#78 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] No i bum, Thomas w Cavs – Irving w Bostonie. Do Thomasa dodaliśmy Crowdera, Zizicia oraz pick Nets’18. Drugie stany zawałowe zafundował nam Danny tego lata. Po wymianie Bradleya przyszedł czas na Thomasa.

[Timi] Wow, tego się nie spodziewałem. Temat tego Irvinga w Bostonie oczywiście się pojawiał, ale nie wierzyłem, że taka wymiana może mieć w ogóle miejsce, bo to jest chyba bez precedensu, żeby zespoły, które kilka miesięcy wcześniej grały ze sobą w finale konferencji teraz zrobiły taki deal. Nie boję się tego powiedzieć – to największy deal ostatnich lat. I trochę też pokłosie tej przegranej przez Celtów serii właśnie w finałach konferencji…

[Adrian] No jest to spore zaskoczenie, bo przez kilka Tygodników rozmawialiśmy, że nie bardzo tego chcemy. Pokochaliśmy Thomasa za jego charakter, za jego serce i za to co zrobił dla organizacji. Irving niestety jawił sie jako rozkapryszone dziecko – czyli zawodnik, którego teoretycznie Stevens wolałby nie mieć w składzie. Rzeczywistość okazała się inna – nie jest to typ rozrabiaki jak DMC, ale czy w razie słabych wyników Nowego Orleanu nie wróci temat Kuzyna, bo teraz będzie do wyjęcia za grosze.

[Timi] Ej ej, to Ty nie widziałeś tutaj w ogóle miejsca dla Irvinga, a ja pisałem, że to fajny zawodnik, ale go nie chce w Bostonie, bo cena byłaby zbyt wysoka – no i tak się też zresztą moim zdaniem okazało. Plus z jednej strony rozkapryszone dziecko, z drugiej jednak anty-Durant, po którym przecież wszyscy jechali i wszyscy jadą za decyzję o dołączeniu do GSW. Irving tymczasem sam robi sobie pod górkę, wychodzi z cienia Jamesa i wrzuca sobie na plecy naprawdę spory ciężar, a to mimo wszystko może się podobać. Nie chciałem go tutaj, nie jestem zadowolony z tego transferu – jak już Danny tak kisił te picki to mógł ten pick Nets jeszcze pokisić – ale zdążę się do Irvinga przekonać. A o DMC nic mi nie mów nawet, bo ten temat wydaje się zamknięty i to byłaby nawet większa niespodzianka niż Irving w Bostonie.

[Adrian] No nie chciałem – jako fanatyk Bostonu mogę napisać stare polskie przysłowie – „koszula bliższa ciału”. Zawsze przeceniamy swoich zawodników. Myślałem, że podobną paczką uderzymy po kogoś bardziej potrzebnego niż rozgrywający – pomimo tego,  że to topowy rozgrywający. O cenie porozmawiamy za chwilkę, ale jednak to Irving jest super gwiazdą tej ligi od wielu sezonów. Thomas wyskoczył jak Filip z konopi, ale to nadal jest gość niższy ode mnie, który zawsze będzie miał w NBA pod górkę z topowymi drużynami.

[Timi] Super gwiazdą tak, pytanie tylko, jak jemu będzie się teraz grało, w nowym zespole, z nowym trenerem, ale bez LeBrona obok siebie, bo też spójrzmy prawdzie w oczy, że Irving najprawdopodobniej niewiele by bez Jamesa osiągnął. Ale teraz w sumie znalazłem takie dość ciekawe porównanie, oczywiście mocno na wyrost: tak jak w 2007 roku, tak i teraz Danny ściągnął do jednej gwiazdy już w składzie dwie kolejne, tylko że role nieco się odwróciły (role boiskowe rzecz jasna): Horford jest Pierce’em, Hayward jest Allenem, a Irving to taki Garnett.

[Adrian] Skoro takie skojarzenie – to warto dodać, że Brown ma być nowym Rondo – tym drugoroczniakiem, który idealnie wpasował się w tamten zespół. Jednak teraz jesteśmy bogatsi o Tatuma i wciąż mamy worek picków na wymiany po znaczących rolsów. Coś w tym jest i mam nadzieję, że ponownie Danny’emu się uda zdobyć pierścień.

[Timi] Tylko że jest tutaj jedno „ale”, a mianowicie istnienie takiego zespołu jak Golden State Warriors, bo jednak wtedy takiego superteamu w NBA nie było, choć oczywiście nawet po utworzeniu Big Three nikt z góry nie przyznawał już Celtom tytułu. No i ja widzę też jeszcze jedną znaczącą różnicę, a mianowicie wiek tej nowej Big Three, która jest jednak sporo młodsza – nawet z Horfordem – od tamtej trójki, a co za tym idzie jej okienko powinno być całkiem długie (przy czym tamto Big Three to okienko miało mieć stosunkowo krótkie, a to jednak koniec końców było sześć lat!).

[Adrian] Danny powiedział, że sprawa biodra Thomasa miała znaczenie. Tutaj muszę przypomnieć wywiad Stevensa sprzed kilku dni, gdzie nie był on optymistyczny – sugerował, że Thomas nie zacznie z nami sezonu i ta przerwa może się przeciągnąć. Nie wiem czy też masz takie odczucia, ale ja czułem nutkę rozgoryczenia, że kwestia biodra została zaleczona a nie wyleczona operacyjnie.

[Timi] Nie wiem, jak to powinno być zrobione, ale na początku wszystko brzmiało bardzo optymistycznie, więc te informacje z jednej strony są bardzo zaskakujące, z drugiej strony bardzo mnie martwią, bo uwielbiam Thomasa jako zawodnika, a tu się pojawiają głosy, że sam fakt, że Isaiah nie wrócił jeszcze w pełni do treningów jest bardzo złym sygnałem… Dodatkowo, sam Danny mówił, że ta kontuzja odegrała w tej wymianie rolę, więc jeśli Isaiah ma już nigdy nie być tak dobry jak był w zeszłym sezonie to był to kolejny powód, żeby tę wymianę zrobić, natomiast byłaby to ogromna szkoda dla koszykówki ogólnie.

[Adrian] Optymistycznie wypowiadał się Thomas, ale właśnie – jak może być gotowy na obóz przygotowawczy, który będzie startował za niecały miesiąc, gdy nie dostał jeszcze pozwolenia na jakikolwiek trening. Doskonale wiemy, że zielone światło do aktywności treningowej to nadal daleka droga do zielonego światła dla treningu na pełnym kontakcie. Zobaczymy kiedy Thomas wróci do gry w barwach Cavs, no i w jakiej będzie dyspozycji.

[Timi] Mam nadzieję, że cały czas w tak samo wysokiej, bo oglądać go to czysta przyjemność – ten ostatni sezon był chyba naprawdę most fun, odkąd interesuje się NBA i trudno jest mi znaleźć gracza Celtics, którego grą w ostatnich latach można by się ekscytować bardziej. OK, to byłby zapewne Rondo gdzieś w latach 2009-2012 ze szczególnym naciskiem na playoffs 2010… Ale wracając do Isaiaha to tak jak jeszcze kilka tygodni temu byłem pewien, że wróci mocniejszy, tak teraz już tak pewny nie jestem, jednak pamiętajmy, że to jest Isaiah Thomas.

[Adrian] Patrzyłem na ankiety na różnych stronach i kibice Celtics są umiarkowanie zadowoleni – trochę powyżej 50% na tak, dokładnie tak samo jak kibice Cavs. Dziwna wymiana, skoro aż tylu niezadowolonych po obu stronach barykady. Większość kibiców Cavs pisze, że Bledsoe + młody z Suns jak Jackson byłoby dla nich dużo lepszym rozwiązaniem.

[Timi] Ja zadowolony nie jestem, na pewno inaczej bym odbierał tę wymianę, gdyby to było Thomas za Irvinga, ewentualnie Thomas+Crowder, natomiast bardzo mi szkoda, że dorzucony do tego wszystkiego został jeszcze Ante Zizic. Ale taką prawdziwą kością niezgody jest ten pick od Nets, choć tutaj znów – podobnie jak w przypadku transferu z Sixers – tak prawdziwie będzie to można ocenić dopiero za jakiś czas, kiedy dowiemy się, kto będzie tankował w przyszłym sezonie i ile meczów wygrają Nets. A próbując wejść w buty fana Cavs to miałbym przede wszystkim obawy co do zdrowia Thomasa po tych ostatnich informacjach, ale na pewno cieszyłbym się, że z Irvinga udało się zrobić jeden z najlepszych kontraktów w lidze, młody talent i pick, który potencjalnie może być nawet lepszy od Jacksona. No bo jakby nie patrzeć, Celtics bardzo tym transferem pomogli drużynie z Cleveland – choć dużo też zależy od postawy Isaiaha.

[Adrian] No chwilę obecną kibice Cavs mogą być zadowoleni – choć… Zobaczymy jak trener zespołu z Ohio poradzi sobie z takmh switch’owaniem przeciwników, żeby rzut oddawał zawodnik, którego kryje Thomas. To był olbrzymi problem w Bostonie, śmiem twierdzić, że w Cavs będzie jeszcze większy. Z cała moją miłością do Thomasa – ale na GSW to jednak Irving jest dużo lepszym zawodnikiem. On w serii z GSW w Finale robił 29,4 pkt i miał 42% za 3 pkt – Thomas w barwach Celtics rozegrał 5 spotkań z GSW i średnio robił 20,6 pkt. No ja tu widzę sporą różnicę. IT nie jest postrachem GSW i pewnie nigdy nie będzie, natomiast Irving potrafi z nimi grać, potrafi wygrywać i jeśli mamy z nimi w przyszłości rywalizować to jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Kolejną sprawą jest Zizic – żeby to był steal Cavs to on musi jeszcze wyrosnąć na zawodnika odpowiedniego formatu. My się nim trochę podniecaliśmy, ale większość kibiców Celtics, którzy teraz tak po nim płaczą traktowała go jako kolejnego białego bez perspektyw. No i pick Nets – moim zdaniem o czym pisałem, w najbliższym Drafcie jest 4 zawodników plus ten Doncic – jeśli pick Nets nie będzie w Top 4 lub 5, to nie ma tematu. Ten sezon da odpowiedź, czy pick Nets jest aż tak cenny.

[Timi] Pytanie, kto będzie rzeczywiście tankować, ale szczerze powiedziawszy nawet jeżeli znajdzie się kilka drużyn, które mocno spadną to obecny skład Nets tak czy siak mnie nie przekonuje. No chyba, że Kenny Atkinson rzeczywiście ma w sobie to coś z Brada Stevensa, że potrafi wydobywać z przeciętnych graczy znacznie więcej. Oczywiście sporo jest w tej wymianie innych niewiadomych takich jak dyspozycja Thomasa czy rozwój Zizica, dlatego jak zwykle z ostateczną oceną trzeba będzie poczekać – no ale ryzyko Danny podjął duże, bo pick Nets czy Zizic choć jeszcze w NBA nie zagrali to jednak potencjał mają spory. Z kolei w Irvingu wiemy co dostajemy, potencjał też jest w nim cały czas ogromny, bo on ma 25 lat! No ale tutaj niewiadoma też jest jednak całkiem duża, bo przecież dobrze wiemy, kim w tej lidze był Irving bez LeBrona u boku.

[Adrian] Tylko zapominamy o jednym aspekcie – on wtedy miał 21 lat. Tak sie podśmiewaliśmy z jego osiągnięć z Cavs bez Glacy, ale… Wiggins po 3 sezonach w NBA osiągnął tyle samo, Davis przez tyle lat w NOLA niewiele więcej, Cousins w Kings też kompletnie nic. Irving teraz trafia pod TRENERA, bo na razie to krucho z tym było w Cavs. A teraz odpowiedz mi na pytanie – kto podjął większe ryzyko? My dostaliśmy gotową wielką gwiazdę, Cavs Thomasa z biodrem, Crowdera co spala się w PO, Zizicia z którego musi ktoś wyrosnąć, żeby żałować i pick Nets – trudno powiedzieć w jakim przedziale – bo przy Sacramento, Atlancie, Indianie, Chicago… trudno będzie o kolejną jedynkę.

[Timi] Nie mogę się w sumie doczekać, żeby zobaczyć jak Irving będzie wyglądał pod TRENEREM, chociaż też nie widzę specjalnie tych porównań typu Kyrie to wyższy Thomas. Isaiah jednak jest nieco innym graczem i świetnie pasował do tego bostońskiego systemu, ale mam nadzieję, że największe atuty Irvinga też zostaną zmaksymalizowane. No i oby zachciało mu się bronić! Odpowiadając na pytanie: z tej perspektywy, o której piszesz to raczej Cavs, ale Danny też sporo zaryzykował: bo co jeśli Thomasowi nic wielkiego nie będzie, Zizic na kogoś wyrośnie, a pick Nets okaże się mieć samemu lepszą karierę niż Irving, który nic w Bostonie nie osiągnie? No ale to jest NBA właśnie!

[Adrian] Tylko żeby Cavs byli niezadowoleni – wystarczy jeden z tych czynników – obojętnie czy uraz Thomasa, czy Zizic okaże się bustem lub pick Nets wyląduje poza Top5. Wtedy ta wymiana już tak fajnie dla nich nie wygląda. Jeden czynnik z wielu – a u nas wszystkie musiałyby mieć dobry przebieg dla Cavs, żeby faktycznie być załamanym taką wymianą. No prawdopodobieństwo jednak pokazuje, że to oni dużo więcej zaryzykowali – uraz Rondo był dużo groźniejszy, ale też już nie wrócił do dawnej dyspozycji, Tyler Zeller też miał być naszym białym podkoszowym na lata, a pierwszy pick Nets to James Young – takie tam luźne skojarzenie ;)

[Timi] No właśnie nie wiem, wydaje mi się, że im wystarczy na przykład, że pick Nets okaże się być w top5, aby koniec końców ocenić ten transfer pozytywnie. Bo też jednak to oni byli na musiku, to oni musieli oddać Irvinga, który wprost zadeklarował, że nie pojawi się na obozie, tak więc cokolwiek z tej wymiany im wypali – czy to będzie Thomas, czy to będzie Zizic czy może pick – to oni tak czy siak będą mieli się z czego cieszyć.

[Adrian] Nasz ulubieniec Sherrod Blakely napisał, że ta wymiana to majstersztyk – bo za Irvinga Danny oddał bardzo mało. Cedric Maxwell czyli jedna z małych legend Bostonu też wskazuje, że ta wymiana jest bardzo dobra – bo przy całej miłości do Thomasa, Irving jest dużo lepszym koszykarzem bez ograniczeń.

[Timi] To tradycyjnie się z Blakleyem zgodzić nie mogę – sportowo sam Irving za Thomasa można łatwo obronić: Kyrie jest młodszy, ma dłuższy kontrakt i kolejnego maksa będzie podpisywał jako 27-latek. Ale nie wiem, czy Danny rzeczywiście oddał bardzo mało – wydaje mi się, że nie, tak samo jak mi się wydawało, że od Sixers wyciągnął zbyt mało za ten pierwszy pick. Przyjmijmy, że Thomas i jego jeden rok umowy poleciał za Irvinga i jego jeden rok umowy, więc wychodzi na to, że sezon 2018/19 Irvinga w Bostonie plus zapewne jeszcze kilka lat po przedłużeniu oddaliśmy Crowdera, Zizica i pick Nets – no ja bym nie powiedział, że to jest mało… Tym bardziej, jak się okaże, że Nets jednak cały czas będą tak słabi jak w poprzednim sezonie. Dlatego choć dostaliśmy najprawdopodobniej najlepszego w tej wymianie gracza to nie powiedziałbym wcale, że oddaliśmy mało – teraz w perspektywie Celtics bardzo dużo spoczywa na barkach samego Irvinga.

[Adrian] A mi się wydaje, że przez te lata przyzwyczailiśmy się, że Danny w każdej wymianie zwyczajnie opierdala partnera do zera. Tym razem chyba zapłacił uczciwą cenę. To jest to co wspominałem wcześniej – ryzyko rozwoju Zizicia, oraz ryzyko słabszego picku Nets przerzucił na Cavs. Nie możemy powiedzieć, że brakuje nam talentu w drużynie –  Brown, Tatum i Yabusele to wciąż olbrzymi potencjał, no i jest jeszcze pick Lakers/Kings i kilka innych od Memphis i Clippers. Smart i Rozier to nadal żółtodzioby w tej lidze. Jednak kluczowy aspekt dopiero nadchodzi – zapytam, czy dałbyś Thomasowi 32 mln po tym sezonie?

[Timi] Nie dałbym, ale też nie uważam, że ta wymiana jest do ocenienia w ten sposób. Oczywiście, to jest bardzo ważny aspekt i to na pewno miało ogromny wpływ na sam transfer, ale nawet pomimo tego, że bym nie dał – celowałbym bardziej w taki kontrakt jak dostał Lowry – to cały czas uważam, że Danny dał za dużo i to, czy dałbym I.T. taki kontrakty czy bym nie dał nie ma wpływu na moją ocenę. No ale zgadzam się z tym, że tą wymianą mimo wszystko być może nawet jeszcze bardziej poprawiliśmy swoją sytuację na przyszłość, przede wszystkim ze względu na wiek Irvinga, ale i również wiek pozostałych graczy tworzących trzon tego zespołu oraz picki, które wciąż są w posiadaniu Celtów.

[Adrian] Kontrakt jak Lowry – on dostał 1 mln poniżej maksa, czyli Thomas nie 32 a 31… No nadal mnie nie przekonałeś, że to ma jakikolwiek sens. Trzeba brać tez pod uwagę, że nie tylko my się o niego staraliśmy – bo oferta Bucks nie jest tandetna – Brogdon (który w lidze pokazał, że ma potencjał), Middleton (którego sami chcieliśmy w Bostonie) i pick. Pewnie były też inne i pewnie sie o nich dowiemy za jakiś czas. Wartość Irvinga jest jednak o wiele większa niż Thomasa ze spadającym kontraktem, kontuzją oraz aspiracjami na coroczny czek na 30 mln.

[Timi] Ale w przypadku Lowry’ego to nie był jednak maks, to był 3-letni kontrakt i te $30 milionów rocznie dla 32-letniego Thomasa to jeszcze nie jest tak źle, gorzej gdyby miał dostawać nawet więcej jako 34-latek, jeśli podpisywałby 5-letnie przedłużenie. A co do innych ofert to jednak jakoś tego nie widzę, to nie my byliśmy na musiku, w teorii to Cavs nie mieli żadnej przewagi, a koniec końców oddaliśmy sporo – oczywiście wiele zależy od tego, jak dziś ocenić potencjał picku Nets, natomiast moim zdaniem sam ten pick jest dziś więcej wart niż Brogdon lub Middleton w połączeniu z pickiem Bucks.

[Adrian] Hmmm – nie byliśmy na musiku? Boimy się Bucks ze względu na Giannisa – a teraz jeszcze miałby tam dojść Kyrie. Dodatkowo mają jeszcze Jabariego (zobaczymy jaki wróci), Thona Makera i Snella. Przecież to mógłby być potwór porównywalny do Cavs z LBJ – a oni wszyscy mają góra 25 lat. Przecież dopuszczenie do powstania takiego teamu – to proszenie sie o kłopoty na Wschodzie i to na wiele, wiele sezonów. Kyrie wylądował w Bostonie, być może daliśmy za dużo – choć to pokaże czas. Jednak przy okazji Danny zablokował powstanie (może trochę na wyrost) kolejnego GSW. Być może Irving nie wpisywał się w 100% w plany Ainge’a, ale okoliczności wymusiły, żeby jednak ten ruch wykonać. Ciągle rozmawialiśmy o erze post LBJ – Bucks z duetem Kyrie-Giannis IMO byliby największą siłą Wschodu. Byliby gdyby Danny postanowił „zaoszczędzić Zizicia”. Wracamy teraz do tego co kiedyś napisał w komentarzu Neithan – NBA to partia szachów, tylko uczestniczy w niej  30 GMów. Ta partia rozgrywała się pomiędzy przynajmniej 3 managerami – Cavs, Celtics i Bucks. Być może Danny zgodził się oddać partię Cavs (choć moim zdaniem to pat), ale przy okazji zaszachował Bucks, a to oni będą najgroźniejszym rywalem – może już za rok.

[Timi] Ciekawe spostrzeżenie, mnie sam Giannis już przeraża, ale znów nie wydaje mi się, żeby Irving-Giannis to była recepta na najlepszy na Wschodzie team, bo tam musiałby odpalić ktoś jeszcze, a Parker niestety na razie o wiele częściej odwiedza gabinety lekarskie, no i ile tak właściwie lat ma Thon Maker? Plus w tej wymianie traciliby Middletona, który po powrocie po kontuzji robił naprawdę dużo dobrego i był według mnie ich drugim najważniejszym graczem po Giannisie (a ze względu na ograniczenia Greka na dystansie być może nawet najważniejszym) w poprzednim sezonie. Ale na pewno coś w tym jest, że trzeba na tych Bucks uważać i w sumie może rzeczywiście dobrze się stało, że Irving wylądował jednak w Bostonie, a nie w Milwaukee.

[Adrian] Przypomnę to co prawie każdy na czacie i w komentarzach pisał w poprzednim sezonie – wzrost i zasięg ramion ma znaczenie. Narzekaliśmy, że Thomas jest za niski na Pg, że Bradley jest za niski na Sg, a Crowder wzrostem odstaje od topowych Sf. Wydaje mi się, że w tamtym składzie doszliśmy do ściany i takie samo zdanie miał i Stevens, i Ainge. Cały nasz obwód został podwyższony o średnio 3-4 cale czyli jakieś od 10 do 15 cm. No i nie uważam, że cokolwiek się pogorszyło bo obiektywnie Irving jest lepszym zawodnikiem od Thomasa, Hayward dużo lepszy od Crowdera, a jedynie szkoda Bradleya. Choć wierzę, że Brown już w tym sezonie zaskoczy cała ligę swoją grą, bo nie ukrywam osobiście widzę w nim wielką przyszłość.

[Timi] Mam podobnie zdanie z tą ścianą – jednak wszyscy oglądaliśmy, jak najpierw Celtics dostają lanie od Cavaliers, którzy potem dostali lanie od Warriors. Brakowało wzrostu, nie trzeba też już będzie chować Thomasa w obronie, ale z drugiej strony straciliśmy dwóch znakomitych defensorów w osobach Crowdera i Bradleya. No ale mieć Big Three w postaci Irvinga, Haywarda i Horforda to jest wielki sukces Ainge’a, dlatego jestem bardzo ciekaw, gdzie jest ściana dla tego nowego zespołu – oby nieco dalej niż w przypadku Celtów 2016/17. A co do tego, że Bradleya szkoda to jest teraz jedno wolne miejsce w składzie i w sumie przydałby się jeden prawdziwy SG. No to może ten, do którego Bradley jest często porównywany, czyli stary znajomy Tony Allen? Albo powrót Geralda Greena?

[Adrian] Na to nowe Big 3 Danny poświecił aż jeden pick Nets – w dodatku taki, który zapowiada się słabiej niż dwa poprzednie. Owszem straciliśmy dwóch znakomitych defensorów, ale… w poprzednim sezonie jak Crowder dostał trochę zadań ofensywnych to czar prysł i rozmawialiśmy o tym nie raz i nie dwa. Poprawialiśmy z roku na rok ofensywę, ale straciliśmy na defensywie. Na poziomie na który się wdrapaliśmy na plecach Stevensa to atak i to zrównoważony, daje szansę na sukces. Tony i Gerald to dwa nazwiska które przychodzą do głowy z automatu. Tylko czy Danny będzie chciał po raz kolejny wchodzić do tej samej rzeki? Tak sobie myślę, że Shabazz Muhammad jest bez kontraktu – nie chce w Socie być gościem z końca ławki – wprawdzie możemy mu zaoferować znikome pieniądze, ale… Stevens, walka o wyjściową pozycje na Sg (bo on tak grał przez wiele czasu w Socie, a po dojściu Butlera szans nie ma), zespół który walczył w ECF i został wzmocniony, a skład uległ rewolucji – co za tym idzie każdy ma czystą kartę.  Swego czasu bardzo go chcieliśmy – ten rok bieda z kontraktem, ale za rok już będziemy mieli do dyspozycji ponad 8 mln MLE. No i chyba zauważył, że pod Stevensem można zbudować markę w szybki sposób i zostać sowicie opłaconym jak Turner, Olynyk czy Amir. Zresztą nie uważam, że mamy tylko 1 wolne miejsce (no teoretycznie tak, ale ilość rookasów jest zbyt duża – po coś tego Irvinga ściągnął) – teraz Danny uderzy po 2 zawodników. Jeden na dwójkę, ale jeszcze powalczy o jakiegoś biga. Wyprztykał się z picków Nets – zostały picki Memphis i Clippers – będzie mu łatwiej negocjować.  No i są nasze wybory, a przecież za takie późne pierwszorundowce Indiana czy Wizards pozyskiwali fajne wzmocnienia w lutym.