kilka dni temu wybrany został ostatecznie do Meczu Gwiazd. Bo tak naprawdę, to Spurs w tej wymianie udział wzięli dla dodatkowego picku w drugiej rundzie. Juancho im nie żal, a powiedzieć, że Satoransky w tym sezonie grał, to jednak za dużo i może się okazać, że albo puszczą go dalej, albo zwolnią.

[Adrian] A jednak Haliburton był do wyjęcia z Kings i wraz z Hieldem i Tristanem polecieli do Indiany za Sabonisa, Holidaya i Lamba. Moim zdaniem obie organizacje wyszły na tym dobrze. Kings ma druga gwiazdę, a Indiana ma bardzo przyszłościowego rozgrywającego i Hielda którym może handlować dalej. Gdyby Brogdon został przedłużony przez nich kilka dni wcześniej, to też byłby na rynku.

[Timi] I ten Brogdon to byłby fajny zawodnik dla nas, no ale jego przed trade deadline na pewno nie wyjmiemy. A co do tej wymiany, to jednak ja bym się tego Haliburtona trzymał, gdybym był Kings, bo ma naprawdę wielki potencjał i miał też przede wszystkim chęci być tam w Sac-Town, a to się często nie zdarza. Wiadomo – jak jest szansa pozyskać all-stara, to to robisz, ale mimo wszystko z Haliburtonem można było sobie samemu tego all-stara stworzyć. Jedyny pozytyw jest taki, że teraz w drużynie jest wreszcie trochę więcej balansu…

[Adrian]  Kings chyba pierwszy raz od wieków mieli szanse pozyskać w wymianie naprawdę dobrego zawodnika i to zrobili. Haliburton się świetnie zapowiada, być może będzie zawodnikiem lepszym niż Sabonis, a być może nie – to zawsze jest loteria. To ryzyko przyjęli na siebie teraz Pacers.

[Timi] A czy Sabonis będzie lepszym zawodnikiem niż już jest? Sufit chyba już widać, a z Halliburtonem była szansa na więcej – dla drużyn z takich rynków jak Sacramento wychowanie sobie talentu to jednak chyba trochę lepsza opcja. Kings zrobili taki ruch, jak gdyby walczyli o mistrzostwo w tym sezonie, a oni z bilansem 21-36 nie łapią się w tej chwili nawet do najlepszej dziesiątki w konferencji zachodniej.

[Adrian] No i nadszedł ten dzień. Najpierw podsumujemy to co się działo na rynku, a potem przejdziemy do spraw bostońskich. Zaczniemy od hitu hitów – Harden jednak w Sixers. Tak wszyscy zapowiadali, że Nets go nie wymieni, że on się nie wybiera, że jego przyszłość jest na Brooklynie. Pyk pyk i już jest w Sixers, a Simmons zagra w Nets.

[Timi] Harden może powiedzieć, że tak naprawdę, to on nigdy oficjalnie transferu nie żądał. Ale dobrze wiemy, że oficjalne żądanie nie musiało wcale nadejść. Natomiast zdaje się, że wszyscy chyba z takiego obrotu spraw są zadowoleni? Morey ma swojego Brodacza, a Nets wcale tak źle na tym transferze nie wyszli, nawet jeśli nie podebrali rywalom Thybulle’a i Maxeya.

[Adrian] Za to z Brooklynu już wypływają informacje, jakie to rozrywkowe życie prowadził Harden w NYC. Nocne kluby w Filadelfii zacierają ręce, a pracujące tam dziewczyny liczą na takie napiwki, jakie w zwyczaju ma dawać James. Durant nie chciał go wybrać do swojej drużyny w Meczu Gwiazd, co również jest jedną z najzabawniejszych rzeczy w tym roku. No a sam Harden ma zadebiutować w meczu z nami.

[Timi] A sam Harden ponoć wkurzył się na Nets o to, że… pozwolili Irvingowi wrócić do gry na pół etatu. Ostatecznie zrobił trochę tak, jak Kyrie, bo przecież publicznie zapewniał, że nigdzie się nie wybiera, a opuścił Nets, tak jak wcześniej opuścił Rockets, czyli trochę jednak rozwiązaniem siłowym.

[Adrian] Kolejnym hitem to bez wątpienia wymiana na linii Dallas-Waszyngton – Porzyngis poleciał w zamian za Dinwiddie i Bertansa. To niewiarygodne, ale w jednej wymianie brały udział 3 z 10, a być może nawet z 5, aktualnie najgorszych kontraktów w NBA. To jest coś specjalnego – Wizards przyjęli Porzyngisa i w dodatku wygrali te wymianę. Nie wiem co sobie Dallas wymyśliło… nie wiem.

[Timi] To teraz Wizards będą mieli nadzieję, że Porzingis nie będzie dla nich balastem, a Mavs będą na to samo liczyć w stosunku do pozyskanej dwójki. Trzeba też jednak chyba powiedzieć, że skoro Mavericks na to poszli, to naprawdę bardzo mocno musieli się chcieć Porzingisa pozbyć…

[Adrian] Inne ruchy – Harrell w Hornets, DiVicenzo w Kings, Bagley w Pistons, Dragic w Spurs – oraz kilka innych mniejszych, ale nie mających wpływu na układ sił w NBA. Co ciekawe – Lakers i Knicks nie dokonali żadnej wymiany, a przeciez mieli być bardzo aktywni.

[Timi] Lakers mieli nawet kilka propozycji na stole, ale ostatecznie nie chcieli wrzucać do żadnego dealu swojego wyboru w drafcie. Najwcześniejszy, jaki mają na wydanie, to z 2027 roku, więc ja też bym się trochę obawiał, bo za pięć lat to już na pewno nie będzie drużyna LeBrona. Tylko że w takim stanie oni tak czy siak nic w tym sezonie nie zdziałają. Szansa na jakąkolwiek poprawę mignęła im obok nosa, a nie wierzę, że znajdą cokolwiek aż tak wartościowego na rynku buyoutów.

[Adrian] No i my – zaczęlismy od porządkowania Salary – czyli oddania Bola i Doziera do Orlando z pieniędzmi i pickiem w 2 rundzie. Akcja bez historii, trzeba było zejść poniżej progu luxury i Brad zrobił to bardzo szybko – potem miał już tylko skupić się na wzmocnieniach i wymianie innych klocków.

[Timi] To był dobry pierwszy ruch, bo od razu dał nam komfort pod kolejne działania transferowe. Trochę szkoda, że nie było nam dane zobaczyć w akcji Bol Bola, choć znając już trochę Udokę, to raczej i tak by sobie nie pograł, nawet gdyby w momencie transferu do nas był zdrowy.

[Adrian] Kolejny ruch – moim zdaniem bardzo dobry, to wymiana po Derricka White’a. Od kilku Tygodników pisałem o obrońcy z San Antonio – wprawdzie marzył się Murray, ale White też miał być nie do wyjęcia, a jednak udało się go pozyskać. My o tym rozmawialiśmy w Tygodniku wiele razy i trochę tę wymianę z SAS wykrakaliśmy. Spór trwa o to czy oddaliśmy za dużo – Josh, Romeo,pick 2022 w 1 rundzie i ewentualna zamiana picków w 2028 roku. Mało nie jest, ale też zyskaliśmy naprawdę dobrego zawodnika, którego możemy kontrolować przez 4 sezony i kolejne TPE warte prawie 12 mln. O umiejętnościach Derricka na końcu, bo poszukałem kilku cyferek.

[Timi] White to jednak półka niżej niż Murray – nie bez powodu Dejounte jest w Meczu Gwiazd – natomiast to wciąż bardzo dobry zawodnik i jeden z najbardziej niedocenianych graczy w lidze. Ani to Romeo, ani pick w pierwszej rundzie 2022 to nie są rzeczy, za którymi będę tęsknił. Trochę się martwię tą zamianą picków w 2028 roku, ale może do tego czasu Spurs będą już na tyle odbudowani i silni, że wcale nas ta zamiana nie zaboli. Natomiast co do TPE, to okazało się, że jednak zostawiliśmy sobie TPE za Fourniera – to o wartości 17 milionów dolarów – które jest ważne do sierpnia. Czyli wolimy większe TPE trwające krócej, aniżeli mniejsze trwające dłużej.

[Adrian] To zachowanie największego TPE to dla mnie najcenniejsza informacja jaka ukazała się po Trade Deadline. To oznacza, że jednak po zakończeniu sezonu zasadniczego, zapolujemy na kogoś. Wtedy nie grozi nam płacenie luxury od tego kontraktu. Marcus Smart o naszym nowym nabytku powiedział, że Celtics teraz mają w składzie dwóch najlepszych obrońców w lidze.

[Timi] Ciekawe, czy miał na myśli też siebie, czy kogoś innego:) To tak pół żartem, ale z drugiej strony w tym momencie wszyscy nasi zawodnicy od pierwszego do dziesiątego w kolejności w rotacji to są obrońcy co najmniej solidni, a kilku jest na znakomitym poziomie. Jeden z najlepszych bloków defensywnych w NBA może stać się jeszcze efektywniejszy.

[Adrian] Ostatnia wymiana tuż przed końcowym gwizdkiem, to odzyskanie Daniela Theisa za Denisa, Kantera i Bruno Fernando. No i dobrze – znowu zyskujemy zawodnika na miłej, wieloletniej umowie, gdzie wiemy na czym stoimy. A oddaliśmy zawodników, których za kilka miesięcy by u nas nie było. No a sam Daniel dostatnie w meczu 2 faule z dupy, zaliczy 2 bloki, trafi trójkę, zbierze 6 piłek i da też kilka-kilkanaście minut także na czwórce. Sam był bardzo zadowolony z tej propozycji wymiany i zrezygnował z części trade kickera jaki jest zapisany w jego kontrakcie.  Jestem ciekawy jak bedzie wyglądał duet Theis&TimeLord – dwóch szybkich na nogach zawodników, mogących bronić praktycznie każda pozycję.

[Timi] Tak jak się spodziewaliśmy – nie ma już Schrodera w zespole i fajnie że udało się złapać zawodnika do rotacji. Ja wielkim fanem Dennisa nie byłem i to fakt, że miał kilka bardzo dobrych występów, ale trochę denerwował nierówną formą, a i to jego tempo gry nie mogło się podobać. Theis to nie jest jakieś super wzmocnienie, lecz to wciąż solidne uzupełnienie rotacji przez zawodnika, którego dobrze już zresztą znamy, a i większość naszych graczy ma z Theisem sporo dobrych wspomnień. Nie mogę się już doczekać powrotu dwójkowych akcji Tatuma z Danielem.

[Adrian] Theisa trzeba traktować jako zamianę za Kantera a to już jest poważne wzmocnienie. Schroder w tej układance był tylko środkiem do osiągnięcia celu. Jak mieliśmy za niego odstać kompletnie nieprzydatnych zawodników do rotacji od Cavs, Bulls czy Bucks – to lepiej przywitać starego znajomego z Rzeszy, który się sprawdza w naszym graniu.

[Timi] Stevens przyznał po wszystkim, że ta wymiana z Rockets to się wydarzyła tak naprawdę w ostatniej chwili, choć tak naprawdę plotki o powrocie Daniela pojawiły się już jakiś czas temu. Furory w Houston nie zrobił i szybko stracił miejsce w rotacji na rzecz młodszych od siebie, ale gdy grał, to z reguły solidnie. Miejmy tylko nadzieję, że powrót do Bostonu pozwoli mu odzyskać lepszą skuteczność na dystansie, bo w 49 meczach po odejściu z Bostonu przed rokiem trafił łącznie tylko 39 z 136 trójek (28 procent).

[Adrian] Podsumowując – trzeba zwrócić uwagę, że Brad to się kompletnie w tańcu nie pierdoli. Dużo ruchów, zostawił sobie tylko 10 zawodników, oddał pick bez sentymentu, bo woli zyskać dobry klocek, niż trwać na okopanej pozycji jak Danny. Tym bardziej, że zyskaliśmy znowu sporo assetów, do ewentualnej dalszej eksploracji rynku i to bez wątpienia lepszych niż Josh i Denis. Z cała moja sportową miłością do Romeo – nikt nie wie, kiedy on znowu złapie kontuzje lub uraz. Mamy trzy spore TPE, warte razem ok 26 mln. Budowa nie została zakończona, ale znowu jestesmy bliżej celu, a o to chodzi.

[Timi] Zobaczymy jeszcze, jak uzupełnimy skład, bo to też będzie ważna kwestia w kontekście oceny tych ruchów, natomiast sam Brad stwierdził, że te ruchy były jednak przede wszystkim zrobione pod kątem długoterminowym. Cieszyć mogą się też z tych wymian nasi drugoroczniacy, czyli Pritchard i Nesmith – oby tylko wykorzystali tę szansę i zrobili krok naprzód, wracając do takiej dyspozycji, jaką nam pokazali w poprzednim sezonie.

[Adrian] Umowy do końca sezonu dostali już dwaj zawodnicy z Maine Celtics, więc zmienili tylko miasto swojego zamieszkania. Kornet to kolejny powrót do Bostonu. Natomiast brakuje nam skrzydłowego – wprawdzie w ostateczności jest ten Denzel Valentine w Maine, ale jednak trzeba popatrzeć na rynek buyoutów, bo może uda się podpisać kogoś dużo lepszego. W najgorszym przypadku pewnie powróci Semi Ojeleye.

[Timi] Na razie skład tak czy siak trzeba było uzupełnić, bo takie są wymogi, ale docelowo pewnie będziemy chcieli poszukać jeszcze co najmniej jednego zawodnika do rotacji gdzieś wśród tych wykupionych kontraktów. Marzyłby się taki Gary Harris albo chociaż Ben McLemore.

[Adrian] To teraz już o naszym nowym nabytku. To czwarty zawodnik w barwach Celtics, który był w kadrze USA podczas ostatnich Mistrzostw Świata. Derrick White ostatnio grywał głownie jako dwójka, natomiast mnie ciekawiła sytuacja gdy był klasycznym rozgrywającym. Cofnąłem się do sezonu gdzie kontuzjowany był Murray, a w składzie SAS był jeszcze DeRozan, LMA i Gay. Jego ratingi to 109 ofensywny i 106 defensywny, jednak najbardziej mnie ciekawiło – jak White spisuje się w końcówkach meczowych. Statystyki clutch, czyli 5 ostatnich minut meczu, gdy przewag wynosi 5 lub mniej punktów, to 120 ofensywny i 102 defensywny, oraz FG% na poziomie 54,8%. Co ważne, Derrick potrafi grac obok innych zawodników, bez dominowania gry na piłce, co przytrafiało się Denisowi. No i moim zdaniem najistotniejsze – Derick kompletnie unika grania izolacji – to jest margines jego aktywności w ataku. Osobna kwestia to obrona – jest naprawdę bardzo dobra. Kiedyś mówiło się o Averym Bradley’u, że jest najlepiej broniącym zawodnikiem na koźle, to teraz moim zdaniem takim zawodnikiem jest White. Patrząc na reakcje kibiców SAS, to nie są zadowoleni z tej wymiany, nazywają Derricka underrated i są źli, że dostali zbyt mało. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Przy Derricku znowu mamy wątek bostoński. Jego ojciec Richard jest fanatykiem koszykówki. Urodził się w Bostonie i kibicował Celtics, a zaszczepił w nim to dziadek Derricka, który zabierał młodego Richarda do fryzjera, z którego korzystali też zawodnicy Celtics i tam spotkał Billa Russella, oraz innych ówczesnych zawodników Celtics. Świat jest mały.

[Timi] Fajny ten bostoński wątek i też na pewno dla White’a i jego rodziny to będzie fajne przeżycie. On też zresztą doskonale zna Udokę i Udoka zna jego, dlatego nasz coach nie ma wątpliwości, że Derrick od razu bez problemu wejdzie w ten zespół i szybko się tu odnajdzie. Tego mu życzymy, natomiast co do statystyk, to warto też nadmienić, że White jest w tym sezonie trzecim zawodnikiem pod względem wymuszonych faulów w ataku. Na dodatek ma najwięcej bloków wśród zawodników jego wzrostu (6’4) lub niższych i jest też na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o kontestowane rzuty za dwa punkty wśród graczy o wzroście 6’7 lub niższych. Dostajemy więc świetnego defensora, trochę w typie Marcusa Smarta – zresztą dobrze pamiętamy, jak najpierw zatrzymał Tatuma, a potem wymusił faul w ataku na Brownie, gdy Spurs przyjechali do Ogródka w tym sezonie. No i jeszcze jedna rzecz: naprawdę dobrze ścina, a do tego dobrze kreuje grę. Niezadowoleni z jego odejścia są fani SAS, ale wściekły musi być też Jakob Poeltl, bo to jemu White co mecz wystawiał na tacy mnóstwo piłek. Oby teraz robił to samo dla Celtics, z czego najmocniej może skorzystać chyba Rob Williams III.