#130 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Kończą się wakacje i kończy się czas bez NBA – już tylko miesiąc i kilkadziesiąt godzin zostało do pierwszego meczu przedsezonowego. Coraz bardziej podoba mi się ten wydłużony sezon zasadniczy i ja nie miałbym nic przeciwko temu, żeby wydłużyć go jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że to się z sezonu na sezon będzie przesuwać w kierunku początku października, czyli mecze przedsezonowe i obozy będą startować już na poczatku września. Zawodnicy tęsknią za graniem i tak spotykają się wcześniej, my tęsknimy, TV dostanie więcej dni z koszykówką, zawodnicy w RS dostaną więcej odpoczynku..

[Timi] Mnie przekonywać nie musisz, a wydaje się, że skoro sezon co roku zaczyna się odrobinę wcześniej to za parę lat rzeczywiście mecze preseasonu odbywać się będą już w pierwszej połowie września. NBA z roku na rok zmniejsza intensywność spotkań, więc podejrzewam, że dużo wcześniejszy start sezonu będzie wszystkim na rękę.

[Adrian] Tu się pojawia znowu kwestia rozszerzenia ligi – jednak w dobrym artykule Steve Kyler wyjaśnia, dlaczego to może nie nastąpić zbyt szybko, o ile w ogóle nastąpi. No, ale kilka już komentarzy było, że liga wydłużając sezon przygotowuje się do ekspansji. Ja podzielam stanowisko Steve’a, że to nie ma finansowego sensu dla aktualnych 30 drużyn i to się raczej nie wydarzy. Choć nie ukrywam, że chciałbym znowu Seattle w lidze.

[Timi] Chcieć to jedno, tylko właśnie tu jest jeszcze taka kwestia, że jednak właściciele muszą się na to zgodzić. Jestem w sumie ciekawe, jak to będzie się kształtować w kolejnych latach, bo z jednej strony Silver chyba by chciał, ale z drugiej trudno mu będzie przekonać właścicieli, aby oni na to poszli.

[Adrian] Bleacher Report umieścił Jaysona Tatuma na liście najbardziej przecenionych graczy przed startem nadchodzącego sezonu – ogólnie rozumiem, co im przyświecało i argumenty o powrocie Irvinga i Haywarda, a co za tym idzie zmniejszenie roli Tatuma w drużynie są logiczne, ale jednak umieszczenie Tatuma w takim zestawieniu jest zwyczajnie głupie. Sam jestem ciekawy jak to wszystko ułoży Stevens, ale nie ma mowy o jakimkolwiek przecenianiu 20 latka, co w PO robił co chciał.

[Timi] Ta lista jest ogólnie dość śmieszna, bo znalazł się tam np. Josh Jackson, a ja naprawdę nie widziałem nikogo, kto by go hype’ował. Z kolei umieścić tam Tatuma to nieporozumienie – to już zdecydowanie bardziej przecenia się takich graczy jak Lonzo czy Simmons. Tym bardziej, że ani jeden, ani drugi nie mieli tak świetnych playoffs co nasz 20-latek. Ja rozumiem, że kontuzje itp. itd. ale to nie jest przypadek, że Jayson przeszedł do historii jako jeden z najlepszych graczy w swojej pierwszej fazie play-off. Śmieszy też argumentacja typu: „mało jest prawdopodobne, aby Tatum kolejny sezon rzucał 52 procent z rogów”. Dlaczego mało prawdopodobne? Tak samo jak było mało prawdopodobne, że będzie co najmniej solidnym strzelcem albo obrońcą? Bo tak mówili przed draftem, a Tatum pokazał co innego, dlatego podobała mi się odpowiedź młodego na ten artykuł: oni mają pracę, ja mam pracę i ja zostanę przy swojej.

[Adrian] Myślę, że takie portale jak BR powinny swoje teksty konsultować, bo jeden art przeczy innemu. Rozumiem, że różni autorzy mogą mieć inne zdanie, ale jakaś logiczna spójność w podobnej kwestii być powinna – tym bardziej, że to nie są jakieś personalne felietony. Zawsze mi sie podobają takie argumenty – Simmons się nauczy rzucać – to oczywiste, Tatum umie rzucać, ale drugi raz już tak nie zagra – to też oczywiste. Choć poniekąd się zgadzam, że Tatum nie będzie miał 52% z rogów, bo uważam, że wskoczy na 55%, ale chyba nie o to autorowi chodziło :D O Lonzo będziemy dużo rozmawiać podczas sezonu – bo ja wieszczę spore zamieszanie w Lakers. LBJ nie poszedł tam przegrywać, więc to Rondo będzie pierwszym PG.

[Timi] Dokładnie tak, dlatego też trudno brać na poważnie tego typu artykuły, gdzie zalety zawodnika przedstawia się jako jego wadę – bo przecież drugi raz już mu tak dobrze nie pójdzie, więc się go przecenia. Sęk w tym, że jak wróci Hayward to po atakowanej stronie parkietu będzie jeszcze więcej miejsca. Jasne, można się obawiać o to, jak to wszystko będzie wyglądało, ale tak po prawdzie to kibice Celtics mając Stevensa obawiać się nie powinni. Rozmawialiśmy o tym już jakiś czas temu, że Brad wciąż nie stworzył takiej topowej ofensywy, ale z tym talentem, który ma teraz w zespole możemy w końcu mieć nadzieję, że to się uda.

[Adrian] Trudno nie mieć nadziei na sklecenie niesamowitego zespołu – po takim sezonie jak poprzedni. Tu znowu wrócę do przepowiedni z polskiego światka NBA, który wreszcie raczył zauważyć, że to Celtics najlepiej się matchupują z GSW. Nie Houston, nie OKC, nie Lakers z LBJ a właśnie Boston z całym wachlarzem skrzydłowych i rozgrywających, no i z Horfordem. Jeśli Kerr w GSW zdefiniował smallball w XXI wieku, to Danny z Bradem chcą zrobić wszystko, żeby nie wywarzać otwartych drzwi, tylko zrobić wszystko o jeden poziom lepiej – w obronie to chyba już jest ten poziom, pozostaje atak.

[Timi] To fakt, przy czym my już od lat jesteśmy jednym z najgorszych dla Warriors rywali, a udawało nam się wygrywać z nimi spotkania nawet w sytuacji, gdy mecze zaczynał Isaiah Thomas. Z roku na rok ten nasz skład zdaje się być coraz lepiej przygotowany na Warriors i to z pewnością może cieszyć, bo taki jest przecież cel – to oni są zespołem do pokonania. Co prawda najpierw trzeba było przejść LeBrona, ale on akurat to zadanie nam ułatwił, więc teraz można skupiać się już tylko na jednym rywalu. Jasne, nie będzie łatwo powtórzyć awansu do ECF przy czyhających Raps czy 76ers, natomiast jeśli dopisze zdrowie to faworyt Wschodu jest jeden.

[Adrian] Ben Simmons postawił sobie nowy cel na nadchodzący sezon – pokonać Boston Celtics. Dla Simmonsa i Embiida jasnym jest, że to Boston jest na szczycie Wschodu, no i mają świeżo w pamięci porażkę w półfinale – bardzo mnie to cieszy, bo nic nie doda kolorytu temu sezonowi jak rywalizacja. Co ciekawe, nie wygadują o otwartym Wschodzie, tylko jasno pokazują faworyta.

[Timi] Właśnie, w końcu ktoś to powiedział i aż dziw, że to Simmons: to Celtics będą faworytem, którego trzeba będzie pokonać. Sezon regularny sezonem regularnym, natomiast Bostończycy dwukrotnie dochodzili do finałów konferencji. Nie Raptors, nie Sixers, nie nikt inny ze Wschodu. Pytanie natomiast, czy Simmons pracuje jednak nad trójką, czy wciąż to odkłada, bo jeśli odkłada to w serii z Bostonem raczej znów będzie non-factorem.

[Adrian] O trójce Simmonsa rozmawialiśmy – raczej nie pracuje, bo ma ważniejsze sprawy na głowie – zakupy same się nie zrobią. A Sixers cały czas szukają wzmocnień i wymian – jestem ciekawy czy powtórzą ostatni sezon, bo moim zdaniem zrobili wynik ponad stan. Tu bym poruszył jeszcze jeden temat – nikt nie traktuje poważnie Wizards, a nawet widziałem śmieszki, że z Howardem mogą ominąć PO. Co dośc symptomatyczne – o otwartym Wschodzie to mówiły drużyny, które łapały się do PO z ostatnich miejsc, a przecież Pistons mogą się ogarnąć i ktoś może się zdziwić.

[Timi] Bo trudno traktować Wizards poważnie, gdy tam jedyne, o co się ścigają to kto ma większe ego. Najpierw niech udowodnią, że stać ich rzeczywiście na sam awans do fazy play-off. Ale wracając do Sixers – kluczem będzie zdrowie Embiida, bo to jednak głównie dzięki temu udało im się zrobić w zeszłym sezonie taki wynik. Z jednej strony stracili sporo siły tego lata, nie poczynili żadnych znaczących wzmocnień, choć mieli naprawdę sporą szansę. Przespali wszystko, nie podpisując żadnego nowego GM-a. Nadzieja fanów Sixers w tym, że te plotki o nowym rzucie i większej pewności siebie Fultza okażą się prawdziwe.

[Adrian] Myślisz, że Embiid będzie tym zawodnikiem, który zrzuci z piedestału smallball? No coś mi się nie wydaje, bo tak długo jak przy powiedzmy 10 rzutach, 40% zza łuku to więcej niż 50% czy nawet 55% spod kosza, tak długo rewolucji w aktualnej NBA nie będzie. Ilość trójek na mecz będzie się zwiększać, a ciężko wymagać, żeby to najwyższy zawodnik na parkiecie był najważniejszym strzelcem zza łuku. Nie pomaga mu też Simmons, a cała nadzieja w Fultzie, którego chwalił Hanelen. No, ale co miał Oliver powiedzieć? W październiku NBA powie sprawdzam i wtedy zobaczymy jak Fultz zareaguje, gdy będzie miał na karku Smarta.

[Timi] Nie wiem, czy zrzuci, bo nikt nie wie, czy i ewentualnie kiedy coś nastąpi po small-ballu, skoro matematyce nie zaprzeczysz. Z drugiej strony, połowa tegorocznej dziesiątki draftu to podkoszowi, lecz mimo wszystko tak czy siak najważniejszą pozycją pozostają skrzydłowi, bo to wciąż oni w tej lidze mają najwięcej do powiedzenia. Uważam natomiast, że Embiid jest, był i będzie kluczowym graczem dla Sixers, tym bardziej jeśli jemu jednemu uda się ten rzut dopracować. Mamy w NBA sporo tzw. unicornów i Joel też się w tym gronie znajdzie (albo nawet już znajduje), a jeśli ktokolwiek ma ten small-ball zrzucić to będzie to właśnie taki unicorn.

[Adrian] Niedawno rozmawialiśmy o propozycji od New Balnce dla Haywarda, a tymczasem z taką samą propozycją kontraktu reklamowego ustawiła się kolejka. Do NB dołączyły Nike i chińska Anta. Jest ponoć jeszcze jeden kontrahent, ale na razie pozostaje anonimowy. Nike to hegemon na rynku obuwia koszykarskiego, natomiast Anta już w NBA jest obecna za sprawą kontraktu jaki podpisali z Klayem Thompsonem. Zapowiada się ciekawy wyścig po Gordona.

[Timi] To jest fajna sprawa, bo też pokazuje, że nie tylko my kibice wierzymy w Gordona, ale też wielkie firmy, które są w stanie zainwestować miliony dolarów, by mieć go „u siebie”.  Pojawiają się natomiast ostatnio rozmowy na temat tego, jak Celtics powinni wyjść na start sezonu, w sensie jaką piątką i wiele osób rozważa wystawianie Haywarda z ławki. Mamy – a w zasadzie Stevens ma – tak dużo opcji, że przynajmniej na początku może mieć to sens, tym bardziej jeśli nie będziemy chcieli rzucać GH od razu na głęboką wodę.

[Adrian] Ja w tym sensu nie widzę, niech wychodzi w s5, ale niech gra krócej i potem w rotacjach na łatwiejszych zawodników. On fizycznie jest już gotowy na walkę, ale psychicznie może mieć jeszcze sporo do poukładania sobie w głowie. Nie można mu zabierać pewności siebie, nie można zostawiać go z myślami, czy aby jestem nadal potrzebny, skoro jest Brown i Tatum – musi wiedzieć, ze jego miejsce to wyjściowy skład.

[Timi] Z jednej strony tak, z drugiej strony ważniejsze jest jednak chyba to, kto kończy, a niekoniecznie kto zaczyna. Pytanie, co na to sam Hayward, choć wydaje mi się, że on sam raczej nie byłby zwolennikiem takiego pomysłu i ma do tego prawo. Rok temu podpisywał maksa, przychodził do Bostonu jako all-star i choć wiele się przez ten rok zmieniło to wciąż Gordon jest chyba najlepszym graczem Celtics po obu stronach parkietu. I choćby dlatego trudno sobie wyobrazić, żeby miał wchodzić z ławki, no chyba że tak jak mówię – tylko dlatego, aby miało mu to ułatwić powrót.

[Adrian] Cokolwiek Stevens nie zdecyduje będzie to najlepsza decyzja jakie można podjąć w sytuacji, gdy ma się takie bogactwo w składzie. A co do bogactwa – minął rok od wymiany Irvinga, w tym czasie Danny nie wykonał żadnego ruchu kadrowego poprzez wymiany – bo oddanie Nadera za spadającą od razu umowę wpływu na skład nie ma żadnego, to była kosmetyka finansowa. Nie potrafię sobie nawet przypomnieć takiej sytuacji, że przez 12 miesięcy Danny siedzi spokojnie.

[Timi] Jest takie powiedzenie – niektórzy zarzucają Danny’emu, że mógł z niego skorzystać zimą 2011 roku – że jak coś nie jest popsute to tego nie naprawiaj. Celtics byli popsuci w zeszłym sezonie, lecz mimo tego zrobili wielkie rzeczy, a na dodatek naprawili się sami, wracając do zdrowia. Ja wciąż uważam, że Danny chce po prostu dać tej grupie szansę. Podejrzewam, że niektóre rzeczy mogłyby wyglądać inaczej, gdyby nie urazy, ale też gdyby nie urazy to nie byłoby rozwoju Tatuma, Browna czy Roziera, więc nie ma tego złego. Tak czy siak, zanim Danny zechce cokolwiek zmieniać, chce wpierw zobaczyć, czy jest w ogóle sens – to też dobrze pokazuje, w jak dobrej sytuacji znaleźli się Celtics.

[Adrian] Bleacher Report opublikował listę 25 najlepszych zawodników NBA poniżej 25 roku zycia. Znalazło się tam miejsce dla Tatuma – 8, Browna – 10, Smarta – 19, ale zabrakło mi w tym zestawieniu Roziera. Ogólnie bym nie marudził, bo pominięto kilku fajnych zawodników, ale skoro na 22 miejscu jest Fred VanVleet – to jednak Rozier jest poziom lub dwa wyżej jako rozgrywający.

[Timi] Czyli niby Tatum przeceniany, ale sami w swoim rankingu mają go w pierwszej dziesiątce. Najlepsze jest jednak to, że on jest jednym z ledwie trzech zawodników w całym tym rankingu, który nie skończy 25 lat przed 2023 rokiem. Tegoroczna jedynka draftu – DeAndre Ayton – jest od Tatuma młodszy o zaledwie kilka miesięcy, bo to ten sam rocznik.

[Adrian] Nigdy nie rozumiałem, jak można umieszczać w jakimkolwiek zestawieniu jeśli mowa o NBA, zawodników którzy nie rozegrali tam jeszcze ani jednego meczu. W ostatniej ankiecie jeśli mowa o rookasach – to Wendel Carter ma mieć najlepszą karierę w NBA, według samych zawodników którzy w tym roku zostali wybrani do NBA. Strasznie szeroki ten Draft ostatni, bo wielu zawodników ma podobny poziom i talent, gdybym miał wybrać np 5 najfajniejszych na moje oko, to bym nie umiał się zdecydować.

[Timi] Szeroki także według samych zawodników, bo oni w zasadzie też nie mogli się zdecydować i wskazano tam naprawdę dużo różnych zawodników. Zobaczymy natomiast, czy oni już w pierwszym sezonie te wysokie oczekiwania spełnią, bo co by nie mówić to zeszłoroczna klasa zaprezentowała naprawdę równy, wysoki poziom i nie mówię tutaj tylko o Tatumie czy Mitchellu, lecz także o całej reszcie zawodników, która zaliczyła bardzo dobre wejście do NBA.

[Adrian] Tylko poprzedni Draft podzieliłbym na 2 obozy – Top10 i tutaj doskonale wypadli tylko Tatum i Markkanen, oraz reszta, czyli mniejsze lub większe niespodzianki – Mitchell #13, Collins #19, Anunobi #23, Kuzma #27. Reszta dobrze, równo, podobne skale talentu, ale do Tatuma i Mitchella, to jednak sporo brakuje. To co odróżnia ten Draft od wielu poprzednich, to to, że poza tymi liderami, jest kogo obserwować – bo najczęściej były 2-3 głośne nazwiska, 2-3 rolasów i tony śmieci.

[Timi] Z top doskonale wypadła rzeczywiście tylko wspomniana dwójka, ale tak jak piszesz – jest przecież kogo obserwować i z pewnością wielu graczy typu Fox, Smith Jr. czy Monk będzie tylko szło w górę ze swoją grą. No i jest mnóstwo innych historii typu Lonzo czy Fultz. No i nie zapominajmy też o naszych z drugiej rundy, bo przecież Semi Ojeleye i Jabari Bird (razem z Bellem) to na ten moment ścisła czołówka tego naboru, jeśli chodzi właśnie o drugą rundę.

[Adrian] No to Draft 2019 i kogo byśmy chcieli. Straszny hype jest po meczach Duke w Kanadzie – Zion i RJ Barrett robią niesamowite rzeczy, ale to jeszcze nie jest NCAA. Będziemy mieli najprawdopodobniej 2 picki w Top15, bo jednak Memphis może powalczyć o PO, a LAC obroni swój pick. Mnie osobiście bardziej kręci Zion, a najbardziej Nassir Little z North Carolina, natomiast z pickiem Memphis chciałbym centra – Charlesa Basseya. Znowu będziemy ekscytować się sezonem w NCAA.

[Timi] Powiem Ci, że jeszcze nie wiem, kogo chce, bo czekam sobie aż wyjaśnisz wszystkim, kto tam jest ciekawy w tym roczniku i kogo warto będzie obserwować:) Widziałem tych kilka meczów Barretta oraz Ziona i powiem szczerze, że ta dwójka naprawdę imponuje. Z całej reszty podoba mi się jeszcze tylko Little, bo o pozostałych zawodnikach nie mam na razie większego pojęcia.

[Adrian] Już sam sobie powiedziałem, że w tym roku – skoro możemy mieć 2 świetne picki – to już we wrześniu wpadnie pierwszy art o Drafcie 2019. Jest kilku zawodników, których zwyczajnie warto śledzić, szczególnie w kontekście tego picku Mempis, który mam nadzieję będzie w przedziale 10-12. Zresztą dzięki Zionowi ten Draft będzie niesamowicie hypowany – poniekąd słusznie, bo ilość skrzydłowych w tym naborze będzie niesamowita a to skrzydłowi rządzą liga od dawna. A sam Zion powinien dawać tydzień w tydzień na msze sporo talarów, żeby trafić na takiego trenera jak Stevens, bo wtedy jego kolana wytrzymają dłużej niż do 25 roku życia. No i ostatnia ważna kwestia – ten Draft to dla Bostonu ostatni nabór z wysokimi pickami na kolejną dekadę – dlatego musi być do tego specjalna oprawa, bo nie wiem czy kolejne takie przedstawienie będę pisał ja, czy już mój syn ;)