#62 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych pozornie bez znaczenia. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Rywalizacja w 2 rundzie z Wizards ruszyła i to ruszyła z mocnym przytupem. Nie bardzo rozumiem dlaczego sędziowie rozpoczęli mecz, gdy przez pierwsze 4 minuty naszych zawodników nie było na parkiecie. W tym czasie Wizards zdobyli 16 punktów, mieli 10 zbiórek i 5 asyst, Boston miał 0 punktów, 0 zbiórek i 0 asyst. No a tak poważnie – zaczęło się dramatycznie. Dopiero gdy Stevens wysłał w bój Smarta i Olynyka zaczęło to jakoś wyglądać. 2 i 3 kwarta to nasza dominacja – zdobyliśmy 71 punktów i to co wypracowaliśmy w tych kwartach dało nam zwycięstwo. Małe nerwy na początku 4 kwarty, ale summa summarum już im na nic nie pozwoliliśmy.

[Timi] Złe dobrego początki, bo po tych pierwszych minutach, w których nas nie było, potem zagraliśmy najlepsze chyba spotkanie w calutkim sezonie i szczególnie ta trzecia kwarta to była poezja w naszym wykonaniu. Niestety te nasze powolne starty w playoffs też w końcu się pojawiły, bo akurat z Bulls to my lubiliśmy szybko wyskoczyć na prowadzenie, natomiast Wizards bardzo szybko zadali nam kilka ciosów i na całe szczęście udało nam się dość szybko pozbierać. Ale jak tak patrzeć na to lepiej przecież jest dostać 0-16 w pierwszej, a nie w ostatniej kwarcie, bo potem masz jeszcze kilkadziesiąt minut żeby to odrobić. No a najlepiej od pierwszej minuty samemu te ciosy zadawać.

[Adrian] W RS też notorycznie wychodziliśmy na 1 kwartę kompletnie zdekoncentrowani – czas to zmienić, bo łatwo już było, w końcu możemy sie na tym przejechać w najważniejszej części sezonu. Tym bardziej, że my śpimy w 1 kwarcie po obu stronach parkietu – gdyby tylko jedna był aktywna, grałoby nam sie zupełnie inaczej.

[Timi] A tym bardziej śpimy w starciach z Wizards, bo jak się okazuje, we wszystkich jak dotychczas meczach Wizards wychodzili w pierwszej kwarcie nabuzowani i budowali przynajmniej kilka – jeśli nie kilkanaście – punktów przewagi. Fajnie jest jak się to odrobi, ale o wiele fajniej jest wtedy, jak nie ma takiej potrzeby. Wizards jednak wyjątkowo sprawiają nam prawdziwy problem w tych pierwszych kwartach i jak na razie Stevens nie potrafi sobie z tym poradzić.

[Adrian] Horford grał najlepszy basket w swoim życiu – ostatnie mecze z Chicago i pierwszy z Waszyngtonem pokazują dlaczego Danny dał mu taki kontrakt, a Stevens jest jego fanatykiem. Nie można wymagać już nic więcej poza kolejnymi takimi występami – 21 punktów, 10 asyst, 9 zbiórek i 1 blok. Wszechstronność Horforda to jest inny wymiar koszykówki – ma swoje wady, pewnie w kolejnych meczach zostaną one przez przeciwników wykorzystane, ale taki Horford to jest skarb w aktualnej NBA.

[Timi] Dokładnie tak, natomiast co bardzo mi się spodobało to wypowiedź samego Horforda, który zaraz po tym meczu powiedział, że on w końcu czuje się naprawdę komfortowo w naszym systemie. I tak jak wiele osób powtarza, że Horford to zawodnik „bezsystemowy” i że sprawdzi się w każdym systemie, tak naprawdę u Stevensa on wygląda coraz lepiej i wydaje się, że wszedł już na znakomity poziom, robiąc to w najważniejszym momencie sezonu, czyli właśnie w fazie play-off. Tak jak piszesz, to jest skarb i on tym skarbem dla Celtics będzie jeszcze przez kilka lat.

[Adrian] Tak patrząc na te ostatnie mecze – czy obok Horforda jest potrzebny rasowy środkowy do zbiórek i obrony obręczy, czy może faktycznie zawodnik w typie Millsapa, Ibaki, Griffina – który też jest takim all-around playerem na wysokich pozycjach? Wyjdzie na łuk, zbierze, poda, postraszy w mid, zakończy w pomalowanym – wszechstronność ponad zadaniami. Czy w systemie Stevensa zadaniowi zawodnicy są potrzebni? Takim zadaniowcem miał być Amir – no a wiemy jak to się skończyło w tych PO.

[Timi] No właśnie to, co działa nam najlepiej, czyli te niskie ustawienia, wskazują na to, że rasowy środkowy jest nam niepotrzebny. Bardziej ktoś taki jak właśnie Millsap, choć akurat wiemy już, że para podkoszowych Horford-Millsap nie potrafiła przeskoczyć Cavs, choć może z lepszym personelem miałaby większe szanse. Tak czy siak, zarówno Ainge, jak i Stevens od miesięcy powtarzają, że tej drużynie potrzeba podkoszowego, ale takiego który będzie wszechstronny i nie zaszkodzi tej drużynie w tym czy w innym elemencie. Amir niestety w fazie play-off szkodzi przede wszystkim tym, że nie rozciąga gry i to jest trochę syndrom Sullingera z ubiegłego roku.

[Adrian] Sulli przynajmniej zbierał, co zresztą sam zauważył na portalu społecznościowym całkiem niedawno. On wie, że by się przydał, bo pomimo wszystkich wad – miał taka zaletę, że Gortat odbijałby się od jego brzusia i deska nie byłaby w naszym wykonaniu tragiczna. Ciekawe czy Danny zastanawia sie teraz, że w sumie Jared byłby lepszym wyborem niż Zeller – oczywiście zdrowy Jared, choć tez nie wiemy czy złapałby kontuzje w Bostonie jak złapał w Toronto.

[Timi] No ale tu znów dochodzimy do sedna problemu – na tablicach by się przydał, ale przecież sam wiesz, dlaczego on rok temu w serii z Hawks był non-faktorem, co już ostatecznie wbiło gwóźdź do trumny. A też nie wierzę, żeby cokolwiek się w tym roku zmieniło, bo Sully nie bez powodu ogląda te playoffs nie z pozycji parkietu, a siedząc sobie wygodnie na kanapie. Zresztą jak się okazuje, te zbiórki wcale nas tak mocno w playoffs nie ciągną w dół, a z przeszłości wiemy już, że nawet jak był Sully w składzie to Tristan Thompson i tak swoje robił.

[Adrian] Thomas grał bez zęba, a Bradley po meczu stwierdził, że nie powinien go sobie wstawiać, bo tak jest lepiej. Obudził się też Crowder i to tak, że szczękę trzeba było zbierać z podłogi. Co ciekawe – w 2 połowie punktowało tylko 5 zawodników: Crowder 18 pkt, Horford 17 pkt, Thomas 14 pkt, Bradley 10 pkt i Brown 5 pkt. Stevens nie bał się w ostatnich minutach meczu 2 rundy PO posłać w bój rookasa, który odpłacił mu się bardzo dobrymi 6 minutami.

[Timi] Oj tak, na taki mecz Crowdera czekaliśmy od początku playoffs i oby tego było wincyj, bo Crowder w pierwszej rundzie był słabiutki i naprawdę mocno na niego liczymy w starciu z Wizards. Pierwszy krok w dobrą stronę już zrobił, trafił sześć trójek, czyli tylko o trzy mniej niż we wszystkich sześciu meczach przeciwko Bulls. A że Stevens się nie boi posyłać w bój młodych to już udowodnił znacznie wcześniej, a ci młodzi doskonale wiedzą, jak te swoje szanse wykorzystać i grają z taką energią, z takim zapałem, że bardzo fajnie się Stevensowi odpłacają. Rok temu Terry Rozier w fazie play-off dostał sporo minut i to zaprocentowało, w tym roku gra bowiem jeszcze lepiej. Jaylen też niech zbiera te minuty i wykorzystuje je jak najlepiej, bo przecież na niego też bardzo liczymy w kontekście bostońskiej przyszłości.

[Adrian] Czy zaskoczyło cię cokolwiek w występie Wizards w 1 meczu? Mnie chyba tylko dwie rzeczy – pomimo tego, że zaczęli mecz atomowo i w pewnym momencie mieli 11 zbiórek więcej – nie udało im się ich wygrać, bo skończyło się 38-38. Gortat został w 2 połowie wyłączony – 2 pkt, 3 zbiórki i -28 gdy był na parkiecie w 3 i 4 kwarcie. A druga sprawa – świetny patent Brooksa, gdzie w 1 połowie Oubre lub Porter zawsze nam uciekali w ustronne miejsce i byli na czystej pozycji. Naliczyłem 8 takich sytuacji, wykorzystali ich 6 i zdobyli 14 punktów.

[Timi] Co mnie zaskoczyło przede wszystkim to że po tym, jak Thomas został oddelegowany do bronienia słabej strony to Wizards nic sobie z tego nie zrobili i nawet nie próbowali ponownie wykorzystać I.T. w obronie, kiedy wcześniej Wall robił w zasadzie co chciał. Bo że Gortat został wyłączony to był znów świetny patent Stevensa, który kazał swoim graczom atakować Marcina w pick-and-rollu i Celtics zrobili dokładnie to samo, co z Robinem Lopezem.

[Adrian] Drugi mecz to fura szczęścia i kosmiczny Thomas. Gdyby nie to, że Wall zniknął w końcówce 3 kwarty, Beal był tak bardzo posrany, że ludzie się po parkiecie ślizgali – to na nic byłby absurdalnie doskonały występ Azji. Kolejny raz pozwoliliśmy im na początku odjechać na kilkanaście punktów. Tym razem odrabianie nie było tak łatwe jak w G1.

[Timi] No nie było, ale koniec końców się udało, bo Wall znów się zakrztusił i na nic te jego 40 punktów. Natomiast rzeczywiście mieliśmy sporo szczęścia, choć to nie szczęście tylko Isaiah Thomas trafiał te wszystkie niesamowite rzuty i powiem szczerze, że to naprawdę był jeden z najlepszych występów jakie miałem przyjemność oglądać. Thomas wszedł po prostu na poziom Allena Iversona i dokonał rzeczy niesamowitej. Szkoda tylko tego kolejnego słabego startu, a też trzeba sobie obiektywnie powiedzieć, że w G1 potrzeba było znakomitej skuteczności zza łuku, a w G2 epickiego występu IT oraz bardzo słabej nocy Beala, by do Waszyngtonu jechać z 2-0.

[Adrian] Wall chciał być w rozmowach o MVP jak stwierdził – ja bym tę rozmowę zaczął od „Nie nadajesz się”. 4 kwarta G1 to 3 punkty, a 4 kwarta G2 to 5 punktów – drużynie nie idzie, on pudłuje lub znika. Nie jestem jakimś jego hejterem, ale IMO jest mocno overrated, bo co z tego, że czasami zagra naprawdę fenomenalnie jak się to kompletnie nie przekłada na wynik. Zobaczymy mecze w Waszyngtonie, o G3 będziemy rozmawiać jeszcze w tym Tygodniku, ale na miejscu kibiców Wizards byłbym posrany.

[Timi] Wiesz, jak dla mnie to on też jest mocno przereklamowany i po prostu nie widzę w nim zawodnika, który mógłby być w tych rozmowach, a jak słyszę że jest lepszy od Thomasa to mam ochotę popukać się w głowę. Może i przemawia przeze mnie homer, natomiast tak jak mówisz, Thomas ma swoje słabości, ale przynajmniej nie znika tak często, jak robi to Wall w starciach z Bostonem.

[Adrian] Terry Rozier nie ma układu nerwowego, to co zagrał w końcówce 4 kwarty to jest poziom najlepszych morderców w NBA, którzy swoją wielkość pokazują gdy innym trzęsie się wszystko – to kolejny świetny mecz z ławki. Ogólnie cała ławka zasługuje na pochwały – 33 punkty, wszyscy na plusie i sporo oddechu dla s5.

[Timi] I pomyśleć, że w sezonie regularnym tak często na tę ławkę narzekaliśmy, a niektórzy to nawet Thomasa (LOL) tam wysyłali, nie tylko dlatego, że ich zdaniem to jest 6th man, ale też dlatego, że poprawiłby jakość tejże ławki. A tu przychodzi faza play-off i mamy kolejny już mecz, w którym bostońscy rezerwowi robią różnicę… Z drugiej strony, przeciwko ławce Wizards to jest konieczność. No a sam Rozier drugi rok z rzędu gra znakomicie w playoffs i krzyczy do Danny’ego, żeby trejdował ten pick ;)

[Adrian] Do Draft Lottery zostało zaledwie 9 dni – tak grający Rozier ma naprawdę dużo argumentów żeby jednak nie rozstawać się z Bostonem, bo nie ma się co okłamywać – przyjście Fultza to koniec Roziera w Bostonie. Nasza ławka na tle parodystów z Waszyngtonu – bo ich ławka to są parodyści – wygląda mega fajnie. Jedynym ich promykiem jest Oubre, tylko on ma ogromne braki w obronie – nasz Brown wygląda przy nim jak profesor.

[Timi] Oubre pamiętam porównywano trochę do Younga, przy czym jak widać zawodnik Wizards potrafi przynajmniej wywalczyć sobie minuty całkiem niezłą grą w ataku, bo tak jak mówisz, w obronie to jest jednak zbliżony poziom do Younga. A wracając do Roziera to ja nie miałbym wątpliwości, gdybym miał wybierać między Fultzem a Rozierem, ale przecież Fultz nie jest nam z góry dany, a Terry pokazuje się naprawdę z fajnej strony i bardzo chciałbym, aby dalej się w Bostonie rozwijał. Gdyby jednak okazało się, że nam się poszczęści i tego Fultza przygarniamy to niestety z Rozierem rzeczywiście trzeba by się było pożegnać.

[Adrian] Oubre gra, bo nie mają ławki – z tej zbieraniny parodystów wygląda najlepiej. Mógłbym nawet postawić parę złotych, że gdyby Young wylądował na miejscu Oubre to pewnie też by od czasu do czasu przyczesał kilka punktów. Aha – no i Young chyba jest inteligentniejszy, patrząc co zrobił i jak wyglądał chwile po awanturze w G3.

[Timi] Ano zagotował się chłopak, popłakał i nie wyglądało to dobrze, ale paradoksalnie może to Wizards pomóc pod takim względem, że było w końcu trochę ognia w waszyngtońskiej ekipie. Ale żeby tak Kelly’ego atakować… Natomiast porównywać inteligencję Younga i Oubre to jest naprawdę trudne zadanie, którego się nie podejmę. Z tej dwójki to i tak Oubre ma lepsze perspektywy na przyszłość, bo z JY13 chyba raczej się pożegnamy w najbliższych miesiącach i nie wiem, czy ktokolwiek inny da mu szansę w NBA.

[Adrian] Nie ma słów, żeby oddać jak dobry był Thomas – to porozmawiajmy o tym, że nasza wyjściowa piątka liczy czterech zawodników. Im głębiej w las, tym bardziej to widać. Trochę można mieć za złe, że Danny jednak nie poświecił Jacksona, czy Younga i nie podpisał w lutym jakiegokolwiek PFa. JAKIEGOKOLWIEK. Skoro nie wyszło polowanie na Boguta, czy Sandersa – trzeba było brać wzmocnić czwórkę kimkolwiek.

[Timi] Ale tak sobie myślę teraz, że przy tym wszystkim, co się dzieje w ostatnich tygodniach to Bogut czy Sanders też by parkietu jednak sporo nie powąchali, bo nam to przede wszystkim te małe ustawienia robią robotę. W sezonie regularnym długo i opornie to w tym sezonie szło, ale odkąd Horford został przesunięty na centra, a Crowder na czwórkę to mamy sześć zwycięstw z rzędu, a piątka IT-and-D robi wielkie rzeczy w obronie. Paul George na czwórce grać nie lubi, ale też by w tym zespole się odnalazł. Blake Griffin to jest czwórka, a Gordon Hayward spokojnie może grać jako trójka i koegzystować z Crowderem czy Brownem.

[Adrian] Wybiegasz już myślami do offseason, a jak wciąż myślę o Trade Deadline. Była szansa wyciągnąć jakiegoś weterana, lub w marcu podpisać jakiś spad. Brakuje nam ewidentnie jednego zawodnika już teraz. Zgadzam się, że podczas wolnej agentury Danny ma ogromne pole do popisu, bo każdy z nich pchnie nas na wyższy poziom. Z tym, że Georga nie chce w Bostonie. Niech idzie do Lakers – nie ma sensu oddawać assetów a potem sie martwić o przedłużenie.

[Timi] Szansa była, natomiast ja rozumiem, że Danny nie chciał płacić za ten „spad”, czyli za swoiste wypożyczenie, choć pozostaje pytanie, czy naprawdę nie mógł wyciągnąć PJ Tuckera z Phoenix za porównywalną cenę. Z drugiej strony, co ten Tucker daje teraz Raptors? Dlatego koniec końców nie mam pretensji do Ainge’a, że nie zrobił kompletnie nic – za to oczekuję dobrego lata, bo tutaj pole do manewru jest większe.

[Adrian] O meczu numer 3 nie bardzo mam ochotę rozmawiać. Do stanu 12-12 wyglądało to nawet dobrze, choć nie rewelacyjnie. Crowder zaczął atomowo i byłem pewien, że skoro mu siedzi – to będziemy walczyć do ostatniej sekundy. No ale potem… piłkę traciliśmy seriami – tam były nawet 3 straty pod rząd. Mieliśmy tylko 4 przechwyty i 16 strat, dodatkowo przegraliśmy deskę o 12 zbiórek – tak się wygrać nie da.

[Timi] Myślałem podobnie, ale te dziesięć kolejnych posiadań, w których zrobiliśmy 0/5 z gry i pięć strat to jednak było za dużo. Nie możemy oddawać takich runów, bo nawet jeśli w przeszłości udawało się z tego wracać to przecież nie zawsze się uda – tym bardziej na wyjeździe, tym bardziej gdy przeciwnik jest pod ścianą. No ale z drugiej strony, poza tymi pięcioma minutami to też nie było aż tak źle, przy czym te pięć minut zrobiły cały mecz i przez te pięć minut było po prostu fatalnie.

[Adrian] No było słabo – Thomas nie mógł poszaleć i nagle sie okazało, że jak on nie zrobi tych 30, to nie ma zawodnika który da sygnał do ataku. Poza tym Wizards już nie musieli nic robić tylko pilnować wyniku, gdy w pewnym momencie byli +30. Horfordowi siedziało zza łuku – więc trzeba było tak grać. No tylko piłkę traciliśmy w okolicach środka parkietu – więc ciężko ją było chociaż na łuku poprowadzić.

[Timi] Mam nadzieję, że drugi tak słaby mecz się Smartowi już nie przydarzy, bo jak on jest minusowy to i reszta drużyny ma problemy, co tylko potwierdza, jak duży wpływ ma na grę bostońskiej drużyny. No i też co by nie mówić, Beal zrobił fajną robotę na I.T. któremu na dodatek znów wypadł ząb (ten nowy, wstawiony) i w przerwie musiał przejść kolejny zabieg, przez co spóźnił się na rozpoczęcie drugiej połowy. Wierzę, że Celtics wyciągną wnioski z tego G3 i w niedzielę zaprezentują się lepiej. Nikt tu nie liczył na sweep, ale 3-1 z meczem numer pięć w Bostonie wciąż jest możliwe.

[Adrian] Patrząc jak gorąco było w G3, to G4 zapowiada się na wojnę totalną. Oubre i Jennings kompletnie się zagotowali i to można było wykorzystać, ale nic nam nie wychodziło. Sporo do poprawienia mamy przed niedzielnym spotkaniem, no i miejmy nadzieję, że będzie inna obsada sędziowska – bo ta gwizdała tragicznie. Nie chcę na nich zwalać winę za przegraną, ale wiele decyzji było absurdalnych.

[Timi] Może i więc przyda się Celtom taki zimny prysznic? Oubre powinien zostać zawieszony i choć z jednej strony Wizards są znacznie lepszą drużyną, gdy nie gra to przecież jest to przede wszystkim efekt tej ogólnie słabej ławki rezerwowych Wizards, która teraz powinna stać się jeszcze krótsza, przynajmniej na ten jeden mecz. Rozier trochę mnie zawiódł, bo znów nie wytrzymał z Jenningsem, a wiadomo było, że ten będzie prowokował. O sędziach tym bardziej nie chce mi się rozmawiać, bo jedyne co zrobili dobrze to wyrzucenie Oubre, Roziera i Jenningsa z boiska.

[Adrian] Clippers wysiedli już z pociągu o nazwie PO, a co za tym idzie Paul Pierce jest już na emeryturze. Szkoda, że przyszło mu zakończyć karierę u boku „wiecznych przegrywów”. Dzięki Paweł za wszystko – powiedz Griffinowi, że znasz lepsze miejsce do grania i przede wszystkim do wygrywania!

[Timi] Kawał historii, kawał legendy przechodzi na emeryturę. Paul Pierce to jest obok Rajona Rondo główny powód, dla którego zainteresowałem się koszykówką na poważnie i naprawdę można stwierdzić, że nie byłoby BostonCeltics.pl gdyby nie Paul Pierce. Moim zdaniem to jest największy Celt naszych czasów (naszych, czyli ostatnich lat, bo do Birda czy Russella jednak brakuje – przede wszystkim mistrzostwo, a przecież gdyby KG się nie połamał w 2009…), nawet jeśli karierę kończył u boku Chrisa Paula, który po raz kolejny się zakrztusił i tym razem nie przeszedł nawet pierwszej rundy. Blake, no weź się uwolnij od tego Krzysia!

[Adrian] Dużo się pisze, że CP3 zostanie w Clippers, natomiast Griffin chciałby zmienić otoczenie, a i sami włodarze LAC pamiętają mu kilka wyczynów i kontuzji. To bedzie chyba największa drama zbliżającego się offseason. No i odżyła kwestia Melo u boku przyjaciela, czyli CP3 w LAC. Obecna formuła Clippers się wyczerpała i musza coś zmienić – bo przecież kolejna próba w dokładnie tym samym składzie nie ma absolutnie żadnego sensu. Wracając do Pierca – Wyc powiedział, że jego numer zostanie zastrzeżony, a on sam wróci do Bostonu w jakiejś roli. Nie sprecyzował dokładnie w jakiej, brzmiało to bardzo zawile – chyba jeszcze nie było rozmów z PP34 na ten temat, ale myślę, że tu jest spora szansa na dołączenie do organizacji tej legendy. Chyba nawet wszyscy tego oczekują.

[Timi] A najlepiej jakby zabrał ze sobą KG! Tymczasem w Los Angeles powinni przede wszystkim zabrać stery Riversowi i powiedzieć mu, aby skupił się tylko na trenerce, zatrudniając na stanowisko GM kogoś, kto rzeczywiście zna się na rzeczy. CP3 niech sobie w Los Angeles zostaje, niech nawet Melo tam dołącza, natomiast Griffin powinien jak najszybciej uciekać. Prawdą jest, że niestety kolejny raz jego sezon został skrócony przez kontuzję i to jest problem, ale ja i tak wciąż jestem za tym, aby iść po tego Blake’a w lato.

[Adrian] Dość zabawna sytuacja z KG – skoro go wywołałeś to mi sie przypomniało. Cavs chcieli żeby powrócił na parkiet i pomógł im bronić tytułu. No znajomość z Lou znajomością, ale po co KG miałby pomagać LBJ to nie wiem. On pierścień ma i wątpię, żeby chciał pomagać w powiększaniu „legacy LeGlacy”. A co do Griffina – do tej pory budujemy się o zawodników, którzy mają zalety i wady – Thomas, Crowder, Horford – żaden z nich nie jest idealny – no i jakoś nam się to kula. Gryf też ma wady – ale takie są realia, albo budujemy sie o tych których możemy pozyskać, albo czekamy na Davisa, czyli do wiecznego nigdy.

[Timi] Wiesz, znajomości i wizja pomocy to jedno, ale ja naprawdę nie wierzę, przy całej mojej miłości do KG, aby on był jeszcze w stanie pomóc Cavs w jakikolwiek sposób, chyba że poza boiskiem. No i tak jak sam mówisz, raczej nie miałby interesu, aby dołączać do tego, któremu kiedyś przez lata przeszkadzał i stanowił główną przeszkodę w drodze do finałów. Kończąc tymczasem wątek Grffina to dodam jeszcze tylko, że już zrobiliśmy lepszy wynik w tych playoffs niż Clippers, a tak jak mówiliśmy przed rozpoczęciem fazy posezonowej, ten nasz wynik będzie miał znaczenie w walce o FA, więc dobrze że już zrobiliśmy krok naprzód, a jeszcze lepiej jakby udało się przeskoczyć Wizards.

[Adrian] Larry Bird podziękował Indianie za współpracę i nie jest już Prezydentem Pacers. Ploteczki mówią, że nie chciał się zgodzić na wymianę Georga, bo nie jest zainteresowany głęboką przebudową, natomiast Herb Simon – właściciel drużyny – uważa, że ta formuła się wyczerpała i czas zrobić rozbiórkę. Wygląda na to, że George tego lata wyląduje w Lakers za młode talenty.

[Timi] No sytuacja na pewno ciekawa, natomiast jestem bardzo zainteresowany tym, czy Magic rzeczywiście będzie chciał wywalić assety na PG13, jeśli za rok będzie mógł go kusić przyjściem w ramach FA. Jeśli więc Pacers rzeczywiście chcą rozpocząć przebudowę to dla nich jest to prawie że ostatni gwizdek na transfer George’a i otrzymanie w zamian… no właśnie, czego? Czy Lakers naprawdę będą chcieli oddać swoje talenty? A co jeśli George się rozmyśli i latem 2018 nie przedłuży z Lakers? A może Boston włączy się do gry raz jeszcze? Jakby tego było mało, Bulls znów powiadają, że Butler cały czas jest do wyjęcia w zamian za „odpowiednią ofertę”. Pytanie tylko, czy ten Butler to wciąż jest taka dobra opcja dla Celtów.

[Adrian] „Odpowiednia oferta” za Butlera jest nieakceptowalna w tej chwili. Idźmy po Gordona jeśli Danny i Brad chcą grać niskim składem – jest za darmo, a pokazuje swoją wartość w PO na Zachodzie. Z GSW pierwszy mecz mu nie wyszedł, ale nie tylko jemu. Jakiekolwiek rozmowy o wymianach po Butlera czy innych zawodników należny zostawić na drugą połowę lipca, najpierw Draft Lottery a później sam Draft. Zobaczymy w jakim będziemy miejscu, bo wymiana tego wyboru być może będzie mega interesem dla nas, ale na pozycje na których mamy braki, a na 2/3 aż takich braków nie mamy.