#190 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA.  Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Tak – to już za 2 dni, dosłownie DWA dni zaczyna się sezon, a za 3 dni gramy pierwszy mecz sezonu regularnego. Czas nie stoi w miejscu, tak niedawno robiliśmy podsumowanie nieudanego sezonu, a tutaj stoimy u bram nowego sezonu i chyba w naprawdę dobrych nastrojach po ostatnich meczach przedsezonowych. Pierwszy mecz był słaby, ale z każdym kolejnym zespół się rozkręca i pierwsze spotkanie z Cavs, to była demolka na każdej płaszczyźnie.

[Timi] Nastroje są dobre, jest powiew świeżości – czuje się dokładnie tak jak gdybyśmy cofnęli się w czasie do 2017 roku. Wtedy preseason też był super, nastroje były znakomite, a my jeszcze po prostu nie wiedzieliśmy co czai się tuż za rogiem… Miejmy nadzieję, że tym razem to początek historii z happy endem.

[Adrian] Nie chcę tu nikogo chwalić indywidualnie, ale jako drużyna prezentujemy się zupełnie inaczej w obronie, niż rok temu w sezonie. Ja nawet napisze więcej, my w poprzednim sezonie to może w 5-6 meczach, no niech będzie, że 10 graliśmy tak dobra obronę jak teraz w meczu z Orlando czy Cavs. Znowu nam się chce, znowu zawodników kręci uprzykrzanie życia przeciwnikowi. Dość napisać, ze Cavs miał mniej rzutów celnych niż własnych strat.

[Timi] A mówiliśmy przecież, że wrócą Celtics 2016-17, którzy gryźli parkiet i zachwycali obroną. To się rzeczywiście dzieje, choć z drugiej strony – no jednak rywali na wysokim poziomie w tym preseasonie nie było. Pierwsze poważne starcia czekają nas dopiero na początku sezonu regularnego, bo jeszcze w październiku zagramy z Sixers, Raptors i Bucks. Jak na dłoni widać jednak, że zmienił się charakter tego zespołu. Nie wiem, na ile to efekt tej świeżości, a na ile to… nasi rookies, bo zdaje się, że to oni nadają tej drużynie taki ton. Fantastyczna sprawa, zresztą sam Stevens mówił, że pierwszoroczniacy pracują niezwykle ciężko i jest pod ogromnym wrażeniem.

[Adrian] Mieliśmy takie nadzieję, że wróci stary Boston, który walczył do ostatniej sekundy. To efekt braku jednego osobnika w szatni. Gdy kilka tygodni temu pisałem, że liczę na sportową złość i chęć pokazania innym, że raka w szatni już nie ma – to nie myślałem nawet, że oni wrzuca wyższy bieg już od razu, już w preseason. Młodzi młodymi – naprawdę dużo wnoszą – ale to jak gra stara ekipa jest fascynujące. Nie mogę się doczekać pierwszego meczu z Sixers – tyle podtekstów tam będzie…

[Timi] Pytanie ile na tej świeżości pojedziemy i czy to rzeczywiście się przełoży na dobrą grę w trakcie sezonu, bo jednak rozgrywki długie i na pewno pojawią się jakieś kryzysy. Jestem bardzo ciekaw jak sobie w tym roku z nimi poradzimy, bo w poprzednim sezonie zdawało się, że każdy kryzys to było potem spotkanie wewnętrzne drużyny, sporo obietnic, a koniec końców nic z tego nie wychodziło. Myślę że po tym poznamy na co tak naprawdę tę drużynę stać.

[Adrian] Rok temu kryzys zaczął się już w preseason i trwał cały czas. Te spotkania i drużynowe pogadanki odbywały się średnio co 3-4 tygodnie. Potrafiłbyś zliczyć ile razy Marcus Smart po meczu mówił, że to się musi skończyć, że trzeba to sobie po męsku wyjaśnić, że to była ostatnia taka kompromitująca wpadka? Tylko tym razem, my naprawdę wyglądamy zupełnie inaczej – być może się mylę, ale chyba spora w tym zasługa również takiego Granta, który mówi dużo i z sensem, oraz co niespodziewane, to chyba jeden z pierwszych rookasów w historii tej ligi, którego się starsi na parkiecie słuchają.

[Timi] Niektórzy po prostu to „coś” mają i zdaje się, że Grant jest w tej grupie. Bardziej od niego widziałem w tej drużynie Brandona Clarke’a, ale dziś zdecydowanie jestem wielkim fanem Williamsa. Czy on już powiedział więcej niż Al Horford przez całe trzy lata w Bostonie? Big Al nigdy nie był wokalny, natomiast Grant gada niemal nieustannie – trochę jak KG:)

[Adrian] No to kilku uwag o tym, że nie wszystko jest takie piękne. Gordon Hayward, fizycznie wygląda lepiej, ale… skuteczność słaba, a zza łuku bardzo słaba. Pomimo tego, że to tylko preseason, to jednak już zaczynam się martwić, bo kurcze – nic lepiej nie jest, a miało być. Druga kwestia – nasi wysocy czyli Theis, Kanter i Williams grała bardzo zbliżone minuty, a to znaczy, ze Stevens nadal nie wybrał tego lidera na piątce – Kanter miał być tym kogo potrzebujemy, a tymczasem kompletnie mnie nie przekonuje. Daniel gra z tej trójki najlepiej. Do TimeLorda też mam zastrzeżenia, szczególnie na desce, bo bloki blokami, ale zbiera na dość średnim poziomie, a jeśli mówimy o zbiórkach w ataku, to on nie istnieje.

[Timi] Skuteczność i preseason – tym się nie martwię. Najważniejsze, że Hayward wygląda dużo lepiej pod względem fizycznym, a reszta powinna przyjść sama. Zacznę się martwić, jeśli przez długi czas nie będzie przychodzić. O wiele bardziej martwi mnie postawa Kantera, który jest jakiś taki nijaki i na ten moment to rzeczywiście Theis daje drużynie najwięcej. Williams mimo wszystko nadal melodia przyszłości, bo wsady i bloki cały czas robią wrażenie, ale on wciąż zbyt często jest w obronie zagubiony, by móc mu zaufać w dłuższym wymiarze czasowym.

[Adrian] Czyli zgadzamy się, że Daniel wygląda na razie najlepiej. A teraz z innej beczki – jak bardzo będziemy tęsknić za Aronem. Ja myślę, że bardzo – ja jestem pewien, że bardzo, bo Aron dawał nam wszystko to co potrzebowaliśmy. Kanter był najlepszym zawodnikiem z tych co byli w naszym zasięgu na rynku, ale mam coraz więcej wątpliwości, czy to się uda. Pewnie od grudnia będziemy kombinować w Tygodniku – kogo wymienić, żeby zrobić sobie lepiej pod koszem.

[Timi] Będziemy tęsknić za Aronem, ale tak po prawdzie – my mocno za nim tęskniliśmy także w ostatnim sezonie, bo przecież to był bardzo pechowy dla niego rok, sporo kontuzji i absencji. Ta tęsknota nie będzie więc w sumie niczym nowym… A jako że nadal największe braki mamy pod koszem to nadal będziemy ją mocno odczuwać.

[Adrian] W sumie to nie ma co rozmawiać o ostatnim meczu preseason z Cavs, bo oni są tak słabi, że to woła o pomstę do nieba. Dostali łupnia od Maine Red Claws. No i nie byłoby o czym wspominać, gdyby nie 3 kwarta w wykonaniu Edwardsa. My się nim jaramy strasznie od Summer League, ale teraz to dostrzegli go kibice innych drużyn i zaczyna się ogólnoligowe jaranko. Z 33 pickiem wybraliśmy gościa, który w „catch & shoot” radzi sobie lepiej niż 75% ligi.

[Timi] Wszyscy zachwycają się Edwardsem i bardzo dobrze, bo to naprawdę nie lada sztuka mieć taką kwartę, nawet jeśli to tylko preseason, a naprzeciwko stoi drużyna Cavaliers. Mnie jednak chyba tak samo mocno zaimponował Tremont Waters… Dobrze spisał się też Grant Williams i tak liczę, że Grant oraz Carsen mogą być naprawdę przydatnymi zawodnikami z ławki Celtics już w debiutanckim sezonie. Obaj mają papiery na granie, podobnie zresztą jak Waters, choć tutaj nadal ten wzrost jest największą przeszkodą. I jedynie Langforda szkoda…

[Adrian] Zaczynam mieć dość czarne wizje związane z Langfordem, bo chyba nasz Romeo jest szklany. Nie przypominam sobie, żeby w Bostonie był taki motyw z grą debiutanta, który łapie uraz za urazem. Co do Watersa – no niestety, ale Thomasem nie jest – choć mam nadzieję, że on się jakoś wyrobi w G-League. Na poziomie NBA to ja jego nie widzę, co nie zmienia faktu, że mi tez bardzo zaimponował w tych meczach.

[Timi] Waters i Fall będą prawdziwą atrakcją w G-League, nie tylko ze względu na swój wzrost i przeciwstawienie małego z dużym, ale też ze względu na swoje umiejętności przy takim a nie innym wzroście. Trzymam kciuki za obu! Za Langforda też, ale kompletnie nie wiemy czego się po tym chłopaku spodziewać i to niestety martwi najbardziej.

[Adrian] To jeszcze kontrakt dla Browna – Danny zaoferował 80 mln za 4 lata gry. Jak dla mnie bardzo uczciwa oferta – jednak została odrzucona, co też jest zrozumiałe. Jeśli Jaylen chce więcej pieniędzy – nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sobie je z parkietu podniósł. Kilka drużyn za rok będzie miało kasę na wyższy kontrakt, tylko to raczej będą zespoły jak Atlanta czy Charlotte – nie wydaje mi się, żeby mu było z nimi po drodze.

[Timi] Dokładnie tak – to idealna oferta ze strony Celtów, na którą Brown mógłby spokojnie przystać, a jeśli chce więcej: niech udowodni, że zasługuje na więcej. Podejrzewam, że Danny Ainge nie będzie miał nic przeciwko większej ofercie latem przyszłego roku, gdyby się okazało, że Jaylen na te pieniądze zasłużył.

[Adrian] Trwa walka o ostatnie miejsce w składzie – w sumie to ona taka trochę już rozstrzygnięta, bo Maksymilian Struś  trochę zachwycił swoim rzutem zza łuku w preseason i ja nie widzę potrzeby go zwalniać z tego kontraktu który dostał.  Poszkodowanym chyba będzie Green, ale jeśli mam być szczery, to wolałbym w składzie Jevonte niż Semiego, którego Danny mógłby gdzieś wysłać za jakikolwiek pick. Ojeleye jest mega rozczarowaniem – mega.

[Timi] Ojeleye, ale też Wanamaker – obaj mieli wykorzystać ten nowy start i walczyć o minuty w rotacji, a tymczasem ani jeden, ani drugi nie pokazuje nic nowego. O wiele bardziej podoba mi się w akcji Tremont Waters, który co prawda robi fajne rzeczy na tle Cavs, a na dodatek jest po prostu niski, natomiast mimo tego jest naprawdę dobrym defensorem i widać u niego znakomity playmaking. Strus i Green pokazali fajne rzeczy w preseasonie, ale raczej nie pokładam tutaj wielkich nadziei – zbyt wielu już takich graczy widziałem, by się nimi ekscytować. Którykolwiek z nich zostanie w składzie, będzie po prostu uzupełnieniem, którego głównym zadaniem będzie dopingowanie reszty z ławki.

[Adrian] W piątek Shams Charania doniósł, że liderem do ostatniego miejsca w Bostonie okazuje się Green. Obstawiałem jednak, że to Strus, ale zgadzam się z Tobą, że ich rola będzie marginalna. Choć ten Jevonte… Stevens lubi takich dynamicznych walczaków i on od czasu do czasu może dostać minuty.

[Timi] Javonte jednak chyba nieco bardziej wszechstronny gracz niż Strus, choć z drugiej strony taką strzelbę za trzy jak Strus zawsze dobrze mieć w drużynie. Przy czym skoro jest Edwards to potrzeby już raczej nie ma. Green nadal niech tak ciężko pracuje, może być z niego ciekawa alternatywa dla Jabariego Birda, bo stylem gry są to gracze dość podobni.

[Adrian] Pospekulujmy, bo od tego jest Tygodnik. Nigdy nie ukrywaliśmy, że najpierw jesteśmy fanatykami, a dopiero potem pismakami. Gordon Hayward nie znajduje jednak nawet 75% swojej formy sprzed kontuzji, a drużyna walczy na Wschodzie o naprawdę dobre miejsce. Czy jednak powinniśmy go wymienić? Moim zdaniem tak i nikt do nikogo nie powinien mieć pretensji. Ogólnie to widziałbym dwa realne kierunki. Cavs i wymiana po Kevina Love, oraz np Jordana Clarksona – wtedy my oddajemy Gordona i Romeo, oraz jakieś picki. Drugi kierunek – Toronto jednak postanowi zmonetyzować kontrakty Gasola oraz Ibaki – tu trzeba będzie oddać jeszcze Ojeleye, oraz Poriera, ale tego Ibake możemy sensownie po sezonie przedłużyć, bo jak się okazało, on jeszcze nie umiera. Jest jeszcze OKC z Adamsem, oraz NYK z Randlem – kolejne, cele, ale IMO mniej realne.

[Timi] Jeśli wymienić – jest kilka miejsc, o których mówisz i można kombinować. Ja jednak bym się wstrzymał, choć wiadomo, że przecież tak czy siak Hayward dostanie sporo czasu, aby się pokazać – do grudnia transferów raczej nie będzie, a jeśli już to najwięcej i tak będzie się działo dopiero w lutym. Może się wtedy nawet okazać, że Haywarda tak czy siak trzeba wymienić, bo pod koszem nic nie działa tak jak powinno. Ale według mnie Hayward nawet w tych 75 procentach jest w stanie wnieść Celtów na wyższy poziom i dlatego mimo wszystko nie jestem raczej zwolennikiem jego transferu. Liczę na jego powrót i uważam, że to nadal x-factor dla tego zespołu. Ale jeśli się okaże, że do tego nie dojdzie – chętnie zobaczyłbym w końcu Kevina Love w Bostonie.

[Adrian] Ja to bym nie był taki pewien, że do grudnia transferów nie będzie, bo rok temu też tak pisaliśmy, a potem jak ruszyły wymiany to tydzień w tydzień się coś działo i ruszyły przecież bardzo szybko. Co do Kevina – ja się tego Love’a mocno boję, bo on ma już 31 lat a zdrowy nigdy nie był. No a ten kontrakt jest bardzo długi. Żebyśmy nie wpadli z deszczu pod rynnę.  Jest jeszcze ten Steven Adams w OKC, który jest do wyjęcia, a który jest dużo pewniejszą opcją niż Love – po pierwsze wiek, bo drugie obrona, a po trzecie sensowniejszy kontrakt. Jak już tak dywagujemy – czy powinniśmy trzymać kciuki za Mo Bambe, żeby wystrzelił z formą i Vucevic stał się tam zbędny?

[Timi] I kolejny rok z plotkami o Vucevicu w Bostonie? To chyba znowu nas czeka. Ale z tej trójki, o której mówimy – Love, Adams, Vuc – to chyba rzeczywiście najpewniejszy jest podkoszowy Thunder, tym bardziej że on stylem pasuje tutaj dużo bardziej, przede wszystkim jako solidny defensor, czyli coś czego nie można powiedzieć o pozostałej dwójce.

[Adrian] Pod koniec tygodnia pojawiły się informację, że Indiana jednak poszuka wymiany dla Sabonisa – po pierwsze nie dogadali się co do nowego kontraktu, a po drugie – jednak nie będą chcieli grać Sabonisem i Turnerem obok siebie. Tu chyba warto zainwestować pick Memphis, bo Domantas idealnie pasuje wiekiem do reszty naszych orłów z Tatumem i Brownem na czele, dobrze broni, świetnie zbiera a co ważne – rzuca zza łuku.

[Timi] Niby dobrze broni, ale w starciu z takim Embiidem nie miałby żadnych szans, dlatego nie jestem pewien, czy to jest idealny kandydat na podkoszowego dla Celtics. Poza tym cena za niego będzie zaporowa, a też sam Sabonis najwidoczniej chce przytulić bardzo dużo kasy – to już wolę ją chyba wydać na Browna, który sufit ma zawieszony dużo dużo wyżej.

[Adrian] To jeszcze Zion – jak doniósł w piątek Adrian Wojnarowski – debiut Williamsona w NBA opóźni się o kilka tygodni, gdyż chcą mu dać  czas na dokładne wyleczenie ostatniego urazu. Dmuchają na zimne, bo Zion jest im potrzebny na lata, ale też i ten uraz miał być bardzo niegroźny, a tu nagle informacja o kilku tygodniach odpoczynku.

[Timi] Gdy pojawiają się problemy z kolanem to zawsze jest spory strach, choć wydaje się, że tym razem udało się uniknąć jakiejś poważniejszej kontuzji – no ale kilka tygodni przerwy to i tak jest sporo. Źle się zaczyna ta przygoda Ziona w NBA, a w preseason naprawdę jego gra mogła się podobać. To co, teraz Ja Morant faworytem do ROTY?:)

[Adrian] Coś Ci paluszki psikusa sprawiły i zamiast Carsten Edwards napisały coś innego. A tak poważnie, Zion musiałby odpuścić cały sezon, żeby nie dostać ROTY. Nie ma takiej możliwości – tylko poważna kontuzja mu to zabierze. Ten hype jest ogromny i po preseason jest jeszcze większy. Natomiast chyba odrobinę ciekawiej od Moranta wypadł Coby White – który chciał zrobić to co zrobił Edwards, ale mu niewiele zabrakło.

[Timi] Wiesz, jak się okaże że Zion opuści osiem tygodni to jest prawie dwa miesiące gry – a podejrzewam że Pels będą bardzo ostrożni z tym jego powrotem, więc nie wiadomo jak to się w ogóle zakończy. Wojnarowski pisze o tym wszystkim dość poważnie, inni reporterzy może nie aż tak, ale Pels będą chuchać i dmuchać na Ziona zanim pozwolą mu wrócić do gry.

[Adrian] Rok temu, przed sezonem zadałem kilka pytań, które finalnie przerodziły się w ankiety. To chyba czas rozliczyć nas i czytelników z tego,  oraz zrobić nowe ankiety na nadchodzący sezon. Pierwsze pytanie brzmiało – czy Celtics zrobią 57 zwycięstw? No wiemy, że nie zrobili. Obaj obstawialiśmy ostrożnie, ale i tak mocno powyżej 49 zwycięstw. Tym razem mniejszy pułap – czy Boston wróci na dobre tory i przynajmniej wyrówna wynik sprzed 3 sezonów czyli 53 zwycięstwa. Moim zdaniem tak – polecimy na sportowej złości. Tym razem zaliczyliśmy dobre preseason, przypomnę, ze rok temu preseason był na minusie. Nasi czytelnicy rok temu głosowali 70% na przekroczenie bariery 57 zwycięstw – optymiści, jeszcze więksi fanatycy niż my :D

[Timi] Optymizm był spory rok temu, a jak wyszło – wszyscy wiemy. Wtedy jeszcze zresztą nikt nie wiedział, że Brad Stevens po raz pierwszy w karierze zaliczy gorszy sezon niż rok wcześniej. Teraz? Będzie lepiej, powinno być lepiej, musi być lepiej. 54-28 jest do zrobienia.

Czy Boston wróci na dobre tory i przynajmniej wyrówna wynik sprzed trzech sezonów (53 zwycięstwa)?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] Drugie pytanie było o ilość spotkań Irvinga – czy zagra więcej niż 72 mecze w RS. Ja obstawiałem, że nie i miałęm rację, tak jak 58% naszych czytelników. Ty byłeś większym optymistą. Teraz jednak jest w Bostonie Kemba, który jest okazem zdrowia, bo połowę swoich sezonów w NBA to rozgrywa na poziomie przynajmniej 80 spotkań. Pytanie brzmi – czy Kemba rozegra kolejny zdrowy sezon i zagra w przynajmniej 80 spotkań. Moim zdaniem tak, bo Stevens będzie mu dawkował minuty, tak, żeby nic się nie wydarzyło. No a sam Kemba nie jest połamańcem – myślę, ze nie powinno być żadnych kontuzji.

[Timi] A ja uważam, że nie zagra w 80 spotkaniach z jednego prostego powodu: tu i tam zdarzą się jednak mecze „rest”, bo choć back-to-backs jest coraz mniej i ogólnie ta intensywność rozgrywania meczów spada to jednak sprawne zarządzanie tymi występami potrafi zdziałać cuda. To miało już miejsce w poprzednich latach i podejrzewam, że teraz – po tym jak zadziałało to w przypadku Leonarda – to może nawet mieć nieco większy wymiar. Mam więc nadzieję, że Kemba pozostanie okazem zdrowia, ale podejrzewam, że dostanie co najmniej trzy-cztery mecze wolnego od Stevensa w przekroju całego sezonu.

[Adrian] Leonard był po kontuzji, testował też pewnie medyków w Kandzie, po tych przejściach z medykami i sztabem w Teksasie. Ja myślę jednak inaczej, jak Kemba będzie zdrowy – to Stevens nie będzie wybijał zespołu z rytmu zmieniając skład. W kilku spotkaniach da większe minuty rezerwowym i tyle. Ja stawiam jednak na te 80 spotkań, gdzie Kemba będzie chciał sporo udowodnić, po raz 4 z rzędu awansować do ASG. Zresztą on jest kolejnym potwierdzeniem teorii, że im później trafiasz do NBA, tym masz zdrowszą karierę. Nie był mordowany gdy miał naście lat, bo 3 lata grał w NCAA, a postanowił przejść do NBA gdy wygrał z UConnem March Madness.

[Timi] Co ciekawe sam Kemba przyznał, że w przyszłym sezonie po raz pierwszy w karierze jego usage powinien znacząco spaść i to jest luksus, którego wcześniej nigdy po prostu nie miał. A co do mojego typu: są cztery mecze przeciwko Cavaliers i zdziwię się, jeśli Kemba zagra we wszystkich:)

[Adrian] Kemba w Hornets robił za konia pociągowego i nie dziwię się, że mu to przestało pasować, bo koszykówka jest jednak sportem zespołowym. Nie przypadkiem ciągle powtarza, że najważniejszy jest talent, a tego w Bostonie jest bardzo dużo. Zresztą potrzeby zmian w Hornets dostrzegł nawet Jordan, bo sprzedał część organizacji innym udziałowcom, co trochę mnie dziwi.

[Timi] Już chyba wspominałem w tygodniku, że Jordan po zakończeniu kariery nie ma już takiej ciągoty do zwycięstw, ale raczej do zarabiania pieniążków – co zresztą dobrze mu wychodzi, a sam MJ nadal aktywnie wspiera wiele różnych działań charytatywnych, za co nieustannie ogromny szacunek.

Czy Kemba Walker rozegra kolejny zdrowy sezon i zagra w przynajmniej 80 spotkań?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] Kolejne pytanie brzmiało – czy Hayward wyprzedzi w ilości punktów na mecz Tatuma i Browna. No i nie wyprzedził – i takie zdanie mieliśmy my, oraz 68% czytelników Tygodnika. Tym razem zapytam jednak inaczej – bo moim zdaniem powoli staje się oczywiste, że Gordon nie będzie tak dobry jak Jaylen i Jayson – czy Gordon dogra sezon do końca w barwach Bostonu. Moim zdaniem nie – jednak liczę się z jakąś wymianą. Danny może go poświęcić, ma opcję zawodnika na kolejny sezon, ale być może przygarnie do składu kogoś bardziej pasującego pod kosz.

[Timi] Odzywa się mój wewnętrzny optymista, który nie powie co prawda, że Gordon Hayward zagra w przyszłym sezonie w Meczu Gwiazd, ale na pewno wróci do dobrego grania i będzie jednym z głównych powodów dobrego sezonu Celtics. Zostanie.

Czy Gordon Hayward dogra sezon do końca w barwach Bostonu?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] Czwarte pytanie było o TimeLorda – czy rozegra więcej niż 250 minut w sezonie. Rozegrał ich dokładnie 283 i tutaj 73% czytelników miało rację. W tym roku pytanie będzie brzmiało inaczej – który z naszych wysokich rozegra więcej spotkań w wyjściowym składzie. Kandydatami są Theis, Kanter i Williams. Temu ostatniemu daję najmniej szans, a najwięcej chyba ma Daniel, bo zna schematy, bo zna ustawienia, bo umie zebrać i powalczyć, oraz daje więcej w obronie niż Kanter. Niby Turek miał być zawodnikiem, jakiego Stevens chciał od dawna, ale stawiam na Theisa. Oby tylko był zdrowy.

[Timi] Znajomość systemu Theisa + testowanie Kantera z ławki, bo jednak Enes sporo meczów w swojej karierze zaczynał jako rezerwowy. Turek w drugim garniturze jako ofensywna opcja dla Celtics to może być bardzo wartościowa rzecz w przyszłym sezonie. Pytanie jednak, co z meczami, w których rywale będą mieli pod koszem takich tuzów jak Embiid chociażby – bo wtedy nie za bardzo widzę Theisa w tych starciach, tym bardziej że Niemiec od zawsze miał problem w pojedynkach z większymi od siebie. To może jednak Poirier? Nie, też stawiam na Niemca.

Kóry z wysokich Celtics rozegra więcej spotkań w wyjściowym składzie?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] Czy Danny dokona jakiejś wymiany – 84% głosów było na tak. Ja też optowałem, że coś zrobi, bo dwa lata z rzędu nie wytrzyma spokojnie w lutym, Ty się wykręciłeś od odpowiedzi. Tym razem się nie wykręcisz, bo trzeba dać jasno – tak lub nie. No a finalnie rok temu żadnych wymian nie było, bo tylko Bird został spuszczony za pick drugorundowy, z taką protekcją że nie mamy szans go zrealizować – ot Atlanta dostała pieniądze na jego zwolnienie i zrobili nam przysługę. Ja stawiam na tak – duże tak, bo po coś te kontrakty dawał – taki Poirier jest assetem dla mnie i niczym więcej. Danny obudował się na pozycji centra, dlatego uważam, że przynajmniej jeden z nich odleci w styczniu lub lutym.

[Timi] Nie wykręcam się i też mówię, że będzie wymiana – choć w praktyce dużo łatwiej było tak typować przed rokiem, kiedy w zespole byli Morris czy Rozier na spadających umowach, a Danny miał do dyspozycji sporo wyborów w drafcie.

[Adrian] No miał sporo tych wyborów w Drafcie i teraz też ma ich nadal sporo – ja myślę, że mamy ich ciągle za dużo – bo potem bierzemy zawodnika z Draftu i wiecznie nam go szkoda oddawać – taki Semi koczuje 3 rok w składzie z progresem wielkości ziarnka piasku. Chciałbym fajnej wymiany, tak żeby oddać kilka picków i mieć wolne w czerwcu ;)

[Timi] Szczególnie przejęcie picku od Bucks może się okazać pomocne, ale poza tym jedyne czym możemy kusić to swoje własne wybory, bo nie chce mi się wierzyć, że postawimy na stole pick od Grizzlies w wymianie, która miała by nam dać na przykład Stevena Adamsa.

[Adrian] No pewnie za Adamsa nie, ale być może przy jakiejś trójstronnej umowie. Wszystko zależy od tego z kim, za kogo i na jak długo. A Adams to jest naprawdę dobra opcja dla Bostonu i chyba tylko opcja Clint Capela jest lepsza, ale tamten temat moim zdaniem jest definitywnie zamknięty.

[Timi] Ten Capela niby był w obrębie zainteresowań, ale jakoś temat nigdy się nie wykrystalizował na tyle, by coś z tego wyszło. Poczekajmy jednak na to jak się zacznie sezon w Oklahomie, bo tam nadal jest Chris Paul, a może się okazać, że na Zachodzie ten zespół nie ma większych szans i rozpocznie się wyprzedaż, a co za tym idzie do wzięcia będą właśnie CP3 czy Adams.

Czy Danny Ainge dokona w tym sezonie jakiejś wymiany?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] Czy Marcus Smart dobije do 35% w skuteczności zza łuku – 69%  naszych czytelników, oraz Ty  byliście pewni, że nie. Natomiast ja, oraz 31% czytelników wierzyliśmy w Smarta – wierzyliśmy w niego bardziej niż ktokolwiek. Marcus finalnie miał skuteczność niewiele mniejsza niż 37% i w tym roku ponawiam pytanie i podnoszę poprzeczkę – czy Smart przekroczy 37% w rzutach zza łuku i ja mówię, ze tak! Zrobi to!

[Timi] Nie wierzyłem, że to się uda, ale miło jest się w ten sposób zaskoczyć. No to w tym roku nie mogę powiedzieć, że nie skoro Smart już raz mi udowodnił, że trzeba mieć w niego więcej wiary!

Czy Marcis Smart przekroczy 37% skuteczności w rzutach zza łuku?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] Czy w sezonie zasadniczym ktokolwiek zagra średnio powyżej 33 minuty na mecz – no i nikt nie zagrał powyżej, bo najwięcej miał Irving – równe 33 minuty. 76% czytelników a także my mieliśmy rację. To w tym sezonie zapytam trochę inaczej – czy ktokolwiek poza Kembą i Tatumem rozegra więcej niż 30 minut średnio na mecz. Rok temu Irving i Tatum mieli wyższe średnie niż 30 minut, w tym roku może być podobnie, ale ja obstawiam jeszcze Browna do dużych minut i ważnej roli w drużynie. Więc mój głos na TAK – oraz wskazuje Browna.

[Timi] Rok temu był ten luksus – ostatecznie przekleństwo – że drużyna była naprawdę głęboka, choć z drugiej strony wyszło na to, że gdzie kucharek sześć… Tym razem sporą część ławki stanowią jednak gracze niedoświadczeni, chociaż wielu zdaje się być gotowym na to wyzwanie jakim jest długi sezon NBA. Stevens znów będzie mógł więc umiejętnie żonglować minutami, ale uważam, że 30-tkę przekroczą tylko Kemba oraz Tatum, a Brown minimalnie pod progiem.

[Adrian] Oooo to mnie zaskoczyłeś, bo wynika z tego, że nie wierzysz w Jaylena. Ja powiem, a właściwie napiszę tak – contract year, oraz wreszcie psychiczny luzik, bo nie ma go już kto stresować. Jaylen będzie grał tak, że nie da argumentu Stevensowi, żeby nie wpuszczać go średnio 32-33 minuty na mecz. Wierzę, że to będzie sezon Browna, że zagra na 18 pkt na mecz.

[Timi] W sumie byłby to dla Jaylena powrót do gry około 30 minut, bo tak patrzę i on w sezonie 2017/18 spędzał na parkiecie średnio prawie 31 minut, tyle tylko że wtedy sytuacja była zupełnie inna. Wierzę w Browna jak najbardziej, po prostu typuję że będzie grał po około 29 minut:)

Czy ktokolwiek poza Kembą i Tatumem będzie grać więcej niż średnio 30 minut na mecz?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] Czy Boston zakończą RS na 1 miejscu na Wschodzie – 76% czytelników, oraz my myliliśmy się. W tym roku będzie jeszcze ciężej o 1 miejsce w tabeli, dlatego trochę zmienię pytanie. Czy Boston będzie w końcowej tabeli wyżej niż Sixers z Horfordem. Tak – taką mam nadzieję i tak bym bardzo chciał. Nie wierzę, że tak łatwo uda im się zastąpić Butlera, nie wierzę w zdrowie Embiida. Boston wyżej i to będą cudowne 4 pojedynki w RS z nimi.

[Timi] Wszyscy zapominają o JJ Redicku! A to był niesamowicie ważny gracz dla tych Sixers. Spodziewam się wyrównanej walki w tabeli i niedużej różnicy w ostatecznym bilansie drużyn z Filadelfii i Bostonu, ale ze wskazaniem na Szóstki, bo wydaję mi się, że Embiid wreszcie podchodzi do koszykówki na poważnie.

[Adrian] Matko boska – Embiid schudł kilka kilo, a Ty mi tu wmawiasz, ze on zaczął podchodzić do koszykówki na poważnie. Simmons trafił pierwszą trójkę w karierze, to pewnie zostanie shooterem. Daj spokój – Embiid jaki był taki będzie – w końcówkach meczowych i tak mu zabraknie siły, oraz kondycji. Nie jestem pewien, czy zrzucanie wagi miało aż tyle sensu, bo wielu centrów przestanie się teraz od niego odbijać jak od ściany. Co do JJ’a – o Sixers będziemy jeszcze w tym Tygodniku rozmawiać, ale oczywiście się zgadzam, że będzie brakowało jego trójek z obwodu.

[Timi] Ale to schudnięcie to tylko pierwszy krok, z reguły od tego zaczyna się właśnie to branie pewnych rzeczy „na poważnie”. Nie mówię, że to od razu go odmieni, ale podejrzewam, że nabrał pewnej perspektywy i jednak rzeczywiście trochę zmienił swoje podejście do pewnych rzeczy.

Czy Boston będzie w końcowej tabeli wyżej niż Sixers?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] 93% czytelników, oraz my myliliśmy się, bo ostatnie pytanie brzmiało – czy zagramy w Finale. Tym razem nie będę o to pytał, ale zapytam – czy zagramy znowu w ECF? To oznaczałoby, że nawet w PO Sixers będą musieli uznać naszą wyższość po raz kolejny i tak będzie. To Boston zagra w ECF.

[Timi] To jest bardzo realny scenariusz: Sixers kończą sezon regularny wyżej niż Celtics, ale w fazie play-off Brad Stevens znów ogrywa Bretta Browna. Trudno byłoby o lepszy pierwszy sezon Kemby Walkera, więc jestem na tak!

Czy Celtics powrócą w przyszłym sezonie do finałów konferencji?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...

[Adrian] No, ale jak ktoś myślał, że Tygodnik skończy się na ankietach – to jest w błędzie, bo zostało nam jeszcze do pogadania o najlepszych drużynach poprzedniego sezonu . Najpierw Zachód i czołowa piątka. Utah – podziękowali za grę Rubio, a przyszedł Conley i nie jest to moim zdaniem najważniejsze uzupełnienie składu – bo Bogdanovic, który przyszedł do nich z Indiany nim jest. Conley to uznana marka, ale potrzebowali strzelca na skrzydło, no i Bojan im rozwiąże tam kilka problemów – moim zdaniem strzał w dziesiątkę i bardzo dobre transfery.

[Timi] Czarny koń według wielu, bo te letnie transfery to rzeczywiście bardzo dobre odpowiedzi na największe potrzeby zespołu. Teraz tylko trzymać kciuki w Utah, by Conley był zdrowy i to może być naprawdę ekscytujący sezon w Salt Lake City. Jeszcze jedna rzecz: Donovan Mitchell, podobnie jak Jayson Tatum, nie do końca zrobił w drugim sezonie taki krok do przodu jakiego się spodziewano po debiutanckich rozgrywkach. Od tego, czy zrobi ten krok teraz zależeć będzie bardzo dużo – tak jak i w przypadku Tatuma oraz Celtics.

[Adrian] Mitchell i Tatum padli ofiarami własnego sukcesu w debiutanckim sezonie – ja nie widzę sensu w wielkich oczekiwaniach od tak młodych zawodników, boi przecież nawet LBJ cudów nie osiągał na początku kariery. Tym bardziej, że obaj trafili do zespołów z dobrym systemem gry, gdzie każdy ma ściśle określoną rolę. Jeszcze taka uwaga – Jazz wreszcie dodali drugą i trzecią strzelbę w drużynie, bo defensywnie oni nic nie stracą, Conley jest fantastycznym obrońcą, a Bojan może i nie urywa dupy w obronie, ale będzie zmiennikiem. Już powiedział, ze rozumie swoją rolę i nie ma z tym problemu, bo wiedział o tym od początku.

[Timi] Jest dużo więcej talentu w Salt Lake City i to powinno zaprocentować, ale też właśnie ułatwić Mitchellowi trzeci sezon w NBA. A co do oczekiwań – tak to już jest dzisiaj w NBA i trudno temu przeciwdziałać, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Miejmy jednak nadzieję, że zarówno jeden, jak i drugi przypomną w trzecim sezonie dlaczego tak wiele osób oczekiwało od nich tak wiele.

[Adrian] Bardzo rozczarowujący sezon miało Houston i poszli w zmiany. Ubył w sumie tylko CP3 z tych znaczących zawodników, a doszedł Westbrook, McLemore – oraz Chandler i Anderson – tutaj Rakiety liczą chyba na cud, ale lepiej liczyć na cud, niż nie mieć żadnych nadziei. Zastąpienie Paula przez Westbrooka, nazywane jest zamianą dżumy przez cholerę – ale ja nie wiem. To może nawet kliknie, a na pewno nie będzie słabiej niż ze skonfliktowanym CP3.

[Timi] CP3 i Westbrook to dwaj zupełnie inni zawodnicy, więc tutaj musi nastąpić spora zmiana systemowa w Rockets i kwestia jest taka, czy to się da w ogóle zrobić tak żeby działało. Rockets od lat próbują jednak przedostać się wreszcie do finałów, więc chwytają się różnych rozwiązań, byleby tylko wreszcie dostać się na wielką scenę. No nie wiem, raczej będzie ciężko, bo Westbrook chyba nie jest reformowalny.

[Adrian] Zobaczymy, ale moim zdaniem mają ogromne szanse na Finał. Niby jest LAC, jest Lakers, ale Houston może zaszaleć. Poza tym – jeśli nie teraz to kiedy? Jak LAC się zgra a Doc dostanie jeszcze jakieś klocki do składu? Teraz, albo może handlować Hardenem. Od początku mają jednak pod górkę, bo Gerald Green złamał stopę i najprawdopodobniej ma cały sezon z głowy. To fatalna dla nich wiadomość, bo Green tam świetnie się odnalazł i był ważnym elementem rotacji.

[Timi] I na skrzydle cały czas wygląda to słabo, a Green choć nie był najważniejsjzym zawodnikiem Rockets to z pewnością graczem bardzo przydatnym. Szkoda go bardzo, bo to naprawdę wartościowy weteran. Kto wie, może teraz w Houston mocniej pomyślą o Iggym, choć Andre ponoć zdecydowanie bardziej woli Los Angeles – tylko nie wie jeszcze, czy to mają być Lakers czy jednak Clippers.

[Adrian] Mam nadzieję, ze Iggy jeśli wybierze Los Angeles, to jednak Clippers. Tak przy okazji – widziałeś nowe koszulki LAC z serii City? Jak dla mnie jest to niesamowity wzór – nie bardzo nawet potrafię sobie przypomnieć, czy w XXI wieku jakikolwiek wzór koszulek zrobił na mnie większe wrażenie. Chyba tylko koszulki z cudownych lat 80 i 90 robiły większe wrażenie.

[Timi] Widziałem i zrobiły ogromne wrażenie, zresztą dla wielu osób to najlepsze koszulki od dawna. Jest też chyba parkiet w podobnym stylu i razem to będzie fantastycne połączenie.

[Adrian] Portland – sporo zmian. Dwie najciekawsze to: Hassan Whiteside – czy wreszcie przestanie się obrażać, czy zacznie grac i pomagać drużynie, bo nie o statystyki tu chodzi a o wygrywanie. Druga – Nasir Little, w Drafcie spadł mocno, a ja bardzo w niego wierzyłem i jestem strasznie ciekawy jak on wejdzie do NBA. No a drużyna powinna spokojnie wkręcić się w PO i zobaczymy, być może ten Bazemore wreszcie odnajdzie się na skrzydle, a Pau Gasol jeszcze nie jest emerytem – choć ja uważam, że jest.

[Timi] Gasol to raczej tam tylko po to, by ukrócić ewentualne „luzackie” zapędy Whiteside’a, bo dużo minut Pau raczej już nam w NBA nie zagra. Ale na pewno taki Zach Collins na tej współpracy z Hiszpanem skorzysta. Nie jestem jednak pewien, czy Whiteside będzie w stanie zastąpić Nurkica, bo to on był w zeszłym sezonie niezwykle ważnym graczem dla Blazers po obu stronach parkietu. Zatęsknią za nim na pewno Lillard oraz McCollum, ale mimo tego Portland kolejny rok powinni być w czołówce na Zachodzie.

[Adrian] Nurkic związał się ostatnio z najbardziej znienawidzonym agentem sportowym. Czy to znaczy, że nie spodobała mu się wizja dzielenia minut z Hassanem? On wróci w trakcie sezonu do gry, a Richa zatrudnia się zawsze wtedy gdy chce się coś wynegocjować. Najczęściej zmianę organizacji, sporadycznie nowy kontrakt. Zanosi się na drame w Portland?

[Timi] Zmiany organizacji raczej nie przewiduję, chyba chodzi o nową umowę – wszak inni klienci Paula tacy jak Draymond, Simmons czy Wall klubu nie zmienili, a kontrakty dostali bardzo wysokie. Nurkić był niezwykle ważny dla systemu Blazers, ale pytanie w jakiej formie wróci po bądź co bądź makabrycznej kontuzji. Sami dobrze wiemy, że nie jest to wcale takie łatwe. Nurk wejdzie na rynek dopiero za dwa lata, więc najprawdopodobniej wróci do dobrej formy, ale zatrudnienie Paula to oznaka, że Jusuf wierzy w siebie, w swój powrót i w wieku 28 lat będzie chciał wysoki kontrakt, niezależnie od tego, że Blazers bardzo chcieliby jakąś małą obniżkę (mając w pamięci wielkie umowy Dame’a i McColluma).

[Adrian] W Denver nie było żadnych kluczowych zmian, ale jednak są dwie ciekawe kwestie. Doszedł Jerami Grant, czyli atletyczny freak, który może dać z ławki ogromną ilość energii, oraz – Michael Porter Jr jest zdrowy i ma grać, a pamiętajmy, że przecież mówiło się o nim jako o pewnej jedynce w Drafcie. Zdrowia jednak nie ma i spadł, aż do wyboru Denver. Oni nic nie ryzykowali – z takim wyborem łatwiej o niewypał, niż o zawodnika na poziomie dobrych 10 minut w rotacji – tymczasem zgarnęli jeden z największych talentów – jak będzie zdrowy – wygrali życie.

[Timi] Wygraliby życie, bo kogoś takiego dokładnie potrzebują do Murraya, Harrisa i Jokica. Porter Jr. to potencjał na znakomitego gracza na skrzydle, który stworzyłby z Nuggets ogromną siłę w konferencji zachodniej na lata. To jednak spore oczekiwania w stosunku do młodego zawodnika, tym bardziej że ten jego spadek w drafcie był jednak uzasadniony. Trzymajmy jednak kciuki, by pozostał zdrowy i że w rodzinie Porterów limit pecha na kontuzje został już wyczerpany.

[Adrian] Uzasadniony spadek w Drafcie to raz, ale on chwilę później połamał się ponownie i znowu musiał zapomnieć o koszykówce. Zresztą to chyba rodzinne, bo jego brat, który miał w tym sezonie podejść do Draftu, po ACL, po kilku spotkaniach znowu miał ACL. Obaj mają tak wątłe zdrowie, że ja nie wiem czy kiedykolwiek rozegrają cały sezon, bo tak naprawdę to ostatnie mecze bez urazów to oni grali z 3-4 lata temu w High School. Bol Bol, który miał być wybrany na podobnych zasadach co Porter Jr, czyli żadne ryzyko z takim pickiem poleciał już an umowę Two Way, czyli nie pooglądamy go za dużo w NBA.

[Timi] W przypadku Porterów tym powodem wszystkich kontuzji był chyba fakt, że wszyscy byli weganami – może nie miało to bezpośredniego wpływ, ale jakiś na pewno był. Teraz jednak Michael zmienił dietę i efekty chyba już widać gołym okiem. Swoją drogą, ciekawe kto spędzi więcej minut w NBA w przyszłym sezonie: Bol Bol czy Tacko Fall?

[Adrian] Z tym wpływem wege na kontuzje, to chyba nie bardzo – Damian Lillard, Enes Kanter, Kyrie Irving, Jahlil Okafor – to tak z pamięci, ale tech wegan w NBA jest więcej. Jeśli dobrze pamiętam, to Al Jefferson był/jest wege. Co do pytania, który z nich więcej pogra w NBA – Tacko – jest gwiazdą trybun :D Nawet w mieście tysiące kilometrów poza Bostonem. Gdy będzie tylko możliwości – Brad Stevens posłucha skandowania trybun.

[Timi] Z tej piątki, którą wymieniłeś – dwóch jednak zmagało się w swojej karierze ze sporą ilością urazów (Kyrie i Jahlil, swoją drogą obaj także z kolanami)… Tacko tymczasem rzeczywiście robi furorę gdziekolwiek się pojawi, a najlepiej to było widać w Orlando – choć tam akurat ma sporo fanów, bo poprzednie lata spędził na uniwerku na Florydzie.

[Adrian] Kończymy Zachód – GSW i problemy zdrowotne, oraz chyba mała przebudowa po Durancie. D’Lo to jedna jaskółka, bo potem jest kilka utalentowanych, ale nadal nielotów. WCS, który boi się o ręce bo jest też malarzem, Chriss, który nigdzie się nie spełnia, Robinson III, który tez nie spełnia oczekiwań. Taka drużyna odrzutów się zrobiła – talent chłopaki mają, ale nie mogą przekroczyć pewnego pułapu i chyba wszyscy mają ten sam problem – mentalny. Pewnie Curry zaciągnie ich do PO, ale co dalej?

[Timi] Curry ponoć jest w najlepszym momencie swojej kariery, zarówno pod względem psychicznym i fizycznym. To znów będzie jego drużyna, a przecież Steph ma w gablotce dwie statuetki MVP. Trzeciej chyba nie będzie, tym bardziej że Warriors będą musieli sobie radzić przez długi czas bez Thompsona. Playoffs w zasięgu jak najbardziej, no ale tak jak mówisz – tym razem GSW nie będą już żelaznym faworytem do kolejnego finału.

[Adrian] Optymiści twierdzą, ze Klay wróci po ASG, realiści uważają, że on w tym sezonie nie wróci do gry. Nie wiem czy sam Stefek da radę ich wciągnąć do PO, dużo będzie zależeć od Greena, bo można być spokojnym o jego defensywę, ale będzie musiał zapakować na barki sporo zadań w ataku. Im dłużej patrzę na ich skład, tym mam większe wątpliwości.  Ciekawym też, czy D’Lo faktycznie zostanie u nich dłużnej niż do lutego. Rozum podpowiada, że powinni go wymienić na skrzydłowego, gdy tylko będzie można.

[Timi] Skorzystać z D’Lo jak najwięcej, a jeśli w lutym wróci Klay to rzeczywiście spróbować Russella gdzieś posłać. Byłyby to chyba idealny scenariusz dla Warriors, bo jasne jest, że to na skrzydle zrobiły się największe braki po odejściu KD. Wskazałeś też jednak na to, że trochę się tam takich odrzutów zebrało, no a to nie zawsze wychodzi na dobre. Wiadomo że dla niektórych to chyba ostatnia szansa, by w tej lidze pozostać, więc będą miewali lepsze okresy, ale w dłuższej perspektywie raczej nie udźwigną tej odpowiedzialności. Curry rzeczywiście będzie musiał zagrać bardzo dobry sezon, by Warriors mieli szanse na coś więcej niż sam awans do fazy play-off.

[Adrian] Kończymy Wschód – Indiana postanowiła sporo zmienić, ale nie wiem czy na lepsze. Bogdanovic, Collison, Evans, Matthews, Jospeh, Young odeszli, a na ich miejsce przyszli Brogdon, TJ Warren, Lamb i McConnell – no nie wiem, mi się to nie bilansuje, ale odpowiedź dostaniemy w sezonie. Dodatkowo – nie wiadomo kiedy wróci Oladipo i w jakiej formie wróci. Najczarniejsze scenariusze mówią, że już nigdy nie będzie tak dynamiczny jak był.

[Timi] Ale zauważ jaki był poziom Pacers w zeszłym sezonie z tymi wszystkimi zawodnikami, których wymieniłeś. Brogdon to jednak spory upgrade, bo nadal uważam, że jest to mocno niedoceniany zawodnik. TJ Warren wyciągnięty w zasadzie za darmo, a Lamb i McConnell to solidni gracze zadaniowi. Wszystko i tak się kręci wokół Oladipo, choć już widać, że ofensywa Pacers nabrała nieco nowego wymiaru.

[Adrian] Z tego co grali w preseason wynika, że szanse dostanie Sabonis w s5 i razem z Turnerem stworzą duet podkoszowych maszyn do rozbijania ataków przeciwnika. Zobaczymy jak to będzie klikać w sezonie regularnym, bo w tych meczach kontrolnych wyglądali nawet bardzo dobrze chwilami. Czy Brogdon jest niedoceniony? Być może tak, tylko zauważ, ze oni zgubili swoją ławkę. Mieli fajny głęboki skład walczaków i to wszystko się gdzieś rozjechało. Nie wiem czy to dobrze, na dość wyrównanym Wschodzie.

[Timi] Ale gdzie ta ławka ich zaprowadziła w poprzednim sezonie? Bez Oladipo udało się w bólach awansować do fazy play-off, bo przecież tam w końcówce sezonu był bilans na minusie. Teraz może i ławka krótsza, ale znów: talentu więcej, przynajmniej w teorii.

[Adrian] O Celtach rozmawiamy i omawiamy ich na bieżąco, to lecimy do Sixers bo zajęli 3 miejsce na Wschodzie rok temu. Butler, Redick i McConnell odeszli i uważam, że to są ogromne straty – Horford i Richardson to jednak dużo za mało. Na pewno Al wniesie sporo do ich gry i odciąży Embiida, ale – bez Redicka musza zmienić system gry, a bez Butlera znowu nie mają kim kończyć akcji w końcówkach na styku. Będzie brakowało trójek JJ i boiskowego charakteru Butlera – będzie bardzo brakowało.

[Timi] Sufit tamtego składu to i tak było jak widać siedem meczów z przyszłymi mistrzami NBA, natomiast nie ma żadnych wątpliwości, że odejście Redicka jest co najmniej tak samo ważne jak utrata Butlera – po którego przecież tak chętnie wtedy transferowali, a on im po roku po prostu zwiał. Udało się co prawda zyskać Josha Richardsona, według mnie niezwykle wartościowego gracza, który teraz w Filadelfii będzie miał okazję pokazać jak dużo potrafi. Czy zastąpi Butlera? W jakimś sensie na pewno tak, ale tu i tak najbardziej zabraknie im tego JJa.

[Adrian] No i tu dochodzimy do tego Redicka, gdzie napisałem, ze będą musieli zmienić system gry, bo bez strzelców w obwodu grać się nie da w XXI wieku, tym bardziej, że ich rozgrywający może rozciągnąć co najwyżej gumę w gaciach. Najlepszymi strzelcami zza łuku tam teraz będą chyba dwaj centrzy – Horford i Embiid. Jeszcze o ławce słowo – McConnell to taki niepozorny mikrus, który wiele razy ratował im dupę. Gdy on wchodził z ławki, nagle zaczynało się kotłować i niejedna drużyna traciła impet i mecz zaczynał się od poczatku.

[Timi] Teraz kimś takim jak McConnell mają być Raul Nete albo Trey Burke, natomiast żaden nie jest poważnym upgrade’em nad TJem. Dużo będzie zależało od Josha Richardsona, a w Filadelfii zachwycają się już Matissem Thybullem i spróbują jeszcze odkrzyć kogoś takiego jak Zhaire Smith, choć obaj mogą nie podołać tym sporym oczekiwaniom. Co ciekawe, w ich miejsce mogli mieć w Filadelfii takich graczy jak Carsen Edwards i Mikal Bridges, a ten Edwards toby tam idealnie się teraz nadawał. Na całe szczęście jest w Bostonie:)

[Adrian] Ten Neto to jednak taki żarcik sytuacyjny, no sympatyczny chłopak, ale… nie ma o czym rozmawiać moim zdaniem. Natomiast Trey Burke – to jest fajny ananas – on się świetnie sprawdza gdy trezba zatankować i sie gra o nic. Potrafi przytrzymać 23 sekundy piłkę i oddać rzut z najbardziej absurdalnej pozycji. Czekam na ten pierwszy mecz bardzo. Thybulle zrobił świetne wrażenie w preseason, ale jednak RS to zupełnie inne wyzwanie dla młodych zawodników którzy skupiają się na obronie. Będą mu gwizdać nawet jak się podrapie po plecach.

[Timi] No więc właśnie, na obwodzie nie wygląda to zbyt imponująco, no chyba że Josh Richardson rzeczywiście wejdzie na wyższy poziom, czego jeszcze w Miami bardzo mu życzyłem, ale teraz? To chyba główny x-faktor dla Philly w tym roku, zaraz obok zdrowia Embiida oraz postępów Simmonsa.

[Adrian] Toronto zdobyło mistrza i teraz powinni chyba szykować się do przebudowy – Pascal Siakam, OG Anunoby i Norman Powell – to ich najcenniejsze trio z poprzedniego sezonu, bo nadal młodzi. Z rynku podnieśli Rondea, który potrzebował zmiany otoczenia, bo kariera stanęła, oraz Sanleya Johnsona – który też potrzebował zmiany otoczenia – choć nie wiem czy mu cokolwiek pomoże. Teraz powinni grać do lutego, żeby zobaczyć czy jest o co walczyć i w lutym moim zdaniem wymienią Ibakę i Gasola, a pewnie też Lowry’ego. baner jednak pod dachem hali zawiśnie.

[Timi] Najwięksi wygrani transferowania po gwiazdy, która niekoniecznie chce zostać potem w klubie. Raptors nie wiedzieli co będzie jak sięgali po Leonarda, a było mistrzostwo i to jest powód do ogromnego świętowania. Teraz czas na zupełnie nowy rozdział, choć w Kanadzie nadal mają solidny zespół, który na Wschodzie powinien być jednym z najlepszych. Bardzo ciekawe, w jakim kierunku ruszy dalej Ujiri

[Adrian] To zapytam jeszcze – który skrzydłowy będzie większym rozczarowaniem w Toronto – Rondae czy Stanley? Raptorki nic nie ryzykowały podpisując ich za skromne pieniądze, ale obstawiam, ze dla Stanleya przystanek Toronto, będzie ostatnim przystankiem w NBA.

[Timi] Na razie obu się dostało za to, że niekoniecznie dają z siebie wszystko. Ryzyko jest małe, potencjalnie obaj mogą wypalić, ale jak do tej pory to rzeczywiście Stanley Johnson nie pokazał w NBA w zasadzie nic, co kazałoby postawić na niego.

[Adrian] Ostatni zespół, czyli Bucks – zdemolowali ligę w sezonie zasadniczym, ale w PO dali się zdemolować. Po dwóch wygranych u siebie z Toronto przegrali 4 kolejne mecze, choć trzeba pamiętać, że G3 dopiero po 2 dogrywkach i być może to był klucz do takiego zakończenia tego pojedynku, a może i sezonu. Zmiany chyba istotne – za Brogdona, Miroticia i Snella przyszli – emerytowany Korver, prawie emerytowany Matthews i Robin Lopez. Moim zdaniem nie powtórzą sezonu na 60 wygranych meczów – choć nadal są faworytem, żeby ze Wschodu awansować do Finału.

[Timi] Zatęsknią jeszcze za Brogdonem, ale gdzieś tych oszczędności musieli szukać skoro dali taki, a nie inny kontrakt Middletonowi. Nadal są faworytem i według mnie jak najbardziej mogą te 60 zwycięstw zrobić, tyle tylko że to nie musi wcale wiele znaczyć. Giannis może jednak zrobić jeszcze krok do przodu, co jest dość straszne, biorąc pod uwagę, że był przecież MVP sezonu regularnego – no ale właśnie, to niewiele znaczyło, bo w playoffs najlepszym graczem był kto inny. Teraz trudno jednak szukać na Wschodzie takiego rywala dla Greka jakim był Kawhi, więc Milwaukee najprawdopodobniej zameldują się w przyszłym sezonie w finałach…

[Adrian] To zabrzmiało bardzo pesymistycznie, zważywszy jak młodym zawodnikiem jest Grek. Oznaczałoby to ni mniej ni więcej, że nie mamy z nimi żądnych szans, tak jak nie mieliśmy z LeBronem gdy rządził Wschodem. Ja jednak liczę, że to Bucks jest do ugryzienia – systemem gry, składem, który nie polega na jednym zawodniku, ławka, która jest lepsza i wszechstronniejsza. Może nie w tym sezonie, ale wierzę w to, że Giannis jest do ugryzienia. Tak przy okazji Greka, Jayson Tatum nadal rośnie, Giannis gdy wszedł do NBA też jeszcze rósł. Oczywiście nasz Jayson nie osiągnie takich rozmiarów jak Giannis, ale powoli zaczyna być pełnowymiarową czwórką – 6’8 bez obuwia, ponad 6’9 w butach.