#124 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Robert Williams doznał urazu w 1 meczu w Summer League i przy okazji wyjaśniła się kwestia, dlaczego tak spadł w Drafcie. Ma problem z tętnicami podkolanowymi, jednak Boston wiedział o tym i wziął go z całym tym problemem. Nie jest to coś co może zakończyć jego karierę, ale na pewno utrudnia jego treningi i grę. Miejmy nadzieje, że sztaby medyczne nie tylko naszej organizacji, ale ogólnie bostońskiego sportu dadzą sobie z tym rade.

[Timi] Z tego co czytałem i zdołałem się orientować, nie jest to wcale nic poważnego i operacja (może nawet bardziej zabieg, bo operacja brzmi zbyt poważnie) powinna załatwić ten problem z tętnicami, natomiast tam jest chyba jeszcze jeden problem, a mianowicie zapalenie ścięgien. Mimo wszystko, on z tymi problemami grał od lat i nie opuścił przez nie ani jednego meczu w NCAA, dlatego raczej nie ma się czego obawiać – byle w miarę szybko sobie z tym w Bostonie poradzono.

[Adrian] Możliwe, że tak będzie, ale traci szanse na spore minuty w Summer League. Pewnie w pre-sezon trochę pogra, ale w RS już na poziom kilkudziesięciu minut w meczu nie wejdzie. Wprawdzie nam się z jego rozwojem nigdzie nie śpieszy, no ale jako rówieśnik Tatuma, mógłby szybko zacząć nabierać doświadczenie. Nam też ucieka okazja do obserwacji jego gry, bo na treningi i wewnętrzne gierki wstępu mieć nie będziemy.

[Timi] Jasna sprawa – w czwartek Celtics grali przeciwko Knicks i nad koszami latał Mitchell Robinson i tak sobie pomyślałem: to samo miał robić Robert Williams. Wielka szkoda, że ta kontuzja nam to zabiera, tym bardziej, że to jest po prostu bardzo trudny początek w NBA dla samego gracza, ale niewykluczone, że Robert jeszcze nam się pokaże – oby tylko Boston grał jak najdłużej to szansę na jego powrót jeszcze w Vegas na pewno wzrosną.

[Adrian] A sam Mitchell Robinson, którego chciałem w Bostonie właśnie z naszym wyborem wypadł naprawdę świetnie. Oczywiście Williams talentem chyba jest większym i nie ma się co dziwić, że Danny postawił na niego. NYK zrobiło bardzo dobry interes wybierając go w 2 rundzie. Niewiarygodne, że on tak spadł. Szkoda, że nie było pojedynku pod koszem Robinson vs Williams. Być może, NYK po barażach awansują jeszcze do dalszych rund i jednak oni się spotkają na parkiecie w półfinałach czy finale – oby!

[Timi] Robinson też mocno spadł w drafcie, a to też jest spory talent, tylko że on sobie odpuścił NCAA i przygotowywał się do draftu sam. Widziałem go u nas, w pierwszej chwili myślałem, że to jego właśnie wybraliśmy – co by nie mówić, ma chłopak znakomite warunki i choć Knicks sobie poczekają kilka lat na jego rozwój to jednak z pewnością mogą być zadowoleni, że udało się w drugiej rundzie dorwać taki młody talent. No i to prawda co piszesz, że fajnie byłoby zobaczyć pojedynek Williamsa z Robinsonem już w lidze letniej.

[Adrian] Samo Summer League przebiega w początkowej fazie dobrze dla nas – dwa wygrane i w czwartek zagramy z Knicks w fazie pucharowej. Objawienie jest Pierria Henry z ligi tureckiej, 25 latek naprawdę fajnie ogarnia naszą grę. Przed Summer League napisałem, że będzie słabo bo Kadeem Allen jest beznadziejny jako rozgrywający, a tymczasem Henry wszedł w buty playmakera Bostonu naprawdę dobrze.

[Timi] Allen zawodzi na całego, natomiast Henry pomimo tej dobrej gry raczej nie ma szans na angaż – on ma całkiem niezłą karierę tutaj w Europie, a w ostatnim sezonie spisywał się bardzo solidnie w lidze tureckiej, gdzie doprowadził swój zespół do finałów, a tam Tofus przegrali z… Fenerhbace, czyli zespołem Brada Wanamakera. Gdyby nie Wanamaker to można by gdzieś tam pomyśleć o Henrym, ale okazuje się, że my rzeczywiście byliśmy blisko podpisania umowy z Wanamakerem już rok temu, a sam zawodnik był nawet w Bostonie, ale koniec końców nic z tego nie wyszło i udało się dopiero teraz.

[Adrian] No nie ma szans na angaż w Bostonie, ale inne drużyny obserwują pilnie Summer League. Razem z wszystkich klubów zjechało tam 3 tys zawodników, pracowników, współpracowników – niezła impreza. A co do Henry’ego – nawet jak nigdzie nie znajdzie angażu, to pewnie za rok będzie pierwszy na liście do zatrudnienia w Bostonie. Wanamaker podpisał tylko na rok i pewnie za rok będzie szukał większych pieniędzy i większej roli, czy w  USA czy w Europie.

[Timi] Zobaczymy jeszcze, jak on w NBA wypali – swoją drogą taki Shane Larkin chyba powróci do Europy, bo tutaj kilka klubów mocno się nim zainteresowało. Jest to o tyle ciekawe, że przecież Shane przez te kilka miesięcy w Bostonie pokazał się z naprawdę fajnej strony i szczerze myślałem, że gdzieś się załapie. Wanamaker będzie musiał więc spisać się nawet lepiej, żeby pozostać w lidze, a przecież w przeciwieństwie do Larkina, on akurat nigdy wcześniej z NBA styczności nie miał.

[Adrian] Rozmowy z Marcusem Smartem idą w dobrym kierunku, ale bardzo powoli. On szuka na rynku kontraktu na poziomie Dante Exuma czyli ok 11 mln na rok. Smart zrobił spory błąd, gdy wypalił w wywiadzie, że jest wart więcej niż 12-14 mln dolarów, bo Danny mu pokazuje, że nie jest tyle wart, bo nikt tyle nie chciał za niego wyłożyć. To co – skończy się na 40/4 jak prorokuje od dłuższego czasu? W tym tygodniu, czy jednak poczekamy trochę dłużej?

[Timi] Miałbym taką nadzieję, że to się skończy niedługo i skończy się podpisem Smarta z Bostonem, ale nie wiem tak do końca, czy te rozmowy idą w dobrym kierunku, jeśli ponoć w ogóle ich nie ma – bo podobno Celtics na razie tylko czekają aż ktoś inny się Smartem zainteresują, by w ten sposób ustalić jego wartość. Więc to wcale nie musi się skończyć tak szybko, zresztą według źródeł Marcus może chcieć sobie z tym poczekać. Chciałbym, aby strony się dogadały, natomiast rozumiem, że Celtics nie chcą licytować sami dla siebie i podbijać ceny za Smarta. Co ciekawe, Ainge powiedział w środę, że Boston będzie płacił luxury tax – czyli tym razem już sam, a nie przez usta dziennikarzy, potwierdził że Celtics rzeczywiście mają zamiar wyrównać każdą ofertę. W domyśle to słowa: nie fatygujcie się z ofertami, bo i tak je wyrównamy. A jak ofert nie będzie to i pewnie trochę się zaoszczędzić da.

[Adrian] Ja nie wierzę nawet w słowo z tego co wypływa z obozu Smarta. Jego agent to jeden z największych cymbałów – to jemu Noel zawdzięcza 1,4 mln rocznie zamiast 17 mln. Wszystkie te wrzutki medialne, te sources, te płacze – to gra na zmiękczenie Bostonu, bo nikt Smartowi zaoferować dużych pieniędzy nie chce. Smart jest zawodnikiem do systemu, jest zawodnikiem ważnym, gdy jego rola w drużynie ma sens – w tej lidze niewiele drużyn mogłoby sensownie go wykorzystać, więc ofert nie ma. Zabawne jest też to wstawiennictwo kibiców innych drużyn, bo zostawił tu dużo zdrowia. No zostawił – sporo, np ostatnio jak sam sobie uszkodził rękę i osłabił team na część PO. Każdy kij ma dwa końce i Marcus płaci teraz za parę zbędnych słów w wywiadach i kilka debilowatych wyskoków.

[Timi] No bardzo zabawne, tym bardziej jak się nie do końca zna realia całej sytuacji. Ale już się przyzwyczaiłem, że Boston jest na tyle popularną drużyną i tematem, że bardzo łatwo przychodzi wypowiadać się o tym, co się tutaj dzieje, niekoniecznie wiedząc o szczegółach, przy czym trudno tego wymagać od tych, którzy Bostonem na co dzień jednak nie żyją. Natomiast co do samego Smarta to odpadli po ostatnich ruchach Nets i już tylko Kings oraz Bulls mogą zrobić sobie wystarczająco dużo miejsca. Byki raczej po Marcusa nie będą sięgać, Kings jakoś też się nie kwapią, a skoro Celtics chcą zatrzymać Smarta to sign-and-trade też raczej nie jest opcją.

[Adrian] Hmmm – dlaczego sign&trade nie jest opcją? Wszystko się rozbija kogo byśmy mogli przytulić i za ile, w takiej wymianie? Sporo ciekawych rzeczy może się jeszcze wydarzyć na Wschodzie – gdy LeBron abdykował, to zwolniło się jedno miejsce w PO, a nawet jedno miejsce w półfinałach. Już zawodnicy Miami trąbią – dlaczego nie my?? Bo macie Hassana obrażonego na cały świat i nie ma chętnego na sensowną wymianę.

[Timi] Wydaje mi się po prostu, że Celtics serio chcą zatrzymać Smarta w składzie, a potencjalni partnery to mieli być Grizzlies lub Nets – co fajnego można przytulić w takiej wymianie? To już zdecydowanie bardziej wolę, żeby Smart został w zespole. Dodatkowo, sign-and-trade z RFA ma z reguły miejsce, gdy dana drużyna może rzeczywiście postraszyć na tyle, żeby pierwotny zespół przestraszył się, że nie będzie mógł wyrównać oferty i straci gracza za bezcen, a w przypadku Smarta już żadna drużyna tak bardzo Celtics nie przestraszy.

[Adrian] Jabari Bird w składzie zamiast Abdela Nadera? Pojawiło się sporo takich głosów i ja nie jestem w stanie znaleźć żadnego sensownego argumentu na nie. NBA dla Abdela to jednak za wysokie progi, ma gwarantowane tylko 450 tys na przyszły rok z kontraktu prawie 1,4 mln, więc minimalna umowa w tym roku dla Birda to i tak będzie malutka oszczędność, a on naprawdę sensownie, a przede wszystkim widowiskowo rokuje na przyszłość. NBA to też widowisko, a gdy wchodzi taki 3 garnitur, to fajnie byłoby żeby dali tez i sporo radości kibicom.

[Timi] Pytanie tylko, czy to będzie minimalna umowa dla Birda – ja strzelam, że wykorzystamy na niego porcję MLE, tym bardziej że jeśli on tak dalej będzie grał to inne kluby mogą przyjść z takim samym pomysłem. Jabari pokazuje naprawdę fajną grę, przy czym to wciąż bardzo mała próbka, nawet mniejsza niż Nadera, który swoją drogą swego czasu też nieźle wyglądał w lidze letniej.

[Adrian] A ja uważam, że MLE to my wykorzystamy w całości w lutym lub marcu, więc jak Bird nie będzie chciał minimum to tu nie pogra. Na naszą korzyść działa Stevens i Brown, a poza tym, większość takich młodych zawodników w NBA wolałaby jednak Boston i walkę o Finał, niż podobne minuty w zespole co kolekcjonuje porażki. Paradoksalnie on ma tu spore szanse na minuty, bo w końcówkach meczowych, a być może całą 4 kwartę w wielu meczach wejdzie na parkiet.

[Timi] Przy czym tutaj mogą zagrać szczegóły związane z CBA, bo przecież MLE daje nieco więcej możliwości niż minimum, dlatego też wiele zespołów właśnie porcję MLE wykorzystuje na podpisywanie niektórych umów. Zgadzam się natomiast z tym, że Celtics mają tutaj przewagę, pytanie tylko, czy Birdowi ktoś nie zaproponuje po prostu więcej.

[Adrian] Jeśli ktoś rzuci więcej, to Danny odpuści – nie ważne, czy MLE będzie 5,4 czy 8,3 mln – on je zostawi na lutowo-marcową gorączkę w całości. Być może wtedy uda się upolować kogoś, kto będzie zamknięciem składu do walki z GSW, Bird to fajny chłopak, ale takim zawodnikiem nie jest. Nie wierzę, żeby Danny cokolwiek teraz kombinował z MLE. Nie ma takiej potrzeby – to będzie truskawka na torcie w lutym, gdy ktoś pójdzie w tankowanie po wysoki pick w 2019.

[Timi] Może i masz rację, ale na tym polowaniu w lutym nie zawsze jest na kogo polować – w zeszłym sezonie ten rynek miał być silny, udało się pozyskać Monroe, ale on też się nie okazał być x-faktorem na playoffs. Podobnie jak m.in. Belinelli czy Ilyasova. Też ciekawe, czy w związku z tym będziemy trzymać jedno wolne miejsce w składzie, bo to dość częsta praktyka w ostatnich latach.

[Adrian] Brook Lopez w Bucks – jest się czego obawiać?  Najwięcej szkody robił nam Thon Maker, a Brook to zupełnie inny typ środkowego. Na pewno jego punkty przydadzą się Bucks, ale to chyba nadal za mało. Tym bardziej, że sprawa Parkera przybiera zły obrót, bo on przestał obserwować Giannisa i zespół na TT. Dla tych co twierdzą, że to nic takiego – można przypomnieć, że gdy DMC w maju przestał obserwować NOLA, to wtedy podjął decyzję o odejściu do innego klubu. Tylko, czy jest jakiś rynek dla Parkera – bo duże pieniądze z rynku już wyparowały.

[Timi] Parker jest w podobnej sytuacji do Smarta, dlatego nie zdziwię się, jak mimo wszystko obaj wezmą QO – spora szansa, że zrobi to przynajmniej jeden z nich, przy czym chyba rekordowo dużo graczy podpisało kontrakty na jeden rok, więc oni na tym QO też się koniec końców mogą „przejechać”. Co do Lopeza w Milwaukee – Brook i Ilyasova powinno otworzyć Giannisowi sporo miejsca, ale raz, że oni zdecydowanie najlepiej wyglądali z Grekiem na piątce, a dwa że chce zobaczyć defensywę Bucks z Brookiem i Ilyasova jako formacją podkoszową.

[Adrian] W zeszłym sezonie było już kilka takich jednorocznych umów, no i nie przyniosły one niczego dobrego tym co je podpisywali. Jabari wywoływał w czerwcu sporo emocji, ale jak przyszło co do czego – to nikt oferty nie złożył. Zach LaVine dostał sporo kasy, a Jabari został na lodzie. Nie wydaje mi się, żeby to była tylko zasługa zdrowia – jest tweenerem ze słaba obroną i dość ciężko robić z niego najważniejszego zawodnika organizacji. A Bucks – masz rację, że trzeba ich będzie zobaczyć w defensywie, bo Giannis może mieć sporo miejsca, tylko co po drugiej stronie parkietu.

[Timi] Zdrowie też na pewno odegrało tutaj sporą rolę, no i Jabari też nie miał wcale dobrych playoffs, co z pewnością nie podniosło jego wartości. A teraz są tego efekty, dlatego Parker zapewne też taki deal na jeden rok weźmie. Na razie największymi wygranymi wśród zastrzeżonych agentów są chyba Gordon i LaVine, ale poza nimi? Słabo to wygląda.

[Adrian] No nie do końca – bo Wiggins i Embiid już dawno temu dostali umowy. Exum i Randle też mają kontrakty – z Top10 tamtego Draftu to chyba tylko właśnie Parker i Smart wciąż bez kontraktu. Po kilku latach możemy też ocenić już tamten Draft, który miał być jednym z najmocniejszych, a wyszło jak wyszło. Ten z 2013 tak bardzo wtedy hejtowany jako mega słaby, bo Bennett – to z Oladipo, Giannisem czy McColumem wygląda imponująco.

[Timi] Przy czym w 2014 też sporo perełek ukryło się poza top10 – znaleźli się tam m.in. Stauskas, Vonleh czy Payton, podczas gdy dalej wybierani byli chociażby Gary Harris, Capela czy Jokić. I swoją drogą ten wybrany najdalej, bo dopiero w drugiej rundzie, podpisał jeden z największych kontraktów.

[Adrian] Houston straciło Arize i Mbah A Moute, słyszy się, że planują jakąś wymianę z OKC, żeby ściągnąć Melo. Cóż – dwóch doskonałych pracusiów, a przede wszystkim obrońców za Melo to jest jedna z najgłupszych decyzji Rakiet od bardzo dawna. Tam ma kto zdobywać punkty, tam nie ma komu bronić aktualnie, bo Capela też nie godzi się na umowę ok 60 mln, bo chce 100 mln jaką dostał Adams w OKC. No – trudno odmówić mu logiki w takim rozumowaniu.

[Timi] Tym bardziej, że Capela udowodnił, jak jest ważny i jeśli CP3 dostaje takie pieniądze to czemu Capela ma brać $15 milionów rocznie? No ale rozumiem, że CP3 jest według Rockets ważniejszy i dlatego też chyba ściągną mu wielkiego kolegę Carmelo Anthony’ego. Dziwi trochę takie postępowanie Moreya, bo byli bardzo blisko pokonania GSW, a tymczasem zdaje się, że ten offseason to raczej krok do tyłu.

[Adrian] Ta epopeja może się szybko nie skończyć, bo Capela odrzucił też ofertę na ponad 80 mln. Koniec końców pewnie dopnie swego, bo Houston zwyczajnie są pod ścianą. Melo za Arize – to się nie uda, tym bardziej, że D’Antoni raczej nie ma miłych wspomnień ze współpracy z Melo, bo trenował go w NYK i to się skończyło katastrofą – w sumie i dla trenera, i dla Knicks. Zgadzam się, że Morey z króla polowania w zeszłym roku stał się hamulcowym, bo przecież teraz ma na głowie nie tylko GSW, ale jeszcze Lakers.

[Timi] Morey troszeczkę stał się zakładnikiem Chrisa Paula i ja sobie nie wyobrażam płacić 37-letniemu CP3 takich pieniędzy, a tymczasem Rockets będą to robić, a jakoś nie myślę, żeby 37-letni CP3 był tego wart. I do tego wszystkiego jeszcze 34-letni Melo? Nie tak to chyba miało wyglądać w Houston.

[Adrian] Thomas wciąż bez kontraktu – niby rozmawia z Orlando, oni niby są zainteresowani, no ale porozumienia nie ma. Kontuzja kontuzją, ale to co potem stało się w szatni Cavs i Lakers mocno podkopało jego reputacje gwiazdy. Ja mam nadzieje, że wszystko dobrze się skończy i zobaczymy go w przyszłym sezonie w NBA, bo jak sie okazało wcale łatwo zakotwiczyć nawet All Starowi nie jest.

[Timi] Też mam taką nadzieję, natomiast jeśli Isaiah żartuje już o powrocie do Bostonu to chyba rzeczywiście jest słabo. Sam nie wiem, czy to byłby dobry pomysł, bo przecież mamy Roziera za Irvingiem, no a też nie ma pewności, ile $$$ chciałby Thomas. Ciężarówek kasy już nie dostanie, bo tych na rynku ciężko szukać, dlatego dla I.T. najlepiej byłoby podpisać umowę na jeden rok i pokazać, że po kontuzji nie ma już śladu. Tyle tylko, że poza Orlando trudno znaleźć miejsce, w którym byłoby to możliwe.

[Adrian] Thomas w Bostonie to zamknięty rozdział i nikt by nie chciał odbierać Rozierowi większej roli kosztem Thomasa. Kochamy go, trzymamy kciuki za jego karierę, ale poza Bostonem. Natomiast jeśli prawdą jest, że Jeremy Lin jest na wylocie z Nets, to być może on tam dostanie szanse, choćby tylko po to, żeby go odbudować i wymienić. Nets pod wodzą Marksa jako GMa, naprawdę sensownie radzą sobie na rynku.

[Timi] No i wylądował Isaiah w Denver – na jeden rok, a na dodatek za minimum. Dla niego to nie jest do końca złe miejsce, tym bardziej że zna Malone’a i ten ponoć widzi dla niego ważną rolę w zespole. Nuggets dwa lata z rzędu ominęli playoffs i Isaiah powinien teraz pomóc im tam awansować, tym bardziej jeśli będzie zdrowy. I fajnie, bo Denver to kolejny solidny zespół na Zachodzie.

[Adrian] Szkoda, że jednak nie większa rola w Orlando, ale z Malonem będzie mieć dobrze. Denver w tym roku naprawdę powinni tam zamieszać – jeśli będą zdrowi oczywiście. Zdrowy Thomas, zdrowy Millsap i zdrowy Porter Jr, a już wiemy, ze ten ostatni zdrowy w tym roku chyba nie będzie. Zachód wygląda bardzo ciekawie, a pewnie jak w zeszłym sezonie to Wschód będzie bardziej ekscytujący z uwagi na wyrównane zespoły, które będą bić się o PO.