Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła Adrianowi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać spisaną masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś Adrian skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla Was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.
[Adam] Nowy tydzień, nowy tygodnik i też nowy, ciut zmieniony, skład osobowy. Adrian ma przymusowe wolne, więc pojawił się wakat, który postaram się jakkolwiek zapełnić na ten jeden tydzień. I już na starcie zacznę dziwnie bo od „podsumowań”. Na dziś (06.11) mamy bilans 6-4. 10 spotkań za nami. Jakbyś miał na szybko wymienić 3 plusy, 3 minusy i 3 niespodzianki na starcie sezonu to co by to było (niekoniecznie w kontekście samych C’s)?
[Timi] Oj, już się boję tego tygodnika! Bez zbędnej kurtuazji, nie ma co przedłużać. Jeśli chodzi o plusy to wymienię tak: 1) Bucks, bo naprawdę mi imponują na starcie tego sezonu i tak jak całe lato powtarzałem, że Bud tam wiele zmieni, tak rzeczywiście się stało, 2) Nuggets, bo nikt się chyba nie spodziewał tak dobrej gry i 3) Marcus Morris, bo prócz tego ostatniego spotkania w Kolorado to właśnie on był największym plusem Celtics po tych dziesięciu meczach sezonu. W minusach mam 1) oczywiście Rockets, 2) brak poszanowania dla obrony, 3) problemy Celtów w ataku. No a niespodzianki to przede wszystkim 1) zaskakująco dobra postawa Kings, 2) JaVale McGee i 3) w kontekście Celtics postawię na defensywę, bo po preseasonie nie spodziewałem się, że to będzie tak dobrze wyglądać.
[Adam] I już mnie zdenerwowałeś:) Cały ten punkt wymyśliłem po to, żeby Adrianowi wbić szpileczkę z McGee zwracając właśnie na niego uwagę w moich plusach. A Ty wstawiłeś go sam… No ale jest jak jest, więc skoro zadałem pytanie to też je skomentuje. W zasadzie zgadzam się z tym co napisałeś i mam te Twoje typy dość wysoko w swoich opiniach, dodam jednak, że w pozytywach mam też motorykę Haywarda (który wygląda dużo lepiej niż na tym etapie się tego spodziewałem), a w minusach zdecydowanie Wizards (nie spodziewałem się cudów, ale też nie bilansu 2-8!), ale też nasze magiczne B.W.A (które w zasadzie poza Morrisem wygląda przeciętnie). W niespodziankach zwracam uwagę na rekordy strzeleckie poszczególnych graczy (codziennie ktoś niebędący gwiazdą rzuca po 30, 40 czy jak ostatnio Rose 50 punktów). Poszanowanie obrony poszanowaniem obrony, ale cały system grania i pomysłu na granie w tym sezonie wydaje się, że bardzo się zmienił. I w zasadzie to ostatnie chyba jest czymś co najbardziej na razie definiuje ten sezon. Spodziewasz się, że obrony zaczną sobie radzić z ofensywą przeciwnika, czy też wyniki spotkań na poziomie np. 80-90 punktów są już bezpowrotnie za nami?
[Timi] Odwrotu raczej nie ma, bo tempo strasznie poszło do góry i jeśli nawet Bucks zaczęli rzucać za trzy to przemiana chyba się dokonała. Pytanie, co będzie następne, bo przecież po każdej takiej transformacji nadchodzi kolejna – no chyba, że doszliśmy do finału i tak to już będzie wyglądać przez dłuższy czas. Wracając natomiast do plusów i minusów to ja akurat Wizards ani w minusach, ani w niespodziankach nie miałem, bo tego się można było spodziewać – tym bardziej, że oni zaczęli dramę nawet zanim Howard jeszcze wszedł na parkiet. Naprawdę nie wiem, co tamtejszy GM ma na właściciela, bo to jest niepojęte, że po tylu latach tego chaosu on wciąż ma pracę.
[Adam] Pominę na chwilę Wizards, bo do nich już wiem, że wrócimy, ale skupiając się tylko na systemie to mimo, że liga poszła w tempo gry i trójki to jednak są ekipy, które się starają grać inaczej. Np. SAS które rzuca sporo ze znienawidzonego przez resztę ekip Mid-Range, my niby chcemy grać szybko i dużo rzucać za trzy, ale też ciągle mamy jako podstawę naszego stylu dobre bronienie, Sacramento miało pomysł na grę jednocześnie czteroma zawodnikami wyższymi niż 7 stóp itp… Niby wszyscy chcą być jak GSW, ale właśnie może ze względu na to wygrają Ci, którzy spróbują czegoś innego? Klasycznie pewnie zapędziłem się w tym zastanawianiu się uciekając trochę może od tematu, ale jeszcze o jeden drobiazg z tym tegorocznym graniem chcę zapytać. Kolejna rzecz, która wyróżnia ten sezon to to, że każdy zawodnik musi rzucać za 3. Wrócą według Ciebie czasy Shaq’ów czy innych centrów będących niszczycielami tylko w pomalowanym?
[Timi] Przy czym akurat SAS nie tylko mają coacha, który za trójkami nie przepada (w jakimś sensie), ale też DeRozana i Aldridge’a, którzy jednak żyją w dużej części właśnie w mid-range. W ostatnich latach coraz więcej zespołów poszło tropem GSW, no bo to był trop wygrywający mistrzostwa, ale zobaczymy, czy pojawi się coś nowego. Podejrzewam, że w końcu coś się zmieni i coś pęknie, natomiast teraz każdy wysoki musi rzucać za trzy i to dotyczy nawet tych, którzy dopiero do ligi wchodzą. Nie widać na horyzoncie nikogo, kto miałby ten trend zmienić – wszak nawet ten cały Zion zdaje się być buldożerem, który nad trójką też pracuje.
[Adam] Zespoły powoli odkrywają karty i pokazują co jest ich celem w tym sezonie. Cavs, Dallas, NYK, Chicago czy Atlanta idą po pick. Toronto, Denver czy Bucks wyglądają lepiej niż się spodziewałem i co oczywiste będą walczyć. Najciekawsze do rozważenia są jednak te drużyny, które zdecydowanie nie powinny tankować, a które nie osiągają dobrych wyników. Wizards planowali walczyć a dołują, Houston zaczęło źle. Sota, Pelsi czy Utah też poniżej oczekiwań. Czy spowoduje to według Ciebie jakieś ruchy transferowe czy też na razie byłoby to panikowanie?
[Timi] Wydaje mi się, że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie i to byłoby panikowanie – za nami dopiero 1/8 sezonu i tu się wszystko może zmienić po dwóch-trzech tygodniach gry, kiedy jedna drużyna złapie rytm i wygra nagle kilka meczów z rzędu. Najbardziej negatywnie zaskakują Rockets, ale tak jak piszesz, jest też kilka innych zespołów, które grają grubo poniżej oczekiwań.
[Adam] Niby tak, ale kilka zespołów już po kilku spotkaniach odpuściło sezon, czyli zareagowało natychmiast… Najbardziej spektakularnie to widać chyba po Cavs, którzy grzmiali, że będą walczyli, a potem przegrali kilka spotkań i szybciusieńko posadzili Love’a w zasadzie dając oczywisty sygnał co do planów na ten rok. Teoretycznie Houston, Sota, Pelsi, Utah czy Wizards nie mają innego wyjścia jak tylko walczyć, ale właśnie Ci ostatni zaczęli na prawdę źle. Podejrzewasz, że mogą wcisnąć „reset”?
[Timi] Mogą i powinni wcisnąć reset, najlepiej przez transfer Johna Walla, tylko teraz pytanie, gdzie i za kogo go wytransferować. Talent ma niepodważalny, tylko że nic z tego wynika, no i wydaje się, że to też w głównej mierze przez niego są te wszystkie problemy Wizards w ostatnich latach, szczególnie w szatni. Nie wiem, o co chodzi, ale Wall to chyba po prostu cancer. Mam natomiast wątpliwości, czy w D.C. mają jaja, aby coś takiego zrobić i rzeczywiście go wymienić.
[Adam] Tu pełna zgoda, że powinni, ale z drugiej strony analizując to co robią, to wszystkie ich ruchy od lat pokazują, że oni chcą iść „all in” już teraz i chyba wydaje im się, że są tego bliscy (o trwogo). Przedłużanie Porterów na długo i dużo, katastrofalnie wysoka i długa umowa Walla, ściąganie Howarda czy inne ruchy całkowicie zapychające salary (tylko 5 zawodników pod kontraktem na przyszły sezon, ale na ponad 111 mln!) powinny wskazywać, że oni idą po misia. Ale kurczę nie z wynikiem 2-8 i nie z tym składem! Jedna wymiana Walla obojętnie za co nie robi tam porządków. Tam cały trzon jest do wywalenia i właśnie dlatego trudno mi uwierzyć w ten reset i właśnie dlatego uważam ich wynik za duży minus tego sezonu. Jak to dobrze, że mamy Dannego…
[Timi] To może powinni zacząć od zmiany zarządu i zrobić reset totalny – widać dobrze na przykładzie chociażby Nets, że w parę lat można zrobić naprawdę sporo dobrego i mieć w zespole talent, na którym można budować, pomimo tego, że startowali z mocno średniej pozycji. Z kolei w Waszyngtonie wciśnięcie przycisku „reset” może się odbyć nawet na fajnym poziomie, no bo jest czym handlować, tylko że trzeba mieć plan, trzeba znaleźć partnerów i te wymiany zrobić, a nie co roku wierzyć, że jakoś to będzie:)
[Adam] Pełna zgoda, szczególnie to o Nets (bo też od dawna powtarzam, że po zmianie GM’a ta ekipa jest na prawdę sensownie prowadzona). Tak czy siak cieszę się, że nie jesteśmy w sytuacji Wizards, aczkolwiek my też nie zaczęliśmy jakoś wyjątkowo (co mnie osobiście o dziwo cieszy, bo mam wrażenie, że Boston jest Bostonem gdy musi coś udowadniać i o coś walczyć, coś przełamywać, a nie gdy wszystko wychodzi). Dodatkowo patrząc teraz na tankathon wszystkie „nasze” picki się realizują. Na dziś (06.11) wybieralibyśmy z numerami: 18, 19, 21, 23 oraz 53. Dużo za dużo jak dla nas bo aż tylu wyborów pewnie nie chcielibyśmy wykorzystywać dla siebie. Co za tym idzie wręcz powinno nam zależeć na wytransferowaniu ich. Dodatkowo przedłużyliśmy Yabu co moim zdaniem oznacza właśnie to, że chcemy nim handlować. Oczywiście to dopiero początek sezonu i potencjalne picki będą wyglądały inaczej, ale czy według Ciebie powinniśmy robić jakiś ruch, a jeżeli tak to co w wymianie powinno być przez nas poszukiwane? Od razu dodam, że jeżeli to jest jakiś gracz (a nie picki na przyszłość) to jaka pozycja/jaki profil gracza według Ciebie jest nam potrzebny.
[Timi] Picków jest za dużo i mogą się przydać w wymianie, ale na razie jest za wcześnie, by zastanawiać się nad tym, czego nam brakuje, bo ja cały czas nie widziałem Celtów w pełni potencjału. Defensywa jest spoko, ale ofensywa cały czas kuleje i jest to efekt zgrania, dlatego chcę dać tej drużynie czas, zanim będziemy myśleć o zmianach. No i w przeszłości pokazaliśmy, że jak wyborów w drafcie jest dużo to nie boimy się ich używać na stash, choć tego talentu w zespole już jest tyle, że zdecydowanie bardziej wolałbym wykorzystać te wybory (nie wszystkie, bo przecież niektóre z nich mogą – i najprawdopodobniej będą – znacznie cenniejsze niż są teraz) na wzmocnienia na tu i teraz.
[Adam] Nie ukrywam, że to pytanie też zadałem celowo, a to dlatego, że liczyłem, że mi pomożesz… Zdecydowanie spodziewam się jakiegoś naszego transferu w tym sezonie właśnie związanego z wyborami w drafcie i osiągnięciem wzmocnień raczej na już. Kłopot jest tylko taki, że tak jak uważam, że transfer jest konieczny tak ni cholery nie jestem w stanie określić co byśmy chcieli w wymianie dostać. Liczyłem, że pomożesz, ale na Ciebie liczyć…;) Tak czy siak wyszło mi, że chyba potrzebowalibyśmy młodego PF/C z rzutem z dystansu trochę na już, ale z szansami na zostanie na parę sezonów. Tyle w teorii, ale z drugiej strony drużyna wydaję się być dość kompletna.
[Timi] No właśnie, mam ten sam problem w fantasy:) Choć tam na pewno łatwiej jest mi znaleźć jakąś wymianę, bo w przypadku Celtics trudno o jakieś realne propozycje. Młody PF/C z rzutem z dystansu trochę na już to pewnie coś, czego potrzebowałaby każda drużyna;) A te, które już takich mają raczej będą się ich trzymać. Dlatego na razie się wstrzymam i powtórzę, że na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby się w ogóle zastanawiać, czego nam brakuje, bo my nadal tak w zasadzie nie do końca wiemy, co już mamy.
[Adam] Ciągle się mówi, że naszym „ultimate goal” transferowym jest Anthony Davis. Davis zaczął wyjątkowo słabo (wręcz podejrzanie słabo) ten sezon. Nie chcę kolejny raz odgrzewać tego tematu, ale na szybko mimo wszystko zapytam. Wierzysz jeszcze, że za sezon będzie u nas (bo teraz nie może)?
[Timi] Teraz nie może, chyba że wyślemy Irvinga do Nowego Orleanu;) Ale tak czy siak, trudno w to uwierzyć, tym bardziej biorąc pod uwagę to, jakie pieniądze może Davis zgarnąć za podpis na przedłużeniu umowy z Pelikanami. Wszystko wskazuje jednak na to, że Celtowie nieustannie monitorują sytuację (i dobrze, ale robi to też zapewne 28 pozostałych zespołów w lidze). No i cały czas pozostaje pytanie, czy za rok nadal będzie warto wymieniać np. Browna i/lub Tatuma za Davisa, bo przecież liczymy, że ta dwójka zrobi kolejny mocny progres.
[Adam] Tydzień zaczęliśmy od spotkania z Denver. Pomijam to, że przegraliśmy, ale zwrócę uwagę na dwa wydarzenia związane z tym spotkaniem. Najpierw to pierwsze czyli wspaniałe słowa Brada o Isaiaha Thomasie i jego odpowiedź. Widać wzajemną sympatię, widać to jakie przywiązanie ciągle my mamy do niego i on do nas. I trochę na bazie tego, może za daleko sięgając, ale jednak zapytam – Czy uważasz, że Azja kiedykolwiek jeszcze zagra dla nas? Czy raczej uważasz, że ten statek już odpłynął (że tak sobie pozwolę spolszczyć powiedzenie)?
[Timi] Po transferze myślałem, że sam Isaiah nigdy nie będzie chciał już do Bostonu wrócić, ale gdy okazało się, że on latem sam dzwonił do Ainge’a i proponował swoje usługi to wyszło, że Thomas nie ma już z tym problemu. Dlatego powrotu bym nie wykluczył, ale na ten moment ciężko to sobie wyobrazić, bo zarówno I.T. nie jest teraz potrzebny w Bostonie, jak i on niekoniecznie potrzebuje w tym momencie kariery takiego miejsca. Trzymam za niego kciuki, by odbudował się w Denver, ale w najbliższych latach powrotu do Celtics nie wróżę.
[Adam] Widzisz, a ja zaczynam mieć inne zdanie. Im dłużej Azja nie wraca tym coraz większe mam obawy o to czy wróci w tym sezonie, a jak tak to jaki. Jeżeli się nie odbije w tym sezonie to może mieć problem ze znalezieniem dla siebie dobrego miejsca za rok. Może się wtedy okazać, że rezerwowy u nas za małą kasę to najlepsze co może mu liga zaoferować. Życzę mu oczywiście jak najlepiej, ale sytuacja Azji zaczyna wyglądać ciut smutno. Z naszej strony to też nie byłoby takie złe szczególnie jakbyśmy się mieli pożegnać z Terry’m, bo ofensywna broń z ławki byłaby bardzo przydatna.
[Timi] Powrót jest ponoć zaplanowany na grudzień, a operacja była chyba w marcu – to też dobrze pokazuje, że Isaiah już wtedy powinien był zdecydować się na operację i być może wtedy byłby w zupełnie innym miejscu. Natomiast ja nie jestem pewien, czy Thomas powiedział ostatnie słowo, bo on cały czas chce pokazać, że może dużo i zobaczymy, jak to wyjdzie w tym sezonie. Jeżeli się nie odbije – dałbym mu jeszcze jeden pełen rok i jeszcze jedną szansę zanim już na dobre byśmy stwierdzili, że ten świetny I.T. już nie wróci.
[Adam] Ale ja absolutnie nie uważam, że IT powiedział ostatnie słowo. Jestem przekonany, że nie, ale po prostu nie wiem kto w lidze (nie znając go z treningów a wiedząc, że atak opiera na motoryce i zwinności (kontuzja…) a w obronie jest delikatnie mówiąc słaby) da mu szanse po kolejnym nieudanym roku. My go znamy, my go uwielbiamy, my powinniśmy go chcieć jakby mu nie poszło. Tak czy siak uważam, że powrót do nas nie jest wykluczony, ale nie w roli lidera, a co najwyżej lidera ławki…
[Timi] Ktoś mu tę szansę da, trochę jak w tym roku, bo jednak Isaiah tym jednym sezonem zrobił sobie taką markę, że zainteresowani powinni się znaleźć – przy czym już teraz, głównie z tych powodów, które wymieniłeś, tych chętnych za bardzo nie było. O powrocie do Bostonu będzie można pomyśleć w momencie jak nam się rozwiąże sytuacja z Rozierem, ale na razie poczekajmy, co I.T. w tym sezonie pokaże.
[Adam] Druga sprawa z meczu z Denver. Ostatnia akcja spotkania i rzut Murraya. Niby nic, ale zrobiło się o tym ciut głośno. Kyrie poczuł się urażony i wkurzony. I może przesadnie zajmuję się tą sprawą, ale to wkurzenie mi się spodobało. Jak oceniasz tę akcję i czy ona może jakkolwiek wpłynąć na nasze dalsze nastawienie?
[Timi] Tak mnie się wydaję, że wszystko to zostało trochę rozdmuchane, ale cała ta sytuacja przypomina mi trochę coś, co wydarzyło się rok temu w Filadelfii. Wtedy co prawda Celtowie wygrali, ale Kyrie też się wkurzył i już po meczu rzucił na odchodne do kibica, by ten ssał mu pałę. Tamta wygrana była początkiem 16-meczowej serii zwycięstw i mam nadzieję, że teraz przeżyjemy coś podobnego. Tym bardziej, że mamy kolejne podobieństwo – NBA tak jak i wtedy, tak i teraz ukarała Irvinga grzywną w wysokości $25 tys. dolarów.
[Adam] Fajny jest tygodnik i teraz wiem czemu fajne jest pisanie go przez parę dni ,a to dlatego, że jak zaczynaliśmy temat nie wiedziałem jeszcze o tej karze. Kurczę szczerzę myślałem, że to na prawdę nie było nic jakoś specjalnie ważnego, a ta kara mnie dość mocno zaskoczyła. Ale może i dobrze. Może tym bardziej zmotywuje to naszych i będzie tak jak z Philą?
[Timi] Oby tak rzeczywiście było, natomiast mnie nie zaskoczyła sama kara, lecz fakt, że Kyrie nawet po 24 godzinach od całej tej sytuacji wciąż miał dość wysokie ciśnienie i nadal ostro jechał po Murrayu. Oby to rzeczywiście napędziło drużynę, natomiast w tym wszystkim zgubiło się gdzieś to, ze Irving szybko złapał naprawdę wysoką formę i w ostatnich meczach gra naprawdę dobrze.
[Adam] Zdecydowanie tak! Kyrie zaczął prezentować się świetnie odkąd zgubił fro… Niestety nie przełożyło się to na całą ekipę jeszcze, plus ciut słabiej (moim zdaniem) gra ostatnio np. Tatum, prawie całe B.W.A., ale może się czepiam. A może ten nasz nie rewelacyjny wynik jest efektem tego, że mieliśmy zdecydowanie najtrudniejszy początek sezonu ze wszystkich ekip (powołując się na ranking RPI wg. ESPN – skoro mam być teraz Adrianem muszę szastać cyferkami i innymi takimi zestawieniami;) )?
[Timi] Terminarz to jedno, ale mi nadal najbardziej brakuje w tej drużynie zgrania i to widać bardzo często w trakcie spotkań – tym większą niespodzianką jest dla mnie to, że w obronie idzie nam tak dobrze. W ataku z kolei wciąż jest tak, że nikt nie chce nadepnąć sobie na stopę, nie każdy jeszcze wie, gdzie ma zbiec, co ma zrobić, gdzie jest ulubione miejsce kolegi, itp. itd. Ta gra jest mocno szarpana, wiele rzeczy jest robionych na siłę, ale mam nadzieję, że ten zespół po prostu potrzebuje czasu. Nic więcej. Sam pisałem przed sezonem, żebyśmy byli cierpliwi i cieszyli się każdym momentem sezonu, bo sukcesy rodzą się w bólach. Będzie źle, jeżeli w kwietniu tego zgrania nie będzie, ale na razie mamy listopad, a ten bilans i tak jest o niebo lepszy niż w przypadku kilku wspomnianych już wcześniej drużyn.
[Adam] I popatrz mija kolejny dzień, gramy kolejny mecz (tym razem z Suns) i Kyrie jest Bogiem i już nie da się pominąć jego gry. Nie przepadam za analizą poszczególnych spotkań w tygodniku, ale to z Suns wydaje mi się, że wymaga kilku specjalnych słów. Tu było wszystko: nasza całkowita zapaść przez dużą część meczu, WIELKI LIDER KYRIE, walka i wiara do końca, świetne ATO Brada na dogrywkę i zwycięstwo. Ten mecz to powoli taki standardzik w naszym wykonaniu. Oczywiście nie powinno w ogóle do takich sytuacji dochodzić, ale z drugiej strony takie zwycięstwa powinny budować. Bardziej Cię martwi to, że potrafimy grać tak źle czy cieszy to, że pomimo wszystko potrafimy na to co się wydarzy odpowiedzieć?
[Timi] Bardziej mnie cieszy, że potrafimy odpowiedzieć, bo to znaczy, że nie jest wcale z nami tak do końca źle:) Zgadzam się jak najbardziej z tym, że nie powinno być w ogóle „okazji” do takich powrotów, tym bardziej z takim zespołem jak Suns, natomiast tak jak piszesz, tego typu zwycięstwa też budują, no i co by nie mówić – ta nasza zapaść, szczególnie w pierwszej kwarcie, to znów było po prostu nie trafianie rzutów z dobrych pozycji. Całe więc szczęście, że w końcówce udało się wreszcie te rzuty trafiać – na przełomie ostatniej kwarty i dogrywki trafiliśmy bodaj 13 kolejnych prób i to też pokazuje, jaki potencjał drzemie w tym zespole. Kyrie już obudzony, teraz czas na resztę.
[Adam] A sam Kyrie z meczu na mecz wygląda coraz lepiej, wczoraj grał kosmicznie, a do tego wziął na swoje barki całą drużynę! Gdzie on ma sufit według Ciebie??
[Timi] Takich właśnie występów spodziewałem się, gdy słyszałem, jak to świetnie Kyrie prezentował się latem i że w końcu nie odczuwa w tym kolanie żadnego bólu. To jest Kyrie grający na poziomie MVP – niezwykle efektywny, mądrze grający, no i pomimo tej całej pracy, jaką on robi w ataku, jest to też gracz starający się w obronie i dla mnie to jest tak samo duże zaskoczenie jak to jak mało czasu potrzebował, by wrócić do wielkiej formy.
[Adam] Nie lubię za bardzo wychwalać (szczególnie naszych grajków) i to z reguły ja jestem tym, który szuka dziur w całym, ale ten mecz Kyriego na prawdę był WOW. Już pomijam skuteczność, czy inne takie, dla mnie kluczem było to, że on był liderem. On przejął odpowiedzialność za ten mecz. Nawet oficjalny kanał TT Celtics umieścił chwilę po spotkaniu taki wpis: ” “We’re gonna be OK,” says Kyrie Irving. “I’ll make sure of it.” „. Koszykówka to sport drużynowy, ale bez liderów to się pierścieni nie zdobywa. Dlatego nie ukrywam, że bardzo mnie cieszy to jaką rolę sam na siebie bierze Kyrie i niech to robi cały czas. Co nie zmienia faktu, że ja akurat to jestem na naszą ekipę mimo wszystko trochę wściekły. Mi to na prawdę wygląda trochę tak, że te teoretycznie słabsze ekipy olewamy. To spostrzeżenie w dużym stopniu oparte jest o poprzedni sezon, ale w tym przegraliśmy już z Orlando, a teraz cudem uratowaliśmy się przed Suns. Z tymi lepszymi też czasem przegrywamy, ale ta nasza gra wygląda z reguły inaczej. To brak szacunku, zbytnia pewność siebie czy … po prostu przesadzam?:)
[Timi] Przesady w tym nie ma, bo to nasz problem nawet nie od poprzedniego sezonu, lecz także od lat wcześniejszych. Szkoda, bo tak liczyliśmy z Adrianem, że w tego typu spotkaniach będzie się dało robić blowouty, co by sobie Robert Williams i inni pograli trochę, a tak trzeba do ostatnich minut walczyć i nie zawsze się udaje wygrać. Z drugiej strony, jak na razie to rozwiążmy nasze problemy, bo to też powinno nam ogólnie pomóc wygrywać, nieważne kto będzie rywalem:)
[Adam] Jimmy „tragedia” Butler. To co się z nim dzieję według mnie nie działo się nigdy w NBA. To wygląda trochę tak, że on tam nie chce być, Sota pozwala mu na wszystko na co ma ochotę, chyba licząc, że tym go przekonają do pozostania. Jimmy (chyba) sam sobie wybiera, w których spotkaniach chce zagrać, a w których nie. Wartość transferowa spada, Houston (o którym jest najgłośniej) zaczęli też marnie więc też być może mają większą chęć zmian. Ale ciągle nic się nie dzieję. Kiedy spodziewasz się, że ten temat się jakoś rozwiąże?
[Timi] Ja się spodziewałem, że ten temat rozwiąże się do startu rozgrywek, ale nic z tego nie wyszło i nie zdziwię się, jeśli Wolves nadal będą tak liczyć, że może jednak Jimmy zmieni zdanie aż przeleci im trade deadline i obudzą się z ręką w nocniku. Natomiast fakt faktem, że takiej sytuacji dawno w NBA nie było, bo Butler przebił już chyba sytuację Leonarda z zeszłego sezonu.
[Adam] Ja niestety coraz częściej mam wrażenie, że gdyby mieli się dogadać z Houston to już by się dogadali, a że z kimś dogadać się muszą to zastanawiam się z kim by mogli. I niestety te analizy powodują u mnie olbrzymią obawę, że to może być problem dla Celtics. Ten problem to Philadelphia 76ers. Teoretycznie 76ers mają co oddać, teoretycznie76ers powinni go chcieć. Czy myślisz, że jest to jakieś zagrożenie dla nas?
[Timi] Mają już GM-a, więc w teorii to może być problem, ale w praktyce? Trudno mi znaleźć dla Wolves lepszego partnera od rozmów niż Rockets, więc oni chyba naprawdę liczą na to, że Butler jednak jakimś cudem się do gry obok Townsa i Wigginsa przekona. No i też pytanie, co tak w zasadzie mieliby zaoferować Sixers plus jest jeszcze taka kwestia, że Filadelfii (ale też i Houston) nie ma na tej liście Butlera, o której pisało się i mówiło zaraz po tym jak zażądał transfer.
[Adam] To bycie na liście lub nie, jak pokazał Paul Goerge, nie jest aż tak ważne. Butler niby chce dużo zarabiać i bić się o tytuł. Mocno teoretycznie Phila może mu to dać i tego właśnie się obawiam. Co do tego co oni mogą za niego zaoferować to uważam, że mogą zaoferować Fultza, Sarica i jakieś picki. Nie mnie oceniać czy to lepsze czy gorsze dla Soty, ale Phila ich jakoś bardzo nie potrzebuje za to Butlera tak…
[Timi] Tylko że nie wiem, czy Fultz, Sarić i jakieś picki to dobry deal dla Wolves, tym bardziej, że Fultz miał być dużo lepszy, a początek sezonu ma mocno przeciętny, by nie powiedzieć wprost, że słaby. I na nim chce się budować deal po kogoś takiego jak Butler, który może i ma we łbie poprzestawiane, ale jednak graczem bardzo dobrym jest. Mnie to nie przekonuje i tak trochę liczę na to, że Wolves wrócą do rozmów z Heat, bo to aż takie złe w naszym kontekście by nie było.
[Adam] Houston ponoć dawało 4 firsty i chyba Cebulę (Gordona). Na papierze to sporo, ale te firsty to na 90% jednak odległe wybory. To wcale nie jest też taka wspaniała paczka moim zdaniem. Fultz, Saric byli wybierani wyżej (co oczywiście nic nie znaczy), picki Phila ma wszystkie swoje, pierdyliard cudzych wyborów z drugiej rundy oraz (chyba dość cenny) first Miami Heat w 2021. Dałoby się coś z tego zmontować moim zdaniem, ale obym nie miał racji. Co do Heat to też uważam, że z naszej perspektywy to fajne rozwiązanie, ale szczerze po co to Miami tak na dłuższą metę?
[Timi] Niby odległe, ale z drugiej strony Chris Paul ma 33 lata i ogromny kontrakt, który będzie jednak przeszkadzał Rockets w kolejnych ruchach, więc tam za parę sezonów wcale tak różowo może nie być. Dla nich pozyskanie Butlera tu i teraz jest w zasadzie chyba ostatnią zagrywką, by pogrozić jeszcze Warriors, co koniec końców nie udało się sezon temu, choć byli niezwykle blisko. Jeżeli natomiast chodzi o Heat to przecież oni od lat szukają kolejnej gwiazdy i tak jak bardzo się cieszę z postępów Josha Richardsona, bo bardzo gościa lubię, tak nie jestem pewien, że on może kiedyś wejść na poziom Butlera. A przecież Jimmy w Miami to byłby najlepszy gracz Heat od czasu Jamesa w 2014.
[Adam] Wiesz to dlaczego Houston chcą (i powinni) iść po Butlera to jest dla mnie oczywiste, ale mam tylko pewne zastrzeżenia co do tego czy ta ich paczka na prawdę jest taka świetna. Moim zdaniem może być mocno przeciętna, jeżeli Houston rzeczywiście przez parę sezonów będzie się o coś biło. Tak czy siak dużo w niej podobieństw do tego co my dostaliśmy od Nets więc może być różnie. A dla potwierdzenia problemu Houston w nocy znowu dostali bęcki, tym razem od OKC… Co do Heat to bardziej chodziło mi o to, że na ich miejscu zastanawiałbym się nad tym czy oni z Butlerem rzeczywiście będą w stanie się wzbić na tyle wysoko, żeby powalczyć o jeszcze lepszych partnerów dla niego i żeby rzeczywiście starać się zagrażać najlepszym. Moim zdaniem nawet z nim to może być dla nich nieosiągalne, a skoro tak to czy nie lepiej się jednak rozwijać przez draft, tak jak to zrobiło GSW?
[Timi] Z nim czy bez niego jest to nieosiągalne, tym bardziej, że Heat mają w księgach sporo średnich lub wręcz złych kontraktów, przez które nie za bardzo mają jak się obudować w przypadku, gdyby udało się Butlera pozyskać. Budowanie się przez draft jest OK, ale Heat w ostatnich latach lepiej trafiali z dalszymi pickami niż z tymi w topie (tak, mam na myśli Justise’a Winslowa). Zacząłem się jednak zastanawiać i tak sobie myślę, że Miami musieliby też wpierw pozbyć się takich zawodników jak Waiters czy Whiteside – z jednej strony zwolniłoby to sporo miejsca w salary cap, z drugiej strony trudno mi sobie wyobrazić, by Butler był z tej dwójki zadowolony, skoro nie jest zadowolony z bardziej utalentowanych Townsa czy Wigginsa.
[Adam] No widzisz. Według mnie to Heat to ma sens tylko mocno teoretycznie, a tak w praktyce to może się okazać, że ani Butler ani Heat jakoś straszliwie na tym nie zyskają (jeżeli w ogóle). Prędzej widziałbym Butlera u kogoś kto chce być contenderem już lub też u kogoś kto ma młody solidny trzon i potrzebuje Butlera do bycia liderem teraz oraz, żeby za te parę lat był świetnym uzupełnieniem rozwijających się młodych. Teoretycznie to pasowało do Soty, ale nie pykło… Ale jak nie oni to według mnie te ekipy spełniają jedno z tych kryteriów: Houston, Phila, Denver, Detroit, Pels, Utah, Suns, Knicks? i pewnie sporo innych. Tylko, że Butler poza umiejętnościami sportowymi ma jeszcze swój charakter… Ale tak dla zabawy zapytam. W jakim klubie Butler będzie występował na koniec sezonu?
[Timi] Taka aura tygodnika, że mogę Ci już na sto procent odpowiedzieć na to pytanie i prosić przy okazji o numery w totka, skoro tak ładnie potrafisz pewne rzeczy przewidzieć:) Sixers oddali Covingtona i Sarica w zamian za Butlera, który na koniec sezonu będzie grał w Filadelfii i wszystko wskazuje na to, że zostanie tam na dłużej. Co więcej, Philla nie oddała nawet wyboru w pierwszej rundzie! To jest dla mnie ogromne zaskoczenie, natomiast powiem szczerze, że byłbym bardziej zły, gdyby oddali Fultza. Może to dlatego, że nie do końca w niego wierzę, a może dlatego, że Covington i Sarić to jednak byli dwaj dobrzy systemowi gracze, którzy fajnie im się sprawdzali. Teraz jest trzech (a z Fultzem czterech) graczy, którzy potrzebują piłki w rękach, odeszło dwóch solidnych strzelców i bez kolejnych ruchów Sixers nie do końca mi się ten transfer w ich kontekście podoba. Nie ma jednak wątpliwości, że pozyskali świetnego gracza i mają cały sezon, żeby rozwiązać wszystkie te problemy. No i jakby nie patrzeć, szansę na wygranie Wschodu w perspektywie najbliższych lat jednak wzrosły, choć płacenie wielkich pieniędzy Butlerowi po 30-tce to jest temat na inną historię:)
[Adam] Ech… Pewnie powinienem tutaj grzmieć i wypisywać jaki to nie jestem świetny przewidywacz, ale szczerze Ci napiszę, że zupełnie mi się to wszystko nie podoba. Jedyne co fajne to to, że na prawdę zabawnie wyszło… Co do samego dealu to ma on olbrzymi sens dla Phili, dlatego się tego obawiałem i dlatego uważałem, że Phila powinna walczyć o JB. Oni z tym co mieli byli bardzo mocni, ale mimo to za słabi. Miałem nadzieję, że za długo będą do tego dochodzili i im okazja Butlera przeleci, ale jest jak jest (ich nowy GM niestety ma łeb i odwagę…). Co do samego dealu to nie trafiłem z Fultzem, ale RoCo jest obecnie na pewno lepszym zawodnikiem niż młodziak. Za to byłem pewny, że jakiś first poleci… Generalnie zgadzam się z tym co sam napisałeś. Oddali dwóch bardzo dobrych gości, ale dostali jednego lepszego od każdego z nich. Dodatkowo Butler broni bardzo dobrze, a w ataku jednak jest o wiele lepszy od RoCo. Tego Sarica nie wiem kim będą zastępowali, ale tak jak napisałeś mają czas to poukładać. Jakby nie zrobili nic to by i nic nie osiągnęli. Po tym ruchu mogą być o wiele wiele lepsi, ale równie dobrze to może wybuchnąć… RoCo miał świetny 4 letni kontrakt, Saric był na rookie dealu. Butler może odejść na koniec tego sezonu… Według mnie wschód się mocno skomplikował, Kawhi też wygląda solidnie w Toronto, a Bucks są fenomenalni. Ta nasza zapowiadana dominacja na lata zaczyna napotykać olbrzymie problemy. Ciągle według Ciebie jesteśmy #1 Wschodu?
[Timi] Na ten moment nie jesteśmy, bo w tabeli prowadzi kto inny:) Ale mówiąc serio to rzeczywiście rywale nie stoją w miejscu, natomiast ja tak czy siak nadal uważam, że my możemy być tym numerem jeden Wschodu, nie tylko w tym sezonie, ale i w kolejnych. Podstawa to jednak praca nad problemami, z którymi zmagamy się obecnie – nie możemy oglądać się na innych, kiedy sami nie jesteśmy jeszcze w swojej najlepszej formie. No i zobaczymy, jak to będzie wyglądało w przypadku Sixers, no bo jednak to jest poważna zmiana i tam też trzeba będzie cierpliwości, żeby to wszystko jakoś poukładać – tak jak i u nas tej cierpliwości potrzeba.
[Adam] Idźmy dalej. Wychodzi na to, że nie tylko Jaylen Brown w naszej kadrze jest swoistym człowiekiem renesansu znającym i zajmującym się wieloma dziedzinami życia i kultury. Okazało się (przynajmniej dla mnie to jest niespodzianka), że Marcus Smart jest raperem… Muzycznie nie moja bajka, nie moje klimaty, ale fakt odnotować trzeba bo rapuje o swoim kontrakcie z C’s. Tak na szybko wygląda na to, że jest zadowolony z tego co wynegocjował i na jego miejscu pewnie jako sukces należy to odbierać. Jak z perspektywy tych pierwszych spotkań oceniasz ten kontrakt (i wiem, że próbka mała). Od razu się wypowiem, że ja oceniam z dużymi obawami, że o te kilka mln za wysoko, ale w tyle głowy mam nadzieję, że będzie z nim tak jak z kontraktami Crowdera czy Bradleya, które przez pewien czas wydawały mi się zbyt wysokie, a potem okazywały się znakomitymi z perspektywy drużyny.
[Timi] Rynku za bardzo na jego usługi nie było, a tak się przynajmniej wydawało, więc wszyscy myśleliśmy, że będzie kilka milionów mniej, ale Celtics chcieli docenić Smarta i jednak te kilka milionów więcej mu jeszcze dołożyli (i dlatego on się może jak najbardziej cieszyć). Myślę, że to też dobrze mówi o tym, jaki to jest kontrakt – trochę za duży, ale też w ostatnich latach mieliśmy w zespole taki problem, że zawodnicy byli albo na umowach bardzo dużych, albo stosunkowo małych i nic pomiędzy. Teraz taka umowa Smarta będzie natomiast w razie co służyć w wymianie. Natomiast jeżeli chodzi o postawę Marcusa w tym sezonie to choć próbka mała to jednak na razie nic nowego, czyli wszystko po staremu. Rzutu jak nie było tak nie ma, ale nadal jest hustle, dobra obrona i playmaking.
[Adam] I jak już poruszyłem temat kontraktów (który to temat jak wiesz lubię bardzo) to nie da się nie dotknąć tematu kontraktu Roziera. A to tylko i wyłącznie dlatego, że sezon Terry zaczął dużo poniżej oczekiwań. Dodatkowo dziś (07.11) pojawiły się informacje o niezadowoleniu Terrego z minut oraz o tym, że przynajmniej siedem drużyn monitoruje jego sytuacje u nas (w tym PHX). Na dodatek Bill Simmons prognozuje, że wymienimy Terrego w przeciągu 10 dni! Szybkie więc pytanie sondujące stan Twojego nastawienia do niego na dzień dzisiejszy. Przehandlujemy go w tym sezonie czy nie, a jak nie to przedłużymy w lato?
[Timi] I jednocześnie jeszcze tego samego dnia z bostońskiego źródła (no bo jakże) wyszło info, że transfer Roziera w tym sezonie jest jednak „mało prawdopodobny”. Czyli w Bostonie już wiedzą, że wszyscy wiedzą i zaczyna się przeciągnie liny. Ale czy to się skończy transferem – nie wiem, choć po tym słabym starcie sezonu w wykonaniu Roziera coraz więcej sygnałów wskazuje na to, że tak. Nie jesteśmy po prostu w stanie zapewnić mu tego, czego on chce, a na domiar złego Terry nie jest w chwili obecnej nawet blisko tej świetnej formy, którą prezentował w tegorocznych playoffs gdy zastępował Irvinga. Nie ma więc chyba sensu tego dłużej przeciągać, tym bardziej że ani nie wierzę w to, że Rozier zejdzie z oczekiwań finansowych latem przyszłego roku, ani w to, że Celtics się na to zgodzą.
[Adam] Wspaniale nam ten tydzień tworzy scenariusze do rozmów. Pisałem o tym, że spodziewam się naszej wymiany, spodziewam się oddania picków i Yabu, że chyba powinniśmy poszukać młodego PF/C z rzutem, a wychodzi na to, że być może warto rozważania coraz bardziej centralizować wokół Roziera, bo dość podobnie patrzę na to wszystko jak Ty (szczególnie po tym zapewnieniu z bostońskiego źródła). Paczka Rozier, Yabu, dowolna kombinacja picków nie jest taka zła, jedyna wada to taka, że wysyłamy niewiele Salary więc i raczej mało możemy przyjąć (wraca argument, którego użyłeś o kontrakcie Smarta). Nie ukrywam, że kołacze mi się po głowie pomysł J. Randle (ale pewnie go nie puszczą), z Adrianem rozmawiałem przez chwilę o Skalu z SacTown (ale to nie ten poziom), pewnie Danny i reszta sztabu ma inne potencjalne cele na oku. Pytanie tylko jaką ta paczka ma wartość oraz jaka jest według Ciebie wartość transferowa Terrego już teraz? Aha i jeszcze jedno – czy jakby jednak odszedł Terry to czy nie musimy poszukać backupu na ten sezon na pozycję PG?
[Timi] Odpowiadając na pytanie pierwsze: wartość Terry’ego na tę chwilę niestety poszybowała mocno w dół, bo największa była zaraz po fazie play-off, czyli gdzieś w okolicach draftu i ewentualnie potem jeszcze latem. Nagle okazało się jednak, że Rozier chce duże pieniądze, chce rolę startera (przez co Celtics niejako muszą pomyśleć o tym, by go gdzieś wysłać i nie stracić, a to działa na ich niekorzyść), a jak się zaczął to sezon to przyszła jeszcze mocno przeciętna forma Terry’ego i ta jego wartość transferowa – tym bardziej, że jest w ostatnim roku umowy – po prostu spadła. Trochę ostrzegałem, że Rozier ma za sobą tylko dwa i pół, może trzy miesiące świetnej gry, ale wciąż sporo do udowodnienia i niestety na razie to się potwierdziło. Może się więc okazać, że w takiej paczce tak czy siak największą wartość będzie miał pick. Natomiast jeżeli chodzi o drugie pytanie to wydaje mi się, że nie – jest backup w postaci Smarta, a na dodatek już teraz sporo pozycji zabrał Gordon Hayward w roli point-forwarda. Chciałbym też zobaczyć nieco więcej Jaylena Browna z piłką w rękach, bo liczba akcji pick-and-roll z jego udziałem mocno spadła w tym sezonie, a przecież ponoć pracował nad panowaniem nad piłką itp. więc fajnie byłoby to zobaczyć w grze.
[Adam] My tu o paczkach, o wartości transferowej itp, a mamy kolejny dzień i kolejne informacje o Terrym, trochę to wywracające znowu do góry nogami (ale czy na pewno?). Tym razem to on sam zdementował słowa o tym, że chce odejść, pośmiał się z tego, że tylko 7 ekip go chce (absolutnie i bezgranicznie uwielbiam go za takie rzeczy!) i wyraził dumę z noszenia koszulki C’s. A mimo to mam nieodparte wrażenie, że w tej informacji od Simmonsa jest jednak sporo prawdy. Co według Ciebie tak na prawdę się tu dzieję?
[Timi] A spodziewałeś się jakiej reakcji Terry’ego? Tak, chcę odejść, najlepiej nie jechać już do Utah, tylko zostać tutaj w Phoenix? Plotki zdementował też sam Danny Ainge, ale tego również można się było spodziewać. Zdaje się więc, że informacje o tych siedmiu zespołach wyszły od agenta Roziera, który chce w ten sposób niejako podnieść wartość zawodnika po tym wszystkim, co się ostatnio działo.
[Adam] Tak szczerze to Terry dla mnie wydaje się być osobą, która nie boi się mówić tego co myśli, dlatego mimo wszystko uważam, że jemu wcale źle u nas nie jest. Te jego minuty nie są małe (tylko to jak je wykorzystuje w tym sezonie jest takie se), pozycja w drużynie też nie jest zła. Więc może Terry wie, że powinien odejść, żeby się jeszcze bardziej rozwinąć, ale z drugiej strony jest mu tu wyjątkowo dobrze (a jego relacje z Dannym wydają się być niewiarygodne). Co nie zmienia faktu, że chyba nam na wytransferowaniu Terrego też może zależeć i może my też możemy coś podsycać? Nie ukrywam, że zaskoczyło mnie to, że Kyrie nie zagra dzisiaj (09.11) z Utah i zapewne źle to o mnie świadczy, ale pierwsze o czym pomyślałem to to, że robimy pokazówkę Rozierowi. Potem się okazało, że przyczyna jest dużo smutniejsza, bo chodzi o pogrzeb dziadka Kyriego… Łącząc to wszystko o Terrym, to, że nie wyobrażam sobie tego, że my nie zrobimy żadnej wymiany w tym sezonie, dodając do tego chyba ciut zawyżony kontrakt Smarta, wychodzi mi na to, że Terry pewnie jednak się z nami pożegna w tym sezonie. Jakbym miał stawiać na to pieniądze to pewnie tak bym postawił, ale ze względu na moją sympatie do Terrego mam nadzieję, że się mylę.
[Timi] Jakby nie patrzeć, była to pokazówka, bo Rozier w drugiej połowie tego spotkania pokazał się ze świetnej strony – koniec końców zagrał najlepszy w sezonie mecz i wróciły wspomnienia z tegorocznych playoffs. Chciałoby się, żeby to był początek powrotu do dobrej formy, choć myślę, że tutaj duży wpływ ma taki występ miał brak Irvinga. Sam Rozier mówił przed sezonem, że on się bardzo cieszy na współpracę z Irvingiem, na wspólne treningi i granie, jednak dopiero podczas jego absencji Scary Terry zdaje się w pełni rozwijać skrzydła. Podejrzewam, że będziemy wiedzieć znacznie więcej w okolicach lutego, gdy będzie się zbliżać trade deadline i wtedy też nieco łatwiej będzie odpowiedzieć na pytanie – nam, ale też samym Celtics – czy się z Rozierem żegnać, czy też nie.
[Adam] Może u Roziera nie chodzi o minuty, a o pozycje w drużynie? Może on lepiej gra jak wie, że nie ma alternatywy i musi robić swoje? Bo analizując jego staty to na prawdę on w tym sezonie nie dostaje mało minut. 23,7 minuty na mecz to minimalnie mniej niż Smart, Hayward czy Morris. Jest dopiero 6 pod względem asyst na mecz, dodatkowo dramatycznie źle rzuca za 2 pkt (34%), ale za 3 o wiele lepiej (43%). Jego staty per 36 minut też nie imponują na tle kolegów. Ewidentnie według mnie on nie wykorzystuje otrzymywanego czasu i tym moim zdaniem bardziej sobie szkodzi niż tym, że nie gra tyle ile by chciał. Ale może tak jak napisałem wcześniej, może to kwestia nastawienia, głowy lub czegoś takiego??
[Timi] Być może coś w tym jest, ale do tego dochodzi również taka kwestia, że jak zastępujesz Irvinga tak jak w Utah to większość minut grasz jednak z lepszymi kolegami niż gdy na co dzień zastępujesz Irvinga, wchodząc z ławki. To po części był też powód, dla którego Rozier tak wystrzelił w zeszłym sezonie – zwiększyła się rola, zwiększył się tzw. usage i Terry potrafił znakomicie wykorzystać to pole do popisu, jakie otworzyła przed nim absencja Kyrie’ego. Teraz wychodzi na to, że on z ławki już tak nie błyszczy i jest to coś, na co warto zwrócić uwagę wraz z rozwojem sezonu.
[Adam] Gdy powiedziałem żonie, że będę w tym tygodniu miał okazję współtworzyć tygodnik to usłyszałem od niej mniej więcej coś takiego: „Jak chcecie zwiększyć zasięg i poczytność tygodnika to koniecznie porozmawiajcie o modzie!:)”. Moja żona jest wspaniała, a ja się jej słucham, do tego tydzień nam sprzyja i można poruszyć i ten temat! Właśnie przedstawiono czwarte komplety strojów Celtics na ten sezon – City Edition. Nasze stroje jak zwykle wyglądają dość klasycznie (o jak dobrze, że nie są podobne do szarych pidżam sprzed paru sezonów…), kilka innych ekip zdecydowało się na ciut odważniejsze projekty. Znam sporo osób które się strojami jarają, ja raczej nie jestem jednym z nich. A czy Ciebie interesuje to w czym gramy, czy też traktujesz to tylko jako kolejną formę dla klubu na zarobienie pieniędzy i niech sobie robią co chcą?
[Timi] Nowa edycja rzeczywiście całkiem znośna i jest to przede wszystkim fajny powrót do tradycji, czyli złote obramowania, które do tej pory widzieliśmy tylko przy okazji strojów na Dzień Św. Patryka (które nota bene są moimi ulubionymi i jedna z dwóch koszulek Celtics, jakie posiadam to właśnie jersey Rondo w tej wersji), choć wcześniej (dużo wcześniej) były one dość powszechne na naszych strojach. Samym tematem koszulek nie jaram się jakość mocno, jednak to zawsze jest ciekawy dodatek i coś, o czym można podyskutować. Ale zawsze jest to kwestia gustu, bo ja znam i takich, którym się szare pidżamy podobały:)
[Adam] Wiesz ja znam takiego, który kibicuje Realowi i Chelsea w piłce kopanej… (o trwogo). Ale ten, o którym mowa wróci do swoich obowiązków już za tydzień, więc sobie pogadacie:) I korzystając z tej okazji szczerze dziękuję za zaproszenie mnie do tygodnika i za rozmowę! Co prawda wyjątkowo często się tym razem z Tobą zgadzałem, ale obiecuję poprawę;) Dzięki!