#51 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych pozornie bez znaczenia. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] To ostatni numer Tygodnika przed Trade Deadline, dlatego w całości poświecimy go plotkom, ploteczkom, doniesieniom i spekulacjom. Jak co roku oczekiwania mamy spore, sami grzejemy tu te tematy od wielu tygodni. Co ciekawe – wszystkie zespoły, które chcą gonić Cavs, GSW i SAS na razie tylko przyglądają się. Wymiany jakie do tej pory były – przeprowadziły zespoły, które jak Portland czy Hornets starają się dostać do PO. Oczywiście podczas pisania naszego Tygodnik może znowu dojść do jakiś wymian, ale na razie to przypomina wymianę monety 7 złotowej na dwie po 3,50 ;)

[Timi] Najważniejsze, że jak na razie te wymiany są i zapowiada się na ciekawy trade deadline, choć nie wydaje mi się, aby cokolwiek przebiło rok 2015, kiedy to w zasadzie w ostatnich minutach poleciało mnóstwo transferów, włączając w to także wielki ciąg wymian rozgrywających, po którym udało nam się pozyskać Thomasa. Byle tylko nie skończyło się na nudach, ale z drugiej strony trzeba pamiętać o tym, że kolejny już rok Danny może, ale nie musi. Więc nawet jeśli będzie sporo plotek dot. Celtics to wcale nie będzie to oznaczać, że jakiś ruch nastąpi – tym bardziej, że to sam Ainge jest wyznawcą zasady, że czasami żaden ruch to najlepszy ruch.

[Adrian] No jak będzie taka częstotliwość wymian jak teraz – czyli dzień w dzień jakaś wymiana (mówię o początku tego tygodnia) to faktycznie same Trade Deadline może być nudne, bo się wszyscy powystrzelają. Choć liczę na kilka atrakcji, bo bardzo wyrównane są miejsca w dołach tabel, które zapewniają PO. Czy na Wschodzie, czy na Zachodzie różnice są minimalne – na zachodnim wybrzeżu aktualnie 6 drużyn rywalizuje o 8 pozycję, a na wschodnim od 7 pozycji do 12 różnice są na poziomie 4 spotkań.

[Timi] No i też zazwyczaj jest tak, że jeden ruch pociąga za sobą kolejny/kolejne, zupełnie jak w efekcie domina, dlatego to bardzo dobry zwiastun, że tych ruchów jest na razie tyle – choć pisząc te słowa w środę to jednak środa na razie pozostaje dniem bez transferu. Tak czy siak, wiele nazwisk pojawia się na rynku, wiele drużyn może dealować i ciekawe tylko, czy w tym wszystkim będą gdzieś Celtics, czy też może podobnie jak w zeszłym roku w Bostonie nie stanie się nic.

[Adrian] Najważniejsza kwestia w przypadku Celtic’s to to, czy Danny chce już się wzmacniać na PO – czy bedzie czekał na ostatni taniec z wolnymi agentami w lipcu. Nie chodzi mi o pozyskanie wielkiej gwiazdy, a wzmocnienie się dobrym zawodnikiem za picki które mamy. Oczywiście picki Nets nie są w tym przypadku na stole, ale mamy sporo innych w tym naszych picków, które jednak trzeba wysłać gdzieś w świat. Z jednej strony może czekać na tego Griffina, ale z drugiej jak pospadają nam umowy Amira i Jonasa, to ciężko będzie wyrównywać kontrakty weteranów, żeby mieć silną ławkę do walki o ECF – bo taki jest nasz cel.

[Timi] Ano właśnie, ja od paru tygodni przestałem być zwolennikiem elastyczności finansowej i ganiania za wolnymi agentami w to lato, chyba głównie z powodu naszego zainteresowanie Haywardem, którego po prostu w Bostonie nie chcę, tym bardziej jeśli musielibyśmy go zmaksować. Dlatego liczę, że te wzmocnienia Celtics będą, bo choć można oczywiście poczekać np. na Griffina to przecież wraz z kontuzją Love’a to okienko na Wschodzie leciutko się uchyliło, ale się uchyliło. Okienko do pierwszego seedu oczywiście. To byłaby naprawdę kapitalna historia, mieć pierwsze miejsce w konferencji, by kilka miesięcy później wybierać z topowym pickiem w drafcie.

[Adrian] Sam Danny chyba się zastanawia nad sensem elastyczności finansowej, bo przecież skoro pytał nawet o Vucevicia to o elastyczności mowy być nie może, bo on ma długi kontrakt. Jednak Orlando nie chce oddawać Vucevicia za frytki, tym bardziej teraz gdy oddali Ibake. Może to być tez czynnik, przez który Orlando nie będzie już handlowało Vucem. Powiem szczerze, że trochę szkoda, bo ostatnio przyglądałem się Nikoli i on nie jest takim słabym obrońcą jak głosi obiegowa opinia.

[Timi] No właśnie nie wiem, czy oddanie Ibaki to rzeczywiście musi być „cios” dla szans Celtics w walce o Vuca (jeśli taka walka jest), bo Magic w tym momencie wciskają chyba reset, idą w tankowanie i dlatego też dalej mogą dealować. Warto jednak przy tym pamiętać, że te rozmowy Celtów z Magic miały miejsce już kilka miesięcy temu. No ale ja nie mam nic przeciwko, aby te rozmowy zostały w najbliższych dniach wznowione, tym bardziej, że kontrakt Czarnogórca jest bardzo team-friendly. Tylko cena ponoć bardzo wysoka.

[Adrian] Jeżeli faktycznie chcą iść w tankowanie i wyciągnąć z tego Draftu coś dla siebie, to cena spadnie 23 lutego. Wielu środkowych już pozmieniało organizacje, a co za tym idzie rynek trochę zasycił się wysokimi. W moim odczuciu Orlando samo jeszcze nie ma najmniejszego pojęcia co chce zrobić. Ibake oddali, żeby odzyskać cokolwiek za niego – w końcu jego pozyskanie to jeden z największych niewypałów ostatnich kilku sezonów.

[Timi] To prawda, ale uważam, że oni po prostu nie mają innego wyjścia jak pójść w tankowanie, tym bardziej, że teraz mają dobrą pozycję wyjściową – bilans na Wschodzie gorszy mają już tylko Nets, więc jak się postarają to mogą włączyć się do walki z Suns i Lakers o drugi najgorszy bilans w lidze. Dlatego powinni cały czas handlować Vucem i mam nadzieję, że ta cena rzeczywiście spadnie – bo już w jego przypadku nie mam nic przeciwko, aby oddać pick w pierwszej rundzie i Roziera.

[Adrian] Ostatni wywiad Danny’ego dla CSNNE, gdzie mówi, że nie interesują go wypożyczenia a chce długie umowy – daje jednak nadzieje, iż nie będziemy podczas tego Trade Deadline stać z boku. Znając jednak Danny’ego to nie bedzie się wychylał przed czwartkiem – przeczeka gorący okres i pewnie rzutem na taśmę zapewni nam trochę radości. Mam nadzieję, że jak powie A i ściganie kogoś do walki na deskach to powie i B i dostaniemy też wzmocnienie na tróję. Wierzę w Browna, ale w przypadku urazu Crowdera będziemy z żółtodziobem w PO.

[Timi] Z drugiej strony Stevens mówi, żeby nie spodziewać się wielkich zmian, a Wyc zapowiada, że Celtics są w stanie się wzmocnić bez oddawania picku Nets, dodając że Boston spodziewa się ofert dopiero w dniu deadline – dlatego jeśli jakieś transfery będą i Celtics rzeczywiście nie będą stać z boku to będą to raczej kosmetyczne zmiany. Dodatkowo, Danny raz jeszcze powiedział, że nie można sprowadzić zawodnika, który rozwiąże problem zbiórek, ale niekorzystnie wpłynie na inne aspekty gry. Poza tym, co ty chcesz od pozycji numer trzy – James Young żyje!

[Adrian] James Young wstał jak Fenix z popiołów! Zwalnialiśmy go nie raz i nie dwa, a on tymczasem potwierdza, że ciężko pracuje i zasługuje na zaufanie. Natomiast wszystkie wypowiedzi odbieram jako zasłonę dymną – wszyscy w lidze wiedzą czym dysponujemy, jednak tonujemy ich oczekiwania. No i potwierdza się to co napisałem wcześniej – nie ma co liczyć na ruchy przed czwartkiem. Danny zapoluje na okazje – zupełnie jak w przypadku Thomasa. Kilka organizacji już teraz jest mocno zdesperowanych – w tym Orlando, a od nich chcieliśmy Vucevicia.

[Timi] Więc z jednej strony można trochę martwić się, że mało słychać plotek o Celtics, ale z drugiej strony jak było głośno to zazwyczaj nic się nie działo, a jak była cisza to udało się np. pozyskać Thomasa. I kto wie, być może w tym roku też zdarzy się taka sytuacja, że pomimo tych zapowiedzi, że raczej dużych zmian nie będzie to Ainge znów będzie miał okazję, której nie będzie mógł przepuścić.

[Adrian] Cavs traci Kevina Love’a na 6 tygodni – wróci dopiero tuż przed samymi PO, choć niektórzy piszą i może nie wrócić wcale. Czy Cavs teraz sięgnie po Melo w zamian za Love’a jak chciało NYK? On w NYK jest zbędny – będą nim handlować dalej. Danny chciał Kevina od dawna – zaryzykuje i sprowadzi go teraz przy takim rozwoju wypadków? Fajna zagwozdka na najbliższy okres.

[Timi] Oj nie, raczej nie ma opcji, żeby Danny się teraz zainteresował Kevinem, poza tym wciąż trzeba by oddać za niego sporo, a Love od transferu do Cavs nie jest niestety okazem zdrowia (pozdrowienia dla Kelly’ego). Dodatkowo, czy Melo to naprawdę byłby upgrade dla Cleveland, jeśli wymieniliby Love’a? On ma wrócić na playoffs, ja nie wierzę w to, że nie wróci, bo ten zabieg to nie było nic poważnego, po prostu oczyszczenie kolana i tam maksymalnie ma być sześć tygodni przerwy.

[Adrian] To czy Cavs byliby lepsi z Melo czy Lovem, nie ma żadnego znaczenia jeśli LeBron podejmie decyzję. Dużo moim zdaniem będzie też zależeć jak będą sie spisywać bez Kevina – Frye czeka na szanse i jeśli ją wykorzysta… Dla nich liczy sie tylko tu i teraz. LBJ chce swoje legacy mieć najbardziej okazałe – nie liczy sie dla niego przyszłość organizacji. A co do wartości Lova – mocno spadła od kiedy połowa wysokich zawodników w NBA zaczęła rzucać zza łuku.

[Timi] No tak, ale to już za mało jest czasu, aby sprawdzić, jak rzeczywiście będą się spisywać bez Kevina – gdyby ta operacja miała miejsce miesiąc temu to byłoby to bardziej prawdopodobne, że dobry okres bez Love’a zwiększy szanse na pozyskanie Melo. Teraz natomiast bardzo w to wątpię, a już w ogóle, że w Cleveland nadal najbardziej brakuje rozgrywającego i to na tym problemie powinien skupić się Griffin LeBron. Co oczywiście nie zmienia faktu, że sytuacja Melo nadal pozostaje ciekawa i warta obserwowania, także z perspektywy Bostonu.

[Adrian] Wydawało się bardzo długo, że to Toronto będzie deptać nam po pietach w walce o 2 miejsce na Wschodzie, tymczasem to Wizards jest liderem w pościgu za Bostonem. Ich słabością jest ławka, choć zapłacili ogromne pieniądze za nią. Jednak nie udało się zastąpić Dudleya, Nene, Temple, Sessiona – powinni być aktywni, tylko czy ktokolwiek bedzie chciał z nimi rozmawiać, bo assety to mają cieniutkie.

[Timi] No mają wybór w drafcie, a jak pokazują ostatnie wymiany te picki są teraz bardzo wartościowe, dlatego jeśli Wizards weszli w fazę win-now to tym wyborem mogą handlować, choć tak w zasadzie to nic ciekawego poza tym nie mają. No a przez wzgląd na tę ławkę to ja nie martwię się jakoś bardzo nimi pod kątem playoffs, zacznę dopiero wtedy, jeśli się wzmocnią, ale trzeba pamiętać o tym, że w playoffach potrzeba ośmiu solidnych graczy, a u nich pięciu gra średnio 32+ minuty i jeszcze tylko Oubre przekracza średnią 20 minut na mecz.

[Adrian] Ich ławka w ostatnich 20 spotkaniach robi 24 pkt na mecz – tylko ławka Soty jest mniej produktywna, no i ławka Wizards gra obok Soty najmniej w lidze. Nie ma drugiego takiego zespołu z aspiracjami do PO z tak beznadziejnym drugim garniturem. Co warto jeszcze podkreślić – oni bardzo mało meczów grali na wyjazdach – mają 8 spotkań w domu więcej niż u przeciwników. Ich bilans z wyjazdowych spotkań to 9-14, dla porównania nasz to w tej chwili 17-11. Prawie dwa razy tyle zwycięstw odnieśliśmy – jak im się zaczną tripy po Zachodzie to mogą zaliczyć podobną ścieżkę kariery co Hornets w tym sezonie – od Topu Wschodu po walkę o PO.

[Timi] No nasz bilans na wyjazdach warto pochwalić, bo przy okazji meczu z Mavs wyświetlono grafikę, że to jest bodaj najlepszy bilans wyjazdowy spośród wszystkich zespołów na Wschodzie. Widzę natomiast jeden kierunek, w który Wizards mogą uderzyć z pickiem w drafcie, a mianowicie Lakers, gdzie do wyjęcia jest nie kto inny jak jeden z lepszych rezerwowych w lidze, czyli Lou Williams, który na pewno byłby bardzo fajnym wzmocnieniem dla Waszyngtonu.

[Adrian] Lou Williams za pick w trzeciej dziesiątce? No nie wiem…. On nie ma kończącego się kontraktu, tylko jeszcze przyszły sezon zaklepany za 7 mln. Lou to obok Thomasa jeden z czołowych punktujących w czwartej kwarcie. O niego będzie zabiegało kilka drużyn, a co za tym idzie będą się licytować – no nie wiem czy ten pick starczy na tak łakomy kąsek dla contanderów.

[Timi] Ale reszta contenderów też ma picki w trzeciej dziesiątce – jedyna różnica jest taka, że Wizards mają do oddania w zasadzie tylko ten pick, bo ich rezerwowi nie prezentują sobą zbyt dużej wartości. W czwartek Bill Simmons napisał na twitterku, że nie chce Lou w Wizards i wolałby, aby Lakers wysłali go gdzieś indziej – no to tylko potwierdza te słowa, które tam wyżej pisałem, że Williams byłby naprawdę super wzmocnieniem dla Waszyngtonu. Obyś więc miał rację, że ten pick nie starczy, choć z drugiej strony, dla nas lepiej, aby żaden contender się w ten sposób nie wzmocnił.

[Adrian] Ja myślę, że Portland może namieszać w wymianach – na razie tylko zrobili mały ruch, ale dzięki temu mają 3 pierwszorundowe picki na Draft 2017 – to spory kapitał. Jeśli dwa oddadzą za Brooka Lopeza z Turnerem, to mogą wyskoczyć jeszcze z jednego – wprawdzie Lou im nie jest potrzebny, ale mogą być tym 3 zespołem, który swoim pickiem pomoże wyciągnąć Lou z Lakers a i sam coś wytarga na SF lub PF gdzie mają problemy.

[Timi] Pytanie tylko jeszcze, w co też grają tam w Portlandzie – czy chcą się wzmocnić na tu i teraz, czy może zatankować i dołożyć kolejnego wymiatacza z draftu. Podejrzewam jednak, że to pierwsze, skoro już teraz mają tak mocno obsadzony obwód, a z wysokim pickiem trzeba będzie brać raczej guarda. Trzy picki z pierwszej rundy to naprawdę fajny dla nich kapitał, tym bardziej, że teraz wszyscy chcą wybory w drafcie, który zapowiada się jako bardzo mocny.

[Adrian] Toronto jest wciąż najpoważniejszym kandydatem do przejęcia od Orlando spadającego kontraktu Ibaki. Nie ukrywałem, że Ibake widziałbym w Bostonie. Wprawdzie to tylko wypożyczenie na te kilka miesięcy, ale ten zawodnik pod Stevensem moim zdaniem może zrobić różnice. Obok Toronto także Miami wyraża spore zainteresowanie zawodnikiem Orlando. To napisałem w poniedziałek, a tymczasem we wtorek Ibaka wylądował w Toronto za Rossa i pick Toronto’17. Nie byliśmy w stanie tego przebić z prostego powodu – szukali skrzydłowego i go dostali – my nie mogliśmy oddać ani Crowdera, ani Browna a co za tym idzie przegraliśmy na starcie w tym wyścigu ofert. Nie wpisaliśmy sie w potrzeby Orlando. Trudno – bo Ibaka w Toronto to jednak wzmocnienie i to duże.

[Timi] Raz, że się nie wpisaliśmy, a dwa, że Danny nie chciał przepłacać. I to podwójnie. Bo nie chciał oddać Roziera oraz picku w pierwszej rundzie (a więc w zasadzie dwóch picków z pierwszej rundy) za gracza, który 1) nie wnosi na kolejny poziom (choć oczywiście byłbym wzmocnieniem), 2) w lato zażądałby ogromne pieniądze, których po prostu nie byłoby warto mu dawać. A pierwsza piątka Raptors z Ibaką prezentuje się rzeczywiście niebezpiecznie, ale z chęcią poczekam na to, jak to wszystko wyjdzie w praniu i jakiego Ibakę zobaczymy w barwach Toronto.

[Adrian] Agent Ibaki twierdzi, że jego klient jest wart umowy 177/5 – no spoko, nic dziwnego, że Danny za wypożyczenie nie chciał dawać dużo. Rozier to wybór w 1 rundzie, ale Ross przecież też i to chyba 8 pick w 2012 roku. Wzmocnili się pod koszem, ale… Ross to było serducho z ławki – Carroll gra tylko po 27 minut, bo Ross wchodził na 23 minuty w meczu i dawał tej drużynie więcej punktów, nawet zza łuku rzucał więcej i lepiej niż Carroll. Zostali bez rezerwowej „trójki” – zobaczymy jak sie to przełoży na wyniki – w ogólnym rozrachunku, na pewno wyszli na plus, ale parkiet może to szybko zweryfikować.

[Timi] O widzisz, bo ten Carroll to jest po prostu cień samego siebie i nic nie wskazuje na to, aby miało się to w tym sezonie zmienić, dlatego to też jest ważna sprawa, utrata Rossa, który może i rzeczywiście potencjału nigdy w Toronto nie spełnił, ale mimo to był tam ważnym rezerwowym. Ja natomiast nie mam już wątpliwości, że powiedzenie „pas” w walce o Ibakę było dobrych ruchem, odkąd słyszę o tym maksie dla niego tego lata. No i też w związku z tym transferem pojawiło się sporo fajnych informacji o tym, jak to Ibaka naprawdę w tym sezonie wygląda i że stracił sporo atletyzmu, będąc już po tej drugiej stronie górki (ale nie łudźcie się wszyscy, gdybyśmy to my po niego sięgnęli to jako pierwszy zakładałbym różowe okulary).

[Adrian] Dlatego Ibaka był naszym celem za niewielką ceną o której rozmawialiśmy nie raz i nie dwa. Zresztą byliśmy blisko, tylko Chicago przeciągało rozmowy z Toronto o Gibsonie i Rapsy zadzwoniły do Orlando z propozycją – bierzecie to lub idziemy po Gibsona. No i wzięli Rossa z pickiem, a Chicago zostało z Gibsonem podlanym chciwością. Tu też jest dla nas lepiej, bo Chicago dostało po łapkach, więc przy kolejnych negocjacjach już nie będą bawić się w kotka i myszkę, a przynajmniej nie tak długo. Wszyscy powątpiewają w prawdziwy wiek Ibaki – coś jest na rzeczy, bo dość szybko się zestarzał na parkiecie, choć 32 lata? 5 więcej niż ma oficjalnie? Hmmmm – no zobaczymy w Toronto jego emeryturę pewnie.

[Timi] Nie, jakoś nie chce mi się wierzyć, aby rzeczywiście miał pięć lat więcej niż ma wpisane w papierach – no ale rzeczywiście szybko się zestarzał i Thunder zrobili bardzo dobry interes, oddając go latem do Orlando. Dla mnie największą przeszkodą byłby ten nowy kontrakt, który Ibaka ma podpisać tego lata – bo dawać mu tak grube pieniądze na pięć lat to jest po prostu przesada. Raptors poszli jednak we wzmocnienie krótkoterminowe i to może się im bardzo odbić czkawką w przyszłości.

[Adrian] Mi się wydaje, że Toronto jednak wybrało wzmocnienie długoterminowe i oni mogą mu dać ogromne pieniądze, bo inaczej znowu zostaną z Sullingerem. Nie będą mieli wolnych środków na FA, więc poświęcili Rossa i pick, żeby mieć wreszcie ogarniętego zawodnika na czwórce. Czekają ich duże wydatki, ale ma to sens w przypadku takiego rynku jakim jest rodzynek w Kanadzie. Bo jak nie Ibaka to kto? Tym bardziej, że nie są zadowoleni z Litwina i tutaj mogą szukać innego rozwiązania.

[Timi] No z ich perspektywy to jest wzmocnienie na przyszłość, ale jak dla mnie oni lepiej na tym mogą wyjść teraz niż w przyszłości, a przecież tak czy siak nie wygrywają w tym sezonie mistrzostwa. No bo teraz się wzmocnili, ale pakując się w tak ogromny, do tego pięcioletni, kontrakt z Ibaką mogą sobie bardzo zaszkodzić, no bo nie oszukujmy się, że 1) Ibaka takiej umowy nie jest wart, 2) jeśli on tak szybko się na parkiecie starzeje to co będzie za rok lub dwa lata, nie mówiąc już o piątym roku? Nie wydaje mi się, aby on ze swoim skillsetem potrafił się fajnie w NBA zestarzeć, bo może się okazać, że niedługo jedynym jego atutem będzie trójka i nic poza tym. Więc na teraz to na pewno wzmocnienie, bo Ibaka wciąż potrafi dać dużo, ale nie uważam, żeby to był dobry ruch dla Raptors pod względem przyszłości czy raczej tej długoterminowości.

[Adrian] Okafor po jednym z meczów, gdy drużyna udawała się do szatni żegnał się z całym sztabem, ludźmi z obsługi… Zastanawiam się czy to zbieg okoliczności – czy coś nie wyszło w ewentualnej wymianie do Portland, bo oni chcieli go chyba najbardziej, a tymczasem wylądował tam Nurkić. Drugi powazny gracz to Chicago. Sytuację w Filadelfii komplikuje trochę sprawa kontuzji Embiida. Dmuchają na niego i chuchają, a potem wychodzi, że ma dwa pęknięcia łąkotki i MRI zrobili mu dopiero gdy kolano spuchło drugi raz. Dziwne… Może nawet nie tyle dziwne, co to jest amatorszczyzna. A Filadelfia to dość ważny rozdający karty zespół podczas tego Trade Deadline, bo mają sporo potrzeb i dwóch zbędnych w rotacji zawodników, którymi bylibyśmy zainteresowani.

[Timi] Okafor był już nawet spakowany, przecież nie poleciał z drużyną na jeden mecz, ale dołączył z powrotem do zespołu na środowe spotkanie z Celtics, dlatego chyba rzeczywiście coś tam last minute nie wyszło i kazali mu jednak wracać. W grze o Okafora cały czas są też NOP, zresztą nie skreślałbym też mimo wszystko Portland, bo oni nadal mogą jakiś pick do Filadelfii posłać i wtedy zamieniliby w zasadzie Plumlee na Jurkicia i Okafora. No a z tym Embiidem to brak słów trochę, już sam Embiid wychodzi momentami na głupiego, kiedy mimo zaleceń chce grać albo w obliczu tych informacji pojawia się na jakichś koncertach i tańczy bez koszulki (lubię go, ale chyba trochę za bardzo szaleje poza boiskiem), a z drugiej strony mamy też samą drużynę, która nie potrafi o niego odpowiedniego zadbać.

[Adrian] Wymiana pomiędzy Denver i Portland zniszczyła chyba wszystkie plany jakie miała Filadelfia. Już byli jedna nogą w ogródku, już witali sie z gąską (a Okafor żegnał z drużyną), ale koniec końców nic się nie zmieniło. Coraz głośniej mówi sie o Chicago jako miejscu w którym miałby wylądować Okafor – to jego rodzinne miasto i coś może być na rzeczy, tylko co Chicago może oddać za Jahlila? No nie widzę tego. A co do samej organizacji – bójki Okafora na parkingach, spalone mieszkanie które wynajmował Noel i tańce na estradzie Embiida gdy ma kontuzje kolana sporo mówi o tym, jaki tam teraz jest porządeczek.

[Timi] To już nawet coach Brown otwarcie mówi, że nadal będą rozmawiać o jego transferze. Trochę to niefajne, kiedy nawet trener stawia na Tobie krzyżyk, choć z drugiej strony przynajmniej nie ma owijania w bawełnę. Sixers musieli mieć już jakiś dogadany deal, który padł w zasadzie na ostatniej prostej i to też pokazuje trochę, w jaki sposób załatwia się tam sprawy. No a Chicago może w końcu sprezentować 76ers rozgrywającego i znów będziemy mieli Rajona w naszej dywizji. To może trójstronna wymiana z Chicago, gdzie przejmiemy Lopeza i/lub Mirotica i/lub Gibsona i/lub nawet Butlera? :D

[Adrian] O Lopezie porozmawiamy za chwilkę, natomiast męczy mnie pytanie – czy Chicago rzeczywiście chce zatankować. Bo tu nie chodzi o przebudowę, bo jak się chce przebudować to się nie wymienia 80% składu, a tylko niepasujące klocki – oni handlują prawie każdym. Jeśli będą tankować – to puszczą Butlera po niższej cenie niż się wszystkim wydaje. Złote góry można chcieć, ale jak druga strona nie chce ich oddać to ciężko sprzedać kota za cztery psy.

[Timi] Trudno stwierdzić, co się tak właściwie w Chicago dzieje, bo z jednej strony są w ósemce, ale z drugiej mają taki bilans, że tankować wciąż można. Poza tym weź też pod uwagę, że tam te 80 procent składu to są właśnie niepasujące klocki, bo tak ten zespół został zbudowany. Jeśli chcą tankować to nie ma innej opcji jak pozbyć się najlepszego w drużynie gracza, zebrać młodych czy picki w drafcie albo ewentualnie spadające kontrakty i szukać nowego trzonu. Ale mogą też tankować z Butlerem i zatrzymać go sobie, bo to nie jest tak, że oni muszą nim handlować – dlatego ja nie wierzę, że zdecydowaliby się go puścić po znacznie niższej cenie, bo oni tam są chciwi jak McKwacz.

[Adrian] Robin Lopez jest do wyjęcia z Chicago za pierwszorundowy pick. To Zeller, Young i jakiś pierwszorundowiec (poza Nets oczywiście) powinny załatwić sprawę. Nasza obrona pod koszem zyskałaby nowy wymiar, bo RoLo to jest bardzo dobry środkowy. Cena jest niska, to się nawet nie zastanawiam, jak ostatnio czy RoLo idealnie pasuje do naszej drużyny. Są środkowi bardziej pasujący, ale on ma w kontrakcie tylko 13 mln.

[Timi] Działaj Danny to się w końcu tego Robina w Bostonie doczekamy… Cena rzeczywiście zachęca, jedyna rzecz, która może potencjalnie odstraszyć Ainge’a to kontrakt. Nie tyle wysokość, bo tutaj mamy sytuację podobną jak z Vucevicem (choć w przypadku podkoszowego Magic cena byłaby chyba wyższa), ale raczej długość. No bo jeśli Danny rzeczywiście nie chce dokładać $$$ do capu na kolejne lata to trudno jest mi stwierdzić, czy transfer po Robina lub Vuca byłby dla niego do przyjęcia. Ale w kontekście wzmocnień Raptors i kontuzji Love’a jestem dziś w obozie „idź na całość Danny” (oczywiście bez ruszania picku Nets 2017).

[Adrian] O RoLo to już piszemy kilka sezonów i być może rzeczywiście doczekamy się tego dobrego defensywnie zawodnika. No i tu właśnie dochodzimy do tego, że skoro Toronto się wzmacnia, Cavs się połamało to można jednak zaryzykować. RoLo to naprawdę małe ryzyko – choć gdybym miał wybierać czy wole RoLo czy Vuca, to chyba  jednak Vuc… te zbiórki… ale znowu Robin mecz z nami zagrał tak, jakby chciał powiedzieć – jam jest lek na wasze zło. Run po pierwszy seed na Wschodzie ma sens, bo unikniemy Toronto w ewentualnej 2 rundzie. Przeczytałem właśnie, że w ocenie wielu analityków po ASW Boston ma 2 najłatwiejszy kalendarz w lidze, natomiast Cavs 2 najtrudniejszy. Co sezon Danny coś dokłada do drużyny, ale chyba czas zrobić dwa takie ruchy – obok Horforda załatać dziurę na deskach i wtedy zobaczymy. Na takich zawodników o jakich rozmawiamy, nie trzeba wydawać picku Nets więc i ryzyko nie jest duże, a Horford wiecznie w primie nie będzie.

[Timi] Uważam podobnie, też jestem „za” naszymi ruchami, ale jak tak wszystko przemyślałem, że niestety wydaje mi się, że Danny znów po prostu przeczeka, chyba że na rynek wejdzie prawdziwy game-changer (Butler, PG13, może Blake). No bo z jednej strony mamy raporty o tym, że Ainge nie chce dokładać pieniędzy do salary cap, chyba że to będzie naprawdę robiło nam różnicę, a z drugiej strony wzmocnienie typu Vuc/Lopez nie tworzy z nas faworytów do mistrzostwa (choć z pewnością tworzy z nas mocnego rywala dla Cavs), więc czy jest sens oddawać assety? Long-term czy short-term: oto jest pytanie i wszystko mi wskazuje na to, że Danny wybiera jednak tę pierwszą opcję, bo na transfer Butlera/George’a/Griffina są raczej małe szanse. No chyba, że ten Cousins…

[Adrian] Orlando odrzuciło!!! ofertę za Cousinsa na poziomie Vuca, Fourniera i jakiś picków. No i to było na tyle w kwestii – Kings nie handluje Cousinsem. Handluje – tylko próbuje nie obniżać jego wartości poprzez spekulacje. Dla nas to dobra wiadomość, bo pomimo tego, że ja nadal go tu nie chcę bo Danny musiałby wyskoczyć z picków Nets – to każda gwiazda na rynku wymian obniża cenę innych zawodników. Choć patrząc na jaką ofertę zdecydowało się Phoenix i jaka olało Orlando – to Vivek już nie ma chyba złudzeń, że to bedzie dla niego obfite polowanie. Natomiast sam DMC w Walentynki wyrównał swój wynik z poprzedniego sezonu, czyli 17 przewinień technicznych – po następnym pauzuje jeden mecz.

[Timi] I tak co każdy drugi faul techniczny… A przecież on musi być sobą, więc te techniki nadal będzie zbierać. Odnosząc się natomiast do tej oferty Orlando to mam tutaj dwie rzeczy: 1) oni nie mają dobrych doświadczeń z wysokimi, bo wszyscy uciekają po jakimś czasie do Los Angeles, 2) jeśli Kings nie są nawet w stanie przekonać Magic do takiej oferty za DMC to może jednak nie trzeba by oddawać picków Nets, żeby go pozyskać? A wtedy już nawet jestem w stanie przymknąć oko na te jego faule techniczne i wszystkie inne problemy, jakie ze sobą przynosi.

[Adrian] DMC bez picków Nets? Bez choćby jednego picku Nets? Nie no – to niemożliwe, przynajmniej jeden pick Nets musiałby Danny dołożyć i to ten tegoroczny, bo Kings nabrali przecież podkoszowych w poprzednim Drafcie, a Draft na 2018 rok wysokimi zawodnikami stoi. Natomiast gdyby wyciągnęli w tym roku topowego PG z pickiem Nets i tym swoim co swapują z Philą wyciągnęli jakiegoś skrzydłowego – Tatum, Bridges – to to już ma dla nich wielki sens. No ale pick Nets’17 za gościa co może zagrać jeden mecz, złapać dwa techniki, pauzować w kolejnym i tak do  końca sezonu… No nie przekonasz mnie :D

[Timi] Dlatego ja tego picku bym nie oddawał – jeśli Divac i Vivek jednak handlują DMC to może się okazać, że koniec końców to Boston będzie miał najlepszą ofertę z najgorszych i to właśnie bez picków Nets. Poza tym, serio wierzysz w to, że Kings będą potrafili dobrze wybrać w drafcie? Jedyny ich dobry wybór na przestrzeni ostatnich lat to właśnie DMC, ale jak go jednak oddadzą, nie mogąc zbudować na nim drużyny, to nie wiem, czy Cousins przejdzie do historii jako dobry wybór Kings :D

[Adrian] Oj nie zgadzam się, że to ich jedyny dobry wybór. Tyreke Evans, Omri Casspi, DeMarcus Cousins, Hassan Whiteside, Isaiah Thomas i Bismack Biyombo – 6 zawodników w 3 Drafty między 2009 a 2011 rokiem. Już tylko z nich można złożyć dużo lepszy skład jakim teraz dysponuje Sacto. Tam zwyczajnie nie ma mądrego i cierpliwego człowieka, który wziąłby te organizację za mordę i zrobił porządek. No ale jak się wybiera Thomasa, a potem wymienia Biyambo na Fradette – to kończysz jako cieć.

[Timi] Adrian – ale wybrać to jedno, potem trzeba jeszcze umieć z tego zawodnika skorzystać, a nie po dwóch-trzech latach go oddać i potem pluć sobie w brodę, że nie było się cierpliwym. Dlatego trudno mi nazwać wybory Evansa, Whiteside’a czy Thomasa dobrymi – to raczej ci zawodnicy okazali się być dobrzy, ale Kings nie potrafili tego dostrzec i każdy z tych graczy spełnia się już gdzie indziej.

[Adrian] Od jakiegoś czasu szeptało się, że Pistons może odstrzelić albo Jacksona, albo Drummonda bo doszli do ściany. Właśnie sondują rynek Drummondem – na razie tylko chcą posłuchać ofert, ale przecież gdyby byli pewni swojej przyszłości z Andre to nie bawiliby się w ciuciubabkę z innymi managerami. Andre to wciąż młody środkowy, który jednak ten sezon ma wyraźnie słabszy i kibice Pistons zarzucają mu głównie lenistwo. Nie wydaje mi się, żeby Danny zawalczył o niego wyborem Nets.

[Timi] I to jest kolejna fajna opcja dla Celtics, czyli center z prawdziwego zdarzenia, chyba najlepszy środkowy na Wschodzie – nawet jeśli ten sezon ma słabszy. Jeśli jest szansa pozyskać go bez oddawania picku Nets to warto to rozważyć. Nie uważam go za zawodnika, który z miejsca wprowadza nas na poziom Cavs, ale z nim znów tworzy się w Bostonie bardzo mocny zespół. No a ja cały czas chcę wykorzystać ten pick Nets w tegorocznym drafcie, dlatego to naprawdę musiałby chyba być Paul George, abym był w stanie bez problemu pożegnać się z tym wyborem.

[Adrian] Mieliśmy rozmawiać tylko o plotkach, ale nie mogę w milczeniu przejść obok wywiadu jakiego udzielił Glen Davis. LUCKY AS HELL – to słowa o Docu Riversie i jego mistrzostwie zdobytym z Bostonem. Na pytanie czy Doc jest „overrated” odpowiada wprost – tak, można tak powiedzieć. Mocno pozamiatał – naprawdę mocno, bo Big Baby był takim pupilkiem Doca. Ciągnął go w Bostonie, a potem w Clippers. Nie to, że się nie zgadzam z Glenem – zaskoczyło mnie to, że tak krótko po rozstaniu wypalił takim tekstem.

[Timi] No a ja się mu w sumie nie dziwię, ale pod tym względem, że rozumiem, skąd to wyszło – bo nie uważam jednak, że Rivers jest przereklamowany, on był po prostu idealnym trenerem dla Big Three i trudno jest umniejszać jego wkład w siedemnasty banner. Big Baby natomiast tłumaczył, dlaczego tak mówi i tutaj też w sumie uderzył w ten wizerunek Riversa jako player’s coach bo przypominał przede wszystkim o swojej przygodzie w Clippers, gdzie najpierw Davis musiał wręcz błagać byłego coacha, aby ten go wziął ponownie pod swoje skrzydła, a potem była jeszcze sytuacja z kontuzją Davisa, który złamał kostkę, a mimo to Rivers i jego sztab kazali mu zaciskać zęby i grać z urazem. No i Davis był też zły o to, że Doc stawiał Spencera Hawesa ponad niego, dodając, że takich rzeczy się nie robi i że on nigdy Riversa nie zawiódł.