#262 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Udało się pokonać Wizards – niby przeciwnik nie z najwyższej półki, ale oni ostatnio sporo meczów wygrali. Pomimo wygranej to jednak pojawiło się znowu sporo minusów – o tym za chwilę, na razie wspomnę tylko, że znowu bilans jest 50% wygranych i jakiś mały optymizm się zakradł.

[Timi] Wizards w sumie od wygranej nad Celtics w połowie lutego rozpoczęli swój marsz w górę, dlatego cieszy fakt, że udało się Celtom zrewanżować za tamtą porażkę. Tym bardziej, że oprócz Smarta trzeba też było sobie radzić bez Browna, a to jednak dwa spore ciosy kadrowe dla Bostończyków. Dlatego nawet jeśli nie wszystko było idealnie, trzeba się z tego zwycięstwa cieszyć, szczególnie że nareszcie pokazali trochę charakteru.

[Adrian] Tym meczem zwycięskim nad nami zaczęli swój marsz, od zwycięstwa do zwycięstwa – na 8 spotkań przegrali tylko raz, no ale zatrzymaliśmy ich i jakoś tamta plama została zmazana. Czy należy się cieszyć? No nie wiem – tak patrząc tylko na wtopione mecze z kompletnymi słabiakami, to byśmy mieli bilans lepszy od pierwszych Sixers. Jak to mówił Prezes Ochódzki – żeby nam te plusy nie przysłoniły minusów.

[Timi] Jasne że tak, ale jeśli w końcu te mecze wygrywamy, to nie ma co narzekać. Tym bardziej, że graliśmy jednak w osłabieniu, a Wizards są ostatnio w naprawdę dobrej formie.

[Adrian] Na plus – skuteczny Tatum, dobry Kemba i rewelacyjny w 4 kwarcie Theis. Pochwale też ławkę rezerwowych bo dorzucili 26 punktów, co było konieczne, żeby myśleć o zwycięstwie przy absencji Jaylena Browna.

[Timi] Tatum w końcówce zagrał jak profesor – szczególnie te wejścia pod kosz. Wreszcie, chciałoby się rzec. No i duet Kemba-Theis rzeczywiście pozwolił Celtom w tym meczu zostać, bo w momencie jak Wizards zaczynali odskawiwać, to dwójkowe akcje pick-and-roll tych zawodników zapewniły kontakt.

[Adrian] Na minus – pomimo zwycięstwa to więcej widziałem minusów w tym meczu. Pozwoliliśmy sobie rzucić 34 punkty w ostatniej kwarcie, Tristan nie potrafił trafić do kosza, nawet w najprostszej sytuacji, w ostatniej akcji zostawiliśmy bardzo dużo czasu Bealowi, na szczęścicie nie trafił.

[Timi] Okej, minusów trochę jest, szczególnie że znów oddaliśmy 10 punktów przewagi, ale trzeba się z tego zwycięstwa cieszyć. Bez Smarta, bez Browna, z przeciwnikiem, który jest ostatnio na fali – udało się odrobić straty w końcówce, tam mieli Celtics sporo szczęścia, bo przecież gdyby Tatum nie wylądował na parkiecie, to Beal by się potem w tym miejscu nie poślizgnął. A tak przy dobrym podwojeniu odzyskaliśmy posiadanie i udało się ten mecz koniec końców wygrać.

[Adrian] Tak długo jak nie zaczniemy wyglądać znowu jak drużyna zdolna do demolowania każdego przeciwnika, jak nie odzyskamy naszego charakteru – to jednak nie potrafię się zbytnio cieszyć z takich wygranych. Sam przyznajesz, ze Celtics mieli sporo szczęścia – no wolałbym jednak mieć spokój w końcówce meczu, zagrać z serduchem 48 minut, a nie tylko kilka.

[Timi] Ale od czegoś trzeba zacząć. Poprzednie mecze optymizmem w ogóle nie napawały. Po tym też możemy powiedzieć sporo złego, ale jednak jest wygrana i na tym trzeba budować. Wiadomo że jeszcze mnóstwo rzeczy jest do poprawy i że serducho trzeba pokazywać zawsze, nie tylko od święta. Ale zwycięstwo nawet w słabym stylu jest nam teraz potrzebne jak rybie woda.

[Adrian] Trzecie zwycięstwo z rzędu i to z Clippers – które wprawdzie bez Leonarda, ale zawsze waleczne i z wyjątkowo dobrze tego dnia dysponowanym Jacksonem. Musze pochwalić LAC, bo strasznie mi się podobało jak chodziła im piłka, jak szukali czystych pozycji i jak grali extra passy. Kurcze – a ponoć ten ich trener to nic nie umie…

[Timi] Clippers od początku sezonu pod tym względem wyglądają bardzo dobrze. Zresztą tam jest sporo fajnych zawodników, którzy właśnie lubią zrobić ten extra pass, co przekłada się na naprawdę fajny ruch piłki. I nawet nasz stary znajomy Marcus Morris nie jest w stanie tego zepsuć. Celtics tymczasem już drugi raz w tym sezonie ograli Clippers – co prawda w obu tych meczach LAC grali w osłabieniu (najpierw bez George’a, teraz bez Leonarda), ale tak jak mówisz to wciąż jest groźny przeciwnik, a nam dwa razy się udało. No i znów przetrwaliśmy w końcówce – wcześniej mieliśmy z tym ogromne problemy, a teraz trzy mecze, trzy razy dobra końcówka i trzy zwycięstwa. Krok w dobrą stronę.

[Adrian] Na plus – dobra 4 kwarta, a te od dawna gramy tak sobie, ewentualnie słabo, a czasami tragicznie. Wrócił Jaylen i zagrał dobrze, bez szarpania, na dobrym procencie, ale sporo popracował w obronie. Bardzo dobry Kemba w ataku, no i Tristan grający dobrze – tu mam straszna zagadkę. Od czego zależy dyspozycja Tristana? Bo gra tak bardzo w kratkę, że logiki w tym nie ma żadnej. Aha – TimeLord znowu doskonała linijka i świetne minuty.

[Timi] Timelord jest debeściak, a Kemba naprawdę zaczyna już wyglądać znakomicie. Co do Thompsona to oprócz tego 1/9 przeciwko Wizards już od kilku tygodni wygląda moim zdaniem solidnie. Nawet jak nie może trafić, to dołoży 13 zbiórek i 3 asysty jak w starciu ze stołeczną ekipą. Ogólnie ci nasi podkoszowi stanowią ostatnio całkiem pewny punkt drużyny, bo i Theis ma za sobą dobry okres, i Thompson, no i przede wszystkim wspomniany już Williams III.

[Adrian] Tristan miał w tym sezonie tylko 3 mecze na double-double, bo albo w meczu dobrze zbiera, albo jest skuteczny. Jak w ataku mu idzie, to ma 5 zbiórek, a jak w ataku kapa, to kilkanaście piłek zbierze. Nasi podkoszowi ostatnio rzeczywiście na propsie, bo jest ich trzech, jak jednemu nie idzie, to dwóch pozostałych to maskuje – wolałbym jednak dużo większe minuty dla TimeLorda, bo on w tym sezonie to jest Lord przez duże L.

[Timi] Pisałem już w którymś z tygodników, że on ma te problemy z tętnicami, ale Stevens tłumaczył potem, że oni nadal na niego chuchają, żeby przypadkiem to biodro znów gdzieś tam nie sprawiało kłopotów. Jakby nie patrzeć, w poprzednich sezonach Robercik grał tych meczów bardzo mało, więc wiadomo że jak teraz dostaje wreszcie więcej minut, to zaczyna wyglądać coraz lepiej.

[Adrian] Na minus – Tatum z fatalna skutecznością i bez pomysłu na siebie. Kemba w obronie – kilka razy tak bardzo sie zgubił w kryciu, że aż się nie chciało na to patrzeć. Ostatnio zacząłem bardziej  zwracać uwagę na jego grę w obronie i dochodzę do wniosku, że to nie jest słaby obrońca, bo jak mu się uda ogarnąć – to on wyborni, on tylko notorycznie gubi swojego zawodnika, idzie na podwojenie gdy nie potrzeba, źle sie ustawia – to wszystko wynika, że słabo ogarnia obronę zespołową.

[Timi] Wychodzi tyle lat grania w Charlotte:) Tak pół żartem, pół serio, ale coś w tym jest, bo też fakt, że miał na sobie olbrzymią odpowiedzialność w ataku powodował, że w obronie w tych ostatnich sezonach w Hornets wyglądał już całkiem przeciętnie. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, że każdy nasz zawodnik mnóstwo traci w defensywie, kiedy obok nie ma Smarta, który nie tylko świetnie się komunikuje, ale też często łata w tej obronie dziury.

[Adrian] To jest to co pisałem ostatnio w Tygodniku, Kemba gra jakby dalej był w Hornets – jednak tej obrony zespołowej można się nauczyć dość szybko, co pokazuje Nesmith (jak dostanie minuty, ale ostatnio znowu Stevens szuka dziury w d… całym). Smart swoją drogą, ale nie możemy być az tak uzależnieni od Marcusa w obronie, bo w PO jeden uraz i połamie nas najsłabszy zespół.

[Timi] Dlatego tym bardziej potrzebujemy Kembę skutecznego w ataku, bo jeśli w obronie nie ogarnia, to przynajmniej po drugiej stronie parkietu jakoś to nadrobi. Trójka zaczęła mu ostatnio już siedzieć na naprawdę dobrym procencie, a jak pod koszem nie siedzi, to niech próbuje nawet z tego półdystansu, bo przecież to też potrafi.

[Adrian] No i ostatni mecz przed tygodniowa przerwa na ASG. Kolejne  starcie z Toronto i znowu wygrana, to już 4 z rzędu. W tym sezonie tylko raz mieliśmy dłuższą passe, to było 5 wygranych – po ASG czeka nas wyjazd na Brooklyn i może uda się wyrównać zwycięską passę. A sam mecz mógł sie podobać, no powiedzmy, że druga jego połowa, bo w pierwszej graliśmy przeciętnie.

[Timi] To także kolejne w tym sezonie zwycięstwo nad Raptors, którzy wyraźnie nam leżą – choć tym razem zagrali jednak w sporym osłabieniu. Co do meczu to w pierwszej połowie pozwoliliśmy im na zbyt dużo, ale w drugiej udało się już przejąć kontrolę nad spotkaniem. Znów świetnie w końcówce Tatum, ale nadal brakuje takiego dobrego zespołowego zwycięstwa, gdzie naprawdę każdy z naszych zagra dobry basket. Mimo wszystko ja narzekać nie zamierzam – Stevens mówił, że te cztery mecze przed przerwą będą najważniejsze w całym sezonie, a Celtics wygrali je wszystkie i powoli wracamy na dobre tory.

[Adrian] Na plus – ławka rezerwowych i ich 51 punktów. Teague zaczął ogarniać kuwetę, bo to kolejny mecz gdzie wyglądał dobrze – przydała mu się ta przerwa. Trochę lepsza gra piłką, co mnie cieszy – bo w tym sezonie to nasza najsłabsza strona. To co kiedyś nas zachwycało, teraz czasami irytuje – bo ruch piłki zastąpiły jakieś debilowate iso.

[Timi] Ostatnie pięć meczów Teague to bodaj ponad 50 punktów łącznie. Jest to zwrot w dobrym kierunku, bo już wydawało się, że nam nasz drugi JT wypadnie z rotacji na stałe. On sam przypomniał natomiast o jednej ważnej kwestii, o której trochę się nam zapomniało – dla niego to był powrót do gry nie po 2-3 miesiącach, ale po znacznie dłuższej przerwie, bo przecież w bańce nie grał wcale.

[Adrian] A to prawda i też kompletnie o tym zapomniałem, ale on poprzednie mecze to rozegrał na początku marca 2020 roku. Czyli w jego przypadku to było 9 miesięcy przerwy – oczywiście wielu zawodników miało taką przerwę, ale Jeff chyba z uwagi na brak kontraktu oszczędzał się i nie forsował podczas offseason. Zobaczymy, bo może faktycznie teraz mocno pociągnął z treningami gdy nie grał i jakieś efekty są, kolejny tydzień przerwy powinien wyjść mu na dobre.

[Timi] Oby tak było – zresztą gorzej być już nie mogło, skoro w pewnym momencie Teague wyglądał jak jeden z najgorszych ruchów transferowych poprzedniego offseasonu.

[Adrian] Na minus – znowu sporo minusów. Pozwoliliśmy na ogromną ilość rzutów zza łuku, w dodatku bardzo dużo z nich z czystych pozycji i Toronto trafiło aż 21 trójek. Ja rozumiem zostawić raz, czy dwa razy Bouchera na czystej pozycji, ale on  oddał 9 rzutów zza łuku, z czego chyba 7 miał wide open i trafił 5. No małpa szybciej się uczy. Rzuty wolne – 4 pudła Tatuma i 5 pudeł Browna, z czego Jaylen to pudłował w końcówce meczowej i to bolało.

[Timi] Te błędy w obronie to głównie pierwsza połowa – wtedy Raps trafili 50 procent trójek, w drugiej już tylko 36 procent, choć to w sumie i tak jest niezły procent. No ale wreszcie nasi zagrali porządnie w trzeciej kwarcie. Tak jak pisałem, nadal gra Celtów nie wygląda jakoś super i sporo jest jeszcze do poprawy, ale po czterech zwycięstwach z rzędu można chyba powiedzieć, że pojawiło się światełko w tunelu. Tym bardziej, że w każdym z tych czterech meczów potrzeba było mniej lub więcej zimnej krwi, a z tym kończeniem spotkań naprawdę mieliśmy wcześniej ogromne problemy.

[Adrian] Jaylen zrezygnował z udziału w konkursie wsadów, ale razem z Jaysonem wystąpią w konkursie rzutów zza łuku. Kurcze – przez nich będę musiał to obejrzeć, a nie planowałem. Jedna aż dwóch naszych w konkursie? Nie no – wchodzę w to. Jeszcze jakby zmierzyli się ze sobą w finale…

[Timi] To fajna historia i na pewno dobry powód, żeby jednak wydarzenia z niedzieli śledzić nieco mocniej, choć naszym dużo bardziej przydałby się w tym czasie odpoczynek. No ale nie ma co narzekać, wszak inne gwiazdy też tam będą, więc ten problem dotyczy wszystkich, a nie tylko Celtics. Trochę szkoda, że Browna nie będzie w konkursie wsadów, ale on sam stwierdził, że nie ma co wystawiać ciała na dodatkową pracę, tym bardziej że ten problem z kolanem nadal mu dokucza.

[Adrian] Konkurs wsadów bedzie ułomny, a taki Brown czy LaVine to by wygrali nawet skacząc na jednej nodze. Cały czas pisałem, że lepije jakby odpoczęli ten tydzień, tym bardziej, że i jeden i drugi ma kłopoty zdrowtne – Jaylen z kolanem, a Jayson po koronawirusie. Wiemy już, że chłopaki zagrają przeciwko sobie – a Tatum został wybrany jako 5 w zespole Duranta i z tego wynika, że wyjdzie w s5, z uwagi na absencje Kevina.

[Timi] Tatum zagra z Bealem, a Brown został doceniony przez Jamesa, który stwierdził, że Jaylen jest właśnie „under-appreciated”. Najpierw zmierzą się więc w konkursie trójek, potem w Meczu Gwiazd – czekam na jakiś pojedynek jeden na jednego, bo jak do tej pory te widzieliśmy tylko na treningach, a tu powinna być okazja, żeby zrobić sobie takie wyzwanie w trakcie spotkania.

[Adrian] Shams Charania donosi, a może bardziej w tym przypadku spekuluje (choć pewnie cos mu sie o uszy obiło), że Celtics maja trzech zawodników na celowniku – najbardziej realistyczny jest Nemanja Bielica, bo on jest na wylocie z Kings. Vucevic to temat wałkowany sezon w sezon i to przy każdej okazji, nie inaczej jest tym razem. A na koniec Jerami Grant, czyli coś o czym ja pisze od dawna – do Trade Deadline jeszcze 2 i pół tygodnia – niech sie wreszcie coś wydarzy.

[Timi] Bardzo bym chciał, żebyś tego Granta nam przewidział, ale pytanie jaka tu będzie rzeczywiście cena. Vucević to temat znany nam od lat, więc pewnie nic się tutaj nie wydarzy. Ale i tak mam pytanie – czy byłbyś skłonny oddać za któregoś z nich Roberta Williamsa? Bo po tych ostatnich naprawdę dobrych występach Timelorda to podejrzewam, że jego nazwisko w rozmowach z Celtics pada teraz naprawdę często. Koniec końców najłatwiej w teorii byłoby wyjąć Bjelicę, ale tam znów się ustawiła ponoć spora kolejka po niego.

[Adrian] Bjelica to jest kwestia picków w 2 rundzie, nie jest wart więcej. Natomiast Vuc czy Grant to są 3 letnie umowy, za zawodników grających na poziomie All Star i tego TimeLorda to bym zapakował w pudełko ze szczerego złota :D Szczególnie za tego 26 letniego Granta, przed którym jeszcze wiele lat grania. W przypadku Vucevicia musielibyśmy się pozbyć ze składu kilku milionów dolarów, żeby sie zmieścić pod hard capem. Cena za Granta? TPE, oraz w drugiej wymianie (pewnie za Wrighta lub Plumlee) TimeLord, Pritchard i Nesmith oraz picki – dwa w pierwszej rundzie najmniej. To wcale nie jest zła cena – my sobie możemy hypować naszych młodych, ale Pistons mniej nie zażądają a i Danny jak bedzie się targował, to wyjdzie na idiotę.  Konkurencja po niego też spora, a jednak ten Grant to kawał dziada jest i niesamowicie nam pasuje do grania. Wyobraź sobie Smart/Brown/Tatum/Grant/Tristan lub Theis na końcówki meczowe – teoretycznie defens doskonały.

[Timi] Uważam podobnie, choć z drugiej strony jak tak na to teraz patrzę, to za Granta oddamy niemal połowę tych najbardziej pewnych punktów naszej ławki rezerwowych. No ale warto, więc pytanie czy Pistons rzeczywiście tym Grantem będą handlować, bo jeśli tak, to Danny powinien być tam blisko tych rozmów.

[Adrian] Ploteczki okazały się prawdziwe – Blake Griffin został wykupiony i jest wolnym zawodnikiem. Chyba każdy jest ciekawy, ile pieniędzy Piston wytargowali z tego jego ogromnego kontraktu. Druga kwestia to gdzie teraz on wyląduje – jakbym miał obstawiać – to Brooklyn i dołaczy do innych gwiazd. Być może Lakers, żeby zrobić na złość właścicielowi Clippers, którego chyba szczerze nienawidzi.

[Timi] Trudno mu się dziwić, skoro jednej nocy słyszy o tym, że jego koszulka zawiśnie kiedyś w Staples, a nad ranem – mimo podpisania nowej umowy – ląduje w Detroit jako zawodnik Pistons. Z tego co doniósł Charania to Tłoki wytargowały ponoć 13 milionów, więc i tak całkiem nieźle. Natomiast sam Griffin to był w tym sezonie jednak cień siebie, więc nie jestem pewien, czy kluby rzeczywiście powinny się ustawiać w kolejce po niego.

[Adrian] NYK prezentują się w tym sezonie lepiej niż w wielu, wielu poprzednich sezonach i zaczyna się bajdurzenie, że już niedługo All Starzy będa stawiali ultimatum swoim zespołom, że jak wymiana to tylko do NYK. Można było się tego spodziewać, bo w końcu nic się tak dobrze nie klika w ostatnich latach jak głupie plotki. Im głupsza, tym więcej interakcji, im bardziej kontrowersyjna, tym głośniej się o niej mówi – kiedyś było lepiej ;)

[Timi] Oj tam, kontrowersje chyba od zawsze sprzedawały się najlepiej, więc to akurat mnie nie dziwi:) Ale trzeba oddać Thibsowi, że nadal potrafi w NBA, choć też trafiła mu się fajna grupa zawodników (i tutaj brawa dla zarządu Knicks za trafione wreszcie decyzje), która od pierwszego dnia mocno się w cały ten projekt zaangażowała. To przynosi fajne efekty, nawet jeśli w Nowym Jorku nie mają najbardziej utalentowanego składu. Na gwiazdy trzeba będzie jeszcze poczekać, bo pół sezonu na dobrych obrotach to jednak za mało, by zmazać plamę lat poprzednich.

[Adrian] NYK wg informacji postawiło krzyżyk na Knoxie – chłopak ma 21 lat, zabrali mu minuty i zdziwieni, że brakuje stałego rozwoju. Nie można mieć ciastka i jednocześnie je zjeść. NYK interesują sie Drummondem i to ponoć nawet na tyle, że gotowi są zaryzykować przejęcie go przed buyoutem.

[Timi] Knox w sumie nie miał chyba ani jednego takiego okresu jak do tej pory w karierze, gdzie można by powiedzieć, że zaczyna wreszcie wyglądać jak gracz NBA. Wiadomo – miał przebłyski tu i tam w debiutanckim sezonie, ale potem było już coraz gorzej i za tym szło coraz mniej minut. Nie rozwinął się wtedy, gdy Knicks szorowali po dnie – no to trudno liczyć na to, że uda mu się nagle złapać wartościowe minuty, kiedy w Nowym Jorku próbują wreszcie po latach grać normalnie w koszykówkę.

[Adrian] Atlanta Hawks zwolnili trenera – a miało być tak pięknie. Miał być pewny awans do PO, miała być walka o wyższe cele. Tymczasem jest 11 miejsce, bałagan w składzie, walka liderów o piłkę i zapowiedzi wymiany Collinsa, bo Young ma inny punkt widzenia.

[Timi] Pierce ponoć już w tym pierwszym swoim sezonie nie był zbyt lubiany wśród zawodników, więc przy rozczarowujących wynikach pojawił się kolejny dobry powód, żeby go pożegnać. Rzeczywiście miało być pięknie, ale tam na skrzydle nadal są wielkie problemy. Bogdanović kontuzjowany, Gallinari też miał problemy ze zdrowiem i zaliczył w tym sezonie spory zjazd. Oczywiście przeciwko Celtics zaliczył fantastyczny mecz, ale poza tym gra tragicznie. No i wewnątrz drużyny też chyba nie jest za kolorowo, bo już wcześniej pojawiały się raporty, że Collins i Young się nie dogadują.

[Adrian] Już 35 spotkań zostało przełożonych z powodu protokołów bezpieczeństwa przy pozytywnych testach na Covid 19. Niektórzy będa mieli sporo do nadrabiania, a kalendarz i tak jest wypchany po brzegi. trochę sie obawiam, czy nie przełoży się to na jakieś urazy lub kontuzje.

[Timi] Jak spojrzałem na kalendarz na drugą część sezonu Celtics, to się przeraziłem, bo tam znów jest mecz za meczem. Od początku wiedzieliśmy, że ten sezon będzie nieco szalony, ale mówiąc szczerze nie spodziewałem się, że aż tak. Nam akurat udało się rozegrać dokładnie 36 spotkań w tej pierwszej części rozgrywek, więc rozłoży się to po równo, ale są zespoły jak Wizards czy Grizzlies, które te zaległe spotkania wciąż muszą odrobić.