#111 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Ostatni Tygodnik poruszający tematy meczów w RS. Dziwne zakończenie sezonu, bo mam sporo wątpliwości co do tego meczu z Wizards. Nie chodzi o porażkę, bo nie przykładam do tego uwagi – koniec końców, trochę wyprzedzając następny mecz – dzięki niej Wizards nie będą naszym rywalem w PO. Jednak o co chodziło z 4 kwartą? Całą druga połowa taka dziwna – źle nam się grało z Semim na parkiecie, tymczasem on rozegrał prawie cała 4 kwartę bez kilkudziesięciu sekund, a i w 3 kwarcie miał za dużo minut, jak na pogoń za wynikiem.

[Timi] I to chyba pokazuje, że nie było ciśnienia, żeby ten mecz wygrać – fakt faktem, że nie było takich zabiegów jak w meczu z Hawks, ale też Celtics nie chcieli nic na siłę. Stevens chce natomiast przygotować kilku zawodników do tego, żeby sobie ze znacznie większym ciśnieniem poradzić w fazie play-off i skoro nie gramy już w zasadzie o nic to czemu nie. Jasne, brakowało w tym meczu w D.C. większej energii, większego zaangażowania i Zieloni powinni byli spisać się lepiej – tam po meczu pojawiły się głosy, że są powody do zmartwienia. No bo są, jeśli ta gra będzie tak wyglądać. Wtedy dużo w fazie play-off nie ugramy, dlatego trzeba spisywać się lepiej.

[Adrian] PO to zupełnie inne emocje. Nie przywiązywałbym uwagi, do tego jak wyglądaliśmy w ostatnich spotkaniach. Większa energia?? No tak, tylko to się wiąże z ryzykiem kontuzji, lub urazu, a takie coś jest nam teraz potrzebne jak świni siodło. Mamy tak bardzo uszczuplony skład, że kolejny uraz oznacza brak rotacji na PO.

[Timi] Tak, tak – ale w takim wypadku równie dobrze moglibyśmy na wszystkie pozostałe mecze wychodzić G-Leaguersami, odkąd było wiadomo, że drugie miejsce mamy pewne i nic nas nie ruszy. Ja się tą porażką z Wizards zbytnio nie przejąłem, ale po meczu m.in Brown czy Horford się wypowiadali, że powinni byli zagrać w D.C. lepiej i to sama prawda, natomiast wierzę, że w playoffs tego typu meczów już nie będzie.

[Adrian] Skład na mecz z Nets był iście fascynujący – nazwałbym go – chcemy dać Nets 5 zwycięstwo z rzędu. Oni jednak nie chcieli tego zwycięstwa i zostali zdemolowani. Przyjmijmy, że mecz się po prostu odbył, a Baynes czy Larkin pokazali, że nie są w Bostonie przypadkiem. Gibson tez zaliczył kolejny mecz, którym potwierdził, że warto zastanowić się nad jego kandydaturą na kolejny sezon. On poza minimum na liście płac nie wyjdzie, a podoba mi się te chłopak.

[Timi] Na pewno może się podobać, choć poza punktami niewiele do gry wnosi – ale w swój rzut wierzy i to kolejny już mecz, w którym zrobił naprawdę sporo dobrego z ławki, dając fajny zastrzyk energii. Nets natomiast spisali się fatalnie, a na dodatek Cavs spełnili swoją powinność i na koniec sezonu przegrali z Knicks, dzięki czemu Brooklyn skończył z ósmym najgorszym bilansem w lidze. Wiadomo, że dziwne rzeczy to się za Sterna działy, ale muszę to powiedzieć: ostatnim razem jak Cavs mieli w tankhatonie ósmą pozycję to wygrywali loterię.

[Adrian] Tak, a ja przypomnę – od kiedy komisarzem został Silver najwyższy pick losuje zespół z największą ilością szans. Cuda się skończyły. Większe szanse Cavs ma osunąć się o 1 pozycję w Drafcie, niż wskoczyć na 1 pick. Natomaist co do Gibsona – tak, poza punktami niewiele wnosi, ale nam te punkty z ławki są często potrzebne jak tlen. Gdy trafia się jakiś przestój, to taki Gibson załatwia sprawę, bo on trafia. Moim zdaniem, to jest świetny wets na RS w przyszłym sezonie. Tym razem mamy tylko 1 pick w Drafcie (oczywiście chcę dwa), więc nie będziemy mieli nadmiaru zawodników – on się naprawdę może przydać Stevensowi.

[Timi] Na pewno taki Gibson wniósł w te kilka meczów więcej niż Abdel Nader, który też tam gdzieś miał czasami momenty, ale powiedzmy sobie szczerze, że od ROTY w G-League można było oczekiwać trochę więcej. Zobaczymy natomiast, jak będzie wyglądać kwestia z miejscami w składzie, bo mnie bardzo mocno zaimponował Jabari Bird w tej końcówce sezonu, trochę taka hybryda Tony’ego Allena z Averym. Szkoda, że zawodnicy na two-way umowach nie mogą grać w playoffs, choć myślę, że ten przepis nie do końca jest prawidłowy i NBA się temu przyjrzy, bo zespoły mają problem, kiedy taki zawodnik wystrzeli i może się okazać fajnym wzmocnieniem.

[Adrian] Zgadzam się ze sprawą Birda, bo on by się teraz w PO na kilka minut przydał, no i faktycznie NBA musi nad tym pomyśleć, bo wprawdzie ten przepis, jest bardzo sensowny, natomiast to ograniczenie już  nie. Nie od razu Rzym zbudowano, więc zobaczymy co przyniesie lato, być może jakiś aneks. Nader to jednak rozczarowanie, bo już pal sześć to G-League, ale jego postawa w Summer League była o niebo lepsza niż teraz.

[Timi] Ja sobie nie przypominam zbyt wielu meczów, w których Nader byłby graczem plusowym i to powoduje, że on niekoniecznie może być częścią tego zespołu w dłuższej perspektywie. Naprawdę wiele mówi fakt, że wielu kibiców wolałoby Birda w jego miejsce, ale nie ma co zwalniać Nadera i podpisywać kontrakt z Birdem już teraz, bo w ten sposób zjemy sobie jeden rok rookie-umowy, a też powiedzmy sobie szczerze, że tak jak Nader większej roli w playoffs nie odegra, tak i Bird najpewniej dużo okazji do pokazania by nie miał.

[Adrian] Nam zwycięstwo nad Nets dało 55 „win” w sezonie, a im 8 seed przed losowaniem Draftu. Mecz kompletnie nie istotny, ale ten 8 seed za Irvinga to jednak już dość istotna kwestia. 2,8% szans na 1 pick i 9,9% szans na Top3 Draftu. Moim zdaniem bardzo skromna cena za Irvinga, jest jeszcze losowanie, ale tego już przewidzieć nie można. Danny mógł tylko kalkulować, jaka będzie siła tego picku przed losowaniem i skalkulował dobrze.

[Timi] Po tych kilku miesiącach prawda jest taka, że ani Thomas w tym sezonie nie pomoże już Cavs, bo go zwyczajni już tam nie ma, ani Kyrie nie pomoże Celtom. Operacja rozgrywającego Celtics budzi oczywiście pewne obawy, natomiast w szerszej perspektywie będzie mówić się o tym, że Cavs zamienili Irvinga przede wszystkim na ten pick właśnie (bo Crowdera też już tam nie ma, a Zizic chyba swojej wielkiej szansy w Cleveland nie dostanie). Zobaczymy więc, co z tego wyjdzie, choć jak już pisałem – ostatnim razem Cavs mieli furę szczęścia.

[Adrian] Mamy o jedno zwycięstwo więcej w meczach wyjazdowych, niż domowych – więc warto sobie zadać pytanie. Rok temu we własnej hali mieliśmy 7 zwycięstw więcej niż na wyjazdach.  Czy warto było walczyć o HCA? To tak pół żartem, ale to pytanie ma drugie dno – czy w PO powinniśmy się bać wyjazdów?

[Timi] I to chyba jako jedyna drużyna w lidze kończymy sezon z lepszym bilansem na wyjazdach niż u siebie. Na pewno jest to ciekawa kwestia, ale tylko cieszyć się można, że tak dobrze nam szło w obcych halach. To na pewno jest dobry prognostyk przed startem playoffs, choć tutaj wszystko zaczyna się od zera. Dodatkowo, przewagę parkietu zawsze dobrze jest mieć po swojej stronie, przede wszystkim ze względu na perspektywę meczu numer siedem – wtedy nie liczy się to, ile razy wygrałeś u siebie czy na wyjeździe, a wsparcie kibiców na pewno pomaga.

[Adrian] Tu masz zupełną rację – mecz nr 7 warto grać u siebie. Tym bardziej, jak się ma takie ubytki personalne. Ogródek musi pomagać zespołowi jeszcze mocniej niż zawsze, a przecież doping w Bostonie jest wręcz legendarny. No a ten 7 mecz w 1 rundzie, powinien być już z Marcusem Smartem, który jednak w Po robi różnicę. To też ciekawa kwestia – datę powrotu ma na 27 kwietnia, ale obstawiam, że już 26 kwietnia wystąpi w ewentualnym meczu nr 6, oczywiście jeśli seria potrwa przynajmniej 6 spotkań.

[Timi] No właśnie, ten jeden czy dwa dni zapewne różnicy nie zrobią – ja podejrzewam, że Smart będzie chciał wrócić jeszcze wcześniej o kilka dni i miejmy tylko nadzieję, że albo ta seria będzie jeszcze wtedy trwać, albo po prostu nie będzie potrzeby, choć nie spodziewam się, abyśmy mieli wygrać w czterech czy w pięciu meczach w tej pierwszej rundzie, bo tego można by oczekiwać tylko wtedy, kiedy bylibyśmy w pełni zdrowia.

[Adrian] No i jest to o czym rozmawialiśmy od 2 tygodni. W sumie to ja Ciebie przekonywałem, ze lepiej Bucks bez trenera, niż inny zespół. Giannis i spółka będą naszymi rywalami już dziś. Bo PO dla nas zaczynają się w niedzielny wieczór. Ogólnie mamy wielkie szczęście, bo 1 i 4 mecz, wypada w doskonałej porze dla kibiców w Polsce. No a samo Bucks jest do ogrania, bo Giannis, Giannisem, ale PO to inne granie. Oni rok temu napsuli sporo krwi Toronto, ale moim zdaniem nie zrobili żadnego kroku do przodu.

[Timi] Wiesz, zależy czy za taki uznać zwolnienie Kidda – tyle tylko, że ta zmiana na stanowisku trenera nie przynosiła w zasadzie żadnych zmian. Tak jak natomiast mówiłem wcześniej, nie miałem „swojego” rywala na pierwszą rundę. Padło na Bucks i nadal uważam, że mamy całkiem spore szanse. Najlepszy gracz w tej serii będzie biegał w barwach Bucks, natomiast wydaję mi się, że biorąc pod uwagę samą sumę talentu to trochę więcej jest go w Bostonie. Oczywiście, być może za duże oczekiwania mamy w stosunku do Browna czy Tatuma, a na dodatek Bucks „dodali” teraz do składu Brogdona, który ostatnie tygodnie leczył uraz. Martwi mnie też trochę defensywa Bucks, bo nam już bez Irvinga jest bardzo ciężko w pomalowanym, a co dopiero w starciach z takim zespołem jak Milwaukee.

[Adrian] Mnie martwi co innego. Brak doświadczenia na naszej ławce. Przyjmując, że wychodzimy Rozier/Brown/Tatum/Horford/Baynes – to z ławki mamy Larkina, który w PO rozegrał 10 minut w 2 meczach, Morrisa z 4 meczami w PO i Monroe z 6 meczami w PO. W ostatnich 3 sezonach, nasz bilans z Bucks to 6 zwycięstw i 4 porażki, a przecież też mieliśmy w tych sezonach rożne składy. Bucks to taki wzorowy ligowy średniak, 107 w obronie i 107 w ataku – takie ma ratingi. Jest też jedną z najsłabiej rzucających w tym sezonie drużyn za 3 pkt, a tak się potoczyło, że lepszą w tym sezonie skuteczność zza łuku od Bostonu, to ma tylko GSW. Bucks to też najsłabiej zbierający zespół w lidze. Nawet patrząc tylko na ostatnie 15 spotkań – to ich forma nic się nie polepszyła. Mamy olbrzymie kłopoty personalne, ale jakoś jestem dobrej myśli.

[Timi] To fakt, u nas doświadczenia nie ma na ławce, ale przecież Brown też za wiele tych meczów w playoffs nie rozegrał, a Tatum będzie przecież debiutował. Mam natomiast taką cichą nadzieje, że Greg Monroe zrobi w tej serii różnicę, bo dla niego to jest pojedynek szczególny – wszak to z Bucks podpisywał całkiem sporą umowę, gdyż w Milwaukee liczyli, że to będzie fajne wzmocnienie, a wyszło jak wyszło. Natomiast wracając jeszcze do defensywy Bucks – oni znakomicie wymuszają straty i niestety jeszcze lepiej zamieniają te straty na punkty. Nie rzucają za trzy, lubią mid-range i przede wszystkim pomalowane, dlatego jeśli my będziemy trafiać trójki i całkiem sprawnie opiekować się piłką, a do tego uda się wypchnąć Bucks spod kosza i zmusić ich do prób wygrania trójkami to powinniśmy mieć spore szanse.

[Adrian] No i właśnie dlatego, że w wyjściowym będzie Brown i Tatum, to nasza ławka powinna jednak wnosić duże doświadczenie. No i właśnie dlatego uważam , że własnie doświadczenie ławki to nasza największa słabość w tych PO. Bucks to Giannis, ale jeden zawodnik meczu nie wygra. Ciężko mu utrudnić życie, jak pokazały nasze mecze, ważniejsze jest utrudnić życie pozostałym, bo jak któryś z nich nie będzie miał dnia konia, to sam Giannis nie wystarczy.

[Timi] Ale dlatego też były te duże minuty dla tych mniej doświadczonych zawodników, żeby zaraz przed playoffs dobrze się przygotować – dodatkowo, Morris i Monroe może dużo tych meczów w playoffs nie zagrali, ale z niejednego pieca już jedli i liczę, że ta dwójka będzie robić różnicę. Trzymajmy też kciuki, żeby Ojeleye czy Larkin też dadzą potrzebne wsparcie – szczególnie Shane wiele razy w tym sezonie zaskakiwał i znacząco pomagał wygrywać nam mecze i mam nadzieję, że co najmniej jedno spotkani też nam w fazie play-off wygra.

[Adrian] No to popatrzmy na najciekawsze pary nadchodzącego PO. Pewnie o każdej z nich dokładnie pogadamy sobie w kolejnym Tygodniku, gdy zespoły będą już po 3 meczach, a dziś tylko rzucimy okiem. Ja widzę dwa hiciorki – jeden na Wschodzie, drugi na Zachodzie. San Antonio z Golden State Warriors, oba zespoły osłabione, ale oba groźne. W sezonie zasadniczym to GSW wygrało 3 razy, przy jednej porażce, ale IMO nie będzie to miało żadnego przełożenia na PO.

[Timi] Spurs są jednak po takim sezonie, że jakoś ciężko jest mi traktować ich jako zespół, który stać na sprawienie niespodzianki. Bądźmy szczerzy, Warriors nawet bez Curry’ego powinni spokojnie sobie poradzić z San Antonio i dlatego ta seria wydaję mi się akurat jedną z mniej ciekawszych. Jazz kontra Thunder, Blazers kontra Pelicans – tutaj może być naprawdę wyrównane granie i jeśli miałbym wskazywać, gdzie będzie siedem meczów to obie te serie mają potencjał.

[Adrian] Jak można po tylu latach nie wierzyć w  Popa. W ostatnich tygodniach ich forma była znakiem zapytania, bo przegrywali wydawałoby się łatwe mecze, jednak te mecze z Houston, GSW, OKC, Utah czy Portland to wygrywali. Zupełnie inaczej wygląda forma GSW, wygrywali wszystkie mecz ze słabymi przeciwnikami, natomiast z zespołami, które awansowały do PO i to obojętnie czy ze Wschodu, czy Zachodu dostawali klapsy i to seryjnie. Wiesz jak przedstawia się bilans bez Stefana? 6 zwycięstw i 10 porażek. W tym czasie grali z SAS, dwa razy z Utah, dwa razy z Indianą, z Pelikanami, Bucks, Sotą, Portalnd i OKC – wiesz ile spotkań z  tymi rywalami wygrali? Jedno z OKC, bo Westbrook w końcówce postanowił poceglić z 9 metra. Im się zwyczajnie nie przytrafiały wpadki ze słabymi zespołami, a jak przegrali z silniejszym, to komentatorzy mówili, no tak, ale grali bez Stefana. No i w PO będą grali bez Stefana i ja Ci mówię, że GSW czeka ciężka przeprawa. Przyjedzie Pop do Kalifornii i powie – sprawdzam!

[Timi] Nie to, że nie wierzę – nie wierzę po prostu w tę słabszą końcówkę Warriors w sezonie regularnym. Przecież to jest drużyna, która tak w zasadzie o nic już tam nie walczyła, a prawdziwe granie zaczyna się dla niej od weekendowego starcia ze Spurs. Wszyscy poza Currym są zdrowi, a przecież Spurs też swoje problemy mają i tam o ten awans do playoffs też musieli drżeć przez długi czas. Zmienię zdanie w momencie, kiedy by się okazało, że Kawhi wraca i jest w stu procentach sobą, ale do tego raczej nie dojdzie.

[Adrian] No a na Wschodzie Raptors chyba nie takiego przeciwnika chciało. Wreszcie wygrali konferencję, a tu przyjedzie Wizards które chce sporo udowodnić. Toronto w PO gra jak gra i nie będziemy ich już kopać. Być może to będzie ten przełomowy sezon,a  być może nie. Ja obstawiam, że jednak nie. W sezonie zasadniczym obie drużyny wygrały po dwa razy, teraz przychodzi sprawdzian i tak jak podkreślałem, że nie chcę dla Bostonu w 1 rundzie Wizards, tak nie wiem czy Toronto sobie z nimi poradzi.

[Timi] I tylko szkoda, że w barwach Wizards nie ma już Pierce’a – choć ten nadal wbija szpilki w Raptors, bo już wypowiedział się, że widzi spore szanse na awans Waszyngtonu. Kto wie, wiele zależy od tego, czy to jest ten rok – Wizards nie będą łatwym rywalem, bo ich stać na to, żeby zagrać naprawdę dobry basket, natomiast to wciąż jest taki zespół cukierek, gdzie nie wiesz tak w zasadzie, co akurat ci się trafi. No i co by nie mówić, Raptors mają ogromną przewagę, jeśli chodzi o ławkę rezerwowych.

[Adrian] Tu się zgadzam, Raptors mają ławkę rezerwowych, mają przewagę parkietu, jednak mają też Generalnego Managera, który potrafi niesamowicie zmobilizować przeciwników. No i Wizards aż w nadmiarze mają to czego nie mają Raptors – klasycznych trójek, bo Porter i Oubre jednak potrafią pociągnąć, tym bardziej, że przeciwko sobie będą mieli dość przeciętnych zawodników. Jedno jest pewne, ktokolwiek przegra, tego czeka mała rewolucja personalna latem.

[Timi] O, to akurat prawda – cieszy też fakt, że Wizards bardzo chcieli trafić na Raptors w tej pierwszej rundzie, bo to zapowiada, że ta seria powinna być naprawdę ciekawa. Fajnie też się trafiło, że po raz kolejny mamy pojedynek dwóch dobrych backcourtów (Walla i Beala można nie lubić, ale jednak wśród tych najlepszych dwójek obwodowych są) i to jest dobry test dla Toronto, żeby przekonać się, z czego tak naprawdę ta drużyna jest ulepiona.

[Adrian] To już nie wielki hit, ale moim skromnym zdaniem – 3 najciekawszy pojedynek tego PO (oczywiście nasz z Bucks jest poza skalą). Świetna defensywa bez gwiazd z Utah, pogra z 3 wielkimi gwiazdami z Oklahomy. No dobra – z 2 gwiazdami i z Melo. Nie myślałem przed sezonem, że Utah tak pogra bez Haywarda – jest to jednak bardzo miła niespodzianka. W PO jednak stawiam na OKC i to chyba zdecydowanie. Nie wydaje mi się, żeby zespół nawet z doskonałym trenerem jak w Utah ugrał w PO cokolwiek bez doświadczenia.

[Timi] A ja na przekór – Jazz może i doświadczenia dużo nie mają (Rubio w końcu w playoffs!), ale właśnie taka bezkompromisowość czy świeżość to są ich bardzo duże atuty. Ricky nigdy w fazie play-off nie był, a tu od razu na pierwszy ogień dostaje Westbrooka. Thunder jednak wciąż mnie nie przekonują, może gdyby to był pojedynek z Warriors to byłbym w stanie uwierzyć, że się zepną, ale ta drużyna miała na tyle rozczarowujący sezon regularny, że sukcesu w fazie play-off po prostu trudno się spodziewać.

[Adrian] Wszystko siedzi w głowie Westbrooka, jeśli zagra z drużyną, jeśli zagra dla drużyny, to spokojne 4-1. Natomiast przy jego odchyłach do indywidualnego pojedynku z całym światem 2-4. Jednak wierzę, że on wszystko podporządkuje pojedynkowi z GSW i będzie chciał do niego doprowadzić. Musi jednak awansować do Finału, czyli pokonać jeszcze Houston. No, ale rozmawiamy o 1 rundzie. Na pewno to będzie świetny pojedynek, bo to dwie różne filozofie budowania drużyny.

[Timi] Ale tak się akurat składa, że Jazz to jest dość trudny przeciwnik dla Westbrooka – Rubio jest solidnym defensorem, a w paint będzie czekać Gobert, który jest przecież jednym z kandydatów do nagrody DPOY i bez wątpienia jednym z najlepszych obrońców obręczy w lidze. No i będą też musieli się Thunder w obronie napracować, żeby dobrze ograniczyć Mitchella.

[Adrian] Ostatni para która chcę wyróżnić to Sixers z Heat. W RS 2-2 i praktycznie wszystkie mecze były na styku. Co jeszcze ciekawsze, kalendarz ułożył się tak, że wszystkie mecze te drużyny rozegrały ze sobą w lutym i marcu. Trust the Process vs band świrów Spolestry. Jakiego Simmonsa zobaczymy w PO? Embiid z maską na twarzy i na pewno sporym dyskomfortem. Po drugiej stronie dobrze zorganizowana drużyna, która lubi umierać na parkiecie. Moim zdaniem jednak Miami ma trochę więcej argumentów, nie chodzi mi o talent, ale o chęć do napierdalanki na parkiecie.

[Timi] Ważne jest też to, że dla Sixers to jest pierwsza wizyta w playoffs od sześciu lat – po raz pierwszy na playoffowy parkiet wybiegnie wielu zawodników, choć oczywiście jest też fajna grupa weteranów, która często po cichu robi znakomitą robotę. Wiele zależy od tego, czy i kiedy wróci Embiid, no i jak spisywać będzie się Simmons, kiedy gra nieco zwolni. Mimo wszystko nie wydaję mi się, żeby Heat mieli wystarczająco dużo atutów w odpowiedzi, ale nie powiem – chciałbym szybkiego powrotu Embiida, żeby móc oglądać jego pojedynek z Whiteside’em.

[Adrian] No zobaczymy ile Spolestra pogra Hassanem w PO, bo on jest kontuzjowany jak na razie i występ w 1 meczu stoi pod znakiem zapytania. Natomiast masz rację, że pojedynek Embiida z Whiteside’em zapowiada się pasjonująco, bo w tym sezonie dissują się wzorowo, choć górą na razie na parkiecie jest Hassan z Miami, bo wygrał 2 razy, a tylko raz Embiid schodził z parkietu  jako zwycięzca. Z Simmonsem jest taka sprawa, że teraz włączy się agresywna obrona i nie będzie szybkich piłek. Jestem ciekawy, kto się będzie nim opiekował na parkiecie.

[Timi] Ale brak Whiteside’a to też może wcale nie być taka zła rzecz dla Heat, bo jeśli dużo minut na centrze dostałby Olynyk to z pewnością pozwoliłoby to wyciągnąć Embiida spod kosza i ułatwić atakowanie zawodnikom z Miami. Embiid tymczasem w pierwszym meczu tej serii już na pewno nie zagra i myślę, że Heat jeśli myślą o awansie to muszą wykorzystać absencję Kameruńczyka na starcie zmagań i wygrać jeden z dwóch meczów w Filadelfii. Łatwo jednak nie będzie, bo Sixers są naprawdę w dużym gazie po tej świetnej końcówce sezonu.

[Adrian] Na sam koniec Tygodnika – Doc Rivers. On jest dumny ze swojej drużyny po tym sezonie. Nie mam najmniejszego pojęcia z czego można być po takim sezonie dumnym, ale nie to jest tutaj najciekawsze. Chris Paul ostatnio wprost powiedział Ballmerowi, ze odszedł przez Riversa. To co było mówione pokątnie i po cichu, zostało powiedziane na głos. To chyba koniec sagi rodziny Riversów w Kalifornii.

[Timi] Widziałem ten raport, natomiast jeśli rzeczywiście tak było to się tak zastanawiam, czemu Ballmer zaufał Riversowi na jeszcze jeden sezon, zamiast poszukać kogoś nowego. Kto wie, może niedługo i Doc będzie musiał szukać nowego zatrudnienia – zaraz po zakończeniu sezonu regularnego ze swoimi zespołami pożegnali się już Hornacek oraz Vogel.