Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] No to zaczniemy jeszcze od Draftu – rozumiesz o co chodzi z hejtem jaki się wylał na Atlante po wymianie? Moim zdaniem bardzo dobry ruch – wzięli rozgrywającego, bo na skrzydłowych zapolują za rok, a za rok tych skrzydłowych jest ogromna ilość w drafcie. Pick Dallas jest chroniony tylko 1-5, a przy nowym systemie loterii jest wielce prawdopodobne, że Atlanta go zrealizuje w okolicach 10-14 wyboru, bo jakoś nadal nie widzę Dallas w PO.
[Timi] Wszystko rozchodzi się o osobę Doncica, bo tak porównując go do Trae Younga to jednak Hawks mogli postawić właśnie na Słoweńca i być może lepiej by na tym wyszli. Mavs zapłacili sporą cenę za możliwość wyboru Doncica, a mimo to mówi się, że zrobili bardzo duży przechwyt. Przyszłość pokaże, co się z tego urodzi, natomiast jeśli ktoś miał Doncica na #1 czy #2 picku to jestem w stanie ten hejt zrozumieć, bo Hawks mimo przegranej w loterii tak czy siak mieli szansę na Doncica, a mimo to postawili na Younga.
[Adrian] Ten Doncic to niech najpierw zagra w NBA, bo jednak jest z Europy i na tle białych to może i wygląda rewelacyjnie, ale „bracia” dysponują trochę innym atletyzmem. Ja do niego absolutnie nic nie mam, świetny dzieciak, ale… no nadal jest biały. W przypadku Dallas, to im ani Young ani Jackson do składu potrzebny nie jest – więc ja ich rozumiem. Atlanta natomiast za rok może w Loterii wybierać 3 razy i dla mnie jest to bardzo dobry układ dla nich, a przecież mają jeszcze kim handlować za picki.
[Timi] Jasna sprawa, dlatego pod wieloma względami ten transfer miał sporo sensu dla obu drużyn – tym bardziej, że Hawks po latach bycia solidną marką na Wschodzie znów wkraczają w te nieco gorsze i tam te wybory w drafcie na pewno się przydadzą, więc jak masz okazję wyciągnąć kogoś, kogo chcesz, a do tego jeszcze dostać przy okazji pick za fatygę to czemu nie? Young może się okazać idealny do współczesnej koszykówki, natomiast prawdziwe ocenianie tego typu transferów w dzień draftu to kwestia jak zwykle może nawet nie jednego, ale kilku sezonów. Co by jednak nie mówić, Doncić trafił w bardzo fajne dla siebie miejsce.
[Adrian] No to wraca temat Leonarda. On pewnie się wyjaśni zanim w niedziele załaduje Tygodnik, ale… jesteśmy w rozmowach, a na stole nie ma Browna. Wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku, żeby – albo wkurwić Lakers i podbić im cenę, albo zwinąć Kawhiego za sensowną cenę i liczyć, ze jednak zakocha się w wygrywaniu w Bostonie. Zapowiada się niesamowity tydzień w NBA.
[Timi] Uważam dokładnie to samo, to znaczy: jesteśmy w tych rozmowach tak, na wszelki wypadek, gdyby coś się miało zadziać. Przy okazji podbijemy cenę, bo możemy bez problemu przebić każdą ofertę Lakers. Co więcej, to będzie bardzo ciekawe rozstrzygnięcie, bo przecież w to wszystko wmiesza się jeszcze James – wiele wskazuje na to, że on przeniesie się do Los Angeles. Tyle tylko, że już mówi się, że George jednak zostaje w Oklahomie, a ten Kawhi w L.A. to nie jest wcale taka pewne sytuacja – tym bardziej, że Spurs dobrze wiedzą, że to jest transakcja wiązana (w sensie Kawhi prawie na pewno znaczy też LeBron), dlatego też chcą od LAL naprawdę sporo. Geniuszem okazał się być Lonzo Ball, bo kontuzja najpewniej uniemożliwi Lakers transferowanie rozgrywającym.
[Adrian] Sam Leonard to jednak za mało i masz rację, że to wcale nie jest taka pewna kwestia, bo jeśli SAS wytransferują go gdzieś indziej, a James podpisze kilkuletni kontrakt poza Los Angeles, to po co on ma tam iść? Kolekcjonować wpierdole w PO, o ile do PO się z młodymi doczołga? A co do Sronzo – no ja nie bardzo wierzę w tę kontuzję, właśnie w tym momencie. Może coś było na rzeczy, może jakiś uraz, ale operacja właśnie w chwili gdy Lakers mówią, że chcą nim handlować po assety na Leonarda? To jakaś brudna zagrywka LeWara. A sam Bonzo tak przypakował, że już widzę jego poprawioną skuteczność zza łuku :D
[Timi] No to właśnie mówię, że geniusz – on albo tatuś, bo dzięki tej operacji jakieś handlowanie jest mało prawdopodobne. Tymczasem LBJ jest już w drodze do Los Angeles i coś mi się wydaję, że będziemy wiedzieć całkiem szybko. Cavs niby jeszcze mają nadzieję, ale mi to coraz mocniej wygląda na to, że LeBron jest już zdecydowany i teraz tylko pytanie: dołączy do niego George czy Kawhi.
[Adrian] Dość zabawna sytuacja z wybranym przez Philadelphie Mikalem Bridgesem. Jego mama była pracownikiem Phili i razem w wywiadzie po wyborze opowiadali jakie to spełnienie marzeń, by kilkadziesiąt minut później być już w drodze do Phoenix. Wydawało mi się, że Sixers idealnie wybrali dla siebie, tymczasem oni postanowili podebrać jeszcze pick Miami na 2021. Nie widzę w tym sensu, no chyba, że będą teraz tym handlowali po weteranów, bo nie widziałem ploteczek, że jakiś poważny FA się tam wybiera.
[Timi] To i tak lepsze niż zawodnicy wchodzący na scenę w czapeczkach zespołów, z których już zostali wytransferowani – gdzie w tym sens? Wszystko rozchodzi się o zasadę, że trzeba wytransferować zawodnika już wybranego, a nie pick, no ale to są przecież szczegóły. A co do Sixers to picków nigdy za dużo, poza tym wzięli całkiem fajnego zawodnika z dużym potencjałem, choć sporo się mówiło przed draftem, że Smith jest jednym z najbardziej przehype’owanych graczy z tegorocznego naboru, bo poza atletyzmem nie oferuje nic wielkiego.
[Adrian] No właśnie mieli w garści fajnego skrzydłowego, a zamienili go na gruszki na wierzbie. Powoli klaruje się sytuacja na FA – LeBron chce grać z Georgem i poniekąd zaczyna to być oficjalne. To znaczy, że w Sixers nie zamelduje się żaden z Topowych graczy i będą dalej ufać procesowi. Pozostają wymiany – no zobaczymy, ja się cieszę, bo Phila będzie przez nas demolowana, jeśli nie zawita tam LBJ, no a nie zawita.
[Timi] Chce grać, natomiast coraz więcej klubów wierzy, że PG13 jednak zostanie w Oklahomie. Pisałem chwilę wcześniej o Kawhi i to chyba on jest bliżej wspólnej gry z Jamesem, choć to też nie jest wcale takie pewne. Z drugiej strony, no na pewno kusi George’a to Los Angeles jako rodzinne miasto, dlatego jestem naprawdę ciekaw, co zrobią Lakers i jak to wszystko się wyklaruje, bo od tego zależy całkiem sporo innych ruchów. Natomiast co do LeBrona w Filadelfii to chyba Woj powiedział fajną rzecz: w takim momencie kariery, przenosiny z Cleveland do Filadelfii nie są aż tak spektakularne jak z Cleveland do wielkiego Los Angeles.
[Adrian] W kolejnym Tygodniku będziemy już mądrzejsi, bo przypadnie on na podpisywanie umów z wolnymi agentami. Ta sytuacja zmienia się z godziny na godzinę, aktualnie Lakers są również zainteresowania DMC. Leonrad-James-Cousins – byłoby to na pewno widowiskowe, ale czy aby DMC nie zniszczyłby ostatnich lat kariery Jamesowi? Kiedyś w Tygodniku napisałem, że ja nie widzę sensu w przenosinach LBJ do Sixers, bo on buduje swoje legacy a nie młodego Simmonsa i Embiida. No i Woj to potwierdza, bo Wschód słabszy, ale co z tego, skoro Phila nie mogła sobie poradzić z Celtics, w których był szpital.
[Timi] Leonard i Cousins? Ten pierwszy ma swoje problemy ze zdrowiem, a ten drugi wróci do gry kiedy tak w zasadzie? No i też Cousins jest po bardzo ciężkiej kontuzji, co czyni z niego jeszcze bardziej kontrowersyjnego kandydata na bycie jakimś filarem mistrzowskiego zespołu. Bo do tego, kim DMC już był, dochodzi teraz jeszcze powrót po zerwaniu Achillesa. Ale co by nie mówić, przynajmniej na papierze to rzeczywiście wygląda bardzo ciekawie.
[Adrian] To co – napawamy się naszymi pickami na draft 2019, czy poczekamy, do końca września, żeby czasami Danny ich wszystkich nie wymienił na kolejną gwiazdę? Być może za rok będziemy wybierać aż 4 razy w 1 rundzie, jednak szczerze to wolałbym te 4 picki wymienić na jakiegoś młodego, ale już ogranego zawodnika z NBA. Brakuje nam klasycznej czwórki i można z taką ilością assetów przyczaić się, no i poczekać kto wejdzie w tankowanie, a Draft 2019 zapowiadany jest jako jeden ze słabszych od ostatnich.
[Timi] Tak sobie myślę, że wszystkich czterech picków nie zatrzymamy, bo zabraknie miejsca w składzie – chyba że zrobimy jak w 2016 i postawimy na kilku graczy, których będzie można zestashować. Mam jednak tak samo jak Ty – wolałbym wykorzystać te wybory w jakiś inny sposób, bo wiadomo, że młodzi na fajnych kontraktach to jest ważna rzecz, szczególnie dla takiego zespołu jak Celtics, gdzie niedługo zaczniemy zapewne płacić ogromne pieniądze poszczególnymi zawodnikom, natomiast skoro w zespole już jest sporo młodego talentu na fajnych umowach to może warto byłoby to wykorzystać inaczej?
[Adrian] No to pierwsza propozycja – Atlanta gromadzi picki – to może John Collins za te picki i mamy świetnego PFa na lata? Oni wybrali go z #19 jeśli się nie mylę to mogą go nieźle spieniężyć – choć powiedzmy sobie to szczerze, małe na to szanse bo trafił im się jak ślepej kurze ziarnko. Druga to taka, że ja nadal chce tu Randla – nie miałbym nic przeciwko temu, żeby dogadać się z Lakers na jego s&t jeśli potrzebne będą im picki do handlowania Dengiem, bo nie wierzę, że SAS go weźmie w dealu Leonarda. Tylko tutaj w grę wchodzi wymiana trzech drużyn, dlatego tyle picków możemy zaoferować za tę przysługę.
[Timi] Jestem wielkim fanem Collinsa i to jest bardzo fajny kandydat, natomiast nie jestem pewien, czy Hawks tak szybko zechcieliby go oddać po tym niezłym debiutanckim sezonie – pick jest zawsze fajny, ale tutaj mają dobrze rokującego gracza na bardzo niskim kontrakcie, więc czy jest sens wymieniać go za jakiś inny wybór w drafcie? Randle to też wciąż ciekawy kandydat i ja bym uważnie patrzył na to, co się zadzieje w Los Angeles także z naszej perspektywy, bo w 2014 roku Danny włączył się w te przenosiny LeBrona i wyciągnął coś dla siebie, więc ja się wcale nie zdziwię, jak teraz będziemy mieli podobną historię.
[Adrian] W przypadku Collinsa nie mówimy o jednym picku, a o całej baterii picków jakie mamy na przyszły rok. Młody zawodnik za 3 czy 4 wybory w pierwszej rudzie to jednak nie w kij dmuchał. Wtedy Atlanta miałaby za rok 6 a może nawet 7 picków, z tego 3-4 w Loterii – do tego dokładamy wymiany Schroedera i Bazemora, i oni mogą się przebudować w 1-2 sezony. Ja bym to rozważył.
[Timi] Ale mówisz 3-4 wybory, a przecież dwa picki mogą wylądować w top10 – więc pytanie, czy to miałoby sens ze strony Celtów, tym bardziej w transferze po zawodnika, który nie jest jeszcze do końca uznaną marką, lecz utalentowanym i jeszcze nieukształtowanym graczem po jednym solidnym sezonie. Dlatego ja bym jednak uważał, bo nawet jeśli przyszłoroczny draft ma być słaby to ten pick od Kings cały czas może mieć znacznie większą wartość.
[Adrian] Z ciekawostek, to Sixers w noc draftu chcieli oddać Fultza, oraz pick 10 i 26 za wbicie się do Top5. No szybko zwątpili w swój 1 wybór 2017, a te przecieki to z dość poważnych źródeł. Jak tak dalej pójdzie, to Fultz zostanie psychicznie zniszczony jeszcze przed rozegraniem chociażby jednego meczu w wymiarze przynajmniej 30 minut. Tak się zastanawiam – czy Danny tak bardzo chciał tego Tatuma, czy może dostrzegł u Fultza coś, co dyskwalifikowało go jako zawodnika.
[Timi] Widziałem, czytałem i to nie tylko Sixers szybko zwątpili, ale też zobacz, że inne kluby jakoś nie były zainteresowane. Odpowiadając na Twoje zastanowienia: myślę, że to było trochę tego i tego. Fultz był pewniakiem do #1, a po jego wizycie w Bostonie nie było w zasadzie innej opcji, tymczasem stało się nieprzewidywane i ostatecznie wyszło to Celtom na dobre. Już kiedyś o tym chyba pisałem, ale poniekąd także fakt, że bodajże już przed draftem pojawiły się pierwsze doniesienia, że Kyrie chce „out” z Cleveland mógł mieć na to wszystko wpływ.
[Adrian] Kolejnym zawodnikiem z Bostonu którego podsumujemy niech będzie Marcus Morris – dopomina się highlightów, to żeby się jeszcze obecności w Tygodniku nie zaczął się dopominać :D Co by nie mówić, to Marcus zagrał dobry sezon, może nie rewelacyjny, ale czwóreczkę z plusem bym mu dał. Sam postawił sobie zadanie bronienia LeBrona i na ile było to możliwe to wywiązywał się z tego naprawdę dobrze. W sumie nie mam uwag za dużych, może nie rozumiem jeszcze do końca ruchu piłka a’la Stevens, ale to był naprawdę dobry sezon w wykonaniu bliźniaka.
[Timi] Jakby nie patrzeć, to także on – nie tylko młodzież – skorzystał na kontuzji Haywarda i otworzyła się dla niego znacznie większa rola, z której wydaję mi się wywiązał się bardzo dobrze. Ot, bardzo pożyteczny weteran na skrzydle, których nigdy za wiele w zespole. Dobra trójka, poświęcenie, trochę trash-talku i solidna defensywa. Trafił sporo wielkich rzutów i tak jak przed jego przybyciem mówiło się, że to Markieff jest lepszym z bliźniaków tak po tym sezonie mam co do tego wątpliwości.
[Adrian] Markieff jest lepszą czwórką, niż Marcus a tego nam w jego osobie potrzeba. Natomiast rzeczywiście pod Stevensem nasz Morris pokazał dużo dobrego, a pewnie drugi bliźniak wypadłby jeszcze lepiej – wiec jednak ten waszyngtoński nadal może być ten lepszy brat bliźniak. W sumie nie miałbym nic przeciwko temu, żeby Markieff dołączył u nas do brata, bo lubię takich charakterniaków a wtedy i nasza ławka wyglądałby potężnie.
[Timi] Nasza ławka już wygląda całkiem nieźle, ale zobaczymy, jak to będzie po ruchach na rynku. Pierwsze wzmocnienia już są, czyli Brad Wanamaker z Europy jako zastępstwo dla Larkina oraz Robert Williams. Bardzo jestem ciekaw szczególnie naszego nowego młodego podkoszowego – przy powrocie Baynesa do zespołu (mam nadzieję, że do tego dojdzie) tych minut raczej nie będzie dużo, tym bardziej, że podejrzewam iż Daniel Theis występować będzie w nieco większej roli, ale Williams to może być potencjalnie ten nasz podkoszowy przyszłości.
[Adrian] Bobby – o przepraszam – Robert to faktycznie melodia przyszłości, ale mocno za niego trzymam kciuki. Pisałem o nim już rok temu przed Draftem, ale wtedy wrócił na uczelnie, a w tym roku, to chyba nikt nie marzył, że on spadnie do 27 wyboru. Ma Stevensa, ma Horforda jako mentora – ma wszystko to co potrzebne, żeby zostać bardzo dobrym zawodnikiem. No i idealnie wpisuje się wiekowo w trio Brown/Tatum/Willimas. Chciałbym, żeby to był wreszcie podkoszowy z prawdziwego zdarzenia, żeby był chociażby Perkiem, a w żadnym wypadku nie skończył jak Sully.
[Timi] O, a propos Perka to ma taki sam zasięg ramion pod 230 centymetrów. Ale jest też jedna rzecz a propos Sully’ego – jednym z powodów, przez które miał spaść w drafcie była jego słaba forma fizyczna w tych treningach przed naborem. Na razie, poza faktem, że zaspał na tę pierwszą konferencję telefoniczną, mówi same dobre rzeczy i też Celtics wydają się być naprawdę podekscytowani tym, że udało im się z tak późnym numerem wybrać Williamsa.
[Adrian] Gortat wylądował w Clippersach, a LAC zrobili psikusa Docowi i wysłali jego syna do DC. Ja tam wzmocnienia ławki w Waszyngtonie to nie widzę, bo ten center co pozostał w drużynie to jest wyjątkowo łamliwy. Ogólnie nie widzę sensu tej wymiany dla Wizards poza chęcią przypodobania się Wallowi, który dostał kilka kąśliwych uwag od Polaka i mógł nalegać na jego transfer. Dla nas to chyba lepiej, że Wizards osłabili swoją deskę?
[Timi] A to my wciąż patrzymy jeszcze na Wizards? Szczerze powiedziawszy, od maja 2017 roku nie widzę w Waszyngtonie rywala. Ten transfer nie jest co prawda dla nich taki zły – Gortat tak czy siak pikował w dół, fakt faktem, że został Mahinmi, który jest tylko trochę młodszy, znacznie bardziej podatny na kontuzję, a zarabia podobnie co Marcin, natomiast dostali Riversa i z tego co widziałem większość fanów jest zadowolona, bo jaki by Austin nie był to może być przydatnym rezerwowym. Teraz tylko pytanie, jak wzmocnić strefę podkoszową, a pola manewru zbyt dużego Wizards już nie mają.
[Adrian] A może zacznie się kuszenie Howarda, gdy wykupi sie z Brooklynu? On wprawdzie widziałby się w Oakland lub Bostonie, ale może faktycznie Wizards będą go kusić i skuszą? Jeśli nie, to znaczy, że szykują jeszcze jakąś wymianę, tylko kto? Drogi Otto, czy płaczliwy Kelly? Chyba powinni poszukać kogoś za Portera – ma dużo większą wartość, a a ten kontrakt może pokryć nawet 2 pensje dobrych zawodników do rotacji.
[Timi] To raczej będzie Porter, bo wtedy mogą postawić na Oubre, no i w głowie muszą mieć zapewne także fakt, że od 2019 roku trójka Wall-Beal-Porter będzie zarabiać kolejno 38, 27 i 27 milionów dolarów. A jakoś nie wierzę, by za rok ta trójka mogła dominować na Wschodzie i stanowić podstawę walczących o mistrzostwo Wizards. To się nie stanie, dlatego ta nasza rywalizacja z zespołem z D.C. wymarła już chyba na dobre.
[Adrian] W piątek do kin w USA wszedł UNCLE DREW i kurcze, czekam, aż wejdzie u nas – o ile wejdzie, a jak nie to czekam na piratów, bo jestem strasznie ciekawy tego filmu. Nie tylko dlatego, że tam gra Irving, ale tam gra 5 zawodników, lub byłych zawodników NBA, którzy są mi naprawdę bliscy, a aż 3 z nich jest związanych z Bostonem.
[Timi] No powiem szczerze, że też liczę, że pojawi się u nas w kinach – niestety wiele ciekawych filmów omija sale kinowe naszego kraju, ale oby w tym przypadku było inaczej. Z drugiej strony, Kyrie nie jest aż tak popularnym sportowcem w naszym kraju, podobnie zresztą jak ogólnie NBA jako liga czy koszykówka jako dyscyplina, dlatego trzeba mieć nadzieję, że może jakieś mniejsze kina zdecydują się na sprowadzenie tego filmu. A sam Irving nie tylko jest jednym z tych zawodników NBA, którzy tam zagrali, ale też nagrał nawet utwór promujący ten obraz i tutaj też poszło mu całkiem nieźle.