Boston Celtics legitymują się obecnie najlepszym bilansem w lidze, ale do prawdziwych contenderów droga jeszcze daleka. Nie chodzi tutaj tylko o to, że Gordon Hayward ma kontuzję – ta drużyna cały czas nie jest jeszcze w pełni zbudowana. Mogłoby się wydawać, że Danny Ainge ma już jedno lato trudnych decyzji za sobą, ale jak się okazuje – także offseason w przyszłym roku nie będzie dla bostońskiego GM-a łatwy. Udowodni to Adam, który można by rzec w końcu napisał komentarz tak długi, że zrobił się tego artykuł. Artykuł, który warto jest udostępnić na stronie głównej BostonCeltics.pl – bo przecież także i użytkownicy tworzą tę stronę. Nie przedłużając, przed Wami analiza i kilka bardzo ciekawych symulacji tego, co może się w Bostonie dziać. ~Timi
Wstęp czyli po kiego wafla to robię?
Uwielbiam NBA, uwielbiam samą grę, emocje i to wszystko czym zachwycamy się patrząc dzień w dzień na tych 10 gości na parkiecie biegających za jedną piłką. Najbardziej jednak w NBA uwielbiam to wszystko czego na parkiecie nie widać czyli to jak zbudowana jest ta liga pod względem zasad tworzenia zespołów, zasad finansowych, wyjątków, miliardów możliwych kombinacji finansowych i nie tylko. To jest dla mnie wielkie piękno tego sportu, nawet pomimo tego, że mnie ono ciągle zaskakuje i pokazuje mi moje braki…
Dlatego co jakiś czas wpadam na pomysł żeby pobawić się w Dannego i pozastanawiać co warto z naszą ekipą zrobić i co tak naprawdę może wydarzyć się w przyszłości w kontekście kontraktów i budowania drużyny. Danny nie stworzył tego co mamy w dwóch wymianach, on ją konstruował latami. Dlatego też już pewnie teraz wie co chciałby zrobić za rok. Może jakimś cudem uda się to nam przewidzieć lub też ustalić rozwiązania lepsze i gorsze. A że wszystkim rządzi jednak kasa to sprawdźmy to co może się pod tym względem dziać w Bostonie za rok.
Do tej analizy skłoniły mnie też 4 dodatkowe czynniki:
- Brak porozumienia ze Smartem na temat nowej umowy,
- Kontuzja Gordona i wyjątek, który dostaliśmy do wykorzystania, a który to może w pewnych okolicznościach dać nam zawodnika też na kolejne lata,
- Potencjalny wybór w drafcie 2018 na pozycjach 2-5, który możemy otrzymać od Lakers (Najlepsza finansowo sytuacja jest gdy jest to wybór #5 więc taki załóżmy),
- Nieoficjalna informacja, że nie chcemy już za sezon wchodzić w Luxury Tax (to nas pewnie nie ominie w kolejnych latach jak trzeba będzie przedłużać Kyriego i resztę młodej bandy… Ale bycie co sezon ponad próg to już wielki problem dla właścicieli)
Co to jest to Luxury?
Dla tych co nie wiedzą małe przypomnienie. Narzędzie to powstało w celu zabezpieczenia interesów biedniejszych zespołów względem bogatszych. Ma za zadanie trzymać drużyny w ryzach, tak aby nie powstawały super zespoły, których właściciele robią co chcą (jak widać na przykładzie GSW czy Cavs nie zawsze się to udaje). W skrócie jeżeli drużyna przekracza próg luksusu musi zapłacić dodatkowy podatek.
Oczywiście jak wszystko w NBA to też nie jest tak super prosto określone. Wyliczając wysokość podatku trzeba wziąć pod uwagę dwie rzeczy:
- O ile przekroczyło się próg
- Czy przekroczono próg w poprzednim sezonie
Dodatkowo podatek Luxury daje inne ograniczenia podczas wymian, a także w przypadku dużego przekroczenia zmniejsza lub usuwa możliwość korzystania z wyjątku MLE czy BAE, ale na teraz to pomińmy.
Poniższa tabela przedstawia to ile trzeba zapłacić podatku w przypadku poszczególnych sytuacji.
Dla pewności wytłumaczę tylko, że jeżeli przekroczy się próg np. o 13 mln to wartość podatku do zapłaty wylicza się następująco dla wariantu standardowego: 5mln*1,5 + 5mln*1,75 + 3mln*2,5 = 23,75 mln. To samo przekroczenie, ale przy wariancie z przekroczeniem progu też sezon wcześniej to już 36,75 mln. Poważne wydatki i każdy właściciel musi sam ustalić czy jest w stanie tyle płacić.
Dla przykładu dodam, że podatki te regularnie płaciło Nets po dealu z nami, ale np. w całej swojej historii podatku tego nigdy nie zapłaciło Toronto.
Założenia wstępne
Przed liczeniem ustalmy jednak pewne ramy, w których będziemy się poruszać i przyjmijmy poniższe założenia.
- Shams Charania pod koniec września podał, że przewidywane progi Salary Cap i Luxury Tax na sezon 2018-19 to odpowiednio 101 mln oraz 120,8 mln.
- Załóżmy, że będziemy mieli 25 numerek w drafcie 2018 (to jest nasz wybór, a nie wybór od LAL).
- Załóżmy na tą chwilę, że nie dokonamy w tym sezonie żadnej wymiany.
- Załóżmy, że Kadeem Allen i Jabari Bird nie załapią się do NBA w barwach Boston Celtics w przyszłym sezonie, a innych ewentualnych kontraktów 2-way na razie nie wliczam do zabaw,
- Nie wliczam też innych ewentualnych kontraktów na campy czy inne takie. Te pozycje mogą wpłynąć na budżet ale dla prostoty kalkulacji myślę, że warto je pominąć,
- Minimalny kontrakt dla zawodnika bez doświadczenia w lidze powinien w sezonie 2018-19 wynieść $831311.
- Mamy do dyspozycji Mid Level Exception na kwotę $8 568 000.
- Mamy do dyspozycji Bi-Annual Exception na kwotę $3 353 000.
Mając to wszystko założone i korzystając z danych udostępnianych także w dziale Salary Cap zobaczmy co mamy już w kontraktach na kolejny sezon:
Jedna kluczowa sprawa – same pensje gwarantowane, nawet bez picku #25 powodują, że jesteśmy ponad progiem. Wszelakie zrzekanie się praw itp. nie ma więc sensu bo poniżej SC nie zejdziemy.
Jak widać przyjmując takie założenia pod kontraktem na przyszły sezon mamy 8 zawodników, dodatkowo mamy opcje na Semiego, Nadera i Theisa oraz nasz wybór w drafcie. Najbardziej logiczne wydaje się to, że podpiszemy kontrakt z graczem z draftu oraz że wykorzystamy opcje w kontraktach Semiego i Theisa. Załóżmy jednak, że nie zrobimy tego w przypadku Nadera. Taki układ da nam 11 zawodników pod kontraktami na łączną kwotę: $107802 126. Do przewidywanego progu Luxury brakuje więc $12 997 874 oraz minimum 2 zawodników w rosterze, a przyjąć należy że pewnie chcielibyśmy mieć tych graczy 15 i wtedy brakowałoby 4 zawodników.
Pogadajmy więc o tym czym jeszcze dysponujemy i jakie opcje mają zawodnicy przeze mnie nie wymienieni:
- Marcus Smart będzie RFA i co by się nie działo będziemy mogli wyrównać każdą jego ofertę
- Aron Baynes będzie mógł być przedłużony na zasadach Non-Bird czyli za 120% pensji z obecnego sezonu (czyli kwotę $5 193 600widniejącą w Cap Holds)
- Shane Larkin podobnie jak Aron też będzie na prawach Non-Bird więc będziemy mogli mu dać $1 499 698
- Mamy MLE i BAE wymienione wcześniej
Pobawmy się więc w analizę różnych wariantów.
Symulacja nr 1 – Tylko Smart zostaje z nami
W tym wariancie zakładam, że Aron oraz Shane dostaną w innych klubach więcej kasy niż chcemy im dać, a my zrobimy co możemy, żeby utrzymać Marcusa.
W celu maksymalizacji kasy dla Marcusa oraz minimalizacji wydatków drużyny zakładam, że zatrudnimy 3 graczy za minima dla świeżaków oraz całą resztę damy Smartowi,tak aby nie wejść w Luxury. Ta cała reszta to $10 503 941. Moim skromnym zdaniem może to być za mało. Ale może właśnie to zaproponowaliśmy Marcusowi i dlatego do porozumienia nie doszło?
Istnieje też wariant, w którym nasz pick #25 stashujemy w pierwszym sezonie. Wtedy zamiast $1 746 840za #25 zapłacić byśmy mogli np. za minimalny kontrakt. Maksymalna możliwa więc pensja Smarta nie wchodząc w Luxury wyniosłaby $11 419 470.Według mnie ciągle może to nie wystarczyć.
Tak czy siak już tylko ta pierwszasymulacja pokazuje, że będzie bardzo trudno utrzymać Marcusa i nie wejść w Luxury i to bez znaczenia czy powalczymy o Baynesa czy nie.
Poniższa tabela przedstawia nasze składy i pensje graczy w tych wariantach.
Symulacja nr 2– Smart w sezonie 2018-19 nie jest Celtem
Jeżeliby do tego miałoby dojść to zapewne Danny wytransferowałby Marcusa jeszcze w tym sezonie, a co za tym idzie zapewne przyjęlibyśmy coś za niego, coś co pewnie zarabiałoby jakieś pieniądze za sezon… Dla prostoty kalkulacji załóżmy jednak absolutnie najgorsze rozwiązanie czyli, że nic takiego nie ma miejsca, a my po prostu tracimy Smarta nie otrzymując nic. Wtedy sytuacja jest dość podobna do tej poprzedniej. Możemy wykorzystać MLE i dać je Baynesowi, a resztę przeznaczyć na minima lub przedłużyć Larkina z praw Non-Bird. Warto jednak zauważyć, że nie starczyłoby nam na wykorzystanie pełnego MLE oraz pełnego BAE bo brakłoby nam mniej więcej pół miliona.
Symulacja nr 3 – Podpisujemy Smarta za 13mln oraz Baynesa za pełne MLE
Jak już wiadomo, że się nie uda mieć wszystkiego to bierzemy to co chcemy i świadomie wchodzimy w Luxury. 13 mln za Smarta wydaje mi się właściwe na ten moment, ale jest to kolejny strzał i pewne założenie. Marcus może chcieć więcej. Baynes za to może zgodzi się na mniej, ale to też nie jest pewne. Tak czy siak bawiąc się dalej w tym wariancie mamy 13 zawodników oraz dwa minima i nasze Salary wynosi $131 032 748. To daje nam $10 232 748 ponad próg Luxury czyli $16 831 870 podatku. A za sezon w planach byłoby jeszcze gorzej bo do przedłużenia byłby Kyrie, Morris, Rozier, Theis itp.
Jak poprzednio także i teraz poniżej tabela dla tego wariantu:
Symulacja nr 4 – Za DPE dostajemy Okafora i przedłużamy jego oraz Smarta i Baynesa
Ze względu na to, że będziemy na 99,9% ponad Salary w przyszłym sezonie już przed hipotetycznym przedłużaniem Okafora bylibyśmy mu w stanie zaproponować maksymalnie tyle ile dostałby w przyszłym sezonie gdyby go Philadelphia nie wywaliła czyli bodajże $6 313 832. Załóżmy, że odrodzony pod wodzą Brada Jahlil zgadza się na taką propozycję i że wchodzimy za sezon All-In. 11 zawodników plus Marcus, Aron, Jahlil oraz minimalny kontrakt to już $136 515 269 czyli przekraczamy próg już o $15 715 269 co daje $31 074 624,25 podatku.
Tak stricte wyjaśniająco sam Okafor użyty w tym porównaniu został wstawiony jako przykład gracza, którego możemy za DPE dostać. Na jego osobie i jego kontrakcie można dokonać symulacji i sprawdzić jak zakontraktowanie za DPE gracza w tym sezonie mogłoby wpłynąć na pensje za rok. Poza tym o Okaforze było dość głośno niedawno więc przykład wydał mi się zasadny.
I tabela:
Symulacja nr 5 – Za DPE dostajemy Okafora i przedłużamy jego oraz Smarta i Baynesa dodatkowo LAL grają piach i dostajemy ich pick (#5)
To już lecimy ostro w wydatki. W stosunku do sytuacji poprzedniej zastępujemy minimalny kontrakt ($831 311) kontraktem gracza #5 w drafcie czyli przy założeniu że dostanie 120% rookie scale jest to kontrakt na poziomie $5 310 720. W tym wariancie pensje wyniosłyby już $140 994 678 czyli $20 194 678 ponad próg luksusu, a to generuje już monstrualny podatek $45 730 042,50.
Istnieją jeszcze inne warianty i zapewne Danny i Mike te inne też już mają opracowane. Można przecież MLE przeznaczyć na kogoś innego niż Aron, a samego Arona przekonać do gry za maksa wynikającego z praw Non-Bird, można też wykorzystać BAE na kogoś zamiast umów minimalnych. Tych wariantów jest mnóstwo, ale w zasadzie każdy jeden wiąże się z wydaniem olbrzymiej kasy za sezon, a jeszcze większej za 2 czy 3.
I jak zawsze poniżej też tabela:
Co z tego wszystkiego wynika?
Moim zdaniem wniosków jest kilka:
- Będzie bardzo trudno nie wejść w Luxury za sezon i zachować to co mamy, w zasadzie jest to moim zdaniem niemożliwe. No chyba, że Aron i Smart będą zarabiali łącznie 10mln…
- Stosunkowo dużo, jak na to co obecnie sobą prezentuje, zarobi w przyszłym sezonie Yabu. Oddanie go w wymianie za pick lub coś innego mogłoby nam dać szanse na utrzymanie Marcusa i niewchodzenie w Luxury.
- Jeżeli nie chcemy wchodzić w Luxury już za sezon musimy pozbyć się kontraktów i pewnie pozbyć się też Smarta.
- Pick od Lakers może wszystkie nasze plany wywalić do góry nogami, ale podejrzewam, że Wyc i Danny taki stan rzeczy przyjęliby z otwartymi ramionami bo kolejny rok w drafcie ma być przecież rokiem wysokich…
- Moim zdaniem jak już musimy wejść w Luxury to trzeba wejść na fulla. Uważam, że obecnie w NBA problemem nie są podatki ale przekraczanie tego progu co sezon (a przez to jeszcze większe podatki), a skoro się już go przekroczy to trzeba iść po wszystko i zrobić co się da żeby powalczyć o baner szczególnie w pierwszym roku wchodzenia w Luxury. Oczywiście im większe przekroczenie tym więcej się traci, ale teoretycznie im więcej się płaci tym ma się lepszy skład.
To co zrobimy do lutego być może da nam (kibicom) szanse nastawić się na to, czego powinniśmy spodziewać się w lato. Osobiście uważam, że jeżeli zrobimy jakieś ruchy to raczej spodziewam się takich, które nas w przyszłym sezonie od podatku odsuną, ale z drugiej strony we współczesnej NBA bardzo trudno wygrać pierścień nie płacąc podatku od luksusu. Czy tego chcemy czy nie w którymś momencie zaczniemy go płacić. Mam jednak wątpliwości czy zdecydujemy się już od przyszłego sezonu wiedząc co nas czeka w kolejnym.