#46 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych pozornie bez znaczenia. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Mecz z Nowym Orleanem był rewanżem za zbędną porażkę jaka ponieśliśmy w pierwszym spotkaniu z Pelikanami. Rewanż się udał pomimo absencji Bradleya. Nie była to jednak wygrana bez wysiłku, bo spotkanie zaczęliśmy średnio i dopiero pod koniec 2 kwarty wyszliśmy na prowadzenie. No ale taki nasz już urok, że rozkręcamy sie z kwarty na kwartę ostatnio.

[Timi] To prawda, dopiero końcówka pierwszej połowy to był ten moment, w którym odskoczyliśmy, ale potem już poszło gładko – tym bardziej, gdy Smart trafia tyle trójek i w takim stylu, a Isaiah jak zwykle robi swoje show w ostatniej kwarcie. Bardzo fajnie, że w końcu udało się wiec zrobić blowout i wygrać spokojnie, bez nerwów, bo odkąd wyszliśmy w tym meczu na 20-punktowe prowadzenie to jasne było, że Pelicans już do tego spotkania nie wrócą.

[Adrian] Podniosły sie głosy, że Amir ostatnio wygląda lepiej, a moim zdaniem wygląda tak samo słabo. Seria zwycięstw chyba zamazuje części kibiców rzeczywistość. Amir tak jak był, tak jest nadal zbędny. W 4 ostatnich zwycięskich meczach, w naszej drużynie było 6 zawodników, którzy wykorzystują więcej szans na zbiórkę w obronie od Amira. Sześciu! W meczu z Pelikanami aż 10 zawodników lepiej zbierało biorąc pod uwagę szanse na zbiórkę w obronie.  Do tego dochodzi kwestia, że z Amirem gramy najwolniejszy basket – Amir to Pace 92 w tych spotkaniach – nikt w naszej drużynie nie ma niższego.

[Timi] Jasne, że nadal słabo zbiera i stosunkowo wolno biega, ale on 1) ma zastawiać, a nie zbierać oraz 2) już w zeszłym sezonie tak wolno biegał. Wiadomo, że z tym zastawianiem nie zawsze jest różowo, ale według mnie to i tak jest trzy razy lepszy Amir niż jeszcze kilka tygodni temu. Dodatkowo robi sporo dobrego w naszej obronie, jest aktywny, fajnie blokuje i czasem (zawsze coś!) daje wsparcie w ataku.

[Adrian] To zastawianie Amira to jest bardzo naciągane alibi. W tym sezonie statystyki nba.com zostały pozmieniane i nie mogę się spotkać z kilkoma współczynnikami, ale pamiętam z poprzedniego sezonu takie zestawienie z zawodnikami, którzy dobrze zastawiają i generują zbiórki partnerom. Nie było tam Amira a zestawienie liczyło 25 zawodników. Był za to Jared, który sam dobrze zbierał a jeszcze umiał tyłkiem zastawić piłkę. Ostatni na liście zawodnik notował średnio 1,2 zb na mecz dla partnerów. Tak patrząc na tegoroczną naszą grę, to śmiem postawić tezę, że lepiej od Amira zastawia Olynyk i Crowder.

[Timi] Test oka mówi mi, że on się stara zastawiać, ale nie zawsze to wychodzi – choćby w tym meczu z Toronto kilka było takich akcji, gdzie np. zastawił, ale co z tego, skoro żaden z jego kolegów nawet nie był blisko, aby powalczyć o zbiórkę. Nie zmienia to oczywiście wszystko faktu, że gdybyśmy mieli w pierwszej piątce kogoś lepszego od Amira, a przede wszystkim kogoś dobrze zbierającego, to nasza gra wyglądałaby znacznie lepiej.

[Adrian] Mecz z Toronto układał się bardzo dobrze do pewnego momentu. Przejęliśmy ten mecz w drugiej kwarcie i wszystko psu w bude, bo w połowie 4 kwarty przyszła zapaść. Nie ma sensu się zbytnio rozwodzić nad tym meczem, bo tu jak na dłoni widać to czego nam brakuje i o czym piszemy od dawna – na deskach leżymy i kwiczymy. Jeżeli będziemy pozwalać na 23 zbiórki takiemu Valanciunasowi, to nie mamy czego szukać w PO.

[Timi] Trudno się nie zgodzić, tym bardziej, że wtedy, w tej playoffowej walce, liczy się dosłownie każde posiadanie, a tu mamy kilkanaście straconych posiadań właśnie przez to, że zbyt łatwo oddajemy przeciwnikom zbiórki. Zbyt łatwo, bo nie mamy nikogo, kto mógłby na tablicach powalczyć, przepychać się i pomasować z innymi podkoszowymi. A szkoda bardzo tego meczu z Raptors, bo w wielu innych elementach byliśmy od nich zespołem lepszy. Zabrakło też Bradleya i rozszalał się w tym spotkaniu DeRozan.

[Adrian] Rozszalał się DeRozan i trochę nie rozumiałem, że Smart nie był wysłany żeby mu skoczyć indywidualnie do gardła. Nie rozumiałem też, dlaczego w końcówce zamiast rzucać za 3 punkty Thomas wbiega w paszcze lwa, centralnie pod blok. No ale mecz przegraliśmy na deskach i tu nie ma co dyskutować – Litwin robi 11 ofensywnych zbiórek, jak wyzdrowieje Sullinger zjedzą nas jeszcze bardziej w tym elemencie.

[Timi] JAK wyzdrowieje, bo na razie słabo to wygląda – można mówić, że gdybyśmy nawet dali Sully’emu połowę tego, co dostał Zeller to wyszlibyśmy na tym lepiej, ale też Sully tak czy siak do tej pory nie wyszedł jeszcze na parkiet w tym sezonie, a też doskonale go znając wiemy, że na 99 procent będzie miał problemy z powrotem, a dokładniej z kondycją.

[Adrian] To fakt, nie podejrzewam Jareda o kondycję, ale na 20 minut w meczu wejdzie i swoje na deskach zrobi. My na deskach możemy tylko liczyć, że przeciwnik nie będzie miał dobrego dnia i tyle. Jareda u nas nie ma i dobrze, że nie ma. Ciągle żylibyśmy nadzieją, że może to ten sezon. Bez niego może i jest trudniej, bo brakuje tych zbiórek, ale przynajmniej wiemy gdzie jesteśmy, wiemy czego nam brakuje i wiemy, że Jared nie byłby żadnym rozwiązaniem długoterminowym.

[Timi] O to to, ostatnie zdanie bardzo mi się podoba. I tylko szkoda jedynie tego zmarnowanego talentu – nie bójmy się użyć takiego stwierdzenia, bo Sullinger to talent zmarnowany. Był czas, kiedy naprawdę myśleliśmy, że on rozwinie nam się do poziomu all-star, ale jak wyszło to wszyscy doskonale wiemy. No nic, nie ma co tego roztrząsać, choć czasami jak sobie przypomnę, gdy Sully skakał po piłkę tak jak gdyby to był ostatni pączek na świecie to trochę smutno się robi… Ciekawe, kiedy tak w zasadzie będzie tak skakał w stroju Raptors.

[Adrian] Przy okazji tego meczu przytoczę słowa Stevensa, które wypowiedział dzień, lub dwa dni wcześniej – „Jeśli tak będziemy wyglądać w kwietniu, to mamy problem”. Nie da się ukryć, że Brad nie myśli o sezonie zasadniczym, bo ten dokończymy na pozycji gwarantującej udział w PO na luzie – jego zmartwieniem jest pierwsza i druga runda. Bez wartościowego podkoszowego jesteśmy bezbronni.

[Timi] Ale tu też nie tylko o zbiórki chodzi, bo w ostatnich tygodniach znów zaliczamy spory spadek, jeśli chodzi o defensywę. Statystyki nie kłamią i pokazują, że tu także znów mamy problem – bo przecież był już taki czas, gdzie powoli wracało to wszystko do normy. Przed meczem z Raptors wygraliśmy 10 z 12 poprzednich spotkań, ale w wielu z nich dawaliśmy przeciwników zbyt duże pole do popisu. Stevens doskonale o tym wszystkim wie i choć bilans jest całkiem dobry to jednak nasza gra pozostawia jeszcze wiele do życzenia.

[Adrian] To fakt, że defensywnie wyglądamy przeciętnie, może nie jakoś bardzo źle, ale bardzo przecietnie. Pisałem o tym niedawno, gdzie pomstowałem, że od czasu do czasu uda nam sie kogoś zatrzymać poniżej 110 punktów. Niby wygrywamy, niby 3 miejsce na Wschodzie a tak jak pełnego zaangażowania w obronę nie było tak nie ma. I tu nie chodzi o to, że coś się zawaliło i tej obrony wcale nie ma – tu chodzi o to, że ona jest jak tylko nam się zechce. Bo w 3 i 4 kwarcie nam się coraz częściej chce.

[Timi] Ale skoro tak nam się chce w tych drugich połowach to czy nie jest to jakiś sygnał, że my po prostu inaczej w tym sezonie planujemy nasze siły i w pierwszej połowie idziemy na „strzelankę”, a dopiero w drugiej spinamy się nieco bardziej w obronie? Trudno powiedzieć, co się tak właściwie dzieje, bo przecież zamieniliśmy Sullingera na Horforda, a więc powinno być tylko lepiej. Był jeszcze co prawda uniwersalny Turner, ale jego utrata raczej nie powinna być aż tak widoczna. Z drugiej strony, warto wspomnieć także o tym, że przez dużą część sezonu mieliśmy i teraz znów mamy problemy zdrowotne – bo w pełni sił wyglądamy momentami naprawdę mocarnie.

[Adrian] Mocarnie na tle średniaków ligi, ale z dobrymi zespołami to jednak nie widzę powodów do optymizmu. Te mecze z Memphis nam wyszły idealnie, ale poza tym to widać, że nam dalej sporo brakuje. Nie jesteśmy w stanie nawiązać walki pod koszem i to się ciągnie w każdym meczu z topowymi drużynami. Nawet jeden mecz z Miśkami przegraliśmy na deskach, a przecież Gasol orłem w zbiórkach nie jest. No i patrz – ciągle rozmawiamy o tym samym – ZBIÓRKI! Mamy też inne problemy, ale ten jest najważniejszy – rozwiązanie go, pozwoli zastanowić się nad innymi.

[Timi] Policzyłem ostatnio w ilu meczach wygraliśmy na tablicach i tam nie wyszło nawet 30 procent. To jest dramat, ale zobacz też, że mimo tego mamy przecież trzecie miejsce na Wschodzie i dobry bilans. To teraz strach pomyśleć, co by było gdybyśmy jednak tego problemu nie mieli – bo przecież nie od dziś wiadomo, że to postawa na tablicach bardzo często „robi” mecz i pozwala wygrywać, nawet jeśli w innych elementach jest słaby dzień.

[Adrian] Każda zebrana piłka to posiadanie, jeśli zebrana w ataku to dodatkowe posiadanie. Wystarczy rzucić okiem ile robimy punktów na każde posiadanie i już można zobaczyć jaki byłby mniej/więcej wynik, gdybyśmy tych zbiórek nie przegrywali. Nawet nie musimy wygrywać – niech będzie  po równo, ale my czasami jesteśmy w „plecy” po kilkanaście zbiórek w meczu.

[Timi] Aż dziwne, że w trzech ostatnich meczach absencji Bradleya mamy bilans 2-1, wszak to jest wciąż nasz najlepszy zbierający ze średnią siedmiu zebranych piłek na mecz :D

[Adrian] Marcus Smart zagrał kapitalny mecz, ale trzeba zauważyć, że on fantastycznie wszedł w Nowy Rok. Wreszcie znalazł swoje klepki, ale też z żałosnych 58% w listopadzie, wszedł na poziom 82% skuteczności z linii rzutów  wolnych w grudniu. Czeka nas kilka cięższych spotkań i jestem ciekawy czy on utrzyma tę formę.

[Timi] To wszystko zaczęło się od tego, gdy Spoelstra w jednym z meczów kazał zrobić hack-a-Smart i wtedy nasz Marcus odrobinę się zagotował, odepchnął nawet Dragicia no i mu nie poszło. Ale wziął sobie chyba do serca tę taktykę Spo i przycisnął mocniej na treningach, bo od tego czasu trafia na znakomitym procencie z linii rzutów wolnych. Ale to nie tylko rzuty wolne – Smart wygląda ostatnio naprawdę dobrze, a mnie cieszy przede wszystkim jego rozwój w roli rozgrywającego, bo tego Celtics baaaaardzo potrzebowali.

[Adrian] Ten rozwój Smarta jako rozgrywającego obserwujemy od początku sezonu i to rzeczywiście idzie w świetną stronę. Marcus idzie śladami Bradleya i miejmy nadzieje, że przez kilka kolejnych sezonów będzie dokładał do swojej gry nowe elementy, które w każdym sezonie będą procentowały jego coraz lepszą grą.

[Timi] To w końcu szósty pick w drafcie – od początku było wiadomo, że ma potencjał i teraz w końcu zaczyna go pokazywać w wielu elementach. Przed nim jeszcze długa droga, ale też pamiętajmy o tym, że to jego trzeci sezon w NBA, a on ma dopiero 22 lata. Fajnie, że podałeś przykład Bradleya, bo to rzeczywiście jest fajna droga dla Smarta – a ja cały czas powtarzam i będę powtarzał, że w Smarcie drzemie potencjał na zawodnika pokroju all-star.

[Adrian] W poprzednim Tygodniku pisałem, ze mecz z Wizards może być bardzo ciekawy, bo Thomas będzie chciał udowodnić Wallowi, że nagroda dla zawodnika miesiąca na Wschodzie należała się komuś innemu. No i udowodnił – był 19 razy lepszy, bo skończyło się naszym zwycięstwem i bilansem 38 do 2.

[Timi] Nie ma chyba po tym meczu wątpliwości, który z tej dwójki jest w tym sezonie lepszym zawodnikiem. Thomas kontynuuje swoją niesamowitą kampanię, ale pisząc te słowa znamy już kolejne częściowe wyniki głosowania do ASG i tam Thomas cały czas jest na czwartym miejscu wśród guardów na Wschodzie. „Uratować” go może fakt, że od tego sezonu to już nie fani w stu procentach decydują o składach – a myślę, że I.T. na pewno zyska w oczach trenerów i zawodników większe uznanie niż Wade. Irvinga chyba nie przeskoczy i szkoda teraz trochę, że w niedawnym pojedynku z Raptors to DeRozan okazał się lepszy i też poprowadził swój team do wygranej.

[Adrian] Mecze z Waszyngtonem od pewnego czasu są bardzo wybuchowe. Tym razem zaczęli Morris z Jerebko, potem Smart z Bealem a zakończyli to Crowder z Wallem. Takie małe mordobicie w prawie każdym meczu. Ja tam lubię jak od czasu do czasu zagramy typowy „bar fight”. Nie wiem jaki problem mają z nami Wizards – nadal boli wypowiedź Crowdera o Horfordzie, który nie miał żadnych powodów żeby dołączyć do nich latem?

[Timi] A najlepsze, gdy Otto Porter mówi po takim meczu, że gramy brudno. Podoba mi się odpowiedź Thomasa, który tłumaczy, że jeśli twarda gra jest brudna to tak, Celtics grają brudno. Nie ma w tym sezonie tyle tej twardej gry co w ubiegłych rozgrywkach, ale Celtowie dzięki takim graczom jak Smart czy Crowder cały czas są drużyną grającą ze sporą intensywnością, która nie wszystkim musi się podobać. Dołóżmy jeszcze do tego malutkiego Thomasa, który jak piesek szczeka i trash-talkuje innych zawodników, a potem wrzuca 30, 40 czy nawet 50 punktów i nikt nie wie jak – to może być wkurzające.

[Adrian]  Po meczu doszło do niecodziennej sytuacji, bo 4 lub 5 policjantów zostało postawionych między szatniami obu drużyn. Nie ma jednak żadnych informacji, czy coś jeszcze tam w korytarzu się działo. A Porter powinien włączyć sobie jakiś mecz z lat 80 i 90, zobaczyłby co to jest brudna gra – to co go teraz spotyka to są sparingi w porównaniu do tego co się kiedyś działo. LeBron ostatnio wyraził oburzenie, że sędziowie nie gwiżdżą mu tylu fauli ile mu się należy – jesuuuu gdzie jest kres lamentów takich panienek.

[Timi] Bo jego zdaniem powinni gwizdać 100 procent, a gwiżdżą tylko 99 :D A w odniesieniu do tych policjantów to skoro ich tam postawiono to właśnie po to, aby nic więcej się nie zadziało – ale przecież przed nami jeszcze dwa spotkania z Wizards w tym sezonie i jeśli ten trend się utrzyma to nie mam wątpliwości, że także w tych kolejnych starciach będzie gorąco. Tymczasem liga miała się przyjrzeć tej całej sytuacji Crowdera z Wallem wnikliwie i mówiło się nawet o meczu zawieszenia dla rozgrywającego Wizards, ale jakoś tak się to rozeszło po kościach (a jednak, obaj zawodnicy zostali ukarani grzywną – przyp. Timi).

[Adrian] Mamy duże szanse w projekcjach układu PO na pierwszą rundę z Wizards i to chyba byłby jeden z ciekawszych pojedynków na Wschodzie. Iskrzy, dochodzi do przepychanek – każdy chciałby coś udowodnić w tym spotkaniu, no i nie mam wątpliwości, że jesteśmy lepszym zespołem. Tak – chyba Wizards chciałbym w pierwszej rundzie najbardziej – podobają mi się te przewidywania.

[Timi] Przy czym aby rzeczywiście do tego starcia doszło to Wizards musieliby w końcu przestać lawirować w okolicach 8-9 miejsca na Wschodzie i wskoczyć na 6-7 lokatę, a to nie będzie łatwe zadanie, bo raz, że tam mają spory problem z ławką rezerwowych, a dwa, że Wschód cały czas jest niesamowicie wyrównany i już nawet tacy Orlando Magic mają ledwie trzy wygrane mniej niż Bucks, Pacers czy Hornets.

[Adrian] Oglądając spotkanie z Atlantą miałem deja vu z meczu z Toronto. Pewne i wysokie prowadzenie, mała dominacja i nagle odcięło nam paliwo. Tym razem skończyło się szczęśliwie, ale wolałbym spokojniejsze końcówki. Takie mecze z 15-20 punktami prowadzenie w połowie czy pod koniec 3 kwarty, trzeba kończyć na luziku.

[Timi] No ale to znów jest tak, że my robimy swoje, a przeciwnicy I TAK trafiają. Trafiają pomimo niezłej obrony i pomimo tego, że większość rzutów jest dobrze kontestowanych. Zobacz, jakie rzuty wpadły Hawks w końcówce. Na całe szczęście mamy w zespole Thomasa i w przeciwieństwie do meczu w Toronto tym razem nie pozwolił przeciwnikom zabrać tego zwycięstwa. Z jednej strony fajnie byłoby robić w takich meczach blowout, ale z drugiej strony skoro udaje się wygrywać to trzeba być zadowolonym – bo jednak te końcówki budują drużynę i przede wszystkim dają pewności siebie i doświadczenia. Bardzo ważne zwycięstwo nad gorącym rywalem, do tego na wyjeździe i po takich emocjach – dało się wyczuć atmosferę playoffs w tym meczu i najważniejsze, że Celtics wyszli z niego zwycięsko.

[Adrian] Kelly zagrał świetny mecz, ale nie o jego dyspozycję strzelecką chcę tu zaczepić. Chodzi mi o współpracę z Horfordem – chwilami wyglądali niesamowicie. Jeśli Danny dokooptuje do nich jeszcze jednego zawodnika, który potrafi zdominować deskę – to będzie pięknie. Tak przy okazji – Howard często się denerwuje gdy jest faulowany – Smart go mocno podgryzał, a on tylko sie uśmiechał, zero złości, zero agresji – czy ja to zachowanie nad interpretuje, czy też zauważyłeś, że DH miał wypisane na twarzy – bierzcie mnie.

[Timi] Kelly!!! Niesamowite jest, ile on wnosi swoją obecnością na parkiet. Współpraca z Horfordem to jedno (jest zresztą coraz lepsza), ale jak ten Kelly nam otwiera grę w ataku! Naprawdę nie chciałbym stracić takiego zawodnika. A co do Howarda to zauważyłem, że kilka razy denerwował się na sędziów, odwracał w ich stronę kosztem szybszego powrotu do obrony. Horford odwalił kapitalną robotę na tablicach, bo Dwight miał tylko osiem zbiórek.

[Adrian] No ale też i Howard zagrał 24 minuty, bo potrzebny był zawodnik do krycia dwóch wysokich potrafiących rzucić zza łuku. Tymczasem jak zabrakło Howarda to chłopaki pobawili się w pomalowanym, a Muscala spudłował wszystko co mógł pomimo tego, że zanotował ogromną liczbę zbiórek w ataku i miał doskonałe czasami sytuacje na punkty drugiej szansy.

[Timi] I dlatego też podoba mi się w tym roku nasz matchup z Hawks, bo tym razem to my mamy Horforda, dodajmy do tego zdrowego Olynyka i Thomas nie powinien mieć już takich problemów jak w zeszłorocznych playoffs (choć przecież i tak miewał znakomite mecze). W piątek co prawda Jastrzębie zagrały solidnie broniąc pomalowanego, ale też wystarczył jeden Kelly, aby otworzyła nam się gra – coś, czego tak bardzo brakowało nam w kwietniu ubiegłego roku. Howard był tymczasem w te 24 minuty aż -14, a Hawks straty odrobili z nim na ławce, kiedy poszli w niskie ustawienie ze strzelcami wokół Millsapa.

[Adrian] Thomas nie pojawił sie na meczu w Ogródku. A nie – czekaj! To Rose obraził się na trenera, bo ten w spotkaniu z Bucks trzymał go w 4 kwarcie na ławce i nie przyszedł na mecz z kolejnym rywalem. Potrafisz sobie coś takiego wyobrazić w naszej drużynie? Dla mnie to jest kompletna abstrakcja! Gdyby któryś z naszych zawodników odstawił taki numer, kibice na kolejnym meczu w TD Garden mieliby niezłe używanie.

[Timi] Nie potrafię, zresztą Knicks już zdążyli go ukarać i chyba sami zastanawiają się, co dalej. Widziałem natomiast chyba właśnie dzień przed tym zniknięciem taki fajny stat, że Knicks mają bilans 1-12 w meczach, w których Rose oddaje co najmniej 17 rzutów. Więc może to i dla nich lepiej, że Rose tęskni za domem i wolałby jednak z Nowego Jorku uciec? Nie wiem czy jeszcze pamiętasz, ale ledwie kilka tygodni temu Knicks mieli dodatni bilans i byli przed nami w Konferencji Wschodniej…

[Adrian] Pamiętam i zastanawiałem się wtedy, jak bardzo sprzyja im kalendarz. Czy to już rzeczywiście jest drużyna, która przy zdrowiu może odpalić i napsuć nam krwi? No, ale nie – kilka wyników zakłamywało rzeczywistość. Łotysza im zazdroszczę i to jedyny zawodnik z ich składu, którego bym widział w Bostonie – taka tam jest nędza. Nawet nie rozpoczynajmy polemiki o Melo :D

[Timi] Uważam podobnie, ale też nie widzę żadnych szans, aby Melo wylądował w Bostonie – i to nawet niekoniecznie z powodów sportowych, bo dla niego i dla jego żony Nowy Jork to jest idealne miejsce na prowadzenie biznesów. Już latem widzieliśmy wypowiedź Anthony’ego o tym, że złoty medal IO jest w jego hierarchii wyżej niż pierścień za mistrzostwo NBA, co pokazuje zresztą, że Carmelo raczej nie będzie szukać tego mistrzostwa za wszelką cenę. No chyba, że jako już 36-letni weteran, kiedy zda sobie w końcu sprawę, że jednak fajnie byłoby ten pierścień mieć – przy czym on w tym roku skończy 33 lata, więc ta koszykarska emerytura już wcale nie tak daleko.

[Adrian]  Tak się zastanawiałem podejmując ten temat – czy w niedziele, jak opublikujemy Tygodnik – Tyler Zeller będzie jeszcze w Bostonie czy już nie. To pierwszy dzień jak można nim handlować i być może Danny’emu uda się chwilkę po północy z soboty na niedzielę, odpalić wreszcie te 8 milionów.

[Timi] Wątpię, że stanie się to zaraz tego pierwszego dnia, no chyba że jest już przygotowany jakiś deal, ale raczej byśmy o tym usłyszeli, bo akurat źródła wiedzą o tym, co się dzieje w Bostonie bardzo dużo. Niemniej jednak jest to ważna dla nas data, gdyż może teraz coś ruszy – do 23 lutego jest jeszcze trochę czasu i jeśli mamy pozyskać gwiazdę to rozstrzygną to właśnie te najbliższe tygodnie.

[Adrian] Ante Zizic świetnie zaaklimatyzował się w Turcji. Nie myślałem, że tak gładko przejdzie do dużo silniejszego zespołu, gdzie jest przecież spora konkurencja w składzie. Tymczasem z meczu na mecz prezentuje się lepiej i to była bardzo dobra decyzja. Aż szkoda, że nie znalazło się dla niego miejsce w Bostonie już w tym roku.

[Timi] On chciał zostać, ale Celtics stwierdzili, że lepiej dla niego będzie pozostać w Europie – i co by nie mówić, chyba ta decyzja wyszła mu na dobre. Jasne, że w wielu elementach pomógłby Celtom od zaraz, ale też jako nieopierzony rookie pewnie nie miałby szans na pokazanie zbyt wiele w NBA. Teraz będzie miał za sobą już pół sezonu w najsilniejsze po NBA lidze, a bardzo fajne jest to, że tak szybko awansował do pierwszej piątki, bo ostatnim spotkaniu Darussafaki w lidze tureckiej wyszedł od pierwszej minuty. I tylko szkoda, że nigdzie meczów TBL znaleźć nie mogę – bo jak grał ABA to wszystko wrzucali na YouTube…

[Adrian] Ja często podglądałem Zizicia, bo było to łatwe – teraz jest trudniej, ale już w dwóch meczach go oglądałem. Problem taki, że trzeba oglądać na żywo, a nie zawsze wieczorem nawet mam taki komfort, że rzucę wszystko i zasiądę do streama. Niestety – teraz tylko streamy wchodzą w grę, bo Turcja nie rozpieszcza kibiców koszykówki jeśli chodzi o dostęp nie tylko do transmisji, ale nawet statystyk.

[Timi] Statystyki da jeszcze radę znaleźć, nie wszystko jeszcze do końca rozumiem w sensie, że jak czytać, ale skoro ogarnąłem chińskie strony ze statystykami CBA to tureckie nie są wyzwaniem. Z tego co widziałem to niektóre mecze Darussafaki można nawet obejrzeć w SportKlubie, a spotkania Euroligi pokazuje bodajże Canal+, dlatego też fani w Polsce nie powinni mieć większych problemów z tym, aby raz na jakiś czas załapać się na pokaz naszego chorwackiego talentu.

[Adrian] Coraz głośniejsze są wypowiedzi, że nowe CBA uczyniło czy tez uczyni picki w pierwszej rundzie dużo bardziej wartościowe niż do tej pory. Dla nas to bardzo dobra informacja, a jednocześnie niestety wielu GMów, będzie chciało zagrać z nami vabank i żądać przy okazji rozmów o wymianach tych dwóch najcenniejszych picków, czyli wyborów Nets. Jednak pozostałe pierwszorundowce jakimi możemy handlować nabierają coraz większej wartości.

[Timi] Coś za coś, ale też nie uważam, żeby w jakikolwiek sposób nam to szkodziło, jeśli chodzi o te dwa najcenniejsze wybory – im bardziej one wartościowe, tym można spodziewać się albo lepszych ofert, albo też łatwiejszej drogi dla Ainge’a do ew. pozyskania gwiazdy przy wykorzystaniu tych picków.

[Adrian] Patrząc na obecną sytuację na rynku, na plotki, ale przede wszystkim na nasze potrzeby to zawodnicy o których się szepcze, nie są nam potrzebni. Oczywiście miło byłoby zobaczyć Butlera czy Millsapa w zielonym trykocie, ale absolutnie nie przybliży nas to do celu jakim jest 18 baner. Mamy swoje problemy i tylko topowy big nas z nich wyratuje. Może nawet nie topowy – środkowy co potrafi zbierać. Dopiero potem możemy zmieniać inne klocki.

[Timi] O Butlerze już rozmawialiśmy i cena na pewno byłaby za wysoka, natomiast w przypadku Millsapa trudno tak w zasadzie stwierdzić, ale uważam, że po niego akurat nie warto sięgać – dlatego nie wiem, czy tak miło byłoby ich w stroju Celtics zobaczyć. Warto przy tym oczywiście pamiętać, że Danny jak zawsze będzie czyhał na okazję albo na ew. pomoc w jakimś transferze, ale najważniejsze, aby z tego wszystkiego wyciągnął właśnie tego środkowego, który rozwiąże nasz problem ze zbiórkami.

[Adrian] Ostatnio czytałem, że Millsap będzie szukał kontraktu na poziomie 150/4 czyli ten największy i prawie absolutny maks. O Millsapie jeszcze za chwilkę porozmawiamy. Teraz wrócimy nie tyle do Butlera, co do Chicago, bo Rondo przeprosił się z trenerem – trener mu już ufa i wszystko tam wraca do normy. Spora komedia, no ale jeśli będą chcieli wymienić Rondla, to lepiej dla nich, żeby jednak grał i był w rytmie meczowym.

[Timi] Pytanie na jak długo wszystko wróci do normy – a zresztą nie wiem, czy ta decyzja o przywróceniu Rondo do rotacji nie była w większej mierze spowodowana tym, że Bulls jechali do Waszyngtonu w niepełnym składzie. Ale jak tak patrzę na komentarze kibiców innych drużyn to naprawdę nie widzę żadnych, w których ktoś wyrażałby chęć pozyskania Rondo.

[Adrian] Millsap wycofany z rynku wymian. Czyli mamy do czynienia z identyczną sytuacja jak rok temu z Horfordem i Howardem – nikt nie chciał zapłacić za półroczne wypożyczenie. Sam Millsap zabił Atlancie interes wywiadem, w którym powiedział, że on w Atlancie chce zostać. Temat pewnie wróci za miesiąc, ale to chyba dobrze, że Toronto nie zdecydowało się na wysłanie dobrego pakietu w zamian za jego usługi.

[Timi] Oczywiście, że wróci za miesiąc – to nie tyle wycofanie go z rynku co potwierdzenie, że nikt nie wysłał do Hawks poważnej oferty. GM-owie innych drużyn uznali, że skoro ich zdaniem Hawks oddali Korvera po śmiesznej cenie to tak samo postąpią z Millsapem. No bo rzeczywiście można było się spodziewać, że skoro Atlanta powiedziała A poprzez transfer Korvera to powie B transferem Millsapa, a tu nagle oznajmienie, że chcą powalczyć. No ok, ale jakoś trudno w to uwierzyć i na pewno do całej sytuacji wrócimy przed trade deadline.

[Adrian] Jak donosi Zach Lowe w Miami na sprzedaż jest każdy. Tego można było sie spodziewać, ale Pat ma więcej oleju w głowie niż szefostwo Atlanty i nie trąbi o tym w każdym wywiadzie. Interesuje mnie jaka cena byłaby za Hassana Whiteside’a. Heat muszą zatankować, bo innego wyjścia teraz nie ma.

[Timi] Ainge interesował się też wcześniej Winslowem oraz Tylerem Johnsonem, ale chyba rzeczywiście w tym momencie najuważniej trzeba obserwować Whiteside’a, którego ja wciąż w Bostonie nie widzę, jednak jeśli cena byłaby okazyjna to może warto by spróbować? Tak sobie teraz myślę, że LeBron wcale nie miałby łatwego zadania, gdyby pod koszem Celtics spotykał właśnie Hassana, podobnie zresztą jak Tristan Thompson tak bym nam po głowach chyba nie skakał. Ostatnio podałeś statystyki Howarda przeciwko TT to teraz poproszę o rywalizację Whiteside’a z Tristanem :)

[Adrian] Hassan ma swoje słabe strony, ma swoje wady, ale… to co oferuje najlepszego, to jest lek na naszą chorobę zwaną „deskową obstrukcją”. Służę uprzejmie takimi danymi – 2 ostatnie lata kalendarzowe to 7 takich spotkań – Hassan średnio 10,8 zbiórki, a Tristan 8,1. Z tych 7 spotkań Cavs wygrali tylko 4. Tristan zaliczył w tych 7 spotkaniach 3 bloki – Hassan 16. Na pewno doczepisz się do asyst Hassana to informuję, że zaliczył on 5 asyst i 3 przechwyty, a Tristan 2 asysty i 2 przechwyty. Teraz przypomnę, że jednak ten Howard miał bilans w zbiórkach z Tristanem 14 do 6. No i może napomknę, że do Hassana trzeba dodać efekt Stevensa ;)

[Timi] O, dziękuję bardzo! Nie doczepię się, bo chciałem wgląd przede wszystkim w zbiórki – szczerze powiedziawszy to powoli zaczynam się przekonywać do tego, że jeśli już ściągamy centra, a uważam, że naprawdę powinniśmy to w końcu zrobić, to już pal licho, czy jest czarną dziurą w ataku, czy nie podaje, czy też nie potrafi trafiać z wolnych. Najważniejsze, żeby był w Bostonie i żeby nam zbierał. To już nawet ktoś w typie Reggie’ego Evansa mógłby nam nasze problemy spokojnie rozwiązać, a pamiętamy chyba, że Reggie potrafił notować przedziwne mecze, gdzie miał na przykład zero punktów, ale 18 zebranych piłek na koncie.

[Adrian] Przypominając sobie naszą poprzednią rozmowę o Hassanie, mój ostatni artykuł i przytoczone tam dane, przeczą tezie jakoby Hassan nie potrafił rzucać z odległości dalszej niż metr, albo robił to sporadycznie. Bo z 3 metra rzuca częściej niż Horford czy Cousins i na dodatek robi to skuteczniej. Ostatecznie postawiłem na Howarda, ze względu na doskonałą obronę i jednak chyba niższą cenę. No ale o Howardzie tez porozmawiamy jeszcze za chwilę. Czy nadal uważasz Whiteside’a za ułomnego w ataku. Do obrony można się przyczepić, ale ten atak to jednak jest naprawdę kuszący. Jak dodamy do tego zbiórki – jest wart sprowadzenia, tylko pozostaje cena.

[Timi] Ano właśnie, a wątpię, aby Riley w ogóle zaczął rozmawiać z Ainge’em, jeśli ten nie zacznie rozmowy od tego, że któryś z picków Nets leży już na stole. No a co do tego nie jestem niestety przekonany, bo choć Whiteside rzeczywiście rozwiązałby te nasze problemy na amen to jednak oddawania tego picku chyba nie jest wart. No bo czy zrobi z nas rzeczywiście contendera? Na pewno drużynę lepszą, ale to też zależy, co ewentualnie jeszcze mielibyśmy w takim transferze oddać, no bo przecież kontrakty trzeba jakoś wyrównać.

[Adrian] Za Brooka Lopeza nikt nie chce dać dwóch picków pierwszorundowych, za Millsapa też nikt rodowych skarbów na stół nie rzucał – to co Pat chciałby dostać, a to co zaoferuje rynek to raczej będą dwa różne poziomy. Miami jest 2 najgorszą drużyną aktualnych rozgrywek – idą po topowego Pg w Drafcie. Za rok musza być w Top7 Draftu inaczej stracą pick, w 2019 stracą na pewno. Kiedy przestaną tankować, Hassan będzie miał 30 lat i odejdzie za darmo. Nie ma lepszej chwili do odpalenia i Dragicia, i Hassana. Picku Nets bym raczej nie dał, a może nawet na pewno nie dał, ale… Tylko Dallas może dać topowy wybór w Drafcie, bo oni lubią gotowych zawodników. Jeśli jednak Dallas nie włączy się do gry o Whitesidea, Pat może nie mieć wyjścia i odda go za mniejsza cenę.

[Timi] Zgadzam się z tym wszystkim i dodam tylko jeszcze, że nawet jeśli bezpośrednio się w to wszystko nie zaangażujemy to jednak trzeba tutaj sytuację monitorować. Bo jeśli Heat rzeczywiście przetransferują gdzieś Dragicia i/lub Whiteside’a to staną się chyba najpoważniejszym zagrożeniem dla Nets, którzy tak pięknie ostatnio przegrywają. Więc tak sobie myślę, że jak już Whiteside miałby gdzieś odchodzić to niech ucierpi nam tym pick Nets, ale niech już wyląduje u nas (oczywiście przy założeniu, że pick Nets uda się zatrzymać).

[Adrian] Przetoczyła się ostatnio też informacja, że według kilkunastu managerów drużyn NBA aktualna wartość Dwighta Howarda to pick z drugiej rundy. Nie chce mi się wierzyć, że środkowy z długim kontraktem – nawet biorąc pod uwagę wiek Howarda – jest warty tak mało. Atlanta stoi dobrze w lidze i jednak jakaś tam zasługa DH jest.

[Timi] Gdyby tak rzeczywiście było to podejrzewam, że ten pick od Wolves, który będzie prawie jak pick z pierwszej rundy, już dawno zostałby przez Ainge’a wysłany do Hawks. Low-risk, high-reward i do przodu. Natomiast to na pewno nie jest tak, że Howard wart jest tak mało – ma swoje problemy, ma też swoje za uszami (sławne już jego niekoniecznie dobre podejście do samej koszykówki), ale pomimo tego, że center to w NBA pozycja wymierająca to jednak Dwight wciąż potrafi być jeszcze ważnym ogniwem klubu NBA.

[Adrian] DMC ma propozycję nowego kontraktu – 200 mln dolarów leży na stole. Dziennikarze po jednym z ostatnich meczów zapytali się, co zamierza zrobić. On zadeklarował miłość do Sacramento, po czym zabrał jeden z mikrofonów i pytał się dziennikarzy czy oni chcą go dalej w Kings. No i tu spora konsternacja, bo cześć uciekała od odpowiedzi a jedyne głośne głosy były na nie. Osobiście wątpię, żeby to dało mu do myślenia, bo jakby był odrobinę samokrytyczny to już dawno temu zmieniłby kilka rzeczy w swoim postępowaniu. Zastanawia mnie podejście Vivka do DMC – rzeczywiście chce dalej trzymać go w Kings, czy może kalkuluje, że dłuższy kontrakt Cousinsa to większa wartość na rynku wymian.

[Timi] Trudno powiedzieć, co tak właściwie robią w Sacramento – z jednej strony nie idzie im budowanie drużyny wokół DMC, ale z drugiej mogą go mieć na kolejne kilka lat pod kontraktem i próbować dalej. Naprawdę ciężko jest stwierdzić, w jakim to kierunku zmierza, bo przecież samo zatrzymanie Cousinsa nic im nie da, a ja nie wierzę w to, że $200 milionów dolarów tak udobrucha DMC, że ten po kolejnych sezonach na poziomie 50 porażek w końcu nie wybuchnie. Prawdą jest natomiast, że w tym momencie z uwagi na kontrakt wartość Cousinsa nie jest tak duża, jak mogłaby być – to może zaproponuje koniec tych wszystkich dywagacji i oddanie picku Nets w zamian za DMC jeszcze w tym okienku transferowym?

[Adrian] No i ja Ci powiem, dokładnie to co napisałem w artykule. Cousins prędzej nas strąci do piekła niż da 18 niebiański baner. Nie ma żadnej pewności, że Stevens będzie sobie z nim radził – choć przecież potrafi sobie radzić z trudnymi zawodnikami. Nie ma pewności, czy on po roku nie strzeli focha, gdy nie wszystko będzie sie dobrze układało. No i najważniejsze, naszą siła jest drużyna a uważam, że DMC nie jest stworzony do gier zespołowych. To jest solista, to jest człowiek który uwielbia być najważniejszy. W Sacto doszedł do ściany dawno temu, a on chce tam zostać, bo…. 219 mln mogą mu zaoferować pod nowym CBA – inne drużyny tylko 139 mln. Tak przy okazji – to jest absurdalna przepaść finansowa.

[Timi] No i już się słyszy, że on z wielką chęcią taki deal podpisze, ale tu się nie ma czemu dziwić, bo ta różnica rzeczywiście jest ogromna, bo to jest aż kilkadziesiąt milionów dolarów. Wracając natomiast do mojej propozycji to powiem tak: pewności nie ma, ale w NBA rzadko kiedy masz jakąkolwiek pewność. A ja bym się cieszył, gdyby udało się pozyskać DMC i byłbym w stanie zaryzykować, nawet oddając już ten pick od Nets w tegorocznym drafcie. Skończyłyby się wreszcie te wszystkie plotki i w końcu mielibyśmy się okazję przekonać, jak to wszystko by wyszło naprawdę – a myślę, że byłyby spore szanse, że wyszłoby dla nas bardzo fajnie. Natomiast tak jak mówisz – tej pewności nie mamy i nigdy mieć nie będziemy, ale którąś drogę wybrać musimy. I jeśli chcemy transferować po gwiazdę to stawiam na DMC.

[Adrian] Nawet pick od Nets w tegorocznym drafcie? Timi – trzeba byłoby oddać oba i Browna, a i pewnie na tym by się nie skończyło. Ogołociliby nas całkowicie z przyszłości. Faktem jest, że DMC rozwiązuje nasze problemy z nawiązką. Tylko czy utrzymałby nerwy na wodzy w PO, gdy przeciwnicy specjalnie by go prowokowali i faulowali? Mnie już nie interesuje o ile lepiej wyglądalibyśmy w RS, bo to nie ma znaczenia czy 55 czy 60 zwycięstw. Liczy się tylko pojedynek z Cavs i późniejszy.

[Timi] Myślę, że ten pick Nets z tego roku ma już na tyle dużą wartość, że w ew. dealu udałoby się zostawić albo ten drugi pick, albo Browna – zresztą uważam, że jeśli Kings będą chcieli wszystko to nie ma co rozpoczynać negocjacji. Wiemy, kim jest DMC, ale też fakt, że jego kontrakt kończy się po sezonie 2017/18 powoduje, że Kings nie mają aż takiej przewagi w negocjacjach – albo chcecie go wytransferować, albo dajecie mu $200 milionów i „męczycie” się dalej – z nim, z budowaniem drużyny wokół niego i z płaceniem takich ogromnych pieniędzy.

[Adrian] Jeszcze ciekawiej wygląda sprawa Butlera – od Chicago może dostać wg nowego CBA i zasady DVP od sezonu 19/20, czyli rok po Cousinsie 231 mln, bez zasady DVP 198 mln – na 5 lat oba kontrakty – inne drużyny mogą mu zaoferować zaledwie 147 mln na 4 lata. Myślę, że kilka drużyn specjalnie  będzie chciało oddać takiego zawodnika w wymianie, byleby tylko nie zawalić sobie Salary. 40-45 mln dla jednego zawodnika, nawet przy wzrastającej stale kwocie Salary Cap to stryczek na szyję, jeśli chcesz budować drużynę.  Rookie umowy też mają wzrosnąć, minima dla weteranów – owszem, gwiazdę będzie łatwiej zatrzymać, ale kosztem walki o wyższe cele. Może za kilka sezonów to się ustabilizuje – rzeczywiście przestanie być opłacalne robienie super teamów i budować będzie się drużyny wokół jednej gwiazdy, ewentualnie dwóch. Teraz pomyślmy – jak bardzo w dupie jest GSW które będzie musiało dać ogromne pieniądze pod nowym CBA Curry’emu i w najlepszym przypadku Durantowi za rok. W najlepszym, bo jak on nie będzie chciał drugi rok ryzykować kontuzji dla kasy to już za 6 miesięcy zgłosi się po niecałe 200 mln i to nawet bez zasady DVP. Dla kogo organizacja zarezerwuje DVP?

[Timi] No ale to są decyzje, które chciałby podejmować każdy GM w lidze – rzeczywiście ciężko będzie im wybrać, ale to też nie jest tak, że ktoś zostanie na lodzie, bo tak jak wskazujesz, taki Durant już za kilka miesięcy może poważnie rozbić bank. A w Oakland podobnie jak w Bostonie: właściciele pieniądze mają i jeśli drużyna ma rokrocznie walczyć o pierścień to nie będą tam mieli problemu, żeby te pieniądze znaleźć. I jak pokazuje przykład tego roku, nawet jeśli zabraknie pieniędzy na innych wolnych agentów to zobacz, ilu graczy zechciało dla nich grać za frytki.

[Adrian] Zobaczymy jak ta ich ławka za frytki (poza Iggym, któremu też się kończy kontrakt i raczej wybierze sensowną kasę w wieku 33 lat, bo pierścień już ma) zagra w PO. Zaza bije rekordy popularności w głosowaniu do ASG, ale do Boguta to jednak mu brakuje kilka poziomów. Strasznie mnie ciekawy najbliższe lato w GSW, bo to może być niesamowicie fascynujący proces zniszczenia samograja jakim była ta drużyna.